Magdalena Żuk miała być "dziewczyną do towarzystwa"? Detektyw: "Jesteśmy skłonni potwierdzić tezę, że Magda wiedziała, w jakim celu jedzie"

Magdalena Żuk miała być "dziewczyną do towarzystwa"? Detektyw: "Jesteśmy skłonni potwierdzić tezę, że Magda wiedziała, w jakim celu jedzie"

Nad wyjaśnieniem przyczyn tragicznej śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie, oprócz detektywa Rutkowskiego i prokuratury, pracuje również biuro detektywistyczne Lampart Group. Detektywi od początku forsują wersję, że Polka padła ofiarą zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem żywym towarem i narkotykami. Biuro przekazało już raport z własnymi ustaleniami do Prokuratury Krajowej w Warszawie. W dokumencie wskazano konkretne osoby mające brać udział w procederze, w tym m.in. osoby bezpośrednio powiązane ze śmiercią Magdaleny Żuk.

Reklama

Wskazaliśmy precyzyjnie 72 osoby powiązane bezpośrednio lub pośrednio z uczestnictwem w zorganizowanej grupie, 32 spółki powiązane ze strukturami biznesowymi tej grupy, osoby rozpoznane, które brały udział w niejasnych okolicznościach śmierci Magdaleny w jednym ze szpitali, stronę internetową wraz z lokalizacją serwera, z której odbywało się zarządzanie zamówieniami dziewczyn między innymi z Polski, graficzną siatkę powiązań struktur osobowych i biznesowych grupy oraz powiązań ze sprawą śmierci i zaginięcia poprzednich kobiet w niedalekim czasie - powiedział w rozmowie z Polsat News prezes biura detektywistycznego Lampart Group.

Zdaniem przedstawiciela biura Magdalena Żuk miała zostać tzw. dziewczyną do towarzystwa i stawia tezę, że 27-latka wiedziała w jakim celu udaje się do Egiptu. Przypuszcza jednak, że dziewczyna mogła nie być do końca poinformowana, co ją naprawdę czeka, stąd paniczna reakcja widoczna na nagraniach.

Jesteśmy skłonni potwierdzić tezę, że Magda wiedziała, w jakim celu jedzie. Została wystawiona jako osoba do towarzystwa, natomiast może nie do końca powiedziano jej prawdę o tym, co ją tam czeka. To spowodowało, że ona się chciała wycofać, spanikowała - powiedział szef Lampart Group.

Prezes biura wyklucza wątek choroby psychicznej, który również brany jest pod uwagę przez prokuraturę. Jest natomiast skłonny twierdzić, że w Egipcie doszło do zabójstwa.

Wykluczamy chorobę psychiczną, czy nagłą depresję w tak głębokim stanie, żeby doprowadziła do samobójstwa. Zbyt wiele okoliczności wskazuje na to, że ona znalazła się w takim miejscu, gdzie to, co się wydarzyło przerosło ją. Potem to już tylko rzeczy niekontrolowane, przynajmniej przez nią. Ona tam była cały czas pod silną presją. Doszło, naszym zdaniem, do zabójstwa - powiedział prezes firmy detektywistycznej.

Detektywi ujawnili również powiązania szajki ze śmiercią i zaginięciem dwóch innych kobiet, które nastąpiły krótko przed śmiercią Magdaleny Żuk.

Reklama
Reklama