Lubię na kanapie...

Lubię na kanapie...

Lubię na kanapie...

canva.com

Przeglądasz swój "wall" na Facebooku i ciągle czytasz dwuznaczne wpisy koleżanek? Anka chwali się, że lubi na kanapie, Gośka informuje cały świat, że "na biurku", a ciocia Jadzia "w korytarzu". Pewnie zastanawiasz się o co chodzi...  Oto nowy sposób na kampanię społeczną!

Reklama

Dwuznaczne posty przyciągają szczególnie męski wzrok. Cóż, czemu się dziwić, kiedy nagle trzydzieści koleżanek dzieli się za wszystkimi swoimi intymnymi wyznaniami.  Niestety, mamy przykrą informację dla wszystkich panów - nie ma tu żadnego erotycznego podtekstu!  Nie chodzi o to, gdzie panie chciałyby mieć intymne zbliżenie,  ale o to... gdzie kładą torebki! I chociaż sam pomysł położenia części garderoby wydaje się banalny, skutecznie intryguje niewtajemniczonych. Czysty marketing!

Pomysłodawczynią facebookowej akcji jest fundacja Susan G. "Komen for the Cure", która walczy z rakiem piersi. Pamiętając o tym, że październik był miesiącem walki z chorobą, wiele kobiet przyłączyło się do akcji. Zamiarem fundacji było zainteresowanie tematem jak największej liczby kobiet.  Pomysł okazał się udany między innymi z tego względu, że zaintrygowani mężczyźni zaproponowali podobną akcję. W odpowiedzi na pytanie - jak lubisz oglądać mecz - padały podobne do kobiet, dwuznaczne sformułowania.

Akcja wcale nie jest nowa, rozpoczęła się w 2010 roku. Poprzednia  prowadzona była pod hasłem: „Jakiego koloru nosisz bieliznę?”

Pomysłowa zabawa zrzesza miliony kobiet, pamiętajmy jednak, że najważniejsza jest profilaktyka i realne działanie.

 

Reklama
Reklama