Są znane z tego, że... mają bogatych mężów i partnerów. Próbują zaistnieć w mediach, jednak robienie "kariery" nie wychodzi im najlepiej. Mimo to podróżują po całym świecie, noszą ubrania z najdroższych butików i opływają w luksusach, chwaląc się tym w sieci. O kim mowa? O dwóch najbardziej irytujących, zdaniem internautów, polskich WAGs. Nie, tym razem nie jest to Anna Lewandowska...
Ostatnio w mediach głośno jest o Jessice Ziółek, za sprawą operacji plastycznej, jakiej się poddała i wpadki, którą zaliczyła podczas udzielania wywiadu. Partnerka Arka Milika nie wiedziała bowiem kim konkretnie jest:
- Jak wolisz być przedstawiana: Jessica Ziółek - modelka, pracująca nad własnym projektem modowym? - pytał dziennikarz.
-Nie, nie modelka! - zaprzeczyła Ziółek.
-Czy wolisz może być przedstawiana jako Jessica Ziółek, partnerka Arkadiusza Milika? - skonkretyzował dziennikarz.
-Partnerka Arkadiusza Milika. No, niech tak będzie. Modelka to nie to słowo. Błagam was... - odpowiedziała lekko niepewnie.
-A dlaczego? - drążył reporter
-Powiem ci, że ja nie lubię tego określenia. WAGs? O to też nie pytajcie - prosiła.
-Ale już jesteśmy na antenie. Już pytamy - wyjaśnił jej dziennikarz.-Już pytacie, aaa - zorientowała się wyraźnie zakłopotana Jessica.
Marina Szczęsna (do niedawna Łuczenko), od kilku lat "pracuje nad płytą", jednak efektów jak nie było, tak nie ma. Ostatni singiel, który usilnie próbowała wypromować w "Dzień dobry TVN" przeszedł bez echa. Gdy nagrywanie teledysku w Los Angeles nie pomogło, próbowała zaistnieć w inny sposób - oskarżając Annę Lewandowską o...plagiat swoich urodzin. Zirytowani internauci określają ją jako "utrzymankę" i "żonę sławnego piłkarza". Mają rację?
Zobaczcie zdjęcia obu pań z luksusowych wakacji, którymi bez przerwy chwalą się w sieci. Która według Was jest bardziej irytująca?