• Wiolonczela odsłony: 5298

    Jak wychować dwujęzyczne dziecko?

    Jest na forum kilka mam z dziecmi dwujezycznymi - podzielicie sie doswiadczeniami? jaka metode nauki jezykow stosujecie? czy rzeczywiscie Wasze dzieci zaczely mowic pozniej niz rowiesnicy? jakie bylo ich pierwsze slowo i w jakim jezyku? (czy w Waszym? ;) )moja coreczka ma dopiero 7 tygodni wiec na razie uczy sie gaworzyc ;) ale jako ze maz niemieckojezyczny, mowimy do niej kazde w swoim jezyku. oprocz tego ze soba czesto rozmawiamy po angielsku, a ze mieszkamy w Brukseli na ulicy kroluje francuski. zastanawiam sie co zrobic zeby sie malej w nie pomieszalo od nadmiaru wrazen jezykowych...

    Odpowiedzi (34)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-20, 06:25:06
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Ginka 2013-11-17 o godz. 23:18
0

ja tez poprosze o artykul!!! Dzieki!

U nas ja mowie do Julki generlanie po polsku, chyba ze jestem w towarzystwie niemieckim, to wtedy zalezy od sytuacji, a maz tylko po niemiecku. Otoczenie jest tylko niemieckie - niestety nie mam tutaj kontaku z Polakami (ale zbieram sie, zeby znalezc jakies kolezanki/kolegow dla Jul). Julska jeszcze nic nie mowi, natomiast rozumie obydwa jezyki - np. pokaz nos / nase, czy "jaka duza jest Julka" - reaguje na polski i niemiecki.
Bardzo chcialabym, zeby Julka mowila po polsku, ale zdaje sobie sprawe, ze bedzie to trudne, pozyjemy zobaczymy.
Ja sama wychowalam sie dwujezycznie - polski z wegierskim. Tata jest Wegrem, ale zawsze mieszkalismy w Polsce, tylko na wakacje jezdzilam na Wegry. I podobno jak mialam 2 czy 3 latka i dobrze gadalam juz po polsku, pojechalam do babci na lato i po 2 miesiacach mowilam plynnie po wegiersku. Oczywiscie do nastepnego lata zapominalam duzo (w domu mowilismy tylko po polsku), ale po paru dniach "klapka" z wegierskim sie otwierala i podobno zasuwalam jak rodowita Wegierka. Moj wegierski zatrzymal sie "w rozwoju" na poziomie mowy dziecka 13 letniego, bo wtedy nie spedzalam juz tak duzo czasi na W. Pozniej rozwinal sie troche po studiach, jak pracowalam w wegierskiej firmie (w Wawie) i czasem mialam okazje rozmawiac po wegiersku.
Bardzo cenie sobie moja (czesciowa jeszcze) dwujezycznosc i dlatego chce byc konsekwentna z Juliska!

Odpowiedz
Wiolonczela 2013-11-17 o godz. 03:11
0

i ja, i ja! :)

Odpowiedz
madzia 2013-11-17 o godz. 02:55
0

Czy ja tez moge?

Odpowiedz
Gość 2013-11-17 o godz. 01:08
0

Ewasia to Ty?
:D

no to ja ;)

dzieki

Odpowiedz
magdage 2013-11-17 o godz. 01:03
0

ewerla napisał(a):My mowimy do Olafa po polsku. Rozmawialam kiedys z pewna pania pedagog i powiedziala mi to o czym Magda pisze. Mowic do dziecka tylko w jezyku ojczystym a tego drugiego dziecko ma sie uczyc w zlobku/przedszkolu/od Niemcow. Bo podlapie bledy jezykowe, inna wymowe i potem beda problemy. No wiec mowimy po polsku. Skomplikowane to troche jest ale da sie.

Aaa - Magda - mozesz mi podeslac te arykuly?
Ewasia to Ty?
wieczorem jak moje dziecie zwolni kompa- wyslij mi na priva normalny adres mailowy.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-11-16 o godz. 23:04
0

My mowimy do Olafa po polsku. Rozmawialam kiedys z pewna pania pedagog i powiedziala mi to o czym Magda pisze. Mowic do dziecka tylko w jezyku ojczystym a tego drugiego dziecko ma sie uczyc w zlobku/przedszkolu/od Niemcow. Bo podlapie bledy jezykowe, inna wymowe i potem beda problemy. No wiec mowimy po polsku. Skomplikowane to troche jest ale da sie.

Aaa - Magda - mozesz mi podeslac te arykuly?

Odpowiedz
magdage 2013-11-16 o godz. 14:06
0

laureline napisał(a):magdage, czyli poza domem (albo jak sa goscie) tez mamy sie zwracac do nich po polsku?
ja uwazam ze tak - ale tak intuicyjnie, nie wchodzilam w te zagadnienia dalej bo mnie dotyczyl tyko temat dzieci dwujezycznych wychowujących się w Polsce, mama Amerykana do moich dzieci z Chatki mowi zawsze po angielsku czy to oddając je do przedszkola, czy jak jestesmy na basenie itd itp, analogicznie tata mowi po Polsku do nich i jak jest sam i przy innych. Naprawdę lepiej poczytajcie cos pod redakcją wyzej wymienionej pani Idy Kurcz bo nie jestem tu zadnym ekspertem :)

Odpowiedz
laureline 2013-11-16 o godz. 13:58
0

magdage, czyli poza domem (albo jak sa goscie) tez mamy sie zwracac do nich po polsku?

Odpowiedz
madzia 2013-11-16 o godz. 13:31
0

Chyba nadal bede dzialala intuicyjnie, ewentualnie cos wiecej poczytam. Jakos mi glupio obcej babce glowe zawracac...
Dzieki za konsultacje :)

Odpowiedz
magdage 2013-11-16 o godz. 13:27
0

żaba napisał(a):Kim jest Idka? Ksiazki powiadasz, moze to i dobry pomysl...
W sumie ja sie jakos specjalnie tym nie przejmuje , tylko tak sie zaczelam zastanawiac czy nie puszczac mu jednak dunskich bajek, szczegolnie w stylu "misia uszatka" bo teletubsie wszedzie takie same ;).
Z tym czytaniem to mi kolezanka maci w glowie, ale jej rodzina czysto ;) dunska wiec nie do konca musi wiedziec co mowi ;)
Ida Kurcz - prekursorka psycholongwistyki :) wczesniej polecalam książkę pod jej redakcją.
Bajki bym puszczała dunskie - czemu nie? to czysty jezyk, moim zdaniem nie ma przeciwskazan - ale podkreslam ze nie jest to moja dzialka:)

Odpowiedz
Reklama
madzia 2013-11-16 o godz. 13:21
0

Kim jest Idka? Ksiazki powiadasz, moze to i dobry pomysl...
W sumie ja sie jakos specjalnie tym nie przejmuje , tylko tak sie zaczelam zastanawiac czy nie puszczac mu jednak dunskich bajek, szczegolnie w stylu "misia uszatka" bo teletubsie wszedzie takie same ;).
Z tym czytaniem to mi kolezanka maci w glowie, ale jej rodzina czysto ;) dunska wiec nie do konca musi wiedziec co mowi ;)

Odpowiedz
magdage 2013-11-16 o godz. 13:12
0

żaba napisał(a):My mowimy do dzieci tylko po polsku. Baaardzo zadko po dunsku ( czasami np w zlobku, ale zwykle po polsku a otoczeniu tlumaczymy). Maks oglada tylko polskie bajki, czytamy mu polskie ksiazki.
Nie ma problemow z porozumiewaniem sie po dunsku, ale ostatnio zaczelam sie zastanawiac czy nie robie mu krzywdy. jak bedzi estarszy i zacznie meic wiekszy kontakt z dziecmi ( werbalny) to moze sie okazac, ze nie "lapie" pewnych rzeczy. Wiadomo, czesc bajek jest ta sama, ale sa tez tradycyjne "dunskie", ktorych on nie zna. Pozyczylam kilka plyt/ kaset od kolezanki, bede mu puszczac, ale zaczynam sie zastanawiac czy nie czytac mu jakis bajeczek dla dzieci. Z jednej strony moze byc to dobry pomysl bo bedzie poznawal dunska literature dziecieca, oswajal sie ze slowem pisanym w tym jezyku. Z drugiej nie ma sie co czarowac moj dunski taki do konca dunski nie jest ;) i wymowa nie bedzie idealna.
Co lepsze?
nie jestem ekspertem i nie znam się na tym, ale ja bym dunski pozostawila zlobkowi i dunczykom a sama mowila do dziecka w ojczystym jezyku - ale to tak intuicyjnie :)
moze zamow sobie w ksiegarni pedagogicznej lub psychologicznej kilka ksiązek o dwujezycznosci - bedziesz miala pewnosc, zawsze tez mozesz zadzwonic do Idki ;) Kurcz - ona zdaje sie poza naszym uniwerkiem jest do zlapania na wyzszej szkole psychologii spolecznej.

Odpowiedz
madzia 2013-11-16 o godz. 13:06
0

My mowimy do dzieci tylko po polsku. Baaardzo zadko po dunsku ( czasami np w zlobku, ale zwykle po polsku a otoczeniu tlumaczymy). Maks oglada tylko polskie bajki, czytamy mu polskie ksiazki.
Nie ma problemow z porozumiewaniem sie po dunsku, ale ostatnio zaczelam sie zastanawiac czy nie robie mu krzywdy. jak bedzi estarszy i zacznie meic wiekszy kontakt z dziecmi ( werbalny) to moze sie okazac, ze nie "lapie" pewnych rzeczy. Wiadomo, czesc bajek jest ta sama, ale sa tez tradycyjne "dunskie", ktorych on nie zna. Pozyczylam kilka plyt/ kaset od kolezanki, bede mu puszczac, ale zaczynam sie zastanawiac czy nie czytac mu jakis bajeczek dla dzieci. Z jednej strony moze byc to dobry pomysl bo bedzie poznawal dunska literature dziecieca, oswajal sie ze slowem pisanym w tym jezyku. Z drugiej nie ma sie co czarowac moj dunski taki do konca dunski nie jest ;) i wymowa nie bedzie idealna.
Co lepsze?

Odpowiedz
magdage 2013-11-16 o godz. 12:59
0

żaba napisał(a):Magdage, znasz sie na tym? zastanawiam sie czy w naszej sytuacji ( oboje rodzice Polacy, otoczenie dunskie) powinnam czytac dzieciom rowniez po dunsku czy zostawic ten jezyk zlobkowi / przedszkolu itp? Mowimy tylko po polsku.
nie jest to sprawa która mnie jakos bardzo nurtuje ale poniewaz mam w chatce kilkoro dzieci dwujęzycznych musiałam się udac do fachowoców z UW i dowiedziec paru rzeczy, dodoatkowo widzę efekty niektórych poczynan rodziców w tym zakresie więc niewielkie doswiadczenie mam ;)
mogę tez podeslac kilka artykolow i tytulow ksiązek ktorez sama zakupilam i wiele mi wyjasniły - generalnie jak ja bylam na studiach to mowiono o czyms co sie nazywa kresm krytycznym do bycia dwujezycznym a dzisiaj sie od tego odchodzi, wtedy nas jeszcze uczono ze dzieci dwujezyczne inne umiejetnosci nabywają ciut pozniej a oststnio cala w szoku przeczytalam ze od tej teorii tez się zaczyna odchodzic (książka: psychologiczne aspekty dwujęzyczności, GWP pod redakcą Idy Kurcz) #/ po tych wszystkich rewelacjach uznalam ze kto wie co powiedzą naukowcy za dwa lata ;) i trzymam sie zasady o ktorej napisalam powyzej - jak mama angielka to tylko po angielsku, jak tata polak to tylko po polsku i nie mieszamy dwoch jezykow czyli: would you like kiełbaska - jest niedopuszczalne
a i apropos dzieci w przedszkolach jezykowych: dla mnie przedszkolem jezykowym jest takie gdzie w tym jezyku mowią native speakerzy a nie osoby mowiące po angielsku bo jest duza szansa ze jezyk np. angielski będzie jezykiem drugim.

Odpowiedz
Wiolonczela 2013-11-16 o godz. 12:46
0

a w tym przedszkolu mowia native speakerzy czy Polacy?
ja bym za Chiny ludowe nie mowila do malej po niemiecku bo mam polski akcent. po angielsku zreszta tez nie bo jakis tam akcent i nieangielski sposob wyrazania sie jednak mam. dwa jezyki rodzicow pewnie sa do przezycia - ale u nas sa cztery


zaba - ja bym zostawila otoczeniu, ewentualnie bajkom i ksiazeczkom, chyba ze Wy mowicie naprawde tak jak Dunczycy. w Berlinie znalam polska pare ktorej syn chodzil do niemieckiego przedszkola i tylko tam uczyl sie niemieckiego. teraz ma 7 lat i mowi bez poslkiego akcentu.

Odpowiedz
madzia 2013-11-16 o godz. 12:33
0

Magdage, znasz sie na tym? zastanawiam sie czy w naszej sytuacji ( oboje rodzice Polacy, otoczenie dunskie) powinnam czytac dzieciom rowniez po dunsku czy zostawic ten jezyk zlobkowi / przedszkolu itp? Mowimy tylko po polsku.

Odpowiedz
magdage 2013-11-16 o godz. 12:29
0

Ajki przedszkole jest w dzielnicy Pyry-Ursynów :)
a jesli chodzi o dzieci dwujęzyczne - jest taka podstawowa zasada - jesli jest np. rodzic anglojezyczny i polskojezyczny - mowią do dzieci tylko i wyłącznie w swoich jezykach, nawet jak ktos dobrze mowi po Polsku to dziecko jest w stanie wylapac najdrobniejsze błędy w wymowie, aczkolwiek to nawet nie jest najgorszym dramatem, najbardziej namieszamy dziecku ( i wtedy juz na pewno kazdy inny aspekt rozwoju nastapi z opoznieniem) gdy bedziemy łączyli w jednym zdaniu dwa języki- to jest masakra

Odpowiedz
Gość 2013-11-16 o godz. 11:42
0

Zosia ma teraz 11 miesiecy, wiec jeszcze za wczesnie stwierdzic jak to z tym jezykiem bedzie, ale na razie lepiej rozumie polski. Ja tylko po polsku do niej mowie, maz tylko po angielsku, miedzy soba po angielsku. Z racji tego , ze spedzam z nia znacznie wiecej czasu, to jednak lepiej rozumie polski. Pierwsze slowa: mama, tata, lala, dzidzia, ta ( na tak). Rozumie jak ja ja pytam jak robia kotek, piesek, ryba itd. ale jak maz zapyta po angielsku, to nie wie. Mamy mase polskich ksiazeczek, pare polskich znajomych, duzo skypowania z polakami i zobaczymy co z tego wyniknie. Wiem, ze w pewnym momencie dzieci wybieraja sobie jezyk, ktory jest im bardziej potrzebny. Ale jesli sie jest konsekwentnym, to mozna wyegzekwowac ladne mowienie w dwoch, a nawet 3 jezykach. mam tutaj jedna kolezanke, ktorej 17 letnia corka wychowala sie w stanach, a mowi tak pieknie po polsku, ze nie poznalabym, ze nie rodowita polka. Jest ona dla mnie wielka inspiracja i motywuje mnie do dalszej pracy nad jezykiem. Ale czasem jest to bardzo uciazliwe. Sczegolnie na placu zabaw, w sklepie itd. Wtedy staram sie tlumaczyc w skrocie co mowie do Zosi, ale gdy zwracam sie bezposrednio do niej, to przechodze na polski.

Odpowiedz
haricot 2013-11-16 o godz. 11:10
0

w mojej rodzinie są dwujęzyczne dziewczynki, w sumie to obecnie tylko jedna, starsza :)
od narodzin rodzice posługiwali się w stosunku do niej każde w swoim języku (polski i holenderski), jak w większości przypadków rodzice ze sobą dodatkowo porozumiewają się najczęściej po angielsku
tata śpiewał małej holenderskie piosenki, czytał holenderskie książki, oglądali holenderskie bajki.... to samo robiła mama ale w języku polskim
mieszkają w Polsce, do Holandii lecą ok 2 razy w roku
starsza siostrzenica świetnie sobie radzi, nie miesza języków za to robi coś innego hihi
gdy chce np powiedzieć coś po holendersku i nie zna jakiegoś słowa to dodaje końcówkę charakterystyczną dla tego języka wymawiając polską wersję słowa np "kaloszjes" co oczywiście oznacza kalosze :D
od roku uczęszcza do przedszkola, gdzie ma lekcje języka angielskiego i także sobie z tym poradziła :)

Odpowiedz
panna Kachna 2013-11-16 o godz. 07:13
0

Ja co prawda mam jednojezyczne dziecko i tak pozostanie, ale przez kilka miesiecy mieszkalam w Niemczech z rodzina dwujezyczne i zajmowalam sie trojka dzieci w wieku 15 miesiecy, 3,5 roku, 6 lat. Matka byla Polka, ojciec Niemcem. W domu w obecnosci ojca wszyscy mowili po niemiecku, mama za to rozmawiala z dzieciakami tylko po polsku. Dwojka starszych chodzila do niemieckiego przedszkola, w zwiazku ze stalym kontaktem z rowiesnikami lepiej mowili po niemiecku. Potrafili oddzielic strefy poslugiwania sie danym jezykiem, ale oczywiscie nie brakowalo kwiatkow typu " Kasia, mozesz mi to kurz halten " (mozesz mi to na chwile potrzymac) czy "ja jestem Ritter" (jestem rycerzem).
Ponoc mozg dzieci dwujezycznych jest w stanie utworzyc miejsce na kazdy z nich i szufladkuje slowa wypowiadane w danym jezyku.

Odpowiedz
Gość 2013-11-16 o godz. 05:54
0

Nie wiem co to jest, to jest boczna od Pulawskiej za Kabatami jakby przed Piasecznem. ulica Tukana.

Odpowiedz
Gość 2013-11-16 o godz. 05:27
0

bebemania miala byc z zalozenia forum miedzynarodowym ;) ale faktycznie przewaza Francja, choc sporo dziewczyn z Angli tez jest.

tak czy siak, mysle, ze sporo przydatnych informacji mozna tam znalezc ;)

Ajka a w ktorej dzielnicy w Wawie jest to przedszkole?

Odpowiedz
laureline 2013-11-16 o godz. 05:20
0

Rozi ma 4.5 roku, na dwie i pol godz. chdzila do przedszkola, a za dwa tygodnie zaczyna full time.

Odpowiedz
Gość 2013-11-16 o godz. 04:55
0

Wybralismy angielski aby latwo go sobie przyswoila w calkiem naturalny dla dziecka sposob. A jak bedzie mieszac to trudno bo jak dlugo, rok raczej nie dluzej, juz teraz widze, ze czasami jak np moi rodzice nie reaguja na "kom" to poprawia sie i mowi chodz. Wiec za jakis czas wszystko sie unormuje i do papy bedzie mowila po flamadzkua do mnie po polsku. A w przedszkolu, szkole i miescach gdzie uzywa sie angielskiego po angielsku.

Odpowiedz
Wiolonczela 2013-11-16 o godz. 04:30
0

Ajka napisał(a):Amelka jest dwujezyczna, ja mowie do niej po polsku moj maz po flamandzku, pomiedzy soba rozmawiamy po angielsku.
no to troche tak jak my, chociaz my ze soba w sumie we wszystkich trzech rozmawiamy.

Ajka napisał(a):
Od wrzesnia idzie do angielskiego przedszkola ale takiego gdzie do dzieci mowi sie po angielsku a nie uczy tego jezyka kilka godzin tygodniowo.
a dlaczego wybraliscie takie przedszkole? ja bym sie chyba bala ze zacznie mieszac jeszcze bardziej..


laureline napisał(a):tylko faktycznie Rozalka (ma tak do tej pory) wymyslil swoj wlasny jezyk, to mix i polskiego i angileskiego i wlasne slowka, ktore brzmia jak z plemion afrykanskich ;)
a ile lat ma Rozalka?

Odpowiedz
Gość 2013-11-16 o godz. 04:27
0

U nas pierwsza roznica kulturowa wyszla jak przyslo do pokazywania jak robi pies, po polsku "hał, hał' po flamandzku "łóf, łóf" :)

Odpowiedz
laureline 2013-11-16 o godz. 04:23
0

U nas tez mowimy w domu po polsku, tylko faktycznie Rozalka (ma tak do tej pory) wymyslil swoj wlasny jezyk, to mix i polskiego i angileskiego i wlasne slowka, ktore brzmia jak z plemion afrykanskich ;)
Poslugiwac polskim zaczela sie o wiele pozniej niz rowiesnicy (choc przyczyna jest inna)
U nas sami wyznaczylismy granice i Rozalka ladnie jej przestrzega, poza domem mowimy tylko po angielsku, jesli mamy gosci, albo sasiadow only english.

z rozalkowych kwiatkow
- bajbajcie
-stop it juz
- ja nie chce bath
- szip robi bee bee (tutaj mowia baa baa)
i najlepsze
kofam ju :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-16 o godz. 04:22
0

Wiolonczela napisał(a):Kirka napisał(a):Na forum bebemania.com jest taki fajny dzial:

http://www.bebemania.com/viewforum.php?f=15

;) bardzo mile i fajne forum
dzieki! francuski u nas ewentualnie jako czwarty ;)

zaba - czyli dunskiego maly nauczyl sie tylko i wylacznie w zlobku? to musi byc super zlobek, skoro jego dunski dogonil polski :)
Zlobek nie musi byc super, jezeli mieszka sie w Danii to i sklepy, telewizja, radio wszystko dookola jest tym jezykiem i wiem, ze bardzo trudno jest wtedy utrzymac swoj ojczysty jezyk.

Odpowiedz
madzia 2013-11-16 o godz. 04:21
0

Zlobek rzeczywiscie fajny, jedna babka na 3 dzieci. Byl czas, ze dunski byl bardziej aktywnym jezykiem, teraz w sumie nie wiem jak jest. Jak juz pislaam, po polsku mamy istna eksplozje gadania. A z rzeczy po dunsku mamy jeszcze "jeg kommer" zamiast zaraz ide, przyjde, zaraz bedzie ;). Ale w wiekszosci uzywa przy nas polskiego

Odpowiedz
Gość 2013-11-16 o godz. 04:20
0

Amelka jest dwujezyczna, ja mowie do niej po polsku moj maz po flamandzku, pomiedzy soba rozmawiamy po angielsku. Mieszkamy w Polsce. Nie pamietam kiedy zaczela mowic, bo w tej chwili jak ma dwa lata plynnie nie mowi. Miesza dwa jezyki, wybiera sobie latwiejsze slowa: tak jest po flamandzku nie po polsku, buty po polsku, skarpety po flamandzku. Rozumie wszystko w dwoch jezykach, nie ma zadnych problemow zrozumiec zadnego z dziadkow. Oni maja troch wiecej problemow ze zrozumieniem bo jest "baba kom" nie chodz albo "woja kejk" nie patrz. No ale daja sobie rade. W domu bajki i ksiazeczki sa tylko po flamandzku - no chyba, ze oglada polska telewizje albo ja jej czytam (generalnie czytanie nalezy do mojego meza).

Od wrzesnia idzie do angielskiego przedszkola ale takiego gdzie do dzieci mowi sie po angielsku a nie uczy tego jezyka kilka godzin tygodniowo. W przyszlosci bedzie chodzila do jakiejs miedzynarodowej szkoly z dodatkowymi lekcjami jezyka rodzicow (oczywiscie zalezy gdzie bedziemy mieszkac, jezeli w Polsce to flamadzki, jezeli w Belgii to polski a jak gdzies indziej to te dwa)

Odpowiedz
Wiolonczela 2013-11-16 o godz. 04:17
0

Kirka napisał(a):Na forum bebemania.com jest taki fajny dzial:

http://www.bebemania.com/viewforum.php?f=15

;) bardzo mile i fajne forum
dzieki! francuski u nas ewentualnie jako czwarty ;)

zaba - czyli dunskiego maly nauczyl sie tylko i wylacznie w zlobku? to musi byc super zlobek, skoro jego dunski dogonil polski :)

Odpowiedz
madzia 2013-11-16 o godz. 04:04
0

tylko takie troche francuskie ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-16 o godz. 03:53
0

Chlopcy przewaznie zaczynaja pozniej mowic ;)

Na forum bebemania.com jest taki fajny dzial:

http://www.bebemania.com/viewforum.php?f=15

;) bardzo mile i fajne forum

Odpowiedz
madzia 2013-11-16 o godz. 03:32
0

Hej! U nas sytuacja troche inna bo w domu mowimy po polsku ( maz tez jest Polakiem). Nasz syn ( prawie 3 latek) poszedl do dunskiego zlobka jak mial 10 mies. Mam wlasnie zamair porozmawiac z opiekunkami o jego postepach, ale ok 4 mies temu bylo wszystko ok.
Na razie nie przejmuje sie zbytnio dwujezycznoscia, my uzywamy tylko polskiego jak mowimy do Maksa ( nawet w obecnosci Dunczykow, wtedy im tlumaczymy). Maks oglada tylko polskie bajki, czytamy mu tylko polskie ksiazki, ale wlasnie pozyczylam od kolezanki dunskie bajki zeby lapal kontakt. Mam tez w planie czytac mu czasami po dunsku.
Rozumie wszystko w obu jezykach, po polsku ma ostatnio eksplozje mowienia ( dlatego chce zapytac sie jak to wyglada po dunsku). Przy nas dosc czesto uzywa pojedynczych dunskich slow ( wczesniej byly tez zdania, ale ostatnio byl 2 tyg tylko ze mna, bez kontaktu z dunskim i zdania znikly). Wydaje sie kojarzyc, ze sa dwa jezyki bo dziwnie na mnie patrzy jak po dunsku rozmawiam:)
Z tego co slyszlam to problem moze byc z checia mowienia po polsku a nie po dunsku, ale mam nadzieje, ze damy mu baze jezykowa i mowienie po polsku bedzie dla niego normalna sprawa.
Szczerze mowiac nie pamietam jakie bylo pierwsze slowo, ale pierwsze slowa ( pomijajac mama, tata, baba) byly dunskie. Do dzisiaj "tak", "nie", "prosze", "dziekuje" sa po dunsku;). Czy zaczal pozniej mowic ciezko mi ocenic, poza tym nawet jesli to czy mialo to zwiazek z dwujezycznoscia czy z plcia czy czyms jeszcze innym? Jak mial ok 20 mies uzywal czynnie ok 30 slow, rozumial nie bardzo skompliowane polecenia ( np wez cos i zanies do kuchni rozumial) i szlo sie z nim dogadac :)
Corka ma 7 mies, jak na razie gada po swojemu, ale wiecej niz brat w jej wieku.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie