• Gość odsłony: 14706

    Jak wykazać oszustwa hipermarketów?

    Ostatnio kupowałam w Auchan paczkę Huggiesów, cena na półce około 39 z groszami, cena na paragonie 45 z czymś :bad: , co zauważyłam dopiero po powrocie.W następny weekend podjechałam przy okazji z paragonem do sklepu, na miejscu sprawdziłam, że cena bez zmian, zarówno na półce, jak i przy czytniku 39 coś tam.Spokojnie udałam się do biura obsługi klienta po zwrot nadpłaty i się zaczęły schody:dowiedziałam się, że:- zwrot tej nadpłaty mógł nastąpić tylko tego samego dnia- cena mogła się przez tydzień zmienićna moje tłumaczenie, że się nie zmieniła- pani stwierdziła, że nie da się tego sprawdzić i milcząco zaczęła się wpatrywać we mnie niewidzącym wzrokiemwkurzyłam się strasznie i stąd moje pytanie: czy rzeczywiście tak jest? da się coś z taką sytuacją zrobić?po chwili milczenia pani zaproponowała napisanie pisma do menadżera działu, co zrobiłam, ale jakie są dalsze kroki?

    Odpowiedzi (41)
    Ostatnia odpowiedź: 2023-04-03, 18:21:23
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2023-04-03 o godz. 18:21
0

U

Odpowiedz
pezet 2011-06-27 o godz. 09:36
0

justika napisał(a): (...) W razie jakichkolwiek problemów, można powołać się na poniższe
przepisy prawa:
Zgodnie z prawem (art 543 kodeksu cywilnego mówiący o uznaniu
wystawienia rzeczy z ceną na widok publiczny za ofertę sprzedaży,
oraz art. 66 i 70 tego kodeksu i par. 8 Rozporządzenia Rady
Ministrów z dn. 30 maja 1995 r.) obowiązująca jest cena pokazana na
półce z towarem. Sprzedawca nie może tłumaczyć różnicy cen błędem i
żądać zapłacenia ceny "z komputera".

mimo że trochę czasu opłynęło to dziękuję Ci za to, że napisałaś "gdzie to jest napisane".
zawsze jest z tym problem bo ludzie piszą "prawo mówi to..., a inne tamto...", a ja na to: gdzie to jest napisane?
a tu wszystko jasne, jak się wyjeżdża w sklepie z tekstem " w artykule tym a tym kodeksu takiego a takiego..." to od razu się robią bladzi i przestają dyskutować.
ostatnio miałem taką małą reklamację i wszystko napisałem na kartce (zgodnie z tym co mi podała pani z uokik) i gość mi zaczął coś ględzić że on nie wie czy tak jest a ja tylko powiedziałem że tam jest napisane a na kolejne próby zwodzenia mnie potrzebą konsultacji z tzw. siłą wyższą odpowiedziałem : a co mnie to obchodzi i wyszedłem, w pięć dni (słownie 5) miałem reklamację załatwioną - dosłownie szok, ale z nimi tak trzeba

do siego roku.

Odpowiedz
wredna_lala 2011-01-25 o godz. 10:11
0

ja mialam taka akcje w carrfour... cena pasty na regale "firmowym" tej marki 8,49 - to wzielam 2... na czytniku 8,49. Przy kasie nabili mi 2x 11zl. Poszlam do POK a tam babka to prosze poczekac wysle kogos zeby sprawdzic, babka poszla i wraca z kartka 11zl. Maz sie wkurzyl i sam poszedl, przyniosl kartke z regalu (8,49) a babka na to: przykro mi ale ta promocja obowiazuje od jutra..... tyle dobrego, ze kase zwrocili :/

Odpowiedz
justika 2010-12-08 o godz. 10:03
0

Witam,
Tym wszystkim, którzy spotkają się z taką sytuacją, tj. niezgodności
cen widniejących na regale a obowiązującymi w kasie, informuję iż
zgodnie prawem przy sprzedaży obowiązuje cena, która została
uwidoczniona na regale.

W takiej sytuacji od razu należy udać się do punktu obsługi klienta
i żądać zwrotu różnicy w cenie.
W przypadku gdy cena przy kasie jest wyższa niż cena podana na półce
obok towaru - hipermarket musi zwrócić klientom różnicę w cenie.
W razie jakichkolwiek problemów, można powołać się na poniższe
przepisy prawa:
Zgodnie z prawem (art 543 kodeksu cywilnego mówiący o uznaniu
wystawienia rzeczy z ceną na widok publiczny za ofertę sprzedaży,
oraz art. 66 i 70 tego kodeksu i par. 8 Rozporządzenia Rady
Ministrów z dn. 30 maja 1995 r.) obowiązująca jest cena pokazana na
półce z towarem. Sprzedawca nie może tłumaczyć różnicy cen błędem i
żądać zapłacenia ceny "z komputera".
Pozdrawiam
City Lawyers Doradztwo Prawne
http://www.citylawyers.pl

Odpowiedz
kurtyzana_solna 2010-11-28 o godz. 11:03
0

ostatnio robiłam w tesco zakupy, duże zakupy, bo wszystko od przemysłowych po spożywcze. dużo tego było więc i rachunek był duży. I niby patrzyłam co na wyświetlaczu po kolei leci i jaka cena ale ta babeczka tak szybko się uwijała, rachunek przeszedł moje oczekiwania... no ale cóż, za luksus trzeba płacić-pomyślałam, rachunek schowałam do kieszeni i wyszliśmy. Wieczorem siada do stołu, oglądam rachunek i normalnie! szok! baba w kasie "przypadkiem" i "niechcący" nabiła serek pleśnowy x20 mimo iż kupiłam tylko jeden!!!!!!!! czyli 100zł w plecy poszło....

Odpowiedz
Reklama
Sylvana 2010-03-28 o godz. 10:12
0

katarinasl napisał(a):MarMaja dzięki, mam już jasność, że cenę można sprawdzić.

Zdjęcia nie zrobiłam, ale jak się uprę to zrobię ;)
Mój tata, miał taką sytuację w TESCO. Zobaczył, że na srodku sklepu, w wyeksponowanym koszu sa jakieś ładne kwiatki doniczkowe. Nad nimi wisi wieka czerwona " Promocja kwiatek X 4.99" Postanowił kupić. W kasie zauwazył (a jest zawsze bardzo czujny), że wyswietliła sie cena 14.99 zł. Zaczął dyskutować z kasierką, ona zadzwoniła na dział i spytała sie o cene kwatka. Okazało sie, że 14.99 Tata tłumaczył, że przeciez tam jest kartka z promocją itd i że chce z menagerem. Mój tata nigdy nie odpuszcza ^^D No wiec poszedł pokazać menagerce tą kartkę...a tam nic nie ma. :O
Normalnie lubia z człowieka debila :bad:

Teraz mój tata robi zawsze komórka zdjęcia promocji. Już 4 razy mu się w Tesco przydały, bo zdejmowali kartki z promocją Ja wogóle nie wiem, czemu on uparcie do tego dzadowskiego TESCO jeździ

Odpowiedz
Kocurowa 2010-03-15 o godz. 10:57
0

ja zawsze w takich sytuacjach proszę o wezwanie kierownika, oni doskonale wiedzą, że mają obowiązek sprzedaży za taką cenę jaka została wystawiona na danym produkcie.
Kiedyś tak kupowałam sztuczne ognie przed sylwestrem, gdzie ich ceny zmieniają się dość często im bliżej sylwestra...
na półce była cena 56, poszłam do czytnika... cena około 70 pln, więc wróciłam do półki i dokładnie sprawdziłam produkt, kod, jak nic 56, wezwałam więc pracownika i powiedziałam, że cena jest inna niż na czytniku, więc zabieram ją i idę z nią do kasy, bo zamierzam zapłacić tyle ile jest wystawione na półce, zabrałam więc karteczkę z kodem i poszłam do kasy, pani nabiła 70 a ja na to, że na półce była inna cena i pokazałam jej... poprosiłam o wezwanie kierownika, który grzecznie przyznał, że faktycznie zmieniono cenę w systemie ale nie zdążyli jeszcze zmienić jej na półkach, ale oczywiście mam prawo kupić towar za wystawioną cenę, ich strata...

Odpowiedz
Netula 2010-03-15 o godz. 08:55
0

oj ja sama nauczylam sie sprawdzac paragony...
Rok temu kupowalam mezowi spodnie. Cena na metce jak byk 99zl. Wiec ide do kasy a tam mila pani mowi 119. No to ja wielkie oczy.I mowie ze cena jest inna. Wiec pani przy mnie odkleja cene 99 i pod spodem jest 119 i mi kaze placic 119.Oj zagotowalo sie we mnie bo 20zl nie chodzi piechota. I zaczelam sie upierac ze ja chce te spodnie za 99zl i ma mi je sprzedac. Wiec pani przyniosla identyczne spodnie z cena 119 i mi mowi ze promocja sie skonczyla i zapomnieli zmienic cene..Ja dalej uparta... w koncu pani chyba nerwy poszly i powiedziala ze sprzeda mi za 99 a te 20 zl dolozy z wlasnej kieszeni...

Odpowiedz
maja_o 2010-02-27 o godz. 10:30
0

tego typu sytuacja nalzey zgalszac do właściwego wojewódzkiego inspektoratu Inspekcji Handlowej
http://www.giih.gov.pl/main/index.php?option=com_content&task=view&id=17&Itemid=8

Odpowiedz
Gość 2010-02-15 o godz. 15:31
0

Licho napisał(a):Z tego co wiem, to generalnie zasada jest prosta: jeżeli na półce jest jakaś cena, to jest to tak zwana oferta wiążąca, czyli że sklep zobowiązuje się po tyle sprzedać towar. I wszystkie tlumaczenia, że ktoś zapomniał zmienić ceny mogą sobie w buty wsadzić, a ich obowiązkiem jest sprzedać po cenie na półce...
No wczoraj mialam taka sytuacje, kupowalam tablice w Tesco przeceniona do 18,19 - oczywiscie przy kasie cena 34,99 - pani w POK zaczela zalatwiac ze mna sprawe, konsultowala sie z kolega, w miedzyczasie nie bardzo mogla dojsc jaka jednak powinna byc prawdziwa cena, zaproponowala mi nie wiedziec czemu cene 19,99, no ale wyrazilam zdziwienie, dlaczego jednak nie ta cena ktora jest na produkcie? ;) W koncu dostalam odpowiedni zwrot ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-02-15 o godz. 15:15
0

Licho napisał(a):Z tego co wiem, to generalnie zasada jest prosta: jeżeli na półce jest jakaś cena, to jest to tak zwana oferta wiążąca, czyli że sklep zobowiązuje się po tyle sprzedać towar. I wszystkie tlumaczenia, że ktoś zapomniał zmienić ceny mogą sobie w buty wsadzić, a ich obowiązkiem jest sprzedać po cenie na półce...
Niby tak, ale np. delikatesy Bomi w warszawskim Klifie (które IMO przodują w podawaniu na półkach cen innych niż rzeczywiste) "wspaniale" sobie z tym radzą. Jeśli zaraz za kasą zorientujesz się, że cena jest inna i idziesz z tym do punktu obsługi klienta, mówią, że nie ma problemu i pieniądze zwrócą Ci przy jednej z kas. Bez kolejki oczywiście. Problem z tym, że jest to normalnie otwarta kasa. Ekspresowa w dodatku. Podchodzisz więc bez kolejki i już samym tym złościsz tych, co stoją w kolejce. Potem okazuje się, że do zwrotu potrzebna jest jeszcze jakaś pani z dyskietką, kluczykiem, czy czymś tam jeszcze, co kolejkę wkurza jeszcze bardziej. W czasie takiego czekania można więc nasłuchać od panów, którzy wpadli tylko po papierosy, że się ludziom głowę zawraca i o 2 zł wykłóca itd. Z jednej strony rozumiem, ale z drugiej strony takie przekłamane ceny zdarzają się tam nader często i może gdyby każdemu chciało się upomnieć o kilka złote, a to jeszcze bardziej dezorganizowało pracę sklepu, może zaprzestaliby tych nieuczciwych praktyk.

Odpowiedz
Gość 2010-02-15 o godz. 12:37
0

AGABORA napisał(a):vice versace
Vansa Conversa się teras mówi ;)

Odpowiedz
Licho 2010-02-15 o godz. 10:43
0

Z tego co wiem, to generalnie zasada jest prosta: jeżeli na półce jest jakaś cena, to jest to tak zwana oferta wiążąca, czyli że sklep zobowiązuje się po tyle sprzedać towar. I wszystkie tlumaczenia, że ktoś zapomniał zmienić ceny mogą sobie w buty wsadzić, a ich obowiązkiem jest sprzedać po cenie na półce...

Odpowiedz
Gość 2010-02-15 o godz. 08:14
0

Mój mąż wczoraj dostrzegł na półce w Carrefourze pieluchy Huggies w jakimś opakowaniu promocyjnym z gadzetami, cena 17,50, przy kasie 25 - i pyta dlaczego - wyjaśnienie: bo nie zdążyli jeszcze ceny na półce ustawić , a ponieważ służbowo ma częste kontakty z kierowniczką, a ta go akurat zauważyła przy obsłudze klienta i podeszła, to chyba szybko tą cenę zmienili - a ja mam dla Precelka tańsze pieluchy :)

Odpowiedz
AGABORA 2010-02-14 o godz. 17:20
0

Z tych wlasnie powodow staram sie omijac wszelakie hipermarkety szerokim lukiem.Jesli juz sie wybieram, to jedynie po kilka niezbednych rzeczy (ktore akurat z roznych wgledow sa niedostepne w moich sklepikach bazarkowych-bo sa juz np. nieczynne o tej porze)

I sprawdzam, a i owszem.Nie zawsze mi sie chce....ale jednak staram sie pilnowac tego .
I to nie bynajmniej z powodu bycia sknera, ale nie lubia , jak mnie robia w ch....a ;D
Bo tna, rzna ....az milo. Nie tak dawno kupowalam parmezan - cena jakas tam na metce. Ale zobaczylam inny podobny ser, patrze cena kompletnie inna, kwestia kilkudziesieciu zlotych na kilogramie
. Kiedy sie przyjrzalam, okazalo sie , ze byly zamienione miejscami (jak zwykle niby niechcacy) .Oczywiscie nie omieszkalam wezwac kierownika i poprosilam o prawidlowa ekspozycje towaru zgodnie z cenami.
I czekalam cierpliwie, az przy mnie to zrobia , mialam czas, nie odpuscilam
Innym razem (w tym samym sklepie) kupowalam limonki . Duuuuuzo limonek , bo na duza impreze mojitowa ;).
Pewnie nie zwrocilabym uwagi na cene, ale mialam sporo czasu , bo czekalam na pania , az mi zwazy towar. I
de do kasy, a tam cena koooompletnie inna. Ale tak zasadniczo inna ( szczegolnie przy tych kilku kilogramach)
Wiec zwrocilam uwage, powiedzialam , ze nie zaplace, dopoki sie nie dowiem, czemu znowu ktos mnie robi w bambuko.
. Pani kierowniczka wytlumaczyla mi roznice w nastepujacy , wszystko wyjasniajacy i usprawiedliwiajacy sposob- Aaa, prosze pani, bo to dlatego, ze jest inna kasjerka w kasie ;D .
Ahaaa...czyli, ze cena jest uzalezniona od kasjerki i jej godzin pracy.Yhy..... no taaaa....

Nie przekonala mnie pani kierowniczka, wymoglam cene , jak widzialam na stoisku. To chyba jasne.
Takich akcji mialam wiecej.Ale pisac o nich nie bede ;)

Boze, nie lubia mnie w tych hipermarketach i vice versace ......

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 16:17
0

katarinasl napisał(a):statnio kupowałam w Auchan paczkę Huggiesów, cena na półce około 39 z groszami, cena na paragonie 45 z czymś :bad: ,
W Auchanie zdarza się to nagminnie
Kiedyś kupowałam farbę do włosów. Każdy kolor miał inną cenę, więc sprawdzałam wszystkie pod czytnikiem... okazało się, że ten sam towar ma dwie różne ceny. Podeszłam do kobiety wykładającej towar i pytam dlaczego ta sama farba ma dwie ceny? A ona na to, że tylko kilka sztuk jest w promocji i są pomieszane z produktami niepromocyjnymi :O

Odpowiedz
Ofelia 2010-02-14 o godz. 15:20
0

Ostatnio w Realu robiłam zakupy i kupowałam jakieś duperele sztuk kilka i szczerze mówiąc nie patrzyłam ile to kosztuje, ale sądziłam, że ok.2-3zł. W domu spojrzałam an paragon a 2 identyczne rzeczy miały oczywiście różne ceny 2.49 i 3.49. Oszustwo tylko na 1zl, ale od tej pory będę chyba wszystko sprawdzała przy czytnikach

Odpowiedz
Licho 2010-02-14 o godz. 14:01
0

Ja generalnie technikę mam taką: jak kasjerka nabija, patrzę na kwoty które się pojawiają na wyświetlaczu i z grubsza weryfikuję czy wszystko się zgadza.
Zaś tuż za kasą przeglądam jeszcze raz paragon sprawdzając powtarzające się kwoty i wszystkie kwoty powyżej 10 zł (czy się zgdzadza). W pamięci nic nie liczę ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 12:44
0

Kurde, zapomniałam o kropkach na początku postu

Odpowiedz
Alix 2010-02-14 o godz. 12:43
0

Alma_ napisał(a):to trzeba najpierw policzyc właśnie ;)
dlatego na wieksze zakupy biore meza "scislaka", bo on szybciej liczy :P

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 12:43
0

Niekoniecznie, w moim przypadku wystarczyłoby zerknąć na paragon przy kasie. Dzięki temu zorientowałabym się, że za jeden kosmetyk zapłaciłam dwuktrotnie, bo tak nabiła kasjerka. I to nie było 2-3 złote a 40! :bad:

Odpowiedz
Alix 2010-02-14 o godz. 12:42
0

.............................................
.............................................
.............................................
.............................................
.............................................
.............................................

Ja zazwyczaj sprawdzam, bo nie odpuszcze, piechota nie chodzi. A czy mi sie chce...? Nie 8)

Odpowiedz
Alma_ 2010-02-14 o godz. 12:40
0

PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!!

Ale żeby wiedzieć, że to 10, czy nawet 50, to trzeba najpierw policzyc właśnie ;)

Odpowiedz
poohatka 2010-02-14 o godz. 12:39
0

.............................................
.............................................
.............................................
.............................................
.............................................
.............................................

Machnęłabym ręką na2-3 złote. Ale na 10 nie machnę.

Odpowiedz
Alma_ 2010-02-14 o godz. 12:35
0

PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!! PRECZ ZE STYL.FM !!!

Dziewczyny, serio chce Wam się sprawdzać tak szczegółowo rachunki?
Ja zazwyczaj macham na to ręką...

Odpowiedz
Alix 2010-02-14 o godz. 11:56
0

No to mi sie zdarzyło włożyć do koszyka sliczna sukienke za 100 zł... przy kasie sie okazalo, ze kosztuje... 250 :O Z HIPERMARKETU!!! Parsknelam smiechem...

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 11:39
0

PRECZ ZE STYL.FM!!!
STYL.FM JEST DO BANI!!!
..............................
..............................

no tak,im to jakos czsto literki odpadaja

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 11:34
0

Ja kiedyś kupowałam, w Realu małą choinkę z przybraniem. Na stoisku wielki czerwony napis: PROMOCJA 9,90. Idę do kasy, a tam się okazuje, że choinka kosztuje 29,90 :bad:

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 11:27
0

ja dziś miałam akcję w realu. Cena promocyjna na tshirty w koszu - jedne 7.99, drugie obok 8.00. Wybrałam trzy, w tym jeden "tańszy" i dwa " droższe" - przy czytniku okazalo się, że są po 9.99 . Wracam do kosza i szukam tej ceny - nigdzie nie ma 9.99
Pytam przy płaceniu, a potem idę do obsługi klienta - taqm pani z działu tekstylnego na moje pytanie po ile te koszulki z pamięci wyrecytowała 9.99 :D upierając się, że taka cena też wisi ;/ Widocznie nie ja pierwsza zapytałam ;) ale dałam sobie spokój choć wiem, że ślepa nie jestem... :/

Odpowiedz
poohatka 2010-02-14 o godz. 08:18
0

my podwójnego nabijania staramy się pilnować na bieżąco i zazwyczaj przeglądamy paragon zaraz za kasą. żeby zdążyć zareagować :) ale cyrki z pozamienianymi cenami to naprawdę mogą nieźle wkurzyć :dupa2: najczęściej, jeżeli mamy jakąkolwiek wątpliwośc, od razu lecimy do czytnika.

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 07:51
0

Mnie kilka razy przytrafiło się, że pani w Realu "niechcący" nabiła jeden produkt dwa razy. I zwykle jest to któryś z droższych produktów z całego koszyka. Ostatnio dwukrotnie nabiła mi kosmetyk wart 40 zł. Zorientowałam się dopiero w domu
Więcej nie będę robiła tam zakupów. A jeśli już, to zanim odejdę od kasy, sprawdzę paragon. I w nosie będę miała miny pani kasjerki i stojących w kolejce za mną ludzi. Nie zniosę kolejnego oszustwa :bad:

Odpowiedz
Licho 2010-02-14 o godz. 07:32
0

Ja też bardzo często sprawdzam z czytnikiem, zwłaszcza że nagminnie się zdarza, że klienci znajdując w koszu jakiś towar promocyjny do tego samego kosza wrzucają coś o innej cenie, niepromocyjnego

Myśmy ostatnio mieli smiesznie: młoda wybrała sobie spodnie za 25 zeta. Ja się przy kasie spojrzałam na spodnie i stwierdziłam że "skoro one kosztują 25 zeta to może niech sobie weźmie jeszcze jedną parę". Poleciała, przyniosła. Ja za kasami jeszcze raz sprawdzam paragon i okazuje się że te które przyniosła kosztowały drugie tyle. Idetnyczne. Cofnęliśmy się do punktu obsługi klienta, poprosiliśmy o zwrot kasy i w czasie kiedy my pakowaliśmy zakupy do auta młoda zdążyła sobie dobrac jeszcze tą drugą parę w "ulgowej" cenie lol Ale fakt faktem, ceny w marketach staram sie kontrolować kilkakrotnie.

Odpowiedz
Strawberrytea 2010-02-14 o godz. 06:46
0

ja nie wychodzę ostatnio z Tesco bez uprzedniego sprawdzenia czy mi sie na paragonie wszystko zgadza. Produkty na półkach sa przede wszystkim źle poukladane i sa jakby pozamieniane ceny, jeden produkt potrafi miec 3 ceny...

Odpowiedz
Gość 2010-02-14 o godz. 04:41
0

Niezłe kwiatki czasem wychodzą w moim Carefourze. Napaliłam się kiedyś na jakąś pierdółkę do kuchni. Butelkę na oliwę czy coś takiego. Ceny na półce niet. Czytnik mówi, ze towaru takiego nie ma. Pani w obsłudze mówi, że towaru tego nie mają wprowadzonego do bazy, więc kupić go nie można. Znaczy wystawa, czy co?
No i stały te butelki miesiącami, aż do remontu i totalnego przemeblowania sklepu. Czyżby ktoś się wreszcie zorientował? ;)

Odpowiedz
Gufeer 2010-02-13 o godz. 19:08
0

Co do oszustw to taka sytuacja może wynikać nie tyle z chęci oszukania klientow przez hipermaket ale ze zwyklej nieuwagi, niecheci do pracy osób które wykładają towar i tych których obowiazkiem jest codzienne śledzenie kartek z cenami które wisza na połkach. Wiem z doświadczenia. Czasem ten sam towar ma kilka cen jednocześnie, trzeba sprawdzac date wystawienia cennika.
Co nie tłumaczy nieżyczliwości w punkcie obsługi klienta i że w ogóle mają miejsce takie sytuacje.

Odpowiedz
Gość 2010-02-13 o godz. 18:32
0

katarinasl napisał(a):MarMaja dzięki, mam już jasność, że cenę można sprawdzić.

Zdjęcia nie zrobiłam, ale jak się uprę to zrobię ;)

Najbardziej mnie rozbawił, jak mi już furia trochę przeszła, wielki napis nad punktem obsługi klientów w Auchan " w każdą środę w naszym sklepie dyżur pełni tu było stanowisko z Federacji Konsumentów- serdecznie zapraszamy"
dobre :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-13 o godz. 18:24
0

MarMaja dzięki, mam już jasność, że cenę można sprawdzić.

Zdjęcia nie zrobiłam, ale jak się uprę to zrobię ;)

Najbardziej mnie rozbawił, jak mi już furia trochę przeszła, wielki napis nad punktem obsługi klientów w Auchan " w każdą środę w naszym sklepie dyżur pełni tu było stanowisko z Federacji Konsumentów- serdecznie zapraszamy"

Odpowiedz
Gość 2010-02-13 o godz. 18:18
0

1. Oczywiście, że można sprawdzić poziom cen i to na każdy poszczególny dzień.

Sa 2 rodzaje cen w systemie - cena standardowa, która obowiązuje zawsze, kiedy nie ma żadnej akcji produktowej i cena promocyjna, która generowana jest z reguły automatycznie, kiedy przychodzi okreslony dzień rozpoczęcia promocji (czasem jest to wprowadzane przed samą promocją ale to są raczej przypadki sporadyczne) oraz wycofywana, gdy promocja kończy się. Nie zawsze tranfer (który jest w nocy) działa prawidłowo i czasem mogą wychodzić fajne kwiatki. Zdarza się to dosyć często, że pojawia się cena z kosmosu, która kiedyś tam dawno temu obowiązywała. Teoretycznie są ludzie, którzy codziennie powinni to kontrolować, ale rzeczywistość jest tak, że praktycznie kontrolowane są artykuły nowe i promocyjne.

2. Z reguły reklamacje cenowe załatwia się właśnie w ciągu tego samego dnia, bo sklep nie musi uznać "zażalenia" po terminie zakupu. Od tego są jednak wyjątki:

* jesli cena jest niezgodna z ceną promocyjną wydrukowaną w gazetce. Cena obowiązuje w określonym czasie i powinna być stała przez cały czas trwania promocji. Może być niższa od gazetkowej ale nie powinna być wyższa.
Niestety to tez można obejść, bo na ulotce jest napisane, że gazetka promocyjna nie stanowi oferty czyli cena na półce nie musi odpowiadać tej z gazetki. Taki sobie chwyt, na który każdy z reguły łapie się i nie wnika, do momentu aż nie pojawi się problem.

* cena na półce wg przepisów jest ceną obowiązującą przy zakupie, dlatego jak najbardziej warto złożyć reklamacje do menadżera, aby to on się wysilił i wyjaśnił kwestię. Najlepiej zrobić zdjęcie ceny na półce i paragonu, aby mieć dowód rozbieżności. Nie ma znaczenia, że zdjęcie zrobiłaś później ;) W najgorszym przypadku nic nie zyskasz :-(

Najlepiej zadzwoń do Federacji Konsumentów (tak na wszelki wypadek i z ciekawości), bo możliwe że to Twoje zdarzenie podchodzi pod jakiś konkretny przepis.

Odpowiedz
Gość 2010-02-13 o godz. 17:54
0

markdottir ale ta cena to nie była promocja tylko regularna cena tych pieluch, chyba nie pozostaje nic innego jak mozolne sprawdzanie na czym chcą oszukać :/

kometa mi też się wydaje, że to ściema, że nie można, ale nie umiem tego udowodnić.

Odpowiedz
Gość 2010-02-13 o godz. 17:29
0

Ja ostatnio "przepikalam" pod czytnikiem caly koszyk, bo coraz wiecej produktow mialo inne ceny :/

Katarinasl wspolczuje sytuacji, troche mnie dziwi, ze niby nie mozna przesledzic zmian cen, chyba mozna, w koncu ktos chyba decyduje o tej cenie na pewnien okres czasu, losowo sie nie zmienia :-/ Niestety nie mialam nigdy do czynienia z taka sytuacja :(

Odpowiedz
Gość 2010-02-13 o godz. 17:25
0

...dlatego ja zawsze sprawdzam ceny w czytnikach na terenie supermarketu.
Oczywiście nie wszystkiego, ale "promocje" zawsze potwierdzam...

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie