Patrzą jak na malowaną lalę - wywiad z Gosią Kosińską

Patrzą jak na malowaną lalę - wywiad z Gosią Kosińską

Kobieta, która siada za kółkiem i na równi z mężczyznami bije rekordy prędkości? Gosia Kosińska jest piękna i krucha, ale gdy wsiada do samochodu, faceci drżą. W rozmowie zdradza, czy babskie tematy w ogóle ją interesują i jakie są jej marzenia.

Reklama

Zajmujesz się raczej męską dziedziną. Skąd ten pomysł?

- Od najmłodszych lat interesowałam się motoryzacją, więc mimo, że jestem kobietą, jazda samochodami terenowymi była naturalnym następstwem moich zainteresowań. Nie znaczy to jednak, że nie interesują mnie typowo kobiece tematy. 

Jak zaczęła się u Ciebie pasja wyścigami i samochodami terenowymi?977855_398158496956606_1583837707_o (1)

- Gdy nie byłam jeszcze kierowcą rajdowym RMF4rt, hobbystycznie ścigałam się ze znajomymi ich autami w terenie. O mojej pasji dowiedział się Rafał [Płuciennik], zadzwonił i zaproponował mi jazdę w barwach RMF4rt. Tak dostałam się do teamu. Można powiedzieć, że przypadkowo, ale ja uważam, że tak było mi pisane.

Jesteś uważana za najpiękniejszą kobietę na scenie polskiego off-roadu. Co to dla Ciebie znaczy? Czy uroda pomaga, czy bardziej przeszkadza Ci w pracy?

- Nie chcę, by tak mnie postrzegano, bo nie czuję dobrze z tym „tytułem”. Uroda i płeć nie ma znaczenia w tym sporcie, będę to powtarzać na każdym kroku. Ostatecznie każdy ma taki sam odcinek trasy do przejechania.

1016665_389014704537652_691128865_nCzy łatwo jest kobiecie w takim męskim i twardym świecie? Czy kiedykolwiek czułaś się w jakiś sposób dyskryminowana lub traktowana gorzej, tylko z uwagi na fakt, że jesteś kobietą?

Nie ukrywam, że początki nie były łatwe. Nigdy nie zapomnę mojego pierwszego rajdu. Inni zawodnicy patrzyli na mnie jak na malowaną lalę. Z wyższością i przewagą już na linii startu. Ja jednak zrobiłam swoje. Pokazałam wszystkim, na co mnie stać i zajęłam czwarte miejsce na piętnaście załóg.

Czym jest dla Ciebie praca?

- Praca, jako integralna część mojego życia, jest dla mnie szalenie ważna, dlatego tak bardzo się cieszę, że robię to, co kocham.

Jak spełniasz swoje pasje i życiowe marzenia w pracy? Co sprawia Ci największą radość?

W off-roadzie mogę się wyżyć. Wyzbyć negatywnych emocji. Gdy dojeżdżam do linii mety, czuję się wolna i spokojna zarazem. To wspaniałe uczucie.

Co uważasz za swój największy sukces?

- To, że zawodowo robię to, co lubię. Nikt mnie do niczego nie zmusza. Praca jest moim życiem, nieliczni mają takie szczęście.

 Jakie jest Twoje największe zawodowe marzenie?

- Bardzo chciałabym startować w zawodach pucharowych. No i oczywiście w Dakarze. To odważne marzenia, ale kto boi się marzyć – ten nigdy nie wygrywa.

zamiankaDlaczego zgodziłaś się na udział w projekcie Lenovo? Co przyciągnęło w nim Twoją uwagę?

- To dla mnie zaszczyt, że mogłam znaleźć się w tak elitarnym gronie ludzi z pasją. Po drugie bardzo cenię markę Lenovo za jakość i niezawodność sprzętu. W pracy i poza nią korzystam z YOGI i każdego dnia sprzęt zachwyca mnie coraz bardziej.

Jesteś "DO'ersem". Co to dla Ciebie znaczy? Kim dla Ciebie jest "DO'ers"?

- Są dla mnie osobami, które się podziwia i szanuje za ich odwagę i determinację w dążeniu do celu. DO'ersi to osoby, które z marzeń wytyczyły ścieżkę swojego życia. To wspaniałe, że są między nami ludzie, którzy nie boją się pójść za ciosem. Tylko oni osiągają wielkie sukcesy.

Co zamierzasz przekazać potencjalnym "DO'ersom", którzy chcieliby spełniać swoje marzenia, ale nie wiedza, jak się do tego zabrać?

- Żeby nie bali się marzyć, bo strach ma wielkie oczy. Najtrudniej jest zrobić pierwszy krok, potem... potem jest już znacznie prościej i przyjemniej.

Gosia Kosińska w barwach RMF 4RACING Team (Materiały prasowe Lenovo Polska)
Reklama
Reklama