Jakiś czas temu na punkcie "wampirzego liftingu" zwariowały gwiazdy Hollywood. Kim Kardiashan tuż po zabiegu wstawiła zdjęcie do Internetu. Marta Grycan postanowiła wziąć przykład z gwiazdki.
Wspomniany zabieg medycyny estetycznej polega na wstrzykiwaniu sobie własnej krwi w twarz. Ma on na celu zredukować zmarszczki i rozświetlić cerę. Marta Grycan pozwoliła wejść kamerze TVN Style na salę zabiegową. Program będzie emitowany za kilka dni.
- Dla mnie i dla wielu nowoczesnych i współczesnych kobiet bywanie w gabinetach medycyny estetycznej stało się czymś bardzo normalnym, czymś dla mnie porównywalnym z wyjściem do fryzjera. Zawsze lepiej jest być pięknym i zdrowym niż brzydkim i chorym - odkrywczo dodała polska celeberytka.
Marta dodatkowo zamieściła wyjątkowo krwawe zdjęcia na swoim profilu w Instagramie. "Mój #vampirefacelift tak samo jak @kimkardashian !!!" - dodała. Poniżej publikujemy zdjęcia zarówno Grycanki, jak i jej idolki - Kardiashan. Uwaga - fotografie są bardzo drastyczne. Widać wyraźną tendencję do ekshibicjonizmu - czy można pokazać coś bardziej intymnego niż nagie ciało? Okazuje się, że tak.