Dziary high fashion, czyli tatuaże topmodelek

Dziary high fashion, czyli tatuaże topmodelek

Modelki nie powinny mieć tatuaży? Ta niepisana zasada odeszła w niepamięć, a gwiazdy modelingu coraz częściej decyduj się na ozdabianie swojego ciała niebanalnymi wzorami!

Reklama

Modelka powinna mieć tyle wzrostu, tyle wagi, takie wymiary, tak się ubierać... Lista nakazów i zakazów wydaje się być długa i nieubłagana. W branży nadal mówi się, że modelka powinna być neutralna, niczym wieszak na wybiegu i czyste płótno podczas sesji czy kampanii. Dziewczyna oddaje się w ręce projektantów, fotografów, stylistów i innych ekspertów, żeby móc wykreować narzuconą przez nich wizję. Oczywiście dzisiaj mamy do dyspozycji takie kosmetyki i narzędzia w ręku fotoedycji, że zawsze można ewentualny tatuaż zatuszować. Jednak zawsze lepiej, kiedy nie trzeba wkładać dodatkowej pracy.

Lata 90` były złotą erą światowych supermodelek, które robiły zawrotne kariery i do dzisiaj pozostają legendami modelingu. Na początku XXI wieku przyszedł czas na modelki androgeniczne, bardzo pospolite, niewyróżniające się. Mam wrażenie, że dzisiaj znowu wraca się do większej indywidualności i szuka w dziewczynach osobowości, czegoś więcej niż dobre ciało. Jednym z mocnych wyróżników charakteru są zdecydowanie tatuaże.

Modelki decydują się albo na subtelne wersje ozdób albo idą na całość, będąc pewnymi swojej pozycji w branży. Takim przykładem może być Cara Delvingne, która przez ostatni rok zrobiła sobie kilka tatuaży, a ciągle jest jedną z najbardziej rozchwytywanych twarzy w biznesie. Ostatnio dołączyła do niej Kendall Jenner, siostra Kim Kardashian, która wytatuowała sobie czaszkę Indianina z wielkim pióropuszem na łopatce.

Co myślicie o tatuażach w modelingu? Dziewczyny powinny pozostawać neutralne czy robić to, na co mają ochotę?

Cara Delevingne
Reklama
Reklama