-
Gość odsłony: 16761
Tatuaż
Postanowiłam zrobić SOBIE prezent na urodziny ( koniec września) i zafundować sobie tatuaż
malutki wzorek chiński -jeszcze dokładnie nie wiem jaki- na łopatce
tatuaż będzie nie na "popis" ale tylko dl amnie
nie chadzam w bluzkach na ramiączkach, więc nie będę go eksponować więc tu nie chodzi o jakiś szpan czy coś w tym stylu
jestem juz po szczepieniu na WZW, więc jakąś tam ochronę zachowam
ale na co zwrócic jeszcze uwagę
mieszkam w małym mieście ( Tarnów) -są wprawdzie dwa salony tatuażu, ale zastanawiam sie, czy po "prezent" nie wybrać się do większego miasta jak np Kraków-pewnie tam będą większę i bardziej profesjonalniejsze salony
czym kierować sie w wyborze? ceną czy profesjonalizmem salonu? jeśli tym ostatnim to co oznacza pojęcie profesjonalny salon tatuażu?
może któraś z Was robiła tatuaż- czym sie kierowałyście w wyborze salonu, a także miejsca na ciele gdzie tatuaż został zrobiony? i w końcu może jakies fajne, ciekawe propozycje wzorków
tatuaż ma byc na łopatce, mały, czarny jakiś wzorek chiński lub indyjski- takie są przynajmniej wstępne plany
Keito BOSKI !!!
Ja mam swój od kilku lat,robiłam jak miełam 17 i jeszcze tatusia musiałam zaciągnąc, żeby podpisał co trzeba bo niepełnoletnia.
Jestem totalnie przeciw "biotatuażom". Jak ktoś naprawdę czuje potrzebę miec taką ozdobę, to na całe życie, a nie na parę lat dla popisówy. Ja to tak odbieram. A wogóle to te bio to po 2 latach blaknął a już w 4 roku to tylko brudne ciało, fuu !
to teraz bezczelnie się chwalę
Manifik napisał(a):Keito, masz piękny tatuaż! Ja swój mam na prawej stopie, jest dośc duży w kolorze henny i został narysowany tylko dla mnie. Od jakiegoś czasu marzę o tatuażu na plecach, ale ponieważ do ślubu miałam zupełnie odkrytą suknię, to się powstrzymałam. A teraz okazalo się że mój tatuażysta już się nie para tym zawodem :chlip:
W razie gdybym się zdecydowała, będę mogła dostać kontakt do Twojego studia?
na zdjeciu, ktore wstawilam jest adres strony wlasnie tego studia tatuazu. Ja pisalam wczesniej, polecam. Ostatnio zrobilam sobie do geishy ramke z galezi kwiatu wisni...jest nieskonczona, i troche sobie poczekam na skonczenie. Ma byc wokol tej panienki smok, ktory bedzie jej bronil :D Juz sie nie moge doczekac :D
ja mam tego smoka mojego ukochanego a włąsnie z racji koscioła miałam szal na ramionach zasłaniający go a raczej ramiona - ogolnie
to, ze lubie tatuaze nie oznacza ze mam go kazdemu pokazywac chyba, czyz nie?
tak samo jak lubie "skorzane spodniczki i czerwone ponczochy, a takze tapir z toną lakieru na głowie i gume do zucia" nie oznacza ze mam wszedzie to pokazywac ;)
Bo trochę się bałam Mam już jeden który kocham i chodzi mi po glowie drugi, ale tatuaż się długo goi a szczególnie w takim zasłonietym miejscu, tak miałam ze stopą no i bałam sie, że się nie wygoi... i że do sukni slubnej to niekoniecznie będzie pasować, Kościól, te rzeczy... Poza tym ten który mam jest widoczny tylko w okreslonych sytuacjach a ten na plecach chce mieć nie tyle duży co długi przez cały krzyż aż do szyi, a to już poważna sprawa, toteż cały czas się z tym kokoszę, a teraz ten mój tatuazysta... :chlip: oddaje się innym zajęciom...
Odpowiedz
gonick napisał(a):SkrawekNieba napisał(a):xandra napisał(a):ja mam od prawie 7 lat i jestem w nim nadal zakochana
choc jakis tydzien PO ;) zobaczyłam taaaaaaaaaki wzorek :love: na pudełku po herbacie :D
odgrzewam stary kotlet: a jak ten wzorek oznaczal "tanio i dobrze?"
albo" raz zaparzyć i wyrzucic ;)
hehe, nieee :P
tez tam był smok
zrobiłabym sobie drugi, ale na razie kasy brak
P. namawiam, ale cos oporny ;)
Keito, masz piękny tatuaż! Ja swój mam na prawej stopie, jest dośc duży w kolorze henny i został narysowany tylko dla mnie. Od jakiegoś czasu marzę o tatuażu na plecach, ale ponieważ do ślubu miałam zupełnie odkrytą suknię, to się powstrzymałam. A teraz okazalo się że mój tatuażysta już się nie para tym zawodem :chlip:
W razie gdybym się zdecydowała, będę mogła dostać kontakt do Twojego studia?
SkrawekNieba napisał(a):xandra napisał(a):ja mam od prawie 7 lat i jestem w nim nadal zakochana
choc jakis tydzien PO ;) zobaczyłam taaaaaaaaaki wzorek :love: na pudełku po herbacie :D
odgrzewam stary kotlet: a jak ten wzorek oznaczal "tanio i dobrze?"
albo" raz zaparzyć i wyrzucic ;)
xandra napisał(a):ja mam od prawie 7 lat i jestem w nim nadal zakochana
choc jakis tydzien PO ;) zobaczyłam taaaaaaaaaki wzorek :love: na pudełku po herbacie :D
odgrzewam stary kotlet: a jak ten wzorek oznaczal "tanio i dobrze?"
Ja wiele lat myślałam o tatuażu (zawsze wiedziałam, że chcę mieć conajmniej kilka). W końcu w tym roku z Ukochanym zdecydowaliśmy się. Póki co mam dwa: jeden na krzyżu (długo szukałam odpowiedniego wzoru), drugi na łopatce i jest reprodukcja Alfonsa Muchy. Jestem bardzo z nich dumna, choć nie mogę doczekać się kolejnych (moim szczytem marzeń jest jakiś motyw roślinny od bikini po pierś pociągnięty :D ).
Odpowiedz
balu21 napisał(a):u mnie za 1 razem było tak , że poszłam do studia i tatuazysta zrobił specjalnie dla mnie wzór - rysował z głowy bez katalogów
co do konika morskiego to nogdzie nie znalazłam wzoru zandego - a teraz chciałabym cos podpatrzeć , aby stworzyc cos swojego z różnymi wariantami i udziwnieniami ;)
to zapraszam tam gdzie ja sobie robię, duży wybór i fajne pomysły
:D
u mnie za 1 razem było tak , że poszłam do studia i tatuazysta zrobił specjalnie dla mnie wzór - rysował z głowy bez katalogów
co do konika morskiego to nogdzie nie znalazłam wzoru zandego - a teraz chciałabym cos podpatrzeć , aby stworzyc cos swojego z różnymi wariantami i udziwnieniami ;)
balu21 napisał(a):wiem , wiem
pierwszy robiłam bez szczepienia
ale teraz jak się ma dzieci to trzeba myslec nie tylko o sobie ;)
nie moge tylko nigdzie znaleśc ładnego wzoru
przezorny zawsze ubezpieczony ;)
z tym wzorem to jest tak, jak masz taki, który się podoba, przynosisz do studia i robią taki lub z dodatkiem swojej fantazji. W tej drugiej wersji często wychodzą jeszcze lepiej :D Ja robię tak: wybieram parę wzorów, pokazuję znajomemu, że chciałabym tak i tak, a on robi - bo to on jest specem od tego i wychodzą cuda :D Trzeba tylko pogadać :D
balu21 napisał(a):ja takze chciałabym zrobic sobie jeszcze jeden tatuaż , jednak zbytnio mój mąz się nie zgadza
a chciałabym slicznego zielonego konika morskiego na lewej nodze obok kostki ( za zewnątrz nogi)
mój alien z lewej łopatki na plecach miał by towarzystwo ;)
Keito a gdzie robiłaś ?
na Dereniowej? , ja robiłam obok trasy łazienkowskiej w podziemiach obok ''Remontu''
Balu na Dereniowej robiłam bardzo dawno temu, i nie jest to już to samo miejsce....ale teraz jest lepsze ;) adres jest na zdjeciu :D
A męża zmiękcz znanymi sposobami i zgodzi się ;) :D
ja takze chciałabym zrobic sobie jeszcze jeden tatuaż , jednak zbytnio mój mąz się nie zgadza
a chciałabym slicznego zielonego konika morskiego na lewej nodze obok kostki ( za zewnątrz nogi)
mój alien z lewej łopatki na plecach miał by towarzystwo ;)
Keito a gdzie robiłaś ?
na Dereniowej? , ja robiłam obok trasy łazienkowskiej w podziemiach obok ''Remontu''
Keito napisał(a):ja mam i niedługo będę mieć kolejny na zachętę dla tych co mają wątpliwości i się wahają wstawiam swoją ukochaną Geishę
Keito tatuaż jest zaj... Suuuuper
ewasia napisał(a):Ja mam delfina na prawej lopatce.
Tak jak Kiniak nie widuje go codziennie i potrafie calkowicie o nim zapomniec
Ja tez mam delfinka na prawej łopatce :)
I tak jak dziewczyny nie widuję go codziennie.
Coraz częściej myślę by iść i zrobić "towarzystwo" dla mojego Fliperka ;)
Przy robieniu tatuażu byłam pewna na 100 % że go chcę i nie żałuję tej decyzji. Mam go juz ponad 6 lat.
Ariakan napisał(a):dobbi napisał(a):oj, blagam nie nazywajcie tatuazu nietrwalego, tzw. biotatuazu TATUAZEM!! !
dlaczego ? Bo profesjonalny tatuator pęknie ze śmiechu ?
Sama nazwałaś go tatuażem tyle że nietrwałym.
dobbi napisał(a): ...niestety na tatuaz trzeba byc zdecydowanym w 100% a nawet w 200%, to impreza do konca zycia...
ale jaka fajna!
eeee... a co w tym fajnego ?
po pierwsz primo uzylam znaczka ""
po drugie primo - a co jest niefajnego?
Keito, Twoja Geisha jest przepikna :lizak:
Co do tatuaży: impreza do końca życia, ale fajna, fajna ;)
Moja decyzja o tatuażu zapadła dwa lata po tym, jak wpadłam na pomysł ;) Długo dojrzewałam 8)
Lepiej też zrobić sobie nie "jakiś tam tatuaż", tylko coś, co chciałoby się nosić, coś konkretnego. Powinno pasować do charakteru, sposobu bycia (nie wyobrażam sobie blondiny w różach z trupią czaszką na ramieniu 8)).
Ja mam jednorożca. Zawsze chciałam mieć jednorożca :)
Co do miejsca (studia), gdzie robić tatuaż: najlepiej spytać się znajomych, zrobić wywiad. Mi robił kolega, który wytatuował pół miasta ;) Jego byłam pewna :)
A w planach mam kolejny tatuaż. Ale nie powiem jaki ani gdzie 8)
Fajna, fajna :)
Ja mam delfina na prawej lopatce.
Tak jak Kiniak nie widuje go codziennie i potrafie calkowicie o nim zapomniec.
A na starosc golymi lopatkami swiecic nie bede wiec sie nie przejmuje :)
Zrobilam go 3 lata temu. Myslalam i marzylam od dawna ale maz (choc wowczas jeszcze nie maz) sie nie zgadzal. Dopiero po slubie zrobil sie bardziej wyrozumialy i sam mnie zaciagnal do studia :)
dobbi napisał(a):oj, blagam nie nazywajcie tatuazu nietrwalego, tzw. biotatuazu TATUAZEM!! !
dlaczego ? Bo profesjonalny tatuator pęknie ze śmiechu ?
Sama nazwałaś go tatuażem tyle że nietrwałym.
dobbi napisał(a): ...niestety na tatuaz trzeba byc zdecydowanym w 100% a nawet w 200%, to impreza do konca zycia...
ale jaka fajna!
eeee... a co w tym fajnego ?
aneczek napisał(a):
:AGABORA napisał(a):A co do tatoo z mleka koziego ,to zachorowałam na to kilka lat temu
potem o tym zapomnialam i czasem wracam do niego myslami
Gdybym miała robic to tylko taki
I faktem jest ,ze najatrakcyjniej wyglada na opalonej skorze -z wiadomych wzgledow
AGABORA a orientujesz się może czy gdzieś w Wawie je robią? Pytam tak z ciekawości, bo taki tatuaż to moje stare marzenie jeszcze z ogólniaka no i może by się spełniło? Czy znacie jakieś opinie na temat tatuaży z koziego mleka (przepraszam agnilinda że tak OT do Twojego wątku, ale myślę, że rozpracujemy tu tatuaże kompleksowo ;) jeśli można oczywiście... )
Nie wiem ,bo nie jestem teraz w temacie na bieżąco ..ale mogę zapytać znajomych ,co wciąz w tej kwestii są na fali ;)
Dopiero teraz zobaczyłam ten temat... sama ostatnio chciałam założyć podobny :)
Niedawno napaliłam się na tatuaż... Kiedyś myślałam o jakimś kwiatowym/roślinnym ornamencie w okolicach krzyża lub kostki. Teraz jednak mam chrapkę na wytatuowanie sobie na łopatce kobiety: siedzącej, leżącej lub stojącej profilem. Coś w stylistyce obrazów:
http://img246.imageshack.us/my.php?image=wielkaodaliska1814luwrpary3804jy8.jpg http://img246.imageshack.us/my.php?image=davidmadamerecamierqd3.jpg http://img204.imageshack.us/my.php?image=czytaj261cafn2.jpg http://img241.imageshack.us/my.php?image=blau1eo5.jpg
Chodziłoby mi o wytatuowanie konturów postaci, bez żadnych "światłocieni" ;). I żeby kobitka była trochę podobna do mnie.
Zgapiłam to "z ulicy": pewna dziewczyna ubrana w zieloną, powłóczystą sukienkę, miała na łopatce wytatuowaną siedzącą kobietę ubraną jak ona w tamtej chwili... :lizak:
Raz widziałam również piękną latynoskę (zdaje się Kolumbijkę), w dopasowanej, wydekoltowanej, czerwonej sukience, w seksownie wysokich butach, która miała na łydce wytatuowaną Maryję z Dzieciątkiem. Przyciągające i b. wyzywające... :lizak: Ja nie miałabym jednak odwagi...
agnilinda napisał(a):Mama - połóżna odbierała kiedys poród od jednej pani, która na wzgórku łonowym miała wydziergane ( bo trudno to nazwać tatuażem).... "tylko dla Edka"- jak sie tłumaczyła- błędy i głupota młodości :D
Kiniak napisał(a):A na stare lata... Olać i tak chowają twarzą a nie dupskiem do góry
Zawsze najlepsze są historie z życia wzięte lol lol lol
AGABORA napisał(a):A co do tatoo z mleka koziego ,to zachorowałam na to kilka lat temu
potem o tym zapomnialam i czasem wracam do niego myslami
Gdybym miała robic to tylko taki
I faktem jest ,ze najatrakcyjniej wyglada na opalonej skorze -z wiadomych wzgledow
AGABORA a orientujesz się może czy gdzieś w Wawie je robią? Pytam tak z ciekawości, bo taki tatuaż to moje stare marzenie jeszcze z ogólniaka no i może by się spełniło? Czy znacie jakieś opinie na temat tatuaży z koziego mleka (przepraszam agnilinda że tak OT do Twojego wątku, ale myślę, że rozpracujemy tu tatuaże kompleksowo ;) jeśli można oczywiście... )
Tatuaż fajna sprawa, ale nie dla mnie. Zawsze mówię, ze jakbym się zdecydowała na tatuaż to chyba na dużym palcu u nogi lol Ale podziwiam wytatuowanych i ich tatuaże także ;)
Odpowiedzalbo jak pan z komedii "wyjscie awaryjne", mial na splocie slonecznym fontanne i skrot JKCM, po rozszyfrowaniu okazalo sie ze to fontanna z tryskajaca miloscia a skrot oznaczal JA KOCHAM CIEBIE MATKO lol
Odpowiedz
dziękuję serdecznie za wszystkie rady, porady, sugestie
nie wiem czemu, ale myślałam, że bedą tu wypowiedzi po których odniechce mi się tatuażu- ale zapragnęłam go jeszcze bardziej :)
wzór oczywiście przemyśle dobrze, długo, dokładnie
nie wybiore pochopnie i na tzw szybciora
żeby nie skończyc jak jedna pani z opowiadań mojej Mamy
Mama - połóżna odbierała kiedys poród od jednej pani, która na wzgórku łonowym miała wydziergane ( bo trudno to nazwać tatuażem).... "tylko dla Edka"- jak sie tłumaczyła- błędy i głupota młodości :D
Ja mam dwa "zwykle" tatuaze i jestem z nich zadowolona, choc oba byly robione w porywie chwili. Pierwszy zrobilam jeszcze w liceum w Krakowie na Florianskiej - myslalam niedlugo o zrobieniu i zrobilam, a drugi hmm... mialam wejsc tylko do salonu i przejrzec katalogi a wyszlam z tatuazem na plecach. Ten drugi robilam 5 lat temu w Katowicach.
Agnilinda ja jednak sprawdzilabym salon w ktorym zamierzasz sobie zrobic tatuaz. Nie wiem czy na Florianskiej jest jeszcze to studio ale ja jestem zadowolona. Facet ktory mi robil byl Amerykaninem, mial wydziarane cale rece i wudac bylo ze lubi i umie to co robi.
Pozdrawiam!
dobbi napisał(a):...
a zrobienie dziary trzeba naprawde dobrze przemyslec. ja swoj zrobilam jakies 8 lat temu "w nagrode za zdany egzamin", wtedy tatuaze jeszcze nie byly modne, teraz niestety sa.
ja swój też zrobilam 8 lat temu i też z radością, że modne nie są...
ja mam na lapie azteckiego zolwia :lizak: i sporo zabiegow higieniczno-kosmetyczno-pielegniarskich mnie kosztowala troska w pierwszych dniach posiadania go :), ...
niestety mój niewielki tatuaż mimo, że bardzo o niego dbałam trochę się "rozlał" z czasem, nie wiem jak to dokładnie określić, stał się mniej wyraźny. Studia tatuażu już nie ma, nie mam gdzie złożyć reklamacji..
oj, blagam nie nazywajcie tatuazu nietrwalego, tzw. biotatuazu TATUAZEM!! kazdy profesjonalny "tatuator" ubawi sie setnie przy takim stwierdzeniu. taki "tatuaz" przede wszysstkim jest okropny w momencie kiedy zaczyna znikac, a poczatkowo tez nie jest zachwycajacy bo jest czarny jak smola a potem, z czasem robi sie niebieski, siny i wyblakly
Ewnetualnie tak jak pisze AGABORA malowidlo z henny jest dosc oryginalne.
a zrobienie dziary trzeba naprawde dobrze przemyslec. ja swoj zrobilam jakies 8 lat temu "w nagrode za zdany egzamin", wtedy tatuaze jeszcze nie byly modne, teraz niestety sa.
ja mam na lapie azteckiego zolwia :lizak: i sporo zabiegow higieniczno-kosmetyczno-pielegniarskich mnie kosztowala troska w pierwszych dniach posiadania go :), musialam przez tydzien chronic go przed sloncem i zaklejalam opatrunkiem, a ze zrobilam go w lecie e efekcie mialam tatuaz na jasnym ekraniku - pozostalosci po opatrunku :).
ja wtedy zaplacilam 90 zl.
trzeba zwrocic uwage czy maszynka ma wymienne igly i czy sa sterylne, rekawiczki itd...
niestety na tatuaz trzeba byc zdecydowanym w 100% a nawet w 200%, to impreza do konca zycia...
ale jaka fajna!
Hmmm... 8)
Biotatuażu nie polecam, jak rozmawiałam z moim tatuażystą powiedział to co już dziewczyny pisały, że niestety paskudztwo ma tendencję do nierównomiernego złażenia, a czasem jakiś kawałek plamy potrafi zostać na dłużej. Pokazywał też zdjęcia jak na resztki biotatuaży nanosił tatuaż trwały, żeby zamaskować plamy.
Ja mam wzór na plecach w dolnej części i go nie widuję. Co jakiś czas przez przypadek go ujrzę i jestem zdziwiona, ze wogóle tam coś jest. Także znudzić to mi się napewno nie znudzi. :)
A na stare lata... Olać i tak chowają twarzą a nie dupskiem do góry ;)
ja mam od prawie 7 lat i jestem w nim nadal zakochana
choc jakis tydzien PO ;) zobaczyłam taaaaaaaaaki wzorek :love: na pudełku po herbacie :D ze mało sie nie popłakałam ze tego nie wziełam sobie
na szczescie zal szybko minał i jestem zadowolona bardzo
te 7 lat temu dałam chyba 100 wiec sporo, ale jak juz pisałam, nie załuje
mam na prawym ramieniu, troszke go widac na avatarku ;)
czym sie kierowac przy wyborze, hm... moze wrzuc w googla adres studia? na pewno beda jakies opinie, jednak faktycznie bym chyba radziła wieksze miasto, pytaj o jednorazowe narzedzia zbrodni ;) , dezynfekcje (na twoich oczach), o jednorazowe rekawiczki chirurgiczne, patrz jak jest w studiu - czy to zapuszczona artystyczna melina, czy czysta artystyczna melina ;)
jesli cokolwiek budzi twoje obawy, uciekaj, mozna załowac pozniej
aha - nie mozna pic w dniu zabiegu, byc na antybiotykach i po solarium
fachowiec wszystko ci opowie, wiec pytaj do znudzenia
powinnas miec tez ewentualną poprawę w cenie
no i uciekam z lapa nad morze ;)
Biotatuażu nie polecam.Tak jak pisała Agabora zmywa się nie równomiernie i mogą zostać brzydkie plamy.
Ja jestem posiadaczką malutkiej jaskółki.Zrobiłam ją sobie na 18-te urodziny i nawet przez chwilę nie żałowałam.
Myślałam nad nim bardzo długo.Chciałam go mieć w takim miejscu żeby na stare lata się nie wstydzić ;)
No i wymyśliłam.Prawa, dolna strona pleców.
Widać ją tylko w stroju kąpielowym dwuczęścowym.W całym jest zakryta(to na te stare lata :) )
Moje rady to:
-napewno nie sugeruj się ceną
-ten kto robi tatuaż niech Ci pokaże swój ''dorobek''(powinien mieć zdjęcia robionych przez siebie tatuaży)
-no i najwazniejsze-jednorazowy sprzęt,żadnego wysterylizowanego,co też się jeszcze zdarza
Jak będziesz miała jeszcze jakieś pytanka,to pisz,chętnie odpowiem.
Aha i jeszcze jedno...to bardzo boli...
-
Jesli chodzi o tatoo z henny ,to fajna sprawa bo :
szybko
bezboleśnie
i na chwilę
jak sie znudzi ,to po 2-tygodniach nie ma sladu i nie trzeba sie zamartwiać o metody pozbycia sie tego "paskudztwa"
;)
Albo wręcz przeciwnie ,mozna sobie nowy wzorek zafundować
;)
A co do tatoo z mleka koziego ,to zachorowałam na to kilka lat temu
potem o tym zapomnialam i czasem wracam do niego myslami
Gdybym miała robic to tylko taki
I faktem jest ,ze najatrakcyjniej wyglada na opalonej skorze -z wiadomych wzgledow ;)
Ja jakoś wolę naturalne piękno ciała ;) ;) ;) a hennę to sobie tylko raz na miesiąc na brwi kładę. Ale mój brat ma tatuaż - smoka, po 5 latach troche już mu zbladł.
AGABORA a słyszałaś może coś na temat tatuaży z koziego mleka?
podobno widać je tylko, gdy się ma opalone ciało, bo oczywiście mają biały kolor.
AGABORA napisał(a):Ależ oczywiscie ,ze jest cos takiego jak tatuaż czasowy
Inaczej biotatuaż ,wykonany naturalnym barwnikiem ,"zmywa" się po kilku latach ...do 5 (max)
Tak Tak Tak To chodziło właśnie o biotatuaż (skleroza nie boli - dzięki AGABORA za oświecenie :D )
Ależ oczywiscie ,ze jest cos takiego jak tatuaż czasowy
Inaczej biotatuaż ,wykonany naturalnym barwnikiem ,"zmywa" się po kilku latach ...do 5 (max)
Nie jestem posiadaczką tatuażu (także czasowego ,ani kalkomanii z gumy do żucia ) wiec z wlasnego doswiadczenia nie bede sie wypowiadac ,ale...
moi znajomi maja i niekoniecznie polecaja ..
o czym na wlasne oczy sie przekonalam
Barwnik schodzi nierownomiernie ,wiec po tych kilku latach ...hmmmmm...chyba nie dla estetów i wielbicieli wlasnego nienagannie utrzymanego ciała ;)
balu21 napisał(a):nie ma czegoś takiego jak tatuaz na 5 lat
zawsze istnieje ryzyko wprowadzenia za głęboko barwnika i zostaje szpetna plama
no to widocznie zaufana kosmetyczka wciskała mi ciemnotę, a brzmiało to przekonująco... mówiła o jakimś specjalnym barwniku czy czymś takim, no ale jak wyżej zaznaczyłam, nie znam się na tym, powtórzyłam tylko radę mojej kosmetyczki (a swoja drogą przy najbliższej bytności wypytam się o to, bo zaczęło mnie to frapować ;) )
nie ma czegoś takiego jak tatuaz na 5 lat
zawsze istnieje ryzyko wprowadzenia za głęboko barwnika i zostaje szpetna plama
w wyborze salonu radze kierowac się profesjonalizmem , sterylnoscia i ew opinia znajomych
ja moge polecić ci salon w Warszawie , tam gdzie sama robiłam
i jeszcze jedna rada
jeśli nie wiesz jaki chcesz miec wzór to radzę ci narazie nie robić tatuażu
najlepiej zawsze wybrać coś i przez jakiś czas przekonywac się do wzoru aby się przypadkiem nie znudził
pozdrawiam :)
Nie znam się na tatuażach, a jedyne co Ci mogę podpowiedzieć to to, że jeśli nie jestes przekonana czy chcesz mieć ten tatuaż już na zawsze czy może niekoniecznie, to są takie tatuaże na ok. 5 lat, podobno bardzo fajna sprawa, tylko są znacznie droższe niż takie "nieusuwalne".
Ja kierowałabym się profesjonalizmem salonu i jakością świadczonych przez nich usług, prawdopodobnie najpierw zasięgnęłabym języka wśród znajomych, być może ktoś już robił sobie taki tatuaż, bo w ciemno nie odważyłabym się nigdzie pójść. Możliwe, że jest też tak, że w ślad za profesjonalizmem i jakością idzie też cena, więc ona również może być pewnym wyznacznikiem, choć niestety nie zawsze drożej znaczy lepiej.
Podobne tematy