Zima zagościła już u nas na dobre. Najwyższy czas wybrać zimowe akcesoria.

W dniach 2-4 czerwca odbyła się sesja zdjęciowa do jesienno-zimowej kampanii Big Star. Marka kolejny raz zaprosiła do współpracy czołowe postacie polskiego świata mody. Marcin Tyszka we współpracy z Martą Kalinowską – stylizacja, Małgorzatą Wielochą – make up i Łukaszem Pyciorem –fryzury, nadali kształt jesiennemu wizerunkowi marki.

Koszulę w kratkę pojawiają się od czasu do czasu w kolekcjach, latem okazją do tego był powrót do punkowych lat 80tych. Duże szachownice w kolorach czerni i czerwieni schowaj do szafy, ten sezon będzie bardziej beztroski.

tle tętniącego artystycznym życiem miasta, Marcin Tyszka oddał niepowtarzalny, berliński charakter kolekcji Big Star. W sesji jesień-zima 2010/11 wzięli udział znani ze światowych wybiegów modele: Christina Gottshalk (Niemcy), Rhys Hobbins (Australia), oraz Johan Johanson (Szwecja).

Lata 50-te i dżins bohaterów epoki "gorączki złota" stały się inspiracją dla męskiej kolekcji Big Star w tym sezonie.

Biała koszula i ciemne dżinsy to niezbędne elementy każdej garderoby. Przydadzą się nie tylko w szkole i w biurze, sprawdzą się równie dobrze na rowerze, imprezie czy romantycznym spacerze.

Istotne w kolekcji falbanki, kokardy, słodkie printy i aplikacje niczym z lat 50-tych, w kolekcji Pin up Big Star, proponujemy zestawiać z dżinsem. Do dyspozycji mamy w tym sezonie od jasnych spranych odcieni poprzez szarości do granatów włącznie.

Naturalność jest zawsze w modzie. Biały t-shirty i jeansy to look prosty i ponadczasowy. Lansowany m.in. przez Calvina Kleina i D&G jest również uniwersalny. Wystarczy, że do prostej koszulki i obcisłych jeansów założysz marynarkę, a trampki zamienisz na buty na obcasie i możesz iść na spotkanie.

Sesja do najnowszej kolekcji marki Big Star powstawała na ulicach przepięknej Barcelony.  W klasycznych dżinsach przeplatanych nutką ekstrawagancji, delikatnych topach i zwiewnych sukienkach z wiosennej kolekcji wystąpiła hiszpańska modelka Carla Crombie oraz przystojny Wade Cowan z RPA, a za obiektywem stanął sam Marcin Tyszka.