-
Gość odsłony: 13882
Czy robiąc paznokcie można dużo zarobić?
DZIEWCZYNY ROZUMIEM ZE PAZURKI SA SUPER,JEST TO WASZ NALOGALE CZY JEST TO ZAJECIE KTORE DAJE WAM DUZO PIENIAZKOW(MOWIE O TYCH DZIEWCZYNKACH KTORE PRACUJA WSALONACH)?MOZNA Z TEGO ZYC?CZY MACIE INNE ZAJECIA A TO JEST TYLKO ZAJECIE DODATKOWE?
cerutti, zgadzam się w 100%
odważyć się dziewczyny, a potem się agresywnie (w pozytywnym słowa tego znaczeniu) promować i poleci
Ja tak zaczynalam pracowac - wlasnie mialam kacik w salonie. Jedno jest bardzo wazne - reklama. Klienci musza sie dowiedziec,ze w salonie pojawila sie nowa usluga. Zrob sobie ladne ulotki, daj na poczatek promocyjne ceny - ze np do konca mies robisz pazurki za tyle a tyle. Fajnie tez dzialaja karnety - np za 6 wizyta zdobienie zatapiane gratis. W ten sposob zyskujesz klientki. Acha, i tablica reklamowa przed salon, najlepiej kolorowa... moze byc taka wystawiana, ale zeby klientki przechodzace obok salonu widzialy, ze sie cos nowego dzieje, i przyszly zapytac o promocje. A potem sie pokula juz, bo jedna kobitka opowie kolezance, pochwali jej się pazurkami...
OdpowiedzDziewczyny ja mysle aby wynająć pomieszczenie własnie gdzies w solarium lub fryzjerze, w zasadzie wszystkie produkty mam, tylko stolik, lampa i mozna działać. Noi tu problem boje sie że mi nie wyjdzie, że poprostu nie zarobie nawet na opłaty a co dopiero dodatkowo. Jak myślicie o tym pomyśle? Bardzo bym chciała i bardzo sie boję.
Odpowiedz
ja też bym na takie cos nie poszła....
kiedyś miałam lepsza propozycje..hahha nowo otwarty salon,w bezposrednim sasiedztwie dwa salony ,normalnie za zakrętem w tym samym bloku,mialam placic 500zł miesiecznie dzierzawy za stolik,lampe,taboret,produktu moje....
poszlam ogladnac to wszystko bo wydawalo mi sie ze tanio...ale zobaczylam wstawione dwa stoliki...a mialbyc jeden,zebym miala swoje klientki na tipsy,manicure,a tu Pani stwierdza na moje pytanko po co ten stolik,ze bedzie on dla praktykantek,w razie ktos chcialby manicure...
dalam stamtad noge i juz nie wrocilam,nie żałuję bo wpakowałabym sie nieżle,a zakład ledwo zipie i straszy pustkami....
Quarmelia napisał(a):klazel napisał/a:
ona za nic dostanie 50%
no nie za nic, tylko za prąd i stanowisko, ALE...
no tak za prad i stanowisko
to nie lepiej od razu powiedziec
"sluchaj! placisz mi za stanowisko tyle i tyle, za prad tez tam iles" a nie 50%???
to jest "kupa" kasy
pewnie duzo wiecej niz ty zluzyjesz pradu i za ten kacik gdzie zamiast twojego stolika stla kiedys jakas palma
klazel napisał(a):ona za nic dostanie 50%
no nie za nic, tylko za prąd i stanowisko, ALE...
ja w ogóle nie szłabym na procenty, bo z tego się tylko niejasne sytuacje rodzą.
potem ktoś przyjdzie i jej powie, że ty masz więcej klientek niż jej mówisz i co z tego, że to nie będzie prawda skoro niesmak już zostanie.
uważam, że lepiej się umówić na jakąś stałą kwotę za stolik.
tak jest prościej, czytelniej i sprawiedliwiej, bo 50 % to jednak tro chę dużo. zbyt dużo jak na mój gust.
ville nie daj sie taka robota to wyzysk jest i nic wiecej :(
Odpowiedz
ville, mysle ze mozna sprobowac z tego wzgledu ze ja tez tak zaczelam teraz mam 50% bo wszystko bylo moje ale jak bede czegosc potrzebowac to ona dokupi.
byl tam tylko fryzjer i solarium, ale coraz wiecej osob jest zainteresowane tipsami i manicure, powoli sie rozkreca.
zawsze klijenci musza sie przyzwyczajic oswoic ze takie cos powstalo i z czasem bedzie coraz lepiej.
wiec warto sprobowac nic na tym nie stacisz a mozesz zyskac.
a zdaza sie tak ze pani przyjdzie do fryzjera i jak ma nalozony balejaz to ja je zakladam pazurki
powodzenia
kobitki doradzcie mi czy mi sie taka praca oplaci :)
otóz zadzwonila dzis do mnie kobitka i spytala czy bym byla zainteresowana praca u niej...
ona by mi zapewnila stanowisko, lampe, frezerke....
nie placila bym jej za stanowisko...
ale...
produkty miałyby byc moje....a to co zarobie z klientek to w połowie jej oddaje...
dodam tylko, że to jakis nowo powstały salon (podobno full wypas)...ale jak powiedziała ta pani klientów maja niewiele...głownie do fryzjera...
Cherry napisał(a):A ja jestem bankowcem, a już nie długo będę mgr handlu zagranicznego. Więc zainteresowania i predyspozycje to chyba zupełnie odrębny temat..
Hehehe kolejny bankowiec :)
witam w gronie....
Ja na szczęście nie muszę słuchać klientów którzy nie mogą dostać kredytu itp
Pracuję sobie za biureczkiemw Centrali jednego z banków, piszę regulacje, wybieram wzory kart płatniczych i szkolę panie w bankach jak mają obsługiwać klientki więc jestem zadowolona...pazurki lubię....może kiedyś....
..
ZALEZY JAKI KOSZT PEWNIE KOLO 900 ZL TAKI LEPSZY A TRWA PEWNIE KILKA TYGODNI
Odpowiedz
JA MIALAM PLASTYKE TYLKO W PODSTAWOWCE I MIALAM ZAWSZE 6.
BARDZO LUBILAM JA NO I OCENA PODWYZSZALA SREDNIA :P
[ Dodano: Sro 05 Sty, 2005 ]
a umiejetnosci te sa wazne bo przydaja sie w pracy nad pazurkami
ja z plastyki mialam 6
A ja z plastyki miałam 3 w szkole sredniej (a w konkursach plastycznych wygrywałam czesto). Ale to był taki prowadzący który był strasznie zawistny np. 4 z plastyki miała dziewczyna która rok później wygrała ogólnopolski konkurs plastyczny.
Po szkole sredniej sobie odbiłam.
Na plastyce i grafice w szkole teatralnej miałam 5.
A co do brania się za cokolwiek. Zamim nie wypróbuje czegoś do tego stopnia ze jest perfekcyjnie to sie za to publicznie nie biore. Dlatego w dalszym ciagu paznokcie robię tylko sobie i znajomym.
ja zplastyki mialam 6 bylam nawet na konkursie na szczeblu wojewodzkim i ze zdobieniami musze przyznac idzie mi bardzo dobrze bez wzgledu na to czy sa to wzorki malowane lakierami czy zdobienia akrylem plaskie czy tez mocno wypukle
a co do kasy to da sie z tego zyc o ile jest sie dobrym w tym fachu i lepiej pocwiczyc zanim sie wejdzie "na rynek" znam dziewczyne ktora miesiac po kursie miala swoj stoliczek przy fryzjerce i robila babeczkom pazurki nie wychodzily jej dobrze, ba wychodzily jej zle i juz fama poszla na miasto ze tam nie warto i po co psuc sobie opinie??!!
moim zdaniem tez jak mi zawsze mowili "lepiej brac malymi lyzeczkami" byc cierpliwym na poczatku miec nizsza cene pozniej tez zawsze troszeczke mniej niz konkurencja wszyscy teraz oszczedzaja a nam te kilka zl nie zrobi wielkiej roznicy a klientce czasem bardzo
powodzenia
Żeby byłlo zabawniej to mi lepiej wychodzi lewą ręką - bo wtedy jetsem bardzo ostrożna.
Normalnie jestem praworęczna więc jak już zdobie prawą ręką to nie tak ostrożnie i zawsze coś zepsuje.
hehe
a ja na odwrót, plastyka była na 6
a na pazurkach idzie opornie,to chyba kwestia małej powierzchni i tego, że czy prawą czy lewą ręką trzeba zrobić 10 takich samych. jak widać nie ma regóły, ale potwierdzam, że trzeba próbować, wtedy na pewno jakieś zdobienia zaczna wychodzić
dla mnie tez plastyka nie byla super przedmiotem nawet wykorzystywalam mame i mi malowala
Odpowiedz
Ja myślę że wystarczy popróbować i zobyczyć czy coś wychodzi.
Czasem ma się talent czasem nie - ale zdobienia paznokci nie muszą iść w parze ze zdolnościami plastycznymi.
Tak przynajmniej jest ze mną lol
Nigdy nie przepadałam za plastyką - studiuje informatykę w zarządzaniu - więc żadnych umiejętności w tym kierunku, a zdobię sobie paznokietki sama i uwielbiam to . I wydaje mi sie że wychodzi nieźle bo ciągle dziewczyny w pracy pytają gdzie ja się tego uczę. A ja poprostu prubóje w domu czytam na necie o tym temacie aby dowiedzieć się o nowościach i kombinuje.
No i wychodzi
Więc najlepiejj poćwiczyć na sobie i zobaczyć jakie będą efekty.
i to wystarczy? nie trzeba mieć jakiejść zdolności super-opanowanej?
Odpowiedzzdolnosci moze sie przydaja ale wazniejsza jest wyobraznia lol
Odpowiedz
wiecie co mnie zastanawia? Czy żeby robić takie cuda na paznokciu trzeba mieć zdolności plastyczne?
Może to nie jest zasada, ale przyznam się szczerze, że nie mam zdolności plastycznych, z malowaniem pazurków od biedy sobie radzę... Może jest dla mnie jakiś ratunek? :)
[ Dodano: 2004-12-30, 14:38 ]
a co do chemii... nigdy jej nie lubiłam, zwłaszcza tych wszystkich reakcji addycji, sprzeżęń, benzenów itp... to nie jest moja pasja chociaż ze ścisłych nie jestem taka najgorsza.
Jeden temat z chemi mi się podoba - produkcja alkoholi :)
chemia nie taka zła jak sie jej nauczy i szybko ja sie załapie to sie przezyje lol
OdpowiedzEeee tam, fajna jest chemia, ale na studiach o pazurkach nie uczą, za to wiedza chemiczna przy pazurkach przydaje się, prawda.Szczególnie irytuje mnie stwierdzenie "WYSYCHANIE ŻELU" Jeśli ktoś zajmuje się stylizacją paznokci to nie może takich bzdur mówić.....Ach poniosło mnie... :P85
Odpowiedz
ja chemii nie znosze!!!
czarna magia !!!
studiuję turystyke i jestem zadowolona ale niestety szkola miesci sie w gmachu chemii lol
A ja jestem bankowcem, a już nie długo będę mgr handlu zagranicznego. Więc zainteresowania i predyspozycje to chyba zupełnie odrębny temat..
Odpowiedz
Kolejny chemik! co wy na tej cemii uczycie sie przy okazji o paznokiach?!
Hihhi żartuje, ale znam oprócz Ciebie inne pany z mgr chemii i śmieszy mnie to, że akurat tyle jest chemiczek (poza tym jedna ekonomistka no i ja filozof-plastyk)
Może dodamy topik, kto kim jest z wykształcenia?
Wyszedłby niezły galimatias!
Ja półtora roku temu skończyłam studia chemiczne i urodziłam dzidziusia.Przez cały ten czas nie pracowałam.Mały podrósł, zrobiłam kurs i od pół roku zajmuję się pazurkami.Teraz w grudniu dostałam rewelacyjną pracę spokrewnioną z moim zawodem chemika(nie labolatorium). Cieszę się bardzo, bo nie wyobrażam sobie non stop pracy siedzącej (jak przy pazurkach).Interes pazurkowy rozkręca się i cały dzień mam zajęty.Oby po Sylwestrze uspokoiło się, bo mnie dziecko nie pozna.Pazurki to moje hobby, z którego nie zamierzam zrezygnować.Pozdrawiam.
Odpowiedz
Ciesze, sie, że robię to co robie i jeszcze mam z tego, nie wielką, bo nie wielką, ale kasę.
Mam legalną działalność i dojeżdżam do klientek
Wiele wydaję na reklamę, ale nie żałuję.
Wychodzę na swoje.
Poza paznokciami robie również makijaże.
posiadania wykształcenia wyższego minimum inzynierskiego i posiadanie 2 rodzajów uprawnień.
Też mam mgr, oraz tytuł plastyka, doświadcznie w pracy za granicą, angielksi perfect, umiejętnośc projektowania stron internetowych i oczywiście obsługa komputera, uprawnienia do pracy w banku....
Uffff wystarczy?
i wolę robic paznockie, niż użerać się z klientami, którzy są w BIKu i nie dostaną kredytu niezależnie od tego jak głośno bedą krzyczeć!
Życie składa się z wyborów.
najwazniesze ze robisz co co lubisz,masz z tego kaske.
wazne zeby miec stale klientki, ktore ci ufaja.
jakos trzeba sobie radzic! lol
Gdybym po 8 godzinach w biurze miała jeszcze zajmować się pazurkami to chyba szybko przestałyby być moją miłościąja po 8 godzinach pracy w salonie jeszcze jezdze robic pazurki
.Ja bardzo lubie robić paznokietki i dlatego ciesze się że jest to moja praca,a nie zajęcie dodatkowe.tez sie ciesze ze moge robic to co robie ale czasy takie ze trzeba sobie dorabiac czasem
A jam troche inne zdanie na ten temat.Gdybym po 8 godzinach w biurze miała jeszcze zajmować się pazurkami to chyba szybko przestałyby być moją miłością.Ja bardzo lubie robić paznokietki i dlatego ciesze się że jest to moja praca,a nie zajęcie dodatkowe.Jeśli robi się to naprawde dobrze to o klientki nie trzeba się martwić i można spokojnie zarobić na życie.
OdpowiedzCYTRYNKA masz racje.miec stala pensje a pazurki z milosci robic!
Odpowiedz
dzieki wam za odpowiedzi
ja tez kiedys bym chciala zalozyc wlasny zaklad lub nawet w domku miec interesik na czarno.
pozdrawiam
Fakt ze praca u kogos jest lepsza bo nie musisz placic zusu a jak sama masz dzialalnosc to co miesiac musisz odjac 700 zl. Wiec wiadomo gdzie lepiej zarabiac, ale dzis o prace jest ciezko wiec ja nie bede liczyc na to az ktos mnie zatrudni, tylko wzielam swoje zycie w swoje dlonie i tylko ja jestem jego kowalem. :) Pozdrawiam
OdpowiedzA wiesz ile osob po studiach lub w trakcie (i to powaznych kierunkach) robi pazurki to nie minus tylko plus. Trzeba miec tez o czym rozmawiac z klientkami.... Jak sie dobrze robi pazurki to naprawde wychodzi sie z pensja przyzwoicie. Jesli mozna wejsc w taki uklad ze jednak jest sie samodzielnym i ma sie zarejestrowana na siebie firme to jest to dobre rozwiazanie -bo nikt nad tobą nie stoi i to ty decydujesz kiedy robisz a kiedy np nie itd....
Odpowiedz
To ja zdecydowanie wolę moje laboratorium.
Pracuje się spokojnie 5 razy w tygodniu po 8 godzin (miedzy 6-14 lub 7-15 ja ta druga opcja) weekendy wolne, urlopu 26 dni. I płacą przyzwoicie bo około 1800-2000 na rękę. Jedyny minus to konieczność posiadania wykształcenia wyższego minimum inzynierskiego i posiadanie 2 rodzajów uprawnień.
co to znaczy na procencie 45?
tzn ze pozostałe 55 to oplaty? czy pracodawca tak płaci?
DZiewczyny, nie da sie tego usrednic. Sa rozne rynki, cenyn produkty, klientki itd. ZUS wynosi okolo 700 zl miesiecznie plus wczesniejsze koszty rejestracji firmy oraz odprowadzany podatek od przychodu badz ryczalt.
Dodam tylko ze ja pazurki traktuje jako hobby, a nie glowne zrodlo utrzymania.
a legalnie ale w domku albo z dojazdem do klientki to jak wychodza te wszystkie op.łaty?
Odpowiedz
Ja mam jeszcze inne zajecia.
Teraz najwzniejsze jest obronic prace magisterska.
Pazury to moja pasja. Pracuje legalnie bo boje sie reklamowac na czarno. A wiadomo reklama dzwignia handlu. :)
Podobne tematy