Codzienne smarowanie balsamem zrogowaciałych miejsc jest naszym pielęgnacyjnym obowiązkiem. Do tego jednak nie zaszkodzi dodać kilka innych zabiegów, które przyspieszą proces regeneracji zgrubiałego i twardego naskórka.

W sezonie letnim zamiast wylewać z siebie siódme poty w siłowni dużo lepszym rozwiązaniem będzie uprawianie sportów na świeżym powietrzu.

Odsysanie tłuszczu w tym przypadku odbywa się przy pomocy cieniutkiej sondy wprowadzanej pod skórę. Dzięki niej następuje stapianie, a następnie zasysanie nadmiaru tkanki tłuszczowej. Do przeprowadzania zabiegu niezbędne jest znieczulenie miejscowe. Zaletą tej metody jest krótki okres rekonwalescencji i mała inwazyjność, co sprawia, że pacjentka może od razu wrócić do codziennych czynności. Do tego ryzyko powstania siniaków w miejscu nakłucia jest zredukowane do minimum.

Zabieg zwany „soft lifting” zwany też miękkim liftingiem polega na ostrzykiwaniu twarzy kwasem hialuronowym, który wnikając w przestrzenie międzykomórkowe wygładza zmarszczki, wypełnia bruzdy i przywraca skórze utraconą gładkość i elastyczność. Efektem jest naturalny wygląd, który nie zmienia mimiki twarzy ani jej rysów, co często obserwuje się przy wykorzystaniu standardowej metody. Kwas hialuronowy ma również zdolność zatrzymywania wody w tkankach, a więc przyczynia się do wzrostu nawilżenia skóry, co jest widoczne w jej odmłodzonym wyglądzie.

Czekolada – masaż przy jej użyciu nie tylko rozpieszcza zmysły, ale także uwalnia endorfiny, czyli hormony szczęścia! Skóra po takim zabiegu jest uwolniona od stresu i solidnie odżywiona, poprawia się jej ukrwienie i wzrasta jędrność.

Na ich atrakcyjny wygląd składa się kilka czynników.

Oczywiście nie jest to mowa o masowaniu ciała w domu przy użyciu szorstkiej rękawicy czy wałka  wypustami (choć i te sposoby na cellulit działają dość dobrze). Chodzi tu bardziej o zabieg przeprowadzony pod okiem specjalisty. Najkrócej mówiąc polega ona na uciskaniu, oklepywaniu, rolowaniu i szczypaniu ciała w konkretnych jego partiach. Metoda taka, choć dość bolesna pozwala jednak „rozruszać” zastane tkanki tłuszczu, zmobilizować je do szybszego usuwania, a więc podziałać antycellulitowo.

Opisane zjawisko powstaje na skutek niszczenia fibroblastów, a co za tym idzie destruktywnego wpływu na struktury kolagenu. Jeśli więc na ciele pojawiają się białe nitki mamy do czynienia z pierwszym stadium rozwoju rozstępów i to właśnie wtedy należy zacząć interwencję, by nie dopuścić do ich powiększania się i zmiany kolorytu (od różowego po fioletowy). Jak to zrobić?

Hydroterapia, a raczej Thalassoterapia, czyli metoda wykorzystująca dary morza to nie tylko recepta na pokonanie wielu dolegliwości zdrowotnych, ale jest także świetna technika „upiększania”.

Maseczka z błota – błoto z Morza Martwego jest do kupienia w wielu drogeriach i choć decydując się na samodzielne przeprowadzenie zabiegu musimy się liczyć z małą wygodą i zabrudzeniami wokół, to i tak taka inwestycja się opłaca. Efektem jej działania jest redukcja cellulitu i poprawa jędrności skóry.

Na punkcie tej innowacyjnej metody odchudzania oszalało wiele gwiazd. I trudno się temu dziwić – efekty zabiegów są ponoć imponujące! Na czym polega ta tajemniczo brzmiąca technika wyszczuplania sylwetki?

Siła masażu – wskazany będzie z pewnością masaż stóp, które po nocy spędzonej w butach na wysokim obcasie mogą następnego dnia dawać do wiwatu. Masaż tajski przyda się osobom, które potrzebują dawki błogiego odprężenia. Taki zabieg poprawia także przemianę materii (co jest wskazane po hucznej uczcie) oraz działa przeciwbólowo, więc likwiduje napięcie mięśni.

Oprócz codziennego wklepywania balsamów ujędrniających od czasu do czasu przyda się zaserwować ciału nieco mocniejszą dawkę środków redukujących skórkę pomarańczową. Dziś przepis na to jak krok po kroku przeprowadzić wyszczuplające zabiegi.

Krokodyla skóra na łokciach z pewnością nie działa na facetów jak wabik. Braku pielęgnacji nic nie jest w stanie usprawiedliwić, dlatego zamiast zwlekać lepiej od razu nadrobić zaległości. Od czego zacząć i jakich produktów użyć?