"Projekt Lady": z programu odpadła... Ale i tak do historii przejdzie wyjaśnienie, kim jest "dupczman"!

Paulina i Daria trafiły do agencji PR marek modowych. Dziewczyny dostały za zadanie zapakować prezenty dla blogerek. To właśnie podczas jego wykonywania najbardziej zabłysła Paulina, a konkretniej jej wypowiedź dotycząca "dupczmana".

Jakieś kiełbasy krakowskie mi wychodziły z tych kosmetyków. Ja bym się do mięsnego bardziej nadawała niż pakunki robić. Bym sobie stanęła za ladą, tu bym kiełbaski ukroiła, tu szyneczki. Może bym poznała jakiegoś dupczmana, po pasztet by przyszedł, a tutaj siedź i zawijaj - powiedziała.

Mentorki nie wiedziały, co oznacza słowo "dupczman", skorzystały więc z okazji i poprosiły Paulinę o wyjaśnienie.

Dupczman, przepraszam, głupio mi używać takiego słowa przy paniach, to mężczyzna niewierny. Wszystkie z nas się posługują tym słowem, a włamywacz to po prostu męski narząd płciowy - wyjaśniła.

Mentorki zachowały kamienną twarz i wybuchnęły śmiechem dopiero po wyjściu Pauliny z sali. Musicie zobaczyć ich reakcję.

Kaja, Roskana i Kamila pracowały w agencji reklamowej.  Z kolei Magda i Kasia, które w poprzednim odcinku zostały zawieszone w prawach ucznia szkoły w Radziejowicach, musiały nauczyć się ze sobą współpracować. Obie trafiły więc do japońskiej restauracji, którą musiały wysprzątać.

Jednak tym razem ani Magda ani Kasia nie odpadły z programu - pożegnała się z nim Ania Stokłosa, która zdaniem mentorek "osiągnęła swój cel i w tym tygodniu przestała dostrzegać kolejne".

Zgadzacie się z ich werdyktem?