• DobraC odsłony: 16328

    Wakacyjne dzieciaki - część 10!

    Zapraszam xP

    :ia:

    [ Dodano: Sro 13 Sie, ]
    no i lista :

    1. Bialaa – Piotr i Paweł, 6. czerwca, godz. 15. 00
    2. Shannen – Igor, 13 czerwca,
    3. Minisia – Hania, 14 czerwca, godz. 23.50, 3380 g, 55 cm
    4. Rysiaczka - Tobiasz, 20. czerwca, godz. 21.50, 3300 g, 51cm
    5. Rachelka 78- Franek 23 czerwca godz. 4:16, 3635g, 58 cm
    6. Grzybowa - Hania, 27. czerwca, godz. 13.13, 3140g, 52 cm
    7. Pychotka – Filip, 28. czerwca, godz. 15.15, 3250 g, 51cm
    8. Mo_nicka - Nikodem, 30. czerwca, godz. 20.30, 3500g, 54cm
    9. Alexa - Olivier, 8 lipca, godz. 18:15, 4460g, 58 cm,
    10. Mrówka - Kornelia, 9 lipca, godz. 15.00, 3000g, 53cm
    11. Natalia25 - Feliks, 11 lipca, godz. 12.20, 3500g, 55cm
    12. Aoi - Tymon, 15 lipca, godz. 22.55, 3400 g, 54 cm
    13. Ewuś – Mikołaj, 16 lipca, godz. 05.35, 3200g, 54 cm
    14. Annirak - Zosia, 17 lipca, godz. 09.05, 4100g, 59 cm
    15. Madlinka_en – William, 18 lipca, godz. 6.05, 2400 g, 53 cm
    16. Zaze – Ula, 18 lipca, godz. 16.35, 4100 g, 55 cm
    17. DobraC – Miłosz, 19 lipca, godz. 1.19, 3305 g, 54 cm
    18. Panna van Gogh – Maksymilian,19 lipca, godz. 14.11, 3960 kg, 56 cm
    19. Gumiś - Michał, 19. Lipca, godz. 22.45, 3310 g, 51 cm
    20. Klusia – Weronika, 21 lipca godz. 18.50, 3100 g, 53 cm
    21. Patunieczka – Piotruś, 28 lipca, godz. 8.50, 3810 g, 56 cm
    22. Marcia15 – Patrycja, 30 lipca, godz. 23.15, 2940 g, 54 cm
    23. Monika77 - Jakub, 4 sierpnia, godz. 18.23, 3300 g, 51 cm
    24. Olcia1984- Sabina, 5 sierpnia, godz. 23:40, 4160g, 60cm
    25. Zouza – Zuzia. 5 sierpnia, godz. 00:20, 3750g, 55 cm
    26. Izapietrzak – Igor, 7 sierpnia, godz. 14.03, 4510 g, 58 cm
    27. Naturella – Oleńka, 8 sierpnia, godz. 10.48, 3240 g, 51 cm
    28. Wiesia – Katarzyna, 9 sierpnia, godz. 7:20, 4500 g, 58 cm
    29. Aga1 – Zosia, 17 sierpień, godz. 8.10, 3900 g., 55 cm
    30. NuRka – Amelka, 18 sierpnia, godz. 8.19, 3160 g, ??
    31. Frelka – Grześ, 20 sierpnia, godz. 17.40, 3750 g, 56 cm
    32. Julitta – Michałek, 21 sierpnia, godz. 5.27, 3850 g, 52 cm
    33. Reniatka - Wiktoria, 25 sierpnia, godz. 17:20, 3400 g, 55 cm
    34. Róża pustyni - Sandra, 25 sierpnia, godz. 19.15, 3250 g, 57 cm

    zycze milego pisania.ciekawe co nas czeka w tej czesci 8) .. moze jakies mniej rozowistosci? ^^D a moze Roza Pustyni wroci? ^^D ciekawe ktore dziecko zacznie juz regularnie mowic? :) i ciekawe czy reszta Forumi nadal bedzie nas podczytywac w tajemnicy ;) :D

    no to zaczynamy! :)

    Odpowiedzi (366)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-02-18, 16:04:10
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-02-18 o godz. 16:04
0

Zapraszam do nowego, wspólnego wątku:
http://forum.styl.fm/s2/mamy-wakacyjno-jesienne-2007-vt69071.htm#1549360

:D

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-02-18 o godz. 09:04
0

Dzięki Dziewczyny :)
ale to nie znaczy, że coś gada - bo na razie ciagle po herbajsku ;)

natalia25 napisał(a):Te sztuczki łazienkowe są powalające lol
^^D

Odpowiedz
Shannen 2010-02-18 o godz. 08:32
0

Zouza - Igor też pewne rzeczy już pokazuje i szczegulnie upodobał sobie to na ... psie - oko, ucho, nos, na sobie podczas kąpieli pokazuje brzuszek i cycy.
Robi "pacu-pac" Klepie / na szczęście robi to delikatnie/ Shiraza po grzbiecie albo podnosi nam bluzki i po brzuchu - próbuje go teraz tego oduczyć - niedawno w piaskownicy spodobała mu się dziewczynka a ten w ramach zaprzyjaźnienia się podniósł jej bluzkę na plecach i wykonał swoje "pacu-pac" :wstyd:

Odpowiedz
Gość 2010-02-18 o godz. 08:21
0

panna_van_gogh napisał(a):Uwaga :)
Maks wreszcie łazi :)

dowód:
http://s188.photobucket.com/albums/z6/maks_kru/?action=view¤t=MVI_6178.flv
Maks biega rewelacyjnie.

Młoda także z tych chodzących i nie gadających. Za to dużo pokazuje - nie ma, nie, to, nosek - szczególnie u misiaka, oczko, uszko, pokazuje gdzie ma brzuszek i gdzie mama ma pępuszek. Pokazuje na mopsika jak pytam gdzie piesek. Mówi am am i mniam mniam jak coś jej bardzo smakuje.

Odpowiedz
Gość 2010-02-18 o godz. 07:54
0

Pannna - gratulacje dla Maksa :ia: Nieźle zasuwa 8)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-02-18 o godz. 04:32
0

Łączmy, to jest dobry pomysł:) No, niech ktoś założy... :lizak:

Odpowiedz
Shannen 2010-02-17 o godz. 20:36
0

naturella napisał(a):
Ola z podłogi wstanie sama, ale ile się przy tym nastęka - jak babcia jakaś:D tłuszcze w pasie jej przeszkadzają:D
mój wstaje jak ma pilota od tv w zasięgu wzroku ^^D - nic tylko piloty po mieszkaniu rozkładać a będzie miał chłopak motywacje ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-17 o godz. 19:21
0

panna teraz to ty już go nie dogoniat ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-17 o godz. 18:51
0

To łączymy czy nie? Niby to duży wiekowy rozrzut, ale niedługo zacznie się wyrównywać. ;)

Maciek chodzi już od 1,5 miesiąca, ale za to nic nie mowi :] Ani mama, ani tata. Tylko "babababababbababababababa".

Odpowiedz
Gość 2010-02-17 o godz. 18:47
0

Panna, gratulacje!!!

Ola z podłogi wstanie sama, ale ile się przy tym nastęka - jak babcia jakaś:D tłuszcze w pasie jej przeszkadzają:D

Odpowiedz
Reklama
Shannen 2010-02-17 o godz. 15:20
0

natalia25 napisał(a):Shannen napisał(a):naturella napisał(a):Ola też nie chodzi ;D
ale ona ma czas a mi się leniuch trafił /trzeba było widzieć moja matkę, która z nim "walczyła" by zaczął chodzić - podkurczał nogi albo tak układał jak do siadu tureckiego lol /.
Wczoraj się zagapił na TV stal z 2 minuty bez podparcia od tylu czy trzymania, potem zrobił 2 kroki w przód- o matko, ale co się działo jak się zorientował, ze nikt go nie podtrzymuje... :D
no to u nas podobnie, ale Felo nie jest nawet na etapie, żeby tak sobie wstał z podłogi i postał. Tzn stoi sam i to całkiem długo , ale postawiony :DD
^^D ta.... No to są wygodni, co się będą wysilać ;) - dzisiaj zastosuje sposób, który podsunęła mi znajoma :]


Panna - on jest czadowy :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-17 o godz. 14:25
0

Ale zasuwa ^^D Gratulacje! :D

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-02-17 o godz. 14:06
0

Uwaga :)
Maks wreszcie łazi :)

dowód:
http://s188.photobucket.com/albums/z6/maks_kru/?action=view¤t=MVI_6178.flv

Odpowiedz
Shannen 2010-02-17 o godz. 09:31
0

naturella napisał(a):Ola też nie chodzi ;D
ale ona ma czas a mi się leniuch trafił /trzeba było widzieć moja matkę, która z nim "walczyła" by zaczął chodzić - podkurczał nogi albo tak układał jak do siadu tureckiego lol /.
Wczoraj się zagapił na TV stal z 2 minuty bez podparcia od tylu czy trzymania, potem zrobił 2 kroki w przód- o matko, ale co się działo jak się zorientował, ze nikt go nie podtrzymuje... :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-17 o godz. 06:11
0

Natalia, dzieki zrobie test w sobote na pewno. nie mniej kolezanka pani dr wyliczyla mi wszystko, zrobila dokladny wywiad i uspokoila troche no i uswiadomila, ze i tak to nie jest wszystko takie hop siup-ze tylko25% zaplodnionych komorek moze przetrwac (w moim przypadku byc moze 50% z racji blizniakow heheh) i ze to nie jest jednak tak latwo,wiec nie powinnam sie za wczasu juz martwic i szalec ech
takze jestem juz spokojniejsza
a tak w ogole, natalia, bylas na nowym forum?
ps. moje dzieci malo mowia (na tate i nasza pomoc domowa mowia mama, namnie zdarza im sie tata. poza tym ulubionymi slowami sa tiku tiku i akuku.
a zchodzeniem ... no coz-moi starsi od waszych i biegaja jak male mrowki, wspinaja sie na wszystko i wszedzie (ostatnio dziadzia inteligent pokazal jak sie wspinac nasiatki - ogrodzenia domow... no i mam - kazda siatka musi byc zaliczona.)
aaa - no i krzesla domowe, ktore chcial nie chcial da sie przesunac i podstawic pod roznymi miejscami, ktore sa "za wysoko" juz nie stanowia problemu... czasami jestem w szoku, ze my jeszcze na izbie przyjez z jakims zlamaniem z nimi nie bylismy.

Odpowiedz
Gość 2010-02-17 o godz. 05:56
0

Ola też nie chodzi ;D

Odpowiedz
Shannen 2010-02-17 o godz. 01:21
0

natalia25 napisał(a):Ale nie chodzi , chyba już jako jedyny w tym wątku :]


A założymy się :P

Odpowiedz
Shannen 2010-02-16 o godz. 21:45
0

możemy :), ja tam żadnych przeciwwskazań nie widzę ;)

Odpowiedz
taylor 2010-02-16 o godz. 21:20
0

halooooooo
nudno tu nudno tam

łączymy ????

Odpowiedz
Gość 2010-02-16 o godz. 20:37
0

Skoro cisza, to może połączymy wątki letni i jesienny. :) Zawsze to większy odzew. :D

Odpowiedz
Shannen 2010-02-16 o godz. 18:22
0

To mój wyraźnie mówi:
mama, tata, baba, ide, jade, am, a słów niewyraźnych, którym nadal swoja nazwę nie zliczę ;) - buzia mu się po prostu nie zamyka

Odpowiedz
Gość 2010-02-16 o godz. 17:21
0

Alexa napisał(a):Tak wyraźnie ze idzie to rozróżnić? Jestem pod wrazeniem ;)
No da się rozróżnić, ale mam wrażenie, że tylko my to rozróżniamy:D
Ale "szkło" jest przesłodkie, tylko mówi to pokazując na "oko" :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-16 o godz. 16:59
0

Ola zdolniacha :D

FiLip wyraznie mówi "małpa" "zosia" "daj" "lampa" "gdzie" a resztę zasuwa po swojemu :)


Ale cisza............ :/

Odpowiedz
Gość 2010-02-16 o godz. 11:37
0

Tak wyraźnie ze idzie to rozróżnić? Jestem pod wrazeniem ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-15 o godz. 17:22
0

No rzeczywiście pustka:)

Donoszę więc, że Ola mówi "szkło", "kula", "oko" i "włosy". :lizak:

Odpowiedz
Shannen 2010-02-13 o godz. 12:32
0

smutno sie tu robi..... i pustka powialo....

Odpowiedz
Gość 2010-02-13 o godz. 07:58
0

Bialaa :usciski: Ja myślę, ze bezpiecznie jest poczekać ze 2 tygodnie.
A w ogóle, to wysyłam PW.

Odpowiedz
Gość 2010-02-13 o godz. 06:55
0

wiem, że pytanie nadaje się na "nawesoło",ale musze bo zwriujemy z mezem..

jesli kochalismy sie w pierwszym z moich dni płodnych ... (fuck) oczywiscie bez zabezpień (zeby nie bylo...) . to kiedy moge najwczesniej zrobic sobie test, jutro na przyklad? fuck.
ale z nas ciotki. sama nie wiem co myslec.
no nic, dajcie tylko znac please.

Odpowiedz
Shannen 2010-02-12 o godz. 20:07
0

Aga1 ;) - pisze czasami ;)
Mam do Ciebie prośbę, ponieważ pisałaś, ze córcie masz wysoka, to proszę napisz mi jak się mieści w tej spacerówce - ile ma miejsca i czy może w tym wózku spać.

kurcze muszę do zimy coś kupić, a jeśli zdecydujemy się na bugaboo to trzeba będzie na wózek czekać.
Mojemu głowa wystaje z Maclarena :O

Odpowiedz
Gość 2010-02-12 o godz. 18:33
0

W bugaboo nie da się kupić samej spacerówki. Część rzeczy do wózka szła w jaednej paczce, część w drugiej.
Zosia się jeszcze nie siedzi, bo odbiór dopiero za tydzień :( Tyle trwają jakieśtam procedury....

OT. Shannen a co Ty tu jeszcze robisz?

Odpowiedz
Shannen 2010-02-12 o godz. 17:09
0

cały komplet szedł z gondola czy sama spacerowka?
Gdzie kupowałaś jeśli można zapytać i jak się Zosi w nim siedzi ;)?

Odpowiedz
Gość 2010-02-12 o godz. 16:22
0

Shannen napisał(a):Aga1 - kurcze, niedobrze, ze się przyczepili, mam nadzieje, ze Ci cła nie nalicza i ze wózek nie będzie uszkodzony /np. tapicerka/ - a tak wogóle jak można otwierać cudze przesyłki
Niestety oclili Pomimo tego, ze wózek nie był oryginalnie zapakowany, nie miał rachunku, i ba! nawet był niekompletny, bo szedł w dwóch paczkach!!! Jedna paczka już do nas dotarła bez oclenia. Dodatkowo na nadaniu było napisane, ze to gift!
Ale .... nie było napisane jaka jest wartość przesyłki a ubezpieczona była na 1000$....
Ale nawet z cłem i tak jesteśmy 100zł do przodu 8)
A moglibyśmy być 1500zł do przodu .... :/


Aga1 napisał(a):Ale nawet z cłem i tak jesteśmy 100zł do przodu 8)
Miało być 1000zł ...

Odpowiedz
Shannen 2010-02-12 o godz. 09:11
0

to ja chyba nie zaryzykuje z przesyłką ;).

Odpowiedz
Gość 2010-02-12 o godz. 09:09
0

Nie, ja pisze o spodobie wysyłania tak, by celnicy nie mogli towaru oclić w PL. W USA nikt paczek nie otwiera.

Wysyłana do ciebie paczka nie może byc w oryginalnym opakowaniu by wyglądała na nową, zawierać np. ofoliowania zamkniętego jak często jest przy wielu sprzętach, nie moze być paragonu, gwarancji itp. Wartość przesyłki także musi być zaniżona, poniżej określonej w przepisach celnych kwoty, inaczej trafi do oclenia. Dlatego warto by paczkę wysyłał do nas ktoś znajomy a nie sklep.

Odpowiedz
Shannen 2010-02-12 o godz. 09:01
0

Czyli otwierają w Stanach zanim paczka zostanie puszczona przez granicę? Z wszystkimi paczkami tak robią, czy tylko z tymi, w których mogą znajdować się elementy metalowe i im podczas prześwietlania dzwonią?

Odpowiedz
Gość 2010-02-12 o godz. 08:51
0

Bo jak coś idzie ze USA to musi byc rozpakowane - że niby nie jest nowe i nie moze mieć rachunku.

Odpowiedz
Shannen 2010-02-12 o godz. 08:25
0

mam zachrypnięte dziecko a jutro mieliśmy się szczepić :( - zachrypnięty od krzyków i pisków, nic nie wskazuje na to by był chory - nie ma temperatury, nie jest rozpalony, nie ma kataru, bawi się, nie marudzi tylko piszczeć nie może.
Zastanawiam się czy iść do lekarza /obcego/ czy poczekać na jutrzejsza wizytę u lekarki, która go prowadzi od urodzenia.

DobraC - hmmm, a co się stało ze zapadła taka decyzja?

Olcia1984 napisał(a):o co chodzi z wyprowadzką? ja nic nie wiem...
to tak jak ja, mogę się tylko domyślać


Aga1 - kurcze, niedobrze, ze się przyczepili, mam nadzieje, ze Ci cła nie nalicza i ze wózek nie będzie uszkodzony /np. tapicerka/ - a tak wogóle jak można otwierać cudze przesyłki

Ja będę ściągać roombę ze Stanów, ale ktoś mi ja przywiezie - od kilku osób słyszałam, ze jak pójdzie paczka to możne się Urząd Celny przyczepić

Odpowiedz
Olcia1984 2010-02-12 o godz. 07:48
0

o co chodzi z wyprowadzką? ja nic nie wiem...

Odpowiedz
marcia15 2010-02-12 o godz. 07:44
0

DobraC napisał(a):Shannen napisał(a):Marcia_15 nie wszystkie się wyprowadzają ;),
ale wiekszosc ;)
dlatego idę tam gdzie większość ;) Dla mnie ważni są ludzie nie miejsca :)

Odpowiedz
DobraC 2010-02-12 o godz. 07:25
0

Shannen napisał(a):Marcia_15 nie wszystkie się wyprowadzają ;),
ale wiekszosc ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-12 o godz. 07:14
0

naturella napisał(a):Aga1, upssss, to oclili Ci wózek? :usciski:
Jeszcze nie Bo nie ma w środku rachunku i nie mają podstawy Pewnie w ogóle by nie zainteresowali się paczką, gdyby nie fakt, że doszła do nich otwarta Misiek tam dziś jedzie. Mam nadzieję, ze wykaże się gadanym i nie zapłacimy cła....
A jeśli nawet, to po miesiącu czekania jestem na etapie: "Zapłaćmy im ile chcą tylko niech nam oddadzą ten wózek!"

Zouza - ja zaczynam się zastanawiać nad zrobieniem łóżeczka na zamówienie ... Albo poszukam jakiejś małej firmy, która robi meble dziecięce i zapytam, czy nie zrobiliby mi wyższego łóżeczka.


Aga1 napisał(a):Pewnie w ogóle by nie zainteresowali się paczką
Nie ma to jak dobrze mówić po polskiemu :D

Odpowiedz
Grzybowa 2010-02-11 o godz. 18:48
0

Dzięki Kochane za cud miód słowa :D ;)

Mo_nicka ależ ci się egzemplarz trafił ;) Głupimi uwagami to ty się kobieto nie przejmuj! Zawsze znajdzie się jakiś kretyn. Ja wczoraj np. w tramwaju usłyszałam, że powinnam zając się własnym dzieckiem. Dodam tylko, że Hania ryczała wniebogłosy. Nie wzięłam jej na ręce ale tylko ze względu na jej bezpieczeństwo.

Odpowiedz
Gość 2010-02-11 o godz. 10:10
0

Aga1, upssss, to oclili Ci wózek? :usciski:

Odpowiedz
marcia15 2010-02-11 o godz. 10:07
0

Rysiaczka napisał(a):No ale żeby nabić sobie guza wcale nie trzeba upaść tylko np. jak ostatnio spróbować podnieśc stół głową, wstając nagle pod nim na równe nogi
Skąd ja to znam U mnie jeszcze lepiej bo blat na stole kuchennym mam z tafli szkła położonej na metalowej ramie.... Ja to kiedyś dostanę zawału przez to moje dziecko.

Odpowiedz
Rysiaczka 2010-02-11 o godz. 09:40
0

Zmierzyłam to nasze łóżko kojec i też niestety 51 cm (mierząc od materaca do krawędzi).
To chyba standard, tak jak pisze zouza. Nie wiem czy znajdzie się wyższe.

mo_nicka rzeczywiście nie fajnie z tym upadkiem małego. Tobi też odkąd zaczął biegać a nie chodzić non top sie potyka. W ogóle nie patrzy gdzie i jak nogi stawia, byle szybciej i do przodu.
No ale żeby nabić sobie guza wcale nie trzeba upaść tylko np. jak ostatnio spróbować podnieśc stół głową, wstając nagle pod nim na równe nogi

Odpowiedz
Gość 2010-02-11 o godz. 08:56
0

mo_nicka napisał(a):Pewnie nie zdołam przebrnąć przez wszystkie strony 10 części
Mieliśmy troszkę pod górkę (a nawet troszkę bardziej niż trochę) i w ostatnim czasie jedynie z doskoku i wybiórczo podczytywałam forum.
Tak w telegraficznym skrócie - Niki w przeciągu ostatnich dwóch tygodni zmienił się nie do poznania. Mam wrażenie, że ktoś go podmienił i w zamian podarował mi egzemplarz nadpobudliwy, rozwrzeszczany i wszędobylski. Jestem zmęczona od samego patrzenia i nie mam czasu na nic, bo każdą wolną chwilę po powroie do domu z pracy spędzam na pilnowaniu, żeby moje dziecko znowu nie uszkodziło sobie czegoś. Ostatnio nie upilnowałam i wlazł na kwietnik, poślizgnął się, wyrżnął głową o stojak i dolnymi zębami przeciął górna szczękę (tyle krwi to ja chyba jeszcze nie widziałam :O ). Najprawdopodobniej wybił górną jedynkę (najprawdopodobniej, bo przycedził zdrowo i dentystka kazała nam obserwować czy nie zciemnieje). Skończyło się na szpitalnej izbie przyjęć, a przesympatyczny pan doktor oczywiście życzliwie doradził mi, żebym lepiej przykładała się do opieki nad dzieckiem, bo przecież przy takim maluchu to trzeba mieć oczy dookoła głowy!!!! Nosz.... Mam dosyć, mam serdecznie dosyć... wszystkiego!!!
A z pozytywnych rzeczy - mamy już 14 zębów, nie chodzimy tylko biegamy z prędkością światła oczywiście nie umiejąc jeszcze hamować (no nie wiem czy to jest do końca pozytywne) i powtarzamy prawie każde słowo (niektóre nawet ze zrozumieniem ;). No i oczywiście najbardziej na świecie kochamy mamę!!!

Grzybcia gratulacje dla Hanulki - mała dzielna dziewczynka!!!
Mo_nicka strasznie współczuję przeżyć... :goodman: Na pocieszenie powiem, że nasza nauka chodzenia i "pierwszej_odważnej_wszędobytniości" także zaowocowała guzem, Zuza walnęła czołem o kominek rodziców ;/ Wszytskie moje znajome na osiedlu - mamy 2 - 3 latkow - pocieszają, że tak musi być, taki okres i nie jeden upadek przed nami... A wiele z nich takie upadki z rozwalonym dziąsłem także zaliczyło...

Grzybowa gratulacje dla odważnej Hanki! Dzielna z niej dziewczyna ;]

Aga1 - ja także szukam i szukam alternatywy dla naszego łózka. W USA robią takie fajne łóżeczka, gdzie jedna strona jest wyżej i nawet pomyślałam, że jakby obrócić to łózko tak, by stało tą niższą stroną do ściany a wyższą do pokoju to może było by ok i starczyło na dłuzej. Ale czy u nas znajdzie się takie łóżko. Generalnie standardem jest wyskość 50-54 cm

Odpowiedz
Shannen 2010-02-11 o godz. 08:40
0

Marcia_15 nie wszystkie się wyprowadzają ;), myślę, ze cześć z nas korzysta z pogody i zabiera dziecko na spacery a po powrocie wiadomo..., gotowanie, sprzątanie itd ;)

Mo_nicka - wiem o czym piszesz, mój tez wszędobylski, szybki jak błyskawica - niczego ani niczemu nie odpuści - wczoraj wyczaił jak się uruchamia piekarnik . Pod koniec dnia nie mam na nic siły - nawet na czytanie a mąż mi jeszcze zafundował nowa grę na komputer, by mi się w domu nie nudziło . Ta...., zdążyłam zainstalować i od 2 tyg nie ma czasu by siąść spokojnie i pograć - bo mała przylepa wisi na mnie i sie awanturuje, ze on tez chce do komputera albo wyłącza i komputer, gdy stracę czujność ;)

Co do lekarza - jak ja lubię takie komentarze i "dobre rady"

Odpowiedz
marcia15 2010-02-11 o godz. 08:01
0

mo_nicka napisał(a):
No i oczywiście najbardziej na świecie kochamy mamę!!!

i to jest jedna z najfajniejszych rzeczy w byciu mama :)

Grzybciu gratuluję dzielnej córeczki!!!!


Coś ostatnio starsznie cicho tu na wakacyjnych mamach. W innych wątkach cos piszą o wyprowadzkach na inne forum-czyżby i od nas większość sie wyprowadziła?
Szkoda, bo nawet nie wiem gdzie...

Odpowiedz
Gość 2010-02-11 o godz. 07:45
0

Pewnie nie zdołam przebrnąć przez wszystkie strony 10 części
Mieliśmy troszkę pod górkę (a nawet troszkę bardziej niż trochę) i w ostatnim czasie jedynie z doskoku i wybiórczo podczytywałam forum.
Tak w telegraficznym skrócie - Niki w przeciągu ostatnich dwóch tygodni zmienił się nie do poznania. Mam wrażenie, że ktoś go podmienił i w zamian podarował mi egzemplarz nadpobudliwy, rozwrzeszczany i wszędobylski. Jestem zmęczona od samego patrzenia i nie mam czasu na nic, bo każdą wolną chwilę po powroie do domu z pracy spędzam na pilnowaniu, żeby moje dziecko znowu nie uszkodziło sobie czegoś. Ostatnio nie upilnowałam i wlazł na kwietnik, poślizgnął się, wyrżnął głową o stojak i dolnymi zębami przeciął górna szczękę (tyle krwi to ja chyba jeszcze nie widziałam :O ). Najprawdopodobniej wybił górną jedynkę (najprawdopodobniej, bo przycedził zdrowo i dentystka kazała nam obserwować czy nie zciemnieje). Skończyło się na szpitalnej izbie przyjęć, a przesympatyczny pan doktor oczywiście życzliwie doradził mi, żebym lepiej przykładała się do opieki nad dzieckiem, bo przecież przy takim maluchu to trzeba mieć oczy dookoła głowy!!!! Nosz.... Mam dosyć, mam serdecznie dosyć... wszystkiego!!!
A z pozytywnych rzeczy - mamy już 14 zębów, nie chodzimy tylko biegamy z prędkością światła oczywiście nie umiejąc jeszcze hamować (no nie wiem czy to jest do końca pozytywne) i powtarzamy prawie każde słowo (niektóre nawet ze zrozumieniem ;). No i oczywiście najbardziej na świecie kochamy mamę!!!

Grzybcia gratulacje dla Hanulki - mała dzielna dziewczynka!!!

Odpowiedz
Gość 2010-02-10 o godz. 18:04
0

Shannen napisał(a):Aga1 - już jeździłaś bugaboo?
Póki co dostałam paczkę z akcesoriami :D I wezwanie do urzędu celnego w sprawie wózka

Odpowiedz
Shannen 2010-02-10 o godz. 12:20
0

Olcia1984 napisał(a):Grzybowa :brawo: dla córci!
Shannen u nas pobudka o 6.00 :'(
Oj wiem o czym piszesz - tez mam skowronka w domu ;) Igor pewnie wstał wcześniej /tylko zajął się rzeczami, które były na przewijaku i na półce pod przewijakiem a potem swoim osiołkiem ;)/, tylko ja się nie dobudziłam - siedzialam wczoraj z książka do 3 nad ranem


Aga1 - już jeździłaś bugaboo? ;)

Odpowiedz
Rysiaczka 2010-02-10 o godz. 11:41
0

Grzybowa to super, że małej fajnie w żłobku, zuch dziewczyna :)

Tobi też robi szpagaty w łóżku i zadziera nogi. My mamy łóżeczko kojec i nie wiem jaka tam jest wysokość. Postaram się zmierzyć w domu.

Panna czekamy na relację z wyjazdu :)

Odpowiedz
Olcia1984 2010-02-10 o godz. 09:35
0

Grzybowa :brawo: dla córci!
Shannen u nas pobudka o 6.00 :'(

Odpowiedz
Shannen 2010-02-10 o godz. 09:03
0

Aga1 napisał(a):Dzięki Shannen :)
Ja nie wiem co robić z tym łóżeczkiem, bo Zośka przekłada ręce przez barierkę, tak, że ma ją pod pachami, podciąga się i zadziera nogę do góry próbując ją przełożyć przez krawędź :( Boję się, że mi wypadnie :(
Szukam łóżeczka, które byłoby głębsze niż te standardowe 50-kilka cm, ale póki co nie znalazłam...
mój tak robi gdy jest wsadzony do kojca .
Za to w łóżeczko ma tyle zajęć /wyciąganie rzeczy z polek pod przewijakiem /, ze jeszcze nie wpadł na to, ze z łóżeczkiem można tak samo jak z kojcem.

Dzisiaj zaspałam - obudziłam się o 9.45 ^^D - i zastałam taki widok: dziecko położyło na przewijaku swoja ukochana przytulankę i próbuje wcisnąć do jej paszczy smoczek ;).

Odpowiedz
Gość 2010-02-10 o godz. 07:50
0

Dzięki Shannen :)
Ja nie wiem co robić z tym łóżeczkiem, bo Zośka przekłada ręce przez barierkę, tak, że ma ją pod pachami, podciąga się i zadziera nogę do góry próbując ją przełożyć przez krawędź :( Boję się, że mi wypadnie :(
Szukam łóżeczka, które byłoby głębsze niż te standardowe 50-kilka cm, ale póki co nie znalazłam...

Odpowiedz
rachelka78 2010-02-10 o godz. 06:31
0

Oj Alexa wspolczuje bardzo niefajnych przezyc! Mam czasami takie mysli, co by ybylo gdyby cos mi sie stalo w sytuacji kiedy jestesmy sami z Franikem w domu

Gezybowa gratulacje dzle dzielnej Haneczki!

Aga1 nie mam teraz jak sprawdzic wysokosci lozeczka, ale Franek tez mnie czasami o zawal przyprawia, tylko on sie zapiera o krawedz, podkurcza nozki i zastanawiam sie kiedy sie przegibnie do przodu na glowe

Odpowiedz
Shannen 2010-02-09 o godz. 22:05
0

Alexa napisał(a):Rambo mi się przypomnialo ;D i po kilku probach wywalilam ten kwadrat nogą z tych drzwi na tyle zeby włozyc rękę i odepchnąc drzwi ktore mnie blokowały - jak wyszłam łapy mi się trzęsły jeszcze pół dnia #/
Przypomniałaś mi historyjkę sprzed lat....

Byłam sama w domu, nastawiłam czajnik z woda na herbatę i poszłam do łazienki, a że czasami robi się rzeczy odruchowo, to przekręciłam kluczyk w drzwiach. Zamek przeskoczył i niestety zostałam uwieziona.
Zaczęła mi wyobraźnia pracować.
Czajnik gwizdał a ja czekałam na siostrę, która wykorzystała moment, ze rodziców nie było w domu to sobie poszła na pizze czy gdzieś tam, w każdym razie jej w domu nie było.
Woda się wygotowała, czajnik zaczął brzydko pachnieć i się przeraziłam, bo kuchnie mielismy w drewnie.
Przez myśl mi przeszło, ze zawołam sąsiada /akurat kręcił się koło swojego domu -widziałam to z okna łazienkowego/, ale co on by pomógł? Drzwi by raczej nie wyważył, bo solidne ^^D a kluczy nie miałam przy sobie, by mu oknem wyrzucić, dzięki czemu mógłby wejść do domu i przynajmniej ten nieszczęsny czajnik zdjąć z gazu.
Chwila namysłu i postanowiłam wybić szybę /taka kwadratowa w górnej części drzwi/ - wybiłam ja rzucając w szybę doniczkę z kwiatkiem , ale za niska byłam, żeby się wdrapać do wybitego otworu. Rozglądnęłam się po łazience i zobaczyłam złożonego koziołka do prasowania. Rozłożyłam go, ściągnęłam spodnie, żeby ich nie poprzecinać /bo nowe i oryginalne i dość drogie dżinsy były ;)/ i wdrapałam się na ten koziołek a później to już łatwizna z przejściem była ;). Czajnik był cały czerwony, rozzazony i nadawał się tylko do wyrzucenia.

Aga1 - u nas tak jak u Alexy - 51cm ;)
Grzybowa - to super, ze malutka tak dobrze zniosła pobyt w żłobku

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-02-09 o godz. 21:10
0

Jestem :)

przeczytałam wszystko :)
więcej napisze jutro, bo dziś padam - ale było bosko :lizak:
mimo tego ze z klopotami zdrowotnymi reszty wycieczkowiczow ;(

dobrze Was widzieć! :drink:

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 19:56
0

Strupa po tym upadku ma dokładnie na samym srodku czoła - mój mąz twierdzi ze mały naznaczony 8)

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 19:51
0

Alexa :0 Ale Ci Olo atrakcji zafundował ....


Alexa napisał(a):Aga od najniższego poziomu materaca do górnej krawędzi łózeczka jest 51 cm ;)
Dzięki :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 19:49
0

Aga od najniższego poziomu materaca do górnej krawędzi łózeczka jest 51 cm ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 19:48
0

Grzybowa - super!

Dziewczyny mam do Was prośbę: Czy możecie mi powiedzieć jakie macie głębokie łóżeczka? Od materaca do górnej krawędzi.
Ta mała cholera tak zadziera nogę, ze prawie dostaje do górnej krawędzi Oo| Boję się, ze kiedyś dostanie i skończy się to upadkiem ....

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 19:48
0

Grzybowa ja bym powiedziala ze mamą panny żłobkowej :D
Najwazniejsze ze Haneczka zadowolona bo chyba o to chodzi nie? :D ;)

Mój Olo mi wczoraj hadrcor w domu zafundował Weszłam do toalety a on zostal na korytarzu - nagle słyszę ze majstruje przy drzwiach od lazienki obok - nie zdązylam wyjsc a on trzasnął tamtymi dzrwiami tak ze zablokował moją klamkę i uwięzil mnie w tej toalecie. Nikogo oprócz nas w domu, szansy na to ze się zjawi ktos zadnej i moja wyobraźnia pracująca na najwyzszych obrotach co mu się moze tam samemu stać :/
Przez chwilę wyc z bezsilnosci mi się chcialo ale trzeba bylo dzialać więc szczęście w nieszczęsciu ze nasze drzwi mają nakladane ozdobne kwadraty jakby wbijane w drzwi. Rambo mi się przypomnialo ;D i po kilku probach wywalilam ten kwadrat nogą z tych drzwi na tyle zeby włozyc rękę i odepchnąc drzwi ktore mnie blokowały - jak wyszłam łapy mi się trzęsły jeszcze pół dnia #/
A po obiedzie poszlismy do tesciowej gdzie mały się przewrocil i uderzyl glową a wlasciwie czołem prosto w róg drewnianej duzej skrzyni, krew, wycie na maksa, siniak (dobrze ze "tylko" tyle) i znowu adrenalina na maksa - na razie mam dość

Odpowiedz
Grzybowa 2010-02-09 o godz. 18:37
0

No jestem mamą przedszkolaka :D

Dzień był straszny. Ale tylko dla mnie. Córcia pierwszy dzień w żłobku. Hania w ogóle nie płakała, bawiła się świetnie i spała sobie smacznie (ponoć bez problemów zasnęła) :ia: Jedynie wybrzydzała przy jedzeniu bo nie chciała zupki ze słoiczka tylko taką robioną. Nawet dopominała się o dokładkę lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 18:31
0

rachelka78 napisał(a):Tez sie zleklam strasznie ze sie cos bardziej popsulo a ja tu taka bez zadnych informacji zostane :DD
Ja już prawie kazałam chłopu system przeinstalować :D

Odpowiedz
Shannen 2010-02-09 o godz. 11:02
0

ja to pierwszy temat, który otwarłam to wózki ;)
ten trójkołowy mi się podoba.... znaczy się slalom pro ;)


ja miałam półroczny odwyk, wiec nie uruchamiałam linku forum co godzinę ;)


a od wczoraj myślę o żłobku dla Igora tzn, na kilka godzin 2 razy w tygodniu na razie / i tak się zastanawiam, bo mam dziewczynę, która z dzieckiem zostanie, ale ostatnio widzę jak się garnie do dzieci i może dobrze byłoby go zapisać na kilka godzin - wtedy gdy ja muszę z psem na szkolenie jeździć ;)

znalazłam http://www.domrozwojumalucha.pl/?gclid=CNLc1ML4t5UCFSXlXgod_GQvQQ ?
Myślicie, ze warto?

Odpowiedz
rachelka78 2010-02-09 o godz. 11:00
0

Tez sie zleklam strasznie ze sie cos bardziej popsulo a ja tu taka bez zadnych informacji zostane :DD

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 10:30
0

Jeszcze nigdzie nie bylam tylko najpierw tu z pytaniem wlecialam ;D
Już myslalam ze po Forumi ;)

Odpowiedz
Shannen 2010-02-09 o godz. 10:21
0

Coś z serwerem - admin wyjaśniał w pytaniach do niego ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-09 o godz. 10:15
0

A co się z Forumą działo? :O

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 21:21
0

ja wczeœniej nie podczytywałam, ale chyba zacznę ;)

rozwaliły mnie Wasze przygody, Dobra i Patunieczka rewelka! :D

ale jakbym to skšdœ znała! 2 minuty ciszy i wiem, że dzieje się coœ podejrzanego!
na topie jest rozwijanie niekończšcych się worków na œmieci i wycišganie garnków! - na płytki w kuchni o zgrozo! dobrze, że mamy głuchoniemego sšsiada

Blutka cmoknij urodzinkowo mojego imiennika!!!

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 17:29
0

A no to tutaj byłabym pełna optymizmu ;D ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 16:52
0

Lecimy na Zakynthos. Ale będzie też brodzik. ^^D

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 16:47
0

Maciek też uwielbia kąpiele w wannie, a zarówno basenu jak i morza się bał. A na pewno nie było mu zimno ;) Więc może być różnie.

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 11:56
0

Blutka napisał(a):Grzybowa napisał(a):
Hanka odkryła nową zabawę. Kąpiąc się w wannie macha wszystkim gałązkami sprawiając, że jestem kompletnie mokra mimo, że ja się z nią nie kąpię ;) I o ile miesiąc temu miałam problem bo Hanuśka darła się podczas kąpieli tak teraz wydziera się jak ją wyławiam. Na szczęście idzie ją przekupić szczoteczką do zębów, którą uwielbia i mam spokój.
Mój już jakiś czas temu to odkrył. Wszystko pływa, mimo że w dużej wannie się kąpie. :D
I też ryk przy wyciąganiu. Już się boję, co będzie nad morzem za tydzień. ;)
Blutka a moze byc różnie ;D Tak jak mój Olo kocha kąpiele w duzej wannie tak morze nie zrobilo na nim wrazenia - gorzej nawet - bal się szumu fal i ich wielkości - moze gdyby to bylo takie ciepłe morze z błekitną wodą byłoby inaczej (nie wiem nad ktore wy się wybieracie) ale nasz Bałtyk go nie przekonał ^^D ^^D ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 10:46
0

Grzybowa napisał(a):
Hanka odkryła nową zabawę. Kąpiąc się w wannie macha wszystkim gałązkami sprawiając, że jestem kompletnie mokra mimo, że ja się z nią nie kąpię ;) I o ile miesiąc temu miałam problem bo Hanuśka darła się podczas kąpieli tak teraz wydziera się jak ją wyławiam. Na szczęście idzie ją przekupić szczoteczką do zębów, którą uwielbia i mam spokój.
Mój już jakiś czas temu to odkrył. Wszystko pływa, mimo że w dużej wannie się kąpie. :D
I też ryk przy wyciąganiu. Już się boję, co będzie nad morzem za tydzień. ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 10:42
0

patunieczka napisał(a):Ja patrzę i nie reaguję. Sprzątam, jak pójdzie spać. Parę razy dziennie Pitu robi kipisz w szafce z cukrem/makaronem/mąką i drugiej z kosmetykami/lekami. W rezultacie teściowa, robiąc ciasto, musiała odsiewać z cukru drobniutki makaron ;) Zabieram tylko rzeczy niebezpieczne - słoiki (jeden już stłukł i niefajnie się sprzątało), leki, zmywacz do paznokci. Jedynie zaklęłam szpetnie gdy po cichu wylał na siebie ćwiartkę litra oleju i rozcierał po podłodze - matko, ile ja to szorowałam

Także luuuuz bluuuuz.
Mikołaj też codziennie urzęduje przy szafkach kuchennych, ale jak do tej pory tfu tfu :X jeszcze nic nie rozwala. Na razie tylko przestawia po swojemu ;) No przepraszam tylko chusteczki higieniczne namiętnie wyciąga z paczuszek :/

Nocne odstawienie od piersi nam świetnie wychodzi :ia: oczywiście pod jednym warunkiem - że wstaje do niego Michał (mnie to zupełnie nie przeszkadza ^^D )
A... wczoraj znowu trochę podreptał sam (od 4.08 pierwszy raz się odważył :> ). No tak z trzy razy po 3 kroczki zrobił :D

Odpowiedz
Gość 2010-02-06 o godz. 07:23
0

Pati współczuję tego rozlanego oleju. Chyba nie ma nic gorszego do mycia :/
Filip wczoraj wsadził łapy w lepik (do uszczelniania dachów) i była masakra....zeszło po wielkich mękach potraktowane rozpuszczalnikiem :/

Odpowiedz
Grzybowa 2010-02-05 o godz. 19:26
0

Olcia twoja córcia zuch dziewczyna!!

Hanka odkryła nową zabawę. Kąpiąc się w wannie macha wszystkim gałązkami sprawiając, że jestem kompletnie mokra mimo, że ja się z nią nie kąpię ;) I o ile miesiąc temu miałam problem bo Hanuśka darła się podczas kąpieli tak teraz wydziera się jak ją wyławiam. Na szczęście idzie ją przekupić szczoteczką do zębów, którą uwielbia i mam spokój.

Pati współczuję tego rozlanego oleju. Chyba nie ma nic gorszego do mycia :/

Odpowiedz
patunieczka 2010-02-05 o godz. 18:50
0

Dobra, tobie chyba się juz w głowie przewraca... Jaka ciemność przed oczami - dziecko bawi się same i to bezpiecznie, a ty zamiast dalej sobie forumować dostajesz zawału za winklem.

Ja patrzę i nie reaguję. Sprzątam, jak pójdzie spać. Parę razy dziennie Pitu robi kipisz w szafce z cukrem/makaronem/mąką i drugiej z kosmetykami/lekami. W rezultacie teściowa, robiąc ciasto, musiała odsiewać z cukru drobniutki makaron ;) Zabieram tylko rzeczy niebezpieczne - słoiki (jeden już stłukł i niefajnie się sprzątało), leki, zmywacz do paznokci. Jedynie zaklęłam szpetnie gdy po cichu wylał na siebie ćwiartkę litra oleju i rozcierał po podłodze - matko, ile ja to szorowałam

Także luuuuz bluuuuz.

Odpowiedz
Olcia1984 2010-02-05 o godz. 18:31
0

my dzis po szczepieniu Sabula dzielna była, bo nawet się nie skrzywiła tak ja tato zagadywał :D waży 10 kg.
spadam sprzatać bo mam niezły bałagan..

Odpowiedz
DobraC 2010-02-05 o godz. 07:42
0

to moj jakis niedorobiony jest :bad:
wczoraj wrocilam z rozmowy, otwieram drzwi, leeeeeeeciiiiii synek, ja wzruszona a on mnie minal i wylecial na korytarz do ukochanych ostatnio schodow... zebyscie widzialy moja mine... :D

ale fakt - ja go uspokoje szybciej niz K...No i my od 8 miesiecy jestesmy z dzieckiem razem :mur:

Nat - raport ze spotkania na watek pracowy - marsz! :D


kurna

siedze oczywiscie na forum. synek za rogiem zasmiewa sie w glos bo bawi sie z perla... po jakies 5 minutach zainteresowalo mnie co go tak bawi, bo owszem - bawia sie wspolnie oblednie ale bez przesady

i co?

i kurna co???

synek wyciagnal kaszke mleczno ryzowa z szuflady i siedzac przy perle... posypywal ja z oblednym smiechem....

moja wina, wiem, ale i tak mi sie ciemno w oczach zrobilo...

lol

Odpowiedz
Gość 2010-02-05 o godz. 07:20
0

Alexa, wielkie dzięki! Postaram się w weekend wybrać, bo Oli wszystkie spodnie normalnie zapinane to się wpijają w tłuszcze:D

Co do fazy na mamę - Ola ma tak zawsze, kiedy na jakiś czas zniknę. Ostatnio zostawiłam dzieci z nianią i pojechałam na rozmowę w sprawie pracy, nie było mnie 2,5 godziny. I co po powrocie? Ola wisiała na mnie niczym rzep, tuliła się jak naszywka na bluzce - jak ją usiłowałam na podłodze posadzić to od razu szlog i wiszenie na nogawce. Jak Adam ją chciał wziąć ode mnie, żebym się chociaż przebrała - od razu rzut na szyję, kurczowe trzymanie i na wszelki wypadek nie patrzenie na tatę:)

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 21:37
0

Aga kurczaki jak pomyslę ze ty masz to co ja mam w natężeniu ze sto razy z opisu gorszym to wspólczuje serdecznie - ja przy tym co mam czasem okno szeroko otwieram i nie wiem skakać nie skakać :/
I pomyslec ze moje dziecko zawsze takie towarzyskie, do ludzi się garnące - teraz niby tez tak jest ale na wszystkie smutki tylko mama i nie ma bata - tata nie uspokoi go za nic na swiecie
Jak uslyszalam u kosmetyczki przez telefon jak maly wyje histerycznie to polecialam do domu jak glupia - tylko go na ręce wzięlam i bloga cisza.
Az uwierzyc trudno. Wczoraj mu sylabizowalam wręcz ze tata to jego tata - ten co zawsze, od wyglupów, zabaw i jak grochem o scianę :'( ;)
Czasem jest ok a czasem jedna wielka lipa :/
Sama nie wiem co z tym zrobić więc ciezko cos radzić - mogę tylko trzymac kciuki zeby lepiej bylo :goodman:

Pychotka co ja mogę duzo pisać - zdjęcia cud miód i malina :D ;)

Naturella pamiętam ze szukalas spodni na tym szerokim pasie - kupilam wczoraj takie dżinsy z nowej kolekcji Cherokee - co prawda w dziale chlopięcym ale typowo jakos specjalnie chlopięce to chyba nie są ;)

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 19:44
0

zouza napisał(a):Aga1 napisał(a):Spacery z tatą są ok. W domu sama z tatą ostatni raz została (wstyd się przyznać ) jakieś 3-4 miesiące temu jak nie więcej... Szczerze mówiąc nie wiem jak wyglądałoby to teraz.
Samotny weekend.... szczyt marzeń, ale wydaje mi się trochę nierealny. Chociaż sama nie wiem... Napewno musiałabym być blisko, żeby w razie czego szybko dojechać
No to sio na kawkę z nami :] może jakieś spotkanko bez dzikusów? jakieś wieczorne piątkowe wyjście na drineczka czy piwo do pubu?? Aga - tak dla zdrowia psychicznego moze warto się wyrwać, złapać oddech. Tata na pewno świetnie sobie poradzi bo niby czemu miałby sobie nie dać rady?
Spotkanko jak najbardziej :D Ale w biały dzień, najlepiej w środku dnia i najlepiej w godzinach kiedy Zośka nie śpi Bo wieczorem, to ona idzie spać i już mi tak bardzo nie przeszkadza

Obrazek z dziś:
Misiek wchodzi po robocie do domu. Ja akurat szłam z Zośką przez przedpokój trzymając ją za rękę. Zobaczyła tatę i zaczęła mi się wdrapywać po nogach na ręce. Jak ją wzięłam to oczywiście złapała mnie za szyje, żeby tylko tata jej nie wziął
A dzisiejszy czas zabawy z tatą: 15 minut ....

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 13:27
0

panna_van_gogh napisał(a):No niezłe historie opowiadasz Nat
a ja chciałam ospe podarowac sobie, bo ograniczam szczepionki...
zawsze mi sie wydawało, ze lepiej ze przechoruje niż jakby się mial zarazic od dzieci
(jak ja ;) )
Ania u nas jeszcze pediatra powiedziala, ze przy alergikach gdzie sa wykwity na skorze moze to sie babrac i babrac.

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 13:01
0

Kurde zwariować można z lekarzami. Michał zezuje, jeden okulista twierdzi że jednym okiem dziś się dowiedziałam od drugiego, że naprzemiennie; raz jednym a raz drugim. Jeden każe zaklejać oko, drugi mówi, że mam się wstrzymać i dopiero za rok zacząć działać, jak będzie współpracował. Jeden mówi, że może minie samo, drugi powątpiewa. I bądź tu mądry. Dobrze przynajmniej, że obaj zgodni co do tego, że nie ma zmian na dnie oka.

Panna co to za koncert? Baw się dobrze i wróć w jednym kawałku. :D

Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-02-04 o godz. 10:14
0

Grzybowa napisał(a):
Panna a gdzie się wybierasz? No i jak idzie ci pakowanie?
jedziemy na koncert, który będzie w sobotę :)
a wczesniej zamierzamy trochę poszwędać się po stoliky UK ;)

:drink:

jezu, ciekawe ile mamy nadbagażu :DD

Odpowiedz
patunieczka 2010-02-04 o godz. 09:18
0

O kurcze, Aga, trzymaj się jakoś... I wersja ze zniknięciem z domu jest znakomita - pomyśl nad tym. Wydaje mi się, że Zosi to nawet dobrze zrobi, jeżeli zostanie trochę bez Ciebie.
No i dziewczyny dobrze mówią, że to taki etap (wiem, że nie pocieszam Cię za bardzo, bo ten etap u Was jest wyjątkowo, jak mi się wydaje, długi i intensywny).

Mnie wczoraj sąsiadka pouczała, że jej dzieci były kojcowe i ona miała czas coś zrobić :/ To taki życzliwy komentarz do obrazka z moich wakacji, gdy młody bawi się na kocu, na którym ja sobie leżę cały boży dzień, a jak idę po coś do domu to z jękiem rusza za mną. Na koniec usłyszałam, że jak dziecko takie małe, to jeszcze nic, ale jak podrośnie...uuu....

Odpowiedz
Rysiaczka 2010-02-04 o godz. 08:06
0

Aga no jak bym czytała o sobie. Z tym, że ja pracuję i nie ma wyjścia mały zostaje z babcią a ja mam odrobinę wytchnienia.
No ale już po pracy jest masakra, nie mam nawet czasu się przebrać, coś zjeść bo mały już wisi na mnie jak tylko przekroczę próg.
Rozmowy przez drzwi od WC i szukanie mnie po 5 min. od mojego zniknięcia też znam. Jak tylko usiądę na chwilkę zaraz mały podchodzi do mnie, łapie mnie za rękę i ciągnie aby z nim gdzieś iść a jak tylko odmówię to jest foch z rzucaniem się na podłogę. Przebywanie z tatą i zabawy z nim też nie toleruje
Na wyjeździe było jeszcze gorzej, mały nawet nie tolerował babci, jak tylko pokazywała się w pokoju to już był płacz bo myślał, że babcia będzie go zabierać.
Nic nie odpoczęłam bo całe dnie było tylko mama i chodzenie za rączkę, już trzeciego dnia chciałam wracać.

Aga to minie. Lęk przed rozstaniem w tym wieku jest czymś normalnym. Maluchy nauczą się w końcu samodzielności i zrozumieją, że nasze zniknięcia nie są na zawsze.
Zosia spędza z tobą całe dnie więc nie ma się co dziwić, że właśnie przy tobie czuje się najbezpieczniej.

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 07:50
0

Aga1 napisał(a):Spacery z tatą są ok. W domu sama z tatą ostatni raz została (wstyd się przyznać ) jakieś 3-4 miesiące temu jak nie więcej... Szczerze mówiąc nie wiem jak wyglądałoby to teraz.
Samotny weekend.... szczyt marzeń, ale wydaje mi się trochę nierealny. Chociaż sama nie wiem... Napewno musiałabym być blisko, żeby w razie czego szybko dojechać
No to sio na kawkę z nami :] może jakieś spotkanko bez dzikusów? jakieś wieczorne piątkowe wyjście na drineczka czy piwo do pubu?? Aga - tak dla zdrowia psychicznego moze warto się wyrwać, złapać oddech. Tata na pewno świetnie sobie poradzi bo niby czemu miałby sobie nie dać rady?

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 07:17
0

Spacery z tatą są ok. W domu sama z tatą ostatni raz została (wstyd się przyznać ) jakieś 3-4 miesiące temu jak nie więcej... Szczerze mówiąc nie wiem jak wyglądałoby to teraz.
Samotny weekend.... szczyt marzeń, ale wydaje mi się trochę nierealny. Chociaż sama nie wiem... Napewno musiałabym być blisko, żeby w razie czego szybko dojechać

Odpowiedz
Gość 2010-02-04 o godz. 06:53
0

Aga :goodman:

A jak jest kiedy nie ma ciebie w domu a Zosia jest z Tatą? Czy kiedy wie, że Ciebie fizycznie nie ma to jest spokojniejsza - nie syłyszy Towjego głosu, nie migasz jej co chwilę przezd oczami?

Zuza ma różnie, może już nie histeryzuje ale lata za mną wszędzie i też z L jest jakiś czas a potem na mnie włazi i chce mnie do zabawy / dreptania itp. najgorzej jest rano, jak chce się zebrać a ona się zafiksuje na siedzenie ze mną w łazience [-X

A może by tak weekend bez mamy? Ja teraz wyskoczyłam na 2 dniowy wyjazd, co prawda psychicznie byl to max moich możliwości bez młodej ale jednak odpoczęłam. No i młoda się bardziej zintegrowała z tatą :love:

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 20:32
0

Problem polega na tym, że u Zośki to z wiekiem narasta. 3-4 miesiące temu myślałam, ze to taki okres przejściowy. Teraz przestaje już dawać radę, bo jest coraz gorzej. A każda próba "przekazania" jej Miśkowi jeszcze bardziej to nakręca. Poniedziałek to już u nas standardowo "Dzień Wisielca", bo Zośka dosłownie wisi na mnie non stop po weekendzie i większej ilości czasu spędzonej z tatą.
Wspólne wychodzenie do ubikacji to standard. Jak Misiek jest w domu i idę sama do ubikacji, to Zośka leży pod drzwiami do łazienki i gada ze mną przez dziurę dla kotów. Jak Misiek ją próbuje odciągnąć to jest wrzask.
Jak czasem udaje mi się jej "unikać" przez dłużej niż pół godziny, to robi się tak marudna, ze Misiek choćby stanął na głowie to nie jest w stanie jej niczym zabawić.
Już nie wyrabiam... Jeżeli nadal tak będzie to zwariuje ...

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 20:06
0

a najbardziej mnie dobija jak moj P. weźmie mała i po 20minutach słysze jak mowi" chodz zobaczymy gdzie jest Mama?! :bad: "
Skąd ja to znam

Chyba to taki okres i trzeba przeczekać...ja nawet do toalety wejść spokojnie nie mogę bo wrzaskun biegnie za mną :bad:

Odpowiedz
Olcia1984 2010-02-03 o godz. 19:53
0

pychotka fotki świetne, a synka masz boskiego!!!!

Aga! trzymaj sie, dasz rade!
ps. u nas jest podobnie(niby pojdzie do każdego ale nie dłużej niż 30-40 min.) a najbardziej mnie dobija jak moj P. weźmie mała i po 20minutach słysze jak mowi" chodz zobaczymy gdzie jest Mama?! :bad: "

jutro za to idę się zrelaksować do fryzjera :D

Odpowiedz
Grzybowa 2010-02-03 o godz. 19:30
0

Aga współczuję!! :usciski: A tak zawsze było czy teraz się tak Zosi zrobiło? Ja jestem za teorią, że to taki okres przejściowy. Trzeba zacisnąć zęby i przeczekać to. Wiem coś o tym bo ja co chwilę mam okres przejściowy ;)

Pychotka piękne foty! Jak zawsze :D

Panna a gdzie się wybierasz? No i jak idzie ci pakowanie?

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 16:46
0

Pychotka - cudne foty :love: O modelu to nawet nie wspominam :love:


Mam autentycznie dosyć....
Nie jestem w stanie zniknąć nawet na 30 minut. Misiek przychodzi z roboty, jemy obiad, trochę gadamy razem i jak zaczyna się bawić z Zosią ja wychodzę do innego pokoju, żeby chwilę odpocząć... Inaczej wisi na mnie. Mija 10-20-30 minut i słyszę jak Zośka zasuwa po przedpokoju. Dopada mnie w gabinecie i koniec. Jak próbuję znów ją przekazać Miśkowi jest ryk. Dziś próbowałam tak kilka razy.. Zmarudziła się w końcu tak, że kolacja zakończyła się mega rykiem, po którym wszystko wyrzygała i poszła spać głodna. Dwukrotna próba podania butli na śpiocha zakończyła się rykiem...
Potem ryczałam ja.
Już nie daję rady. Potrzebuję choć chwili wytchnienia, bo narasta we mnie już taka agresja, ze jeszcze chwila i skończy się to bardzo źle.
Do tego młodej idą zęby i nie jest najłatwiejsza we współżyciu.
Zaczynam nabierać coraz większej pewności, ze Zośka będzie jedynaczką.

Odpowiedz
Gość 2010-02-03 o godz. 11:17
0

pychotka napisał/a:
Cytat:
Półpasiec nie jest taki straszny. Mój mąż miał, ojciec takoż - katar przechodzę gorzej. ;) Ale to tak na marginesie.

To tylko pogratulować ja nadal an myśl o półpasciu dostaję drgawek dla mnie to był koszmar jedna z gorszych chorób jakie przeszłam a blizny po nim mam do tej pory

To widać chłopy odporniejsze. ;)
Ja go dostałam dwa miesiące po porodzie być może organizm był bardziej osłabiony i dlatego tak mocno go przeszłam.


Kilka fot małego ;)

Jeden to za mało....


Kto powiedział że muszę byc czysty ;)


Kontemplacyjny jestem


Odpowiedz
panna_van_gogh 2010-02-03 o godz. 11:15
0

naturella napisał(a):Pociesz się, że ja na wszystkie wyjazdy pakuję się z dwójką 8)
:poklon:

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie