• Gość odsłony: 9218

    Ile czasu wam zajmuje zrobienie porannego makijażu?

    Ile czasu Wam zabiera zrobienie makijazu na codzien? tak sie zastanawiam, bo coraz czesciej widze dzieczyny w metrze sie malujace, nie poprawiajace sobie makijaz, tylko robiace 'cala twarz'. dzisiaj nawet byla babka z sypkim pudrem i pedzlem (przy okazji obsypala mezczyzne w ciemnym garniturze siedzacego kolo niej)

    Odpowiedzi (78)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-09-26, 06:15:32
    Kategoria: Makijaż
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-09-26 o godz. 06:15
0

rano lubię robić makijaż ze spokojem, myślę że co najmniej trwa to 10 minut;) zazwyczaj: podkład, cienie lub kreska, zalotka (siła przyzwyczajenia), tusz, róż, puder brązujący, usta. i już.

Odpowiedz
lideq 2010-09-23 o godz. 02:51
0

Dzisiaj w okolicach poludnia dowiedzialam sie jak zrobic makijaz od podstaw ;)
Tylko jak to sie ma do zapracowanej bizneswoman?

To chyba najwyrazniej trendy musi byc a obok zupelnie niewzruszony siedzial maz...

Odpowiedz
poohatka 2010-09-22 o godz. 22:38
0

w zalezności od mojej ochoty i stanu ogólnego twarzy, ubrania i pogody - 1 (sam tusz) do 15 minut (baza, podkład, puder, róż, cienie, tusz, rzadziej błyszczyk)

dzisiaj rano widziałam kobitę malującą rzęsy w autobusie, na dość mocno wyboistej drodze lol

Odpowiedz
Gość 2010-09-20 o godz. 05:31
0

5 minut : krem, podkład , troszkę różu, cień raczej w kolorze beżu (do pracy) i tusz. Raz dwa i gotowe

Odpowiedz
AGABORA 2010-09-20 o godz. 05:30
0

Miedzy 0 a 10 .
Minut.10 z klejeniem kepek :) Ostatnio stosuje je zamiast cieni ;)

Odpowiedz
Reklama
AnnMari 2010-09-20 o godz. 05:26
0

Bardzo rzadko się maluję, a chciałabym częściej Ale jak już najdzie mnie ochota ;) , to makijaż zabiera mi jakieś 10-15 minut (kredka, tusz, cienie, błyszczyk). Może przy odrobinie systematycznego treningu nabiorę wprawy i taki makijaż zajmie mi co najwyżej 5 minut ;D

Odpowiedz
Gość 2010-09-19 o godz. 22:37
0

Niestety - ja jestem kolejną z klubu zero...
Ostatnio przestałam sie w ogóle malować

Odpowiedz
Gość 2010-09-19 o godz. 21:27
0

w domu - 5 min - podkład, kredki, tusz, róż, konturówka, błyszczyk

w samochodzie jako kierowca - 10 min - taki sam zestaw, w samochodzie mam też chusteczki do zmywania :).

Odpowiedz
Gość 2010-09-19 o godz. 04:46
0

takie min. to 5 minut i to jest obowiązkowo podkład i tusz do rzęs jak mi się bardziej chce to jeszcze dodaje kredkę do oczu a jak wychodzimy na imprezę to no cóż.... pełne szaleństwo... :D ja to po prostu uwielbiam

Odpowiedz
ontas 2010-09-19 o godz. 02:11
0

markdottir napisał(a):0.
Nie maluję się wcale. No może czasami maskara.

Za to jak już postanowię się zrobić, to wieki. Brak praktyki. :D
Mam tak samo

Odpowiedz
Reklama
till 2010-09-19 o godz. 01:51
0

Koło 10 minut. Zdarzają się wyjątki: kreska za gruba się namaluje, za dużo tuszu na rzęsach mi wyjdzie - wtedy jest zmywanie i wszystko od nowa

Standardowo: podkład, puder, korektor, kreska, tusz, cienie, czasem zaszaleję z jakimś cieniem lub szminką.

Odpowiedz
oliwka25 2010-09-18 o godz. 19:44
0

Kilka minut (standardowo baza na powieki, cień i tusz). Najgorzej Jak się śpieszę, wtedy zdarzają się niedociągnięcia i trzeba poprawiać ehh :(. Chyba czas na bardziej trwałe cienie.

Odpowiedz
Gość 2010-09-18 o godz. 19:12
0

Też nigdy nie mierzylam czasu, ale obstawiam że około 10 minut.
Moim koszmarem jest malowanie rzęs-nie potrafię tego zrobić normalnie, tak żeby nie upaćkać sobie całych okolic oczu. Póżniej latam z patyczkami do uszu i wycieram nimi mleczkiem tusz #/
Wiele razy próbowałam robić to powoli, ostrożnie.... Nie ma szans!

Oprócz tuszu koniecznie korektor pod oczy i puder sypki.
Reszta- w zależności od nastroju i czasu, bo maluję się na samym końcu.

Odpowiedz
Edyth2 2010-09-17 o godz. 05:56
0

Makijaż robię sama w 7 minut ( głównie oczy)... ale ważniejsza jest zdrowa cera i świeżość skóry twarzy. I o to warto zadbać.

Odpowiedz
Gość 2010-09-11 o godz. 18:11
0

Makijaż zajmuje mi z 5 minut. Krem,podkład, cienie, tusz, puder. Czasmi bez podkładu czy pudru się obejdzie. Ale cienie i tusz obowiązkowo.

Odpowiedz
Gość 2010-09-11 o godz. 14:36
0

maks 15 minut: krem, podkład, puder sypki, tusz i błyszczyk (to ostatnie w samochodzie)

Odpowiedz
dziubutek 2010-09-11 o godz. 02:03
0

Rano z 5 minut idzie na makijaż, bo wolę dłużej pospać :) Puder, kredki, tusz i czasem róż lub cienie. Wszystko raczej delikatnie i szybko (no moze poza kreskami i tuszem) ;) Bez makijażu nie wyjdę do pracy.

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 16:53
0

carol napisał(a):Goha napisał(a):ale potem pół dnia jestem wściekła, bo ja widzę każdą krzywą kreseczkę, każde przejście cienia, rzęsy niestarannie wytuszowane i doprowadza mnie to do szału przez cały dzień potem
zboczenie to juz jest :P

nie chce wiedziec iekl czasu malujesz sie przed jakas impreza lol lol
Tak samo - "tyle ile mam czasu"
Posadź mnie przed lustrem pół godziny przed wyjściem - zdążę.
Posadź mnie 2 godziny przed wyjściem - ledwo zdążę lol

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 16:49
0

Mnie makijaż zajmuje 5 minut: dwie kredki do oczu, tusz do rzęsz, błyszczyk w samochodzie.

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 15:26
0

aż dziś sobie czas zmierzyłam - 4 minuty, podkład, puder brązujący, tusz, róż

Odpowiedz
kasiacleo 2010-09-10 o godz. 15:08
0

mi mkijaż taki do codziennego biegania jakieś 8 minut zajmuje, jak nakładam podklad i do tego puder brązujący to trochę dłuzej, na "wielkie wyjścia" potrafię ze 30 minut w łazience siedzieć

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 14:54
0

normalnie jutro zmierzę czas.
najbardziej lubię ten moment, kiedy wychodzę z mieszkania, tusz jeszcze nie wysechł do końca iiii aaaaaaaaaaaaaapsik! kicham. I wtedy tusz mi się cudownie odbija pod oczami.
Aha, a pod oczami już korektor nałożony ;) I teraz kombinowanie jakby to szybko zmyć żeby można było od razu szybko nałożyć z powrotem ...


A makijaż zajmuje mi chwilę - krem, korektor pod oczy (i jak trzeba to w inne miejsca ;) ), tusz do rzęs ... czasami dochodzi podkład, róż albo cienie do powiek - to już zależnie od nastroju i tego jak się czuję i jak czuję że wyglądam ;)

Odpowiedz
bossanova 2010-09-10 o godz. 05:25
0

Mi to zajmuje 5-10 minut - krem, korektor, podkład, cienie, czasem kreska, tusz i puder brązujący. Pomadką maluję się w windzie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 03:46
0

carol napisał(a):ulla napisał(a):najbardziej lubię ten moment, kiedy wychodzę z mieszkania, tusz jeszcze nie wysechł do końca iiii aaaaaaaaaaaaaapsik! kicham. I wtedy tusz mi się cudownie odbija pod oczami.
ja jeszczej ak mocno slonce swieci i tusz jeszcze dobrze nie wysechl... i mruze oczeta swoje ;)
booooooooooskie ;) i tylko w pracy potem chlopaki mi zwaracaja uwage
Carol, luzik. Mi dzis zwrocili uwage, ze mam marchewke na dekolcie (zakrztusilam sie i jakos tak...).

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 03:42
0

carol napisał(a):ulla napisał(a):najbardziej lubię ten moment, kiedy wychodzę z mieszkania, tusz jeszcze nie wysechł do końca iiii aaaaaaaaaaaaaapsik! kicham. I wtedy tusz mi się cudownie odbija pod oczami.
ja jeszczej ak mocno slonce swieci i tusz jeszcze dobrze nie wysechl... i mruze oczeta swoje ;)
booooooooooskie ;) i tylko w pracy potem chlopaki mi zwaracaja uwage
A ja jeszcze, jak wlasnie koncze nakladac tusz i nawet jestem happy z tego, jak wyszlo, robie ostatnie pociagniecie.. i wlasnie wtedy J wchodzi do lazienki pytajac sie jak dlugo jeszcze.. i caly efekt trafia szlag, bo wlasnie cudownie sie rozmazalam.. :/

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 03:38
0

ulla napisał(a):najbardziej lubię ten moment, kiedy wychodzę z mieszkania, tusz jeszcze nie wysechł do końca iiii aaaaaaaaaaaaaapsik! kicham. I wtedy tusz mi się cudownie odbija pod oczami.
ja jeszczej ak mocno slonce swieci i tusz jeszcze dobrze nie wysechl... i mruze oczeta swoje ;)
booooooooooskie ;) i tylko w pracy potem chlopaki mi zwaracaja uwage

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 03:34
0

normalnie jutro zmierzę czas.
najbardziej lubię ten moment, kiedy wychodzę z mieszkania, tusz jeszcze nie wysechł do końca iiii aaaaaaaaaaaaaapsik! kicham. I wtedy tusz mi się cudownie odbija pod oczami.

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 02:27
0

Pewnie z 5-10 min. Maluję się w pracy, nawet kosmetyki kolorowe tam zostawiłam, żeby nie nosić w torebce. W domu mi się zwyczajnie nie chce, wolę pospać lub pobawić się z bąblem te 10 min. dłużej :)
Inna sprawa, ze latem, kiedy buzia jest opalona to nawet niespecjalnie potrzebuję makijażu. To bardziej kwestia odczucia, że jestem w pracy i chcę wyglądać bardziej profesjonalnie niż rzeczywistej potrzeby.

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 01:45
0

Z 10 minut -myślę sobie. Przyznam że nigdy nie mierzyłam czasu

Odpowiedz
Vilemo 2010-09-10 o godz. 01:44
0

robie codziennie w drodze do pracy jak stoimy wkorkach :D (oczywiscie jako pasazerka - dzieki temu mam zawsze wymowke by nie prowadzic samochodu w porannych korkach, co doprowadza mnie do szewskiej pasji )

teraz w lecie mam jednak problem, zeby sie wyrobic, bo korkow nie ma ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 00:44
0

Aha, "przed Maćkiem", makijaż zajmował mi ok. 15 minut, jeśli to było wiosną, zimą lub jesienią, a ok. 5 minut latem.

Odpowiedz
kasia_kl 2010-09-10 o godz. 00:32
0

Jak Marcyś jest grzeczny lub zajęty poodczas mojego makijażu to 10 minut, a jak co chwilę muszę go upominać lub zabraniać coś zrobić to 20 minut.
A i tak jak Goha nie rozumiem jak można rano stać przed lustrem i nie wiadomo jak długo włosy układać.
A co do makijażu w "drodze" to zdażyło mi się może ze dwa razy w samochodzie, ale tylko jak byłam pasażerką.

Odpowiedz
Gość 2010-09-10 o godz. 00:03
0

Goha napisał(a):Dla mnie poza tym to nie jest „wstawanie wcześniej żeby się umalować” tylko „wstawanie normalnie żeby ze wszystkim zdążyć”
w koncu! dokladnie moj punkt widzenia. jakos nikt nie wstaje wczesniej, zeby sie ubrac czy umyc zeby ;)

Odpowiedz
karola82 2010-09-09 o godz. 23:54
0

Zależy od stanu mojej cery niestety :bad: Przeważnie około 15 minut-podkład, puder brązujący, róż, kreska, tusz, błyszczyk. Imprezowy makijaż 10 minut więcej-na oczy.
Zauważyłam, że im jestem starsza tym krócej się maluję. W czsach liceum spędzałam w łazience na malowaniu około 40 minut! ale oko miałam zawsze zrobione :D

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 23:52
0

Goha napisał(a):ale potem pół dnia jestem wściekła, bo ja widzę każdą krzywą kreseczkę, każde przejście cienia, rzęsy niestarannie wytuszowane i doprowadza mnie to do szału przez cały dzień potem
zboczenie to juz jest :P

nie chce wiedziec iekl czasu malujesz sie przed jakas impreza lol lol

Odpowiedz
Aguus 2010-09-09 o godz. 23:49
0

Goha,witaj w klubie,ja sie czesto do szkoly w liceum spoznialam,chociaz mialam najblizej bo makijaz musial byc koniecznie,a pospac tez lubie.
A kolezanki zawsze sie smialy,ze piornika czy jakiegos zeszytu w plecaku czy torbie moze zabraknac,ale kosmetyczki i lusterka nigdy :D

Od sierpnia ide do pracy i juz wiem,ze bede musiala sporo wczesniej wstawac,zeby sie z makijazem wyrobic ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 23:23
0

carol napisał(a):goha podziwiam... ja bym to wolala te 15 min dluzej (conajmniej!!) pospac ;)
Carol ja tak miałam od liceum lol
Jak mi sie nie chce wstawać to umaluję się w 5-10 minut, dokończę w samochodzie itd. ale potem pół dnia jestem wściekła, bo ja widzę każdą krzywą kreseczkę, każde przejście cienia, rzęsy niestarannie wytuszowane i doprowadza mnie to do szału przez cały dzień potem . Jak nie mam czasu to kładę podkład, maluję rzęsy i przejeżdżam pudrem brązującym po policzkach – 7 minut.

Dla mnie poza tym to nie jest „wstawanie wcześniej żeby się umalować” tylko „wstawanie normalnie żeby ze wszystkim zdążyć” lol A nie cierpię z tego powodu z jednej prostej przyczyny - ja lubie byc umalowana :P

Nie mam jednego makijażu "na codzień" tylko maluję się (tak samo jak ubieram) w zależności od nastroju - mocniej słabiej, brązowy, szary, fioletowy, różowy, liner - to takie zboczenie zawodowe. Ale nie umalować się do nastroju to dla mnie tak samo jak nie ubrac sie do nastroju (czytaj - dzisiaj będę piękna i się odstawię albo dzisiaj mam okres i idę do pracy w dresie).

Ale za to się nie czeszę (przeczesać, związać= 30 sekund) i nie jestem w stanie zrozumieć układania rano włosów przez 15, 20, 30 minut np. modelowania krótkich włosów - nie wiem jak można wstawać wcześniej, żeby się tak męczyć ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 23:16
0

gonick napisał(a):naturella napisał(a):C-z-t-e-r-d-z-i-e-s-c-i m-i-n-u-t... o nieba! #/
Jedna dwudziestaczwarta doby!
ile to snu!

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 22:51
0

ok. 15 minut

Krem ujednolicający kolor, podkład, puder sypki nabłyszczający, czasem do tego brązujący, cienie, kredka, tusz i błyszczyk.

Zdarza mi się malować w samochodzie - zarówno gdy jestem pasażerem, jak i jestem kierowcą A metrze mi się nie zdarzyło, ale .... w autobusie nakładałam kiedyś podkład i malowałam rzęsy

Kiedyś w metrze widziałam cięzko zapracowaną biznesłumen malującą paznokcie :0 nie wspomnę, że było gorąco, a zapach lakieru był wszędzie

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 22:50
0

goha podziwiam... ja bym to wolala te 15 min dluzej (conajmniej!!) pospac ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 22:48
0

10 minut
A co do metra to jestem w szoku! Nigdy o czymś takim nie słyszałam i nie widziałam. Ja już w metrze chciałabym dobrze wyglądać. A w ogóle to nie wyobrażam sobie publicznie np. na przystanku nawet usta malować. Od tego są toalety!!!!

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 22:43
0

naturella napisał(a):C-z-t-e-r-d-z-i-e-s-c-i m-i-n-u-t... o nieba! #/
Jedna dwudziestaczwarta doby!
Goha, a myślałam, że szewc bez butów chodzi ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 22:41
0

C-z-t-e-r-d-z-i-e-s-c-i m-i-n-u-t... o nieba! #/

Odpowiedz
madziula 22 2010-09-09 o godz. 22:41
0

Góra 5 minut- podkład i puder to tak na co dzień, do pracy.
Za to na jakieś wyjście ok 20 minut.Lubię dość mocny makijaż.

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 22:40
0

Atir napisał(a):z 15-20 min ale ja jade po całości ;)
He, he - Ty jedziesz po całości?

To może tak - ja się maluje tyle ile mam czasu, przy czym usta zawsze maluję w samochodzie - właściwie nie wiem dlaczego ^^D

A "tyle ile mam czasu" oznacza min.20 minut max. 40 minut (zależy od tego czy rano moja szafa jest dla mnie uprzejma, a przedmioty martwe, w ty, kosmetyki, chcą żyć ze mną w zgodzie, a wierzcie mi bywa różnie). Ale za to jestem potem przez cały dzień umalowana i nic nie musze poprawiać ^^D

Makijaż zawiera - kremik, podkład, kreski, cień, róż, rzęsy - a przy czym wszystko poza oczami zajmuje jakieś 7-9 minut - a oczy - ile czasu zostanie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 22:04
0

Zgłasza się ta, która maluje się w samochodzie i to bynajmniej nie jako pasażer. Od kiedy urodziłam Maćka przestałam się malować, robię to tylko wtedy, kiedy gdzieś "wychodzę". No i przez brak codziennego rytuału zapominam i przypominam sobie o makijażu w samochodzie

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 21:58
0

Tak się zastanawiam czemu ja tych "malarek" w metrze jeszcze nie widziałam, a codziennie jeżdżę... no i mnie olśniło, że wsiadam przecież na Politechnice, a ten makijaż to się pewnie na Kabatach zaczyna ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 21:46
0

Poranne malowanie zajmuje mi ok. 15 minut - w wersji full, czyli wszystko-wszystko ;) Do tego nie cierpię się spóźniać, więc po prostu wstaję odpowiednio wcześnie. Po wyjściu z domu mogę najwyżej maznąć się błyszczykiem, jeśli bardzo się spieszę i nie zdążyłam przed wyjściem.

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 21:00
0

Malarki metrowe to tu tez norma. Mnie to nie przeszkadza, o ile nie siedze obok i sie nie zastanawiam, czy ten makijaz na mnie nie przejdzie.. poza tym lepiej w metrze niz w samochodzie, we wstecznym.. takie tez znam. :P

Ja sie zaliczam do tych, co sie nie maluja. Uczuleniowiec jestem. Tylko korektor (musze niestety) - to mi ok. 1 min. zajmuje. Jak wiem, ze w pracy 'cos' ma byc, to biore ze soba puder i maskare, i robie to juz na miejscu.. czasem, ale rzadko, nakladam maskare przed wyjsciem w domu. Wtedy mi wychodzi 5 minut.

Jak tak sobie czytam Wasze posty, to mi wychodzi ze mam, cholewcia, jakies minimum kosmetykow w domu.. trzeba by zakupy zrobic. ;)


Zapomnialam. Pomadka ochronna i blyszczyk - obowiazkowo zawsze. Ale to juz w drodze. :)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 20:39
0

K2 napisał(a):Joaśka, alez ja wiem o co Ci chodzilo :D 5 minut, tez sie mozna cieszyc 8)
:)

A tak szczerze mówiąc, to głupio by mi było robić te wszystkie śmieszne miny przed ludźmi.
Poza tym, ja wstaję 20 minut wcześniej ze względu na nieprzewidziany wypadek, czyli córkę (jeśli akurat jej się trafi dzień, że szybko wstaje).
Przy niej jakoś wszystko dłużej się robi.
A ja nie cierpię spóźnialskich.

Odpowiedz
lideq 2010-09-09 o godz. 20:38
0

K2 napisał(a):samej zabiero mi to jakies 5 min. no to niech mi ktos powie, dlaczego nie mozna sie umalowac w domu, skoro to jednak nie jest jakis wiekowy proces
a zauwazylas ile czasu im to zajmuje? moze dlatego ;) maja pol godziny w metrze, to chca je wykorzystac.

swoja droga, zawsze podziwiam poranne malarki, bo ja bym miala sztuke wspolczesna na twarzy po wyjsciu z pociagu, a ostatnio widzialam dziewczyne malujaca sie na stojaco :O

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 20:31
0

Pewnie z kilkadziesiąt sekund, bo przypominam sobie o nim wtedy, jak już mam drzwi mieszkania otwarte, starszy potwór buszuje na klatce schodowej, a młodszy potwór siedzi w wózku i kwęka "jechać, jechać". Więc wpadam do łazienki, wyszarpuję z kosmetyczki puder brązujący, omiatam twarz, potem wyszarpuję tusz do rzęs, parę razy macham (ale używam takiego z rodzaju "nogi muchy", więc idzie szybko), na konću już przy wózku błyszczyk i jestem gotowa. Jak mam więcej czasu to jeszcze podkład i cienie, ale jakoś latem głupio wyglądam w pełnym rynsztunku na placu zabaw.

Odpowiedz
Jo76 2010-09-09 o godz. 20:16
0

5-10 minut. Kreski, brwi i rzesy. Puder, cienie i inne korektory zostawiam na imprezy

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 20:13
0

Ja maluję się max 10 minut.
Krem wyrównujący kolor, korektor, puder sypki, róż, czasem cienie jak mam czas, kredka i tusz ... no i przed wyjściem z domu pomadka albo błyszczyk.
Czasem jak mnie Raf odwozi do pracy to się maluję ale wtedy tusz zostawiam sobie już do pracy, żeby oka przypadkiem nie stracić ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:58
0

Mi 5 minut. Ale moja Mama zeby gdzies byc na 8 rano musi wstac przed 5. I to nie z powodu odleglosci. I rowniez nie z powodu wieku. Odkad pamietam moja Mama zawsze miala perfekcyjna fryzure i makijaz. Nawet na wakacjach nie wyszla z namiotu dopuki nie bylo perfekcyjnie. No tylko, ze moja Mama predzej sie gdzies spozni niz wyjdzie bez makijazu. :)

Odpowiedz
Lotos 2010-09-09 o godz. 19:45
0

asia0502 napisał(a):Lotos napisał(a):asia0502 napisał(a):a ja widziałam panią wyskubującą sobie brwiiii
No to to już normalnie perwersja. lol
czy tę perwersję usprawiedliwia fakt, że to nie był autobus a pociąg ;)
Usprawiedliwia!? Perwersji nic nie usprawiedliwia. ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:45
0

u mnie to jakieś 10 minut rano
więcej raczej nie.

Odpowiedz
asia0502 2010-09-09 o godz. 19:43
0

Lotos napisał(a):asia0502 napisał(a):a ja widziałam panią wyskubującą sobie brwiiii
No to to już normalnie perwersja. lol
czy tę perwersję usprawiedliwia fakt, że to nie był autobus a pociąg ;)

Odpowiedz
Lotos 2010-09-09 o godz. 19:39
0

asia0502 napisał(a):a ja widziałam panią wyskubującą sobie brwiiii
No to to już normalnie perwersja. lol

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:38
0

Joaśka, alez ja wiem o co Ci chodzilo :D 5 minut, tez sie mozna cieszyc 8)

Odpowiedz
asia0502 2010-09-09 o godz. 19:36
0

Amelia44 napisał(a):Różnie - w zależności od czasu i nastroju... Minimum: krem ew. podkład / puder + tusz do rzęs - 2 min :) Maksimum: oprócz ww. delikatne cienie, kredka - jak się zacznę trochę tym bawić to zejdzie 10 min.

Ja w metrze nikogo malującego sie nie widziałam, natomiast kilka lat temu jadąc autobusem (zapchanym) zobaczyłam panią malującą sobie paznokcie czerwonym lakierem... :O podziwiałam zręczność - mnie tak równo się nie udało nawet w domu... To tak na marginesie ;)
a ja widziałam panią wyskubującą sobie brwiiii #/ też podziwiałam jej zręczność :)
mnie samej makijaż zajmuje 5 - 8 minut: obowiązkowo tusz do rzęs (nawet na plażę ;) ), i podkład. Czasem róż.

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:34
0

A nie - chodziło mi o wyliczony czas, ale nie wliczony nieprzewidziany seks poranny :)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:33
0

Joaśka napisał(a):A jak ktos jej te 5 minut rano zabrał ;)
to niech wstaje wczesniej ;) chyba, ze chcesz mi pwoiedziec, ze dobre i tyle, ze zebow nie myja w metrze, albo sie nie przebieraja z pizamy ;) ;D

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:32
0

Może to jakiś trynd, że niby takie zapracowane towarzystwo ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:31
0

A jak ktos jej te 5 minut rano zabrał ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:28
0

samej zabiero mi to jakies 5 min. no to niech mi ktos powie, dlaczego nie mozna sie umalowac w domu, skoro to jednak nie jest jakis wiekowy proces

Odpowiedz
Lotos 2010-09-09 o godz. 19:14
0

Nigdy czasu nie mierzyłam, ale wydaje mi się, że tak z 10-15 minut na pewno.
Teraz, kiedy jest ciepło to pewnie trochę mniej, bo odpada podkład. A tak na co dzień: podkład, korektor pod oczy, puder, tusz (lubię mieć mocno zrobione oko, wtedy jakoś lepiej się czuję sama ze sobą ;) ), czasem - róż. Szminek nie używam, stosuję tylko pomadki ochronne.Zimą dochodzi jeszcze krem ochronny (na mróz), a latem - krem z filtrem.

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:12
0

Różnie - w zależności od czasu i nastroju... Minimum: krem ew. podkład / puder + tusz do rzęs - 2 min :) Maksimum: oprócz ww. delikatne cienie, kredka - jak się zacznę trochę tym bawić to zejdzie 10 min.

Ja w metrze nikogo malującego sie nie widziałam, natomiast kilka lat temu jadąc autobusem (zapchanym) zobaczyłam panią malującą sobie paznokcie czerwonym lakierem... :O podziwiałam zręczność - mnie tak równo się nie udało nawet w domu... To tak na marginesie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 19:10
0

z 15-20 min ale ja jade po całości ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 18:38
0

markdottir napisał(a):0.
Nie maluję się wcale. No moze czasami maskara.

Za to jak juz postanowię się zrobić, to wieki. Brak praktyki. :D
to ja też z tego klubu.
Niestety mam alergię prawie non-stop i makijaż kolorowy mnie okrutnie męczy, zwłaszcza pilnowanie tuszu - jak sam nie spływa z gorąca, to go sobie dla odmiany sama wetrę w oczy Pomadek nie używam do zawsze.
Dla mnie istnieje tylko krem, podkład i lekki puder...

Odpowiedz
patunieczka 2010-09-09 o godz. 18:35
0

Poranne co? ;)
U mnie to nie makijaż tylko maskowanie się - wczorajk był dramat, bo korektor pod oczy raczył się skończyć, a ja wyglądałam jak ofiara przemocy domowej.
I generalnie na korektorze się kończy... (czyli ok. 30 sek, łącznie z szukaniem osprzętu)

Czasem w samochodzi jako pasażer mam kwadrans dla siebie i korzystam.

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 18:32
0

latem mniej - kilka minut (baza na powieki, cień i tusz)
Jak się śpieszę, jeszcze szybciej jestem to w stanie zrobić, gdy nakładam bardzo trwałe cienie za to bez bazy.
Zimą dochodzi jeszcze podkład i puder, a i tak w 5 minutach się mieszczę. Pewnie by mi jeszcze trochę czasu zostało :)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 18:30
0

0.
Nie maluję się wcale. No moze czasami maskara.

Za to jak juz postanowię się zrobić, to wieki. Brak praktyki. :D

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 18:30
0

Jakieś 2-3 minuty. Maluję się bardzo delikatnie i zupełnie nieprofesjonalnie :D Podkład, tusz do rzęs, rozświetlający puder i błyszczyk do ust. I to mi w zupełności wystarczy a tak delikatnie umalowana bardzo dobrze się czuję. Wielowarstwową tapetę zostawiam sobie na specjalne okazje :D

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 18:29
0

jakieś 5-10 min. Maluję się w domu, w pracy tylko kosmetyczne poprawki - bibulki matujące, puder, błyszczyk itp.

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 18:29
0

Max 10 minut - krem, puder brązujący, cienie, tusz i róż, usta maluję w samochodzie stojąc na światłach ;)

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 18:27
0

mi jakies 5-10 min... kreska (czasami) plus tusz... czasami juz w pracy w toalecie pomadke walne.. pudrow zazwyczaj nie uzywam...

a malowanie w metrze, samochodzie (full makijaz) jakos nie miesci mi sie w glowie...

Odpowiedz
Gość 2010-09-09 o godz. 18:27
0

Ostatnio 5 minut ;] troche pudru, minimum cieni, obowiązkowy tusz i lekko róż na policzki. Gotowe.

Kiedyś też widziałam w metrze laskę malującą się, znajoma mowiła mi ze to norma, ona często w godzinach porannych jeździ metrem. Chyba nawet w youtubie filmiki takie chodziły.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie