-
madzia_86 odsłony: 16167
Poród z wypadnięciem pępowiny
Witam.Czy są na forum dziewczyny, które przeżyły taki poród? A może takie, które znają takie przypadki?Sama przeżyłam taki poród i chciałabym porozmawiać o z innymi dziewczynami o konsekwencjach itp.
Urodziłam syna w 2014. Podczas akcji wypadła pępowina. Ogólnie poród jeden wielki dramat ale dzięki Bogu mam syna przy sobie.
Odpowiedzja tez przezylam porod z wypadnieciem pepowiny ...do szpitala trafilam w 38 tyg ciazy skorcze mialam co 5 min wiec wszystko wygladalo ok ....porod mial byc szybki ale niestety tak sie nie stalo kiedy wody mi odeszly wyplynela z nimi pepowina malej zaniklo tetno wiec w ciagu min znalazlam sie na stole operacyjnym i cc..... mala Kaja urodzila sie ale miala tylko czynnosc serca w skali appgar miala 2,5,7 wiec bylo zle 2 doby spedzila w inkubatorze potem dostala zoltaczki ,wiec spedzilysmy w szpitalu 5 dni....Kaja rozwija sie dobrze ,jestesmy po usg glowki i wszystko jest ok ...... jak na razie nie widac zadnych skotkow ale jak powiedzial lekarz trzeba trzymac reke na pulsi i obserwowac .....
Odpowiedz
asiszka już Ci kochana opowiadam.
Miałam termin porodu z miesiączki na 9 stycznia, a wg usg wychodziło na 30 stycznia i to ten z usg uznali mi za właściwy. Chociaż sama mówiłam, że to za późno, bo dobrze wiedziałam kiedy "to" było.
7 stycznia (dzień porodu) czułam się dobrze, jakby nigdy nic. Stałam przy kuchni i smażyłam placki, zachciało mi się siku i poszłam do łazienki. Wyszłam i miałam uczucie, że muszę pójśc jeszcze raz. Jak poszłam drugi raz na kibelek to poczułam jak mi coś wychodzi, sięgnęłam ręką i poczułam, że to pępowina. Miałam jej pełną garśc. Wody natomiast odeszły mi parę minut później.
Na drugi dzień w szpitalu lekarka wyskoczyła do mnie, że jak mogłam tak długo czekac, że dopuściłam do takiego stanu, a ja po prostu nie miałam żadnych bóli czy skurczy. Zupełni nic!
Oczywiście od razu zadzwoniliśmy po karetkę i za 45minut Maja była już na świecie.
Jeszcze przed narkozą lekarz powiedział, że całe szczęście, że dziecko nie było ułożone główką, bo nie miało by żadnych szans na przeżycie. Mała była ułożona pupą do dołu i to też nie zupełnie, bo leżała tak jakby w koło brzucha.
Jakie są konsekwencje pytałaś.
Uciskana pępowina powodowała zanik tętna dziecka. Mała po urodzeniu miała, aby 2 punkty, dopiero po 5 minutach 7. Urodziła się z zamartwicą, sepsą, zapaleniem płuc. Po ok 10 godz stan się pogorszył, miała intubację i została przewieziona do kliniki dziecięcej. Spędziła tydzień czasu na OIOMie i tydzień na patologi noworodków. Bardzo szybko wyszła z tego wszystkiego. Wszystko skończyło się dobrze. W tej chwili pozostaje pod stałą kontrolą neurologa. Rozwija się prawidłowo.
Jest naprawdę bardzo silna, że to przeżyła.
Podobne tematy
- Czy poród boli? czy poród zawsze jest bolesny? 27
- Ćwiczenia ciążowe, czym zająć się w oczekiwaniu na poród? 0
- Operacja kręgosłupa a poród przez cięcie cesarskie 21
- Jak wygląda poród w wodzie, czy są jakieś niebezpieczeństwa? 3
- Ostatni trymestr poród - film youtube 62
- Film poród przez cesarskie cięcie 7