Właśnie startuje projekt OpenKnit. W jego ramach powstało oprogramowanie do projektowania ciuchów i „drukarka” umożliwiająca ich tworzenie.
Aaron Rowley postanowił za pomocą drukarki 3D wydrukować 
ubranie. Nie, nie kolejną niewygodną, choć niesamowicie wyglądającą kreację z polimerów w stylu Lady Gagi, ale zwykłą koszulkę z tkaniny przypominającej bawełnę. Taką, jaką można kupić za niewielkie pieniądze – kilkanaście, kilkadziesiąt złotych w dowolnym sklepie.
Czy to ma w ogóle sens? W naszych czasach możemy dowolnie personalizować swój ubiór – przez dobieranie i komponowanie dodatków, by stworzyć jedyną w swoim rodzaju kreację… Kończąc na projektowaniu nadruków na tkaniny. Do zaprojektowania własnej – powiedzmy – koszulki wystarczy jedynie domowa drukarka, pomysł i żelazko. Mimo tych możliwości, większość ludzi po prostu kupuje gotowe ubrania w sklepach.
Każdy nowy pomysł jest dobry, ale czy aby potrzebny? Marzycie o „wydrukowanych” przez siebie ubraniach? My chyba obeszlibyśmy się bez nich.
