-
agn123 odsłony: 3229
Jak zacząć profesjnalnie zakładać tipsy?
Hej Dziewczyny! :)Jestem mamą na cały etat i od dawna już zastanawiałam się nad jakimś dochodowym zajęciem, z elastycznym czasem pracy i kontaktem z ludźmi. Paznokcie wydały mi się więc strzałem w dziesiątkę. Mamy z mężem odłożone trochę kasy więc myślałam coby otworzyć własny salonik, albo "przypiąc" stolik do jakiegoś salonu fryzjerskiego. Zajęłam się więc przygotowaniami, zrobiłam rekonesans w okolicy, poszłam na kurs stylizacji , ponieważ nigdy wcześniej tego nie robiłam itd.No i w zasadzie to jestem juz gotowa, tzn. mam materiały, wstępnie dogadany salon fryzjerski, ukończony kurs. Problem polega na tym, że ja się jeszcze nie czuję na siłach przyjmować klientki. Miałam 60h kursu i to w zasadzie tyle.Robienie paznokci bardzo mi się podoba, ale idzie mi koszmarnie wolno (robiłam siostrze zdobionego frencha na szablonie żelem - trwało to 5h!!!), no i efekt końcowy pozostawia co nieco do życzenia :( a to skórki mi się zaleją, a to ozdoby przesuną itd.Nie mam na kim ćwiczyć, a nie wydaje mi się dobrym pomysłem branie kasy od klientek, kiedy moje umiejętności są takie słabe i tyle czasu mi się schodzi ze wszystkim (zależy mi na usługach dobrej jakości i legalnym interesie) Może brać mniej na początku? No bo z kolei robić za darmo, żeby się nauczyć...? Materiały są drogie...Podpowiedzcie proszę co robić. Jak to było u Was? Jak zaczynałyście?pozdrawiam:)
Dziewczyny,jestem załamana swoim "profesjonalizmem"!
Mam na paznokciach żel, który założyła mi dziewczyna w ramach kursu. Trochę się zapowietrzył więc chciałam to wypiłować. No i dziś się dopatrzyłam jakie dziury sobie wypiłowałam w swojej płytce szok po prostu, a starałam się tak delikatnie
za waszą radą szukam wśród koleżanek ochotników do ćwiczeń, ale boję się, że komuś najpierw krzywdę zrobię....
agn123 nie jest łatwo na sobie, to fakt, zwłascza z prawą ręką kłopot, ale na sobie najlepiej nauczysz się wyczucia jak mocno kopytkiem i pilnikiem zasuwać, żeby krzywdy nie zrobić :)
a czas to wiesz, ja pierwsze pazury robiłam 6 godzin :D
a potem pomału, pomału i teraz spoko między 1,5 a 2,5 wyrabiam :)
agn123 ćwiczyc ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyc, na sobie, na rodzince, koleżankach, na sztucznym paluchu, ale nie bierz się za otwieranie salonu ani za klientki na razie, najpierw wyćwicz się i bądz w tym dobra, potem klientki
agn123 napisał(a):
No i sobie też chyba nie tak łatwo zrobić
no więc ćwicz tym bardziej na sobie :)
Dzięki za odpowiedzi, macie rację. Jak już zacznę robić za jakąś cenę klientce, to nie moge później nagle podnieść ceny o 100%.
Spróbuję potrenować na sobie, albo znajdę jakąś chętną. Tylko z tymi koleżankami to jest tak, że wszystkie były chętne, a teraz jak przyszło co do czego, to żadna nie chce rąk podstawić tzn. manicure bardzo chętnie, ale żel albo akryl to już gorzej :/
No i sobie też chyba nie tak łatwo zrobić... :(
Co do kursu to skończyłam New Nails przy ul. Grzybowskiej w Warszawie. Czy 60h to dużo czy mało? Poszłam do nich, bo koleżanka siostry polecała, no i mieli egzamin na koniec. Czy wg Was to dobre kursy? Kiedyś o nie tu pytałam, ale nikt mi nie odpowiedział.
pozdrawiam
Agnieszka
agn123 napisał(a):
Może brać mniej na początku? No bo z kolei robić za darmo, żeby się nauczyć...? Materiały są drogie...
ćwiczyć można na sobie i na koleżankach, na pewno nie na klientkach
nawet za mniejszą cenę żadna klientka nie wysiedzi 5 godzin uwierz :)
ja zaczynając robiłam pazurky sobie mamie kuzynce i koleżankom
a później dopiero klientkom :)
agn123 ale zebys pozniej nie przyzywczaiala tych klientek za mniej ze zawsze beda za mniej :P
bo w sumie kiedy juz zacnziesz barac wiecej? kiedy bedize ten prog?
mi sie wydaje ze najlepeiej cwiczyc na sobie, przyanjmniej rzecyz typu zalanie skorek ksztalt, podkladanie szbalonu
jak juz na sobei bedziesz wiedziala jak robic to bedzie ci latwiej, a wtedy czas sie skroci i z kazda nowa klienta sie skroci
a co t za kurs robilas co 60h szkoleni amial?
Podobne tematy