Magdalena Żuk została otruta narkotykiem flakka? Egipski lekarz: "Podobne zachowanie. Dziwnie krzyczała, właściwie wyła"

Magdalena Żuk została otruta narkotykiem flakka? Egipski lekarz: "Podobne zachowanie. Dziwnie krzyczała, właściwie wyła"

Przyczyny wstrząsającej śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie wciąż nie są znane opinii publicznej. Prokuratura oraz detektyw Krzysztof Rutkowski badają kolejne wątki, które mogą przyczynić się do wyjaśnienia sprawy (Śmierć Magdaleny Żuk POWIĄZANA Z SAMOBÓJSTWEM innej modelki! Prokuratura bada nowy trop).

Reklama

Do tej pory nie wiadomo, czy dziwne zachowanie Polki było spowodowane zażyciem narkotyków czy - jak głoszą inne hipotezy - doszło do samobójstwa wywołanego chorobą psychiczną. Po przeanalizowaniu dostępnych materiałów internauci nie mają złudzeń, że dziewczynie podstępnie podano silnie psychoaktywną substancję. Podobnego zdania jest lekarz z egipskiego szpitala w Port Ghalib, który badał dziewczynę, doktor Tarek Ahmed.

Według jego opinii Magdalena Żuk mogła być pod wpływem bardzo groźnego narkotyku zwanego flakka lub narkotykiem zombie. Wskazują na to charakterystyczne "opętańcze" zachowania 27-latki i objawy psychiczne.

Jej zachowanie nie było normalne. W mojej opinii była pod wpływem groźnych narkotyków. A dokładnie specyfiku flakka - mówi lekarz w rozmowie z "Super Expressem".

Egipski lekarz opisuje narkotyk jako bardzo silną substancję pobudzając, której zażycie wywołuje zachowania zagrażające zdrowiu, a nawet życiu osoby będącej pod jej wpływem. Doktor Ahmed podkreśla, że flakka jest stosunkowo nowym narkotykiem, lecz coraz bardziej popularnym głównie w USA i Europie.

Wiadomo, że flakka najpierw wywołuje euforię, podważenie czujności i wzmożoną aktywność ruchową oraz uniemożliwia zaśnięcie. Gdy przechodzi pierwsza faza, zaczyna się okres otępienia i depresji. Wtedy też najczęściej zażywana jest kolejna dawka narkotyku, aby poprawić sobie nastrój. To już prosta droga do przedawkowania flakki, które objawia się silnym lękiem, paranoją i halucynacjami oraz irracjonalnym, często agresywnym zachowaniem.

Człowiek, który go zażyje, zachowuje się, jakby postradał zmysły. Jest jak szalony, nie można z nim nawiązać kontaktu. Podobnie zachowywała się Magda - stwierdza doktor w wywiadzie z "SE".

Lekarz podkreśla, że osoby będące pod wpływem flakki często widzą wyimaginowane osoby lub przedmioty i próbują z nimi walczyć lub uciekać. Często wykazują autoagresywne zachowania, wydają nieludzkie odgłosy, wiją się po podłodze i robią straszne miny jak filmowe potwory (stąd nazwa narkotyk zombie).

Magda również krzyczała w dziwny, niezrozumiały sposób. Właściwie wyła. To kolejna poszlaka, że mogła być pod wpływem flakki - sugeruje lekarz.

Czy Polka rzeczywiście mogła zostać odurzona narkotykiem zombie? Tego dowiemy się po sekcji zwłok, która została przeprowadzona wczoraj w Egipcie z udziałem polskiego lekarza i prokuratora.

Zobaczcie, jak zachowują się osoby po przedawkowaniu tej niebezpiecznej substancji. Aż ciarki przechodzą po plecach!

Reklama
Reklama