24-letnia Rhiannon Langley z Australii już jako nastolatka miała kompleksy na punkcie swojego szerokiego "kartofelka", który wizualnie nie pasował do drobnej twarzy. W końcu uzbierała potrzebną sumę - prawie 19 tysięcy złotych i korzystając z agencji zajmującej się turystyką medyczną, wyjechała na zabieg do rajskiej Tajlandii.
Blogerka pokazała zdjęcia opuchniętej twarzy tuż po zabiegu, a po kilku miesiącach chwaliła się już swoim nowym nosem. Ale chyba takiej reakcji internautów się nie spodziewała. Na Instagramie poza gratulacjami pojawiły się też "szczere" opinie, że nos nadal jest duży i szeroki, a rezultat raczej nie wart takich kosztów i męki.
Ale właściwie co się zmieniło?
Jesteś pewna, że to było warte tyle cierpienia?
Nie obraź się, ale efekt jest słabo widoczny.
Dalej masz wielki nos.
Rhiannon twierdzi jednak, że dla niej zmiana jest ogromna. Po zabiegu poczuła olbrzymią ulgę, że w końcu pozbyła się swojego życiowego kompleksu.
Rzeczywiście niewiele się zmieniło?
