Anna Lewandowska uchodzi dla wielu Polek za autorytet w dziedzinie zdrowego żywienia. Jej bloga Healthy Plan by Ann, na którym zamieszcza m.in. przepisy na fit dania ma tysiące fanów, podobnie sporym zainteresowaniem cieszą się sygnowane przez trenerkę produkty z jej sklepu.
Lewandowska wielokrotnie podkreślała, że samodzielnie przygotowuje posiłki, których zdjęcia i przepisy zamieszcza na swoim blogu. Fanki mogą mieć zatem pewność, że przepisy nie są przypadkowe, a wszystko jest osobiście przetestowane przez ich idolkę. Jednak po tym wpisie część internautek zaczęło mieć wątpliwości...
Żona Pascala Brodnickiego, Agnieszka Mielczarek, która jest dietetyczką, zamieściła na Instagramie wpis zachęcający do korzystania z usług jej firmy cateringowej.
Biobistro to najzdrowszy i najlepszy catering w mieście! Strona jeszcze niegotowa, a klienci już są. Dziś zdrowo i pysznie dla @annalewandowska @rl9 – napisała Mielczarek.
Reklama z oznaczonymi Lewandowskimi nieopatrzenie wywołała burzę. Internauci byli zaskoczeni, że kreująca się na specjalistkę od zdrowego żywienia Anna Lewandowska nie przygotowuje samodzielnie posiłków na bloga, lecz korzysta z cateringu.
Agnieszka Mielczarek wkrótce usunęła wpis. Zapytana przez serwis Plotek, czy rzeczywiście gotuje dla Anny Lewandowskiej, odparła, że oznaczyła ją przez pomyłkę.
Nie, absolutnie nie, oznaczenie pojawiło się przypadkiem. Usunęłam je, bo było bardzo dużo zamieszania i nieporozumień - wyjaśnia żona Pascala.
Taka informacja mogła nadszarpnąć wizerunek trenerki, lecz wielu internautów podeszło do niej ze zrozumieniem, wskazując, że Lewandowscy są pewnie teraz zaaferowani małą Klarą i nie mają czasu na gotowanie. Poza tym fakt, że trenerka zamawia dania prywatnie, nie oznacza, że wrzuca je na bloga.
Przekonuje was to tłumaczenie?
