Eryk Lubos wystąpił ostatnio w "Sztuce kochania" - filmowej opowieści o życiu słynnej seksuolog Michaliny Wisłockiej, autorki bestsellera, w którym w latach 70. zaczytywały się wszystkie kobiety. W filmie Lubos wprowadził główną bohaterkę (w tej roli Magdalena Boczarska) w arkany "sztuki kochania". To on pokazał jej, że seks może być piękny. I zrobił to bardzo przekonująco!
Eryk Lubos jest tak brzydki, że z miejsca można się w nim zakochać ;) Aktor do swojej nieoczywistej urody podchodzi z dystansem, a swój toporny urok osobisty potrafi przekuć w zaletę ;) Sam o sobie mówi, że ma "twarz mordercy".
Mam twarz mordercy, ale wrażliwość dziecka, zaś moje serce chce się spalić z miłości. Byłbym świetnym amantem. Pokazałbym wszystkim jak trzeba zagrać Romea - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Teatralnym".
O aktorze niedługo będzie jeszcze głośniej, bo 15 marca ma premierę nowy serial TVN, "Belle epoque" (g. 21:30), w którym zagra u boku Pawła Małaszyńskiego.
Ogromne, kasowe produkcje to swego rodzaju nowość w życiorysie Eryka Lubosa. Do tej pory od nich stronił, wolał występować w teatrze (grał choćby we "Frankensteinie" w Teatrze Syrena), w filmach grał mniejsze role, a bywania na imprezach w ogóle unikał.
Co powinniście o nim wiedzieć? Pochodzi z Tarnowskich Gór, ma 42 lata, 182 cm wzrostu, jest rozwodnikiem i ojcem dwójki dzieci: ma 6-letnią córkę i 18-letniego syna. Jego serce jest zajęte, ale nie chce zdradzić nawet imienia swojej ukochanej.
Myślicie, że wkrótce stanie się nowym amantem, a panie będą się w nim masowo kochać? My jesteśmy pod jego urokiem :) Zobaczcie jego zdjęcia.
Czy podoba ci się Eryk Lubos?
Zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki