Małgorzata Rozenek razem z synami i Radkiem Majdanem 4 lipca gościła na przyjęciu w Ambasadzie USA. To właśnie 4 lipca w Stanach bardzo hucznie obchodzone jest Święto Niepodległości. Fotkami z przyjęcia pochwaliła się na Instagramie.
Był to wielki zaszczyt i ogromna przyjemność świętować 4. lipca w towarzystwie Pana Ambasadora Paula W. Jonesa i jego żony Catherine Jones. Bardzo dziękujemy za zaproszenie - napisała.
Jednej z fanek nie spodobała się obecność Rozenek na przyjęciu.
Upadek obyczajów, żeby" takie osobistości "zapraszać - napisała.
Jej zdanie z kolei spotkało się z falą krytyki innych fanów. Prawdziwi fani bronili Rozenek. Pod zdjęciem rozgorzała dyskusja.
Fajnie że macie Państwo okazje pokazać to dzieciom i że z tego korzystacie. To na pewno fajna "lekcja" dla nich.
Ludzie robią dziwna aferę. Zamiast się cieszyć, że ktoś z Polski mógł zapoznać się z tak znaną osobistością itd to nie trzeba ponarzekać ,bo przecież malkontenctwo i ksenofobię mamy we krwi.
zabawne, że o upadku obyczajów mowi ktos, kto robi sobie zdjecia w bieliźnie do lustra. to sie nazywa hipokryzja moja droga, mozna to leczyć - nie wścibiając nosa w nie swoje spraw - wzięli w bronę Rozenek.
A wy, po czyjej stronie jesteście? Zobaczcie zdjęcie.