• kallina odsłony: 4008

    Problem z odwiedzinami znajomych...

    Witam się ze wszystkimi, ponieważ to mój pierwszy post... i od razu piszę o problemie. Zauważyłam, że na forum jak ktoś prosi o pomoc, to wielu użytkowników staje na wysokości zadania i jakoś udaje się znaleźć rozwiązanie. A przynajmniej jest lżej. O co u mnie chodzi: niedawno przeprowadziłam się do atrakcyjnego pod względem turystycznym miasta nad morzem. Od czasu, kiedy zaczęłam mówić o tym pomyśle wszyscy znajomi zaczęli się "wpraszać" na wycieczki z nocowaniem u mnie, oczywiście. Teraz, kiedy już tu zamieszkałam, coraz częściej ktoś się mnie pyta czy może do mnie przyjechać. Chcę, żeby mnie odwiedzali, ale po pierwsze jeszcze nie teraz, po drugie nie non-stop co każdy weekend ktoś, a po trzecie to ja chcę ich zapraszać, a nie, że ktoś mi się sam do mojego (wynajmowanego na razie) domu zaprasza. Zwłaszcza osoby, z którymi się widuję raz do roku przez kilka godzin w jakiejś knajpce i są słabymi znajomymi (oprócz tego mailujemy, dzwonimy czy smsujemy do siebie). Albo kuzyni i kuzynki, z którymi się widuję przy okazji imienin cioci czy na Boże Narodzenie... Jak im odmówić, żeby się nie obrazili? Chcę się nacieszyć tym, że tu mieszkam, a dopiero potem zapraszać gości, mam za sobą trudny rok i potrzebuję odpoczynku, a nie pielgrzymek znajomych i najazdów rodzinki. Chwilowo chcę być sama. Poza tym mieszkam w kawalerce i byłabym skrępowana spaniem w jednym pokoju z koleżanką i jej chłopakiem czy mężem. Niektórzy tego nie rozumieją i trochę się "wpychają". Co robić?

    Odpowiedzi (4)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-07-07, 15:55:25
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
toborek 2009-07-07 o godz. 15:55
0

mów po prostu że w dany weekend będziesz miała innych gości, albo że na razie się urządzasz i jest straszny bałagan po pewnym czasie się im znudzi zobaczysz. wiem jak jest:)

Odpowiedz
lillou 2009-07-02 o godz. 18:53
0

Dzięki wielkie, dziewczyny. Podrzuciłyście mi kilka niezłych pomysłów. Dam radę :) Wiedziałam, że dobrze robię, pisząc tutaj. Dzięki dzięki !!! I pozdrawiam Was ;)


O kurczę, dlaczego teraz się pojawiłam pod innym "imieniem"? Co się stało?

Odpowiedz
melinda 2009-06-30 o godz. 23:36
0

ja bym powiedziala wprost ze jak bedziesz mogla to TY ich zaprosisz i beda mogli przyjezdzac, na chwile obecna jestes zmeczona i nie chcesz sie dodatkowo meczyc z nimi bo narazie nie czas ;D

Odpowiedz
Paula89 2009-06-29 o godz. 20:33
0

Widzę, że masz poważny problem. Tak bardzo chciałabym Ci w tej sprawie pomóc, ale chyba sama nie wiedziałabym jak postąpić. Bo nie można tak po prostu krewnym powiedzieć - "nie przyjezdzajcie". Jesli masz chlopaka/meza to mozna przy krewnych tak troche ponarzekać, ze tyle czasu sie nie widzicie ze soba bo on pracuje/uczy sie i Ty tez.. do pozna i tak malo czasu macie sam na sam itp. to moze wtedy gosciom sie zrobi glupio i nie beda sie tak czesto wpychac...
Wiem ze to trudne, bo mozna kogos urazic, ale jesli jakis krewniak siodma woda po kisielu wprasza sie i narusza Twoj spokoj to moze lepiej zeby sie obrazil i nigdy nie wracal ;p nie wiem... zalezy od podejscia do sytuacji/osoby... Moze to bardzo samolubne co mowie, ale zostalam juz tyle razy wystawiona do wiatru przez przyjaciol, ze to dla mnie zadna swietosc...


Widzę, że masz poważny problem. Tak bardzo chciałabym Ci w tej sprawie pomóc, ale chyba sama nie wiedziałabym jak postąpić. Bo nie można tak po prostu krewnym powiedzieć - "nie przyjezdzajcie". Jesli masz chlopaka/meza to mozna przy krewnych tak troche ponarzekać, ze tyle czasu sie nie widzicie ze soba bo on pracuje/uczy sie i Ty tez.. do pozna i tak malo czasu macie sam na sam itp. to moze wtedy gosciom sie zrobi glupio i nie beda sie tak czesto wpychac...
Wiem ze to trudne, bo mozna kogos urazic, ale jesli jakis krewniak siodma woda po kisielu wprasza sie i narusza Twoj spokoj to moze lepiej zeby sie obrazil i nigdy nie wracal ;p nie wiem... zalezy od podejscia do sytuacji/osoby... Moze to bardzo samolubne co mowie, ale zostalam juz tyle razy wystawiona do wiatru przez przyjaciol, ze to dla mnie zadna swietosc...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie