Chciała wyglądać pięknie w dniu ślubu. Gdy po 7 godzinach wyszła z salonu, narzeczony ledwie ją poznał!

Chciała wyglądać pięknie w dniu ślubu. Gdy po 7 godzinach wyszła z salonu, narzeczony ledwie ją poznał!

Jak fryzura potrafi odmienić człowieka! Z tak beznadziejnych włosów fryzjerzy wyczarowali prawdziwe cudo. Zobaczcie, jak wygląda efekt końcowy.

Reklama

Do salonu Avant Garde Salon w Dastin na Florydzie (USA) przyszła kobieta o imieniu Holly i poprosiła o radykalną zmianę fryzury. Właśnie przygotowywała się do ślubu. Niestety wygląd pięknej panny młodej psuły jej koszmarne włosy - sięgające pasa przesuszone strąki, zniszczone od rozjaśniania i ze sporym odrostem. Holly wyznała, że nie ścinała włosów od lat, bo wzięła sobie do serca powiedzenie ojca: "Kobieta powinna nosić długie włosy, inaczej nie wygląda pięknie". 

Fryzjer Jeremy Hartfield i kolorystka Sara Pastella natychmiast opracowali plan metamorfozy. Włosy ścięto na modnego cieniowanego boba i rozjaśniono złotym blondem. Wykonano także wieczorowy makijaż. Przećmina trwała w sumie aż 7 godzin i zakończyła się o 2.00 w nocy.

Holly zgodziła się zaprezentować swoją niesamowitą metamorfozę podczas pokazu, dzięki czemu otrzymała od salonu roczny serwis za darmo. Na wybiegu, w białym garniturze podkreślającym jej fantastyczne długie nogi, wyglądała jak prawdziwa modelka.

Przemiana zaskoczyła nie tylko przyszłą pannę młodą, ale także jej narzeczonego. "To naprawdę ty?!" - prawie oniemiał z zachwytu na jej widok. Efekt rzeczywiście przeszedł najśmielsze oczekiwania. Zobaczcie, jak ta szara myszka wyglądała tuż po wyjściu z salonu.

Źródło: www.instagram.com / @jeremyhartfield
Reklama
Reklama