• Gość odsłony: 4598

    To dopiero początek, a mi już żyłka pulsuje.

    Więc kupujemy ten dom. Kupujemy powoli i mozolnie, bo wiadomo. Kupujemy niestety z agencją nieruchomości, którą wynajął sprzedający.

    Podpisujemy jutro umowę przedwstępną i pytam, czy mogę przelewem zadatek wpłacić po podpisaniu umowy (przecież wszystkie moje dane mają, podpiszę cyrograf, więc nie oszukam ich, nie?), ale NIEEE, mam kurwa w torebusi grubą gotówkę przywlec. Topszzzz....

    Agentka z agencji nieruchomości nie zna różnicy między zadatkiem a zaliczką, o wszystko musi pytać KOGOŚ, bo UNA NIE WIE. Wioząc nas oglądać drogę zgubiła kilka razy, mota się w zeznaniach, kręci i muszę ją przyciskać i zmuszać, żeby wszystko mi na piśmie dawała, bo boję się, że tak zakręci, że nic z tego nie będzie. Nie muszę mówić, że płacimy im kasę, nie?

    W piątek składamy wniosek o kredyt - już się kurwa cieszę na te przeprawy. Czy KTOKOLWIEK dostał kredyt bez problemów? Pocieszcie mnie, że jest szansa. :/

    No i ja pierdolę - idę się orientować powoli w cenach materiałów przeróżnistych, wchodzę do kilku składów budowlanych. Jeden z nich ma dobrą cenę wełny mineralnej. Pytam o cośtam, przy okazji koleś mówi, że jakby co, to oni TYLKO GOTÓWKĘ przyjmują. No pojebało ich z tą gotówką???

    Na dodatek nie znam się na tym wszystkim i błogosławię pomysł kupienia domu do wykończenia, bo jakbym miała szukać działki, projektu, pozwoleń, ekip, to bym osiwiała. A tak - zredukowałam papierologię.

    A jak się okaże, że mimo obietnic, kredytu nie dostaniemy takiego, jaki chcemy, to sobie w łeb palnę po tym wszystkim.

    Dziękuję za uwagę, spodziewajcie się UPDATE'ów.

    Kurwa.

    Odpowiedzi (50)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-11-03, 09:03:06
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-11-03 o godz. 09:03
0

Epopei kredytowej ciąg dalszy. Wczoraj rzeczoznawca Nordea umówił się z nami na dzisiaj na wizję lokalną. ;) Kto jest z Krakowa, ten wie, jaki dzisiaj monsun i jak wszystko pływa. No więc - podjeżdżamy na miejsce, ściana wody, straż pożarna nieopodal wyje, worki z piaskiem mijamy po drodze przy rzeczce (na szczęście po drugiej stronie górki - my jesteśmy prawie na szczycie wzgórza).

Rzeczoznawca nawet nie wysiada z auta, bo i nie ma jak (utopiłby się) - podaję mu papiery przez okno, ma nam oddać w niedzielę (i mam nadzieję, że odda, bo jedyna kopia ), a sam podjechać do chałupki, jak się to piekło skończy.

Wracamy powoli, silnik się topi, trwa to wieki, dziecko wyje, bo już nie może usiedzieć, duchota, nic nie widać, dramat w trzech aktach zakończony śmiercią wszystkich bohaterów.

Ja się pytam, czemu każdy rzeczoznawca musi dostać od nas papiery, które już i tak ma bank, dla którego pracuje? Nie mogą mu dać? Musimy się wszyscy telepać jak nienormalni???

Odpowiedz
Wonderka 2010-11-03 o godz. 04:25
0

Eh Blutka, trzymam kciuki i mnie to za jakiś czas czeka. Dasz rade kobieto i wogole nie przejmuj sie, jesli czujesz sie jak wredna suczyna - w konńxu walczysz o swoje!
Co do banków - ja polecam Multibank - mam tam 2 kredyty i szkoda, ze nie jesteś z Trójmiasta, oj szkoda. Mogłabym Ci pomóc a tak to dupa.

Odpowiedz
Kajko 2010-11-02 o godz. 02:29
0

markdottir napisał(a):MarMaja napisał(a):No nie do końca, bo RPP nie podnosi stóp procentowych co miesiąc
był taki moment, kiedy miałam wrażenie, że codziennie podnoszą... :D
oni sie zbieraja tylko raz w miesiącu i nie zawsze wtedy podnoszą. poza tym nie ma bezpośredniego przełożenia miedzy stopami NBP a tymi w banku. niestey - jak NBP podniesie, to szybko w bankach daje się to odczuc, bo maja pretekst. ale jak juz stopy spadają.. to jakoś wolniej im to idzie i wtedy sie tłumaczą na różne pokrętne sposoby ;)

Odpowiedz
Alma_ 2010-11-01 o godz. 02:04
0

Blutka napisał(a):To pytanie mam takie. Wiem już, że Polbank jest beee, Millenium jest beee, a co z Nordea? Ma tam ktoś kredyt? I jaki bank jest cacy?
Oby. Bo właśnie tam przenosze wszystkie nasze kredyty, na dniach.
Jeśli ktoś zna powód, dla którego miałabym tego nie robić, niech mówi teraz albo zamilknie na wieki!

Odpowiedz
Gość 2010-10-31 o godz. 04:05
0

MarMaja napisał(a):No nie do końca, bo RPP nie podnosi stóp procentowych co miesiąc
był taki moment, kiedy miałam wrażenie, że codziennie podnoszą... :D

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-10-31 o godz. 02:44
0

markdottir napisał(a):MarMaja napisał(a):Oprocentowanie podnoszą właściwie co miesiąc
a to chyba od banku nie zależy, ale od Rady Polityki Pieniężnej i ich decyzji w sprawie stóp procentowych...
No nie do końca, bo RPP nie podnosi stóp procentowych co miesiąc. % zależy bardziej od samego wskaźnika Wibor czyli stopy % pożyczek na rynku międzybankowym a to już zależy od tego na jakich warunkach banki chcą sobie kasę pożyczać... Bank może podnieść oprocentowanie kredytu ale nie musi i pośrednio zależy to do tego, jak bardzo jest "zachłanny"...


w przeciągu pół roku rata skoczyła nam o prawie 500zł, a przy dużych kwotach niestety nawet dziesiątki % są odczuwalne....

Odpowiedz
Gość 2010-10-31 o godz. 02:30
0

MarMaja napisał(a):Oprocentowanie podnoszą właściwie co miesiąc
a to chyba od banku nie zależy, ale od Rady Polityki Pieniężnej i ich decyzji w sprawie stóp procentowych...

Choć przyznam, ze jak do podnoszenia, to mój bank był bardzo chętny i listy z nowym oprocentowaniem 2 dni szły, ale jak obnizyć, to juz 2gi tydzień czekam...

Ja mam w multibanku. Wzieliśmy ze względu na konto bilansujące. Jesteśmy zadowoleni, choć na początku podpadli (spóźnili sie z decyzja kredytową i straciłam mozliwość odpisywania odsetek od podatku). Za to papierkologia była do przeżycia i gość kumaty.
Upierdliwi byli tylko jak wyszłąm za mąż, bo koniecznie chcieli męża kredytem objąć (jkao współwłaściciela mieszkania), ale na beszczela olałam i udało się mi pozostać jedynym kredytobiorcą .

Odpowiedz
Gość 2010-10-31 o godz. 02:26
0

Blutka napisał(a):To pytanie mam takie. Wiem już, że Polbank jest beee, Millenium jest beee, a co z Nordea? Ma tam ktoś kredyt? I jaki bank jest cacy?
My mamy kredyt w Nordei. Już drugi. Oba hipoteczne. Teraz został nam jeden ale był czas, że mieliśmy dwa naraz. W sumie nie wiem czy mogłabym sie do czegoś przyczepić. Na początku w ogóle było cudownie, bo obsługiwał nas boski Pan Dawid, który zawsze wszystko wiedział, nie miał problemów z negocjowaniem niestandardowych rzeczy, a całą kwitologię odwalał sam. My tylko składaliśmy podpisy. Niestety jak to z takimi ludźmi bywa, odszedł do lepszej roboty. Teraz jego obowiązki przejęła mniej rozgarnięta Pani, którą trzeba czasem szturchać, żeby coś zrobiła, ale generalnie nie jest źle. Ostatnio udało nam się wyszarpać lekką obniżkę marży.
Generalnie nie mam większych zastrzeżeń do tego banku.
Ale jak to z bankami bywa, wiele zależy od osoby Cię obsługującej. Jak będzie do dupy, to choćby bank był cud-miód to i tak szlag Cię w końcu trafi.
No i podstawa, to stać się na dzień dobry klientem z sennego koszmaru. Dzwonić codziennie, pytać funfnaście razy o tą samą rzecz, marudzić, być mega upierliwym, wytykać wciąż te same błędy, głupie zapisy, bezsensowne procedury, no i opierdalać, opierdalać, opierdalać.....
W końcu zrobią wszystko, żeby mieć Cię z głowy
Millenium to największa porażka z jaką miałam styczność. Miesiąc po tym jak złożyliśmy u nich papiery o kredyt, poszliśmy do Nordei. W ciągu 2 tygodni załatwiliśmy 2 kredyty hipoteczne. I jakieś 3 czy 4 miesiące po tym dostaliśmy od Millenium telefon, ze jak chcemy to oni nam łaskawie tego kredytu udzielą......

Aha, przypomniało mi się! Nordea raz nawaliła, z jakimś tam przesyłaniem sobie papierów, przez co opóźnili się z transzą dla dewelopera. Powiedzieliśmy im, ze to nie nasz problem i niech sami gadają z deweloperem o odsetkach karnych. W sumie to do tej pory nie wiem, czy te odsetki deweloperowi zapłacili, czy nie, ale od nas nikt nic nie chciał.

Odpowiedz
Gość 2010-10-31 o godz. 02:46
0

Noble jest cacy, choc niezbyt konkurencyjny.

Odpowiedz
Gość 2010-10-31 o godz. 02:38
0

To pytanie mam takie. Wiem już, że Polbank jest beee, Millenium jest beee, a co z Nordea? Ma tam ktoś kredyt? I jaki bank jest cacy?

Odpowiedz
Reklama
misiepolarne 2010-10-31 o godz. 00:33
0

Ło matku, włos mi się na głowie zjeżył jak przeczytałam o kłopotach z kredytem.
A osiwieją mi te zjeżone kołtuny bo właśnie się staramy o kredyt na własne 4 kąty... i to w mbanku i millenium....

a termin wpłaty II transzy - połowa sierpnia :(

a ja głupia myślałam że w miesiąc będzie po wszystkim... i że na wakacje jeszcze pojedziemy :'( bo już rok nigdzie nie byliśmy

a tu zaczyna wyglądać że dupa blada...

Odpowiedz
Gość 2010-10-30 o godz. 06:21
0

Blutka zobaczysz że się wszystko ułoży ! Na pewno panna doczyta wreszcie, zresztą aż taką debilką być nie może, w końcu nie wy pierwsi na taki dom chcecie kredyt dostać, i chyba ona o tym wie!
Pomyśl sobie że banki żyją z kredytów, a konkurecja jest bardzo duża na rynku więc ktoś na pewno wam go udzieli w jakimś rozsadnym terminie. Ja tak sie właśnie strarałam myśleć, że na udzieleniu kredytu to im bardziej powinno zależeć niż nam-biorcom. No może to zakrawa o z lekka chory optymizm, ale lepiej tak myśleć niż się zadręczać :)

Odpowiedz
Gość 2010-10-30 o godz. 06:00
0

Póki co wysłałam soczystego maila do naszego doradcy kredytowego, co on radzi zrobić.
Bo naprawdę, wychodzi na to, że niedługo żadnego kredytu nie dostaniemy, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto coś odpierdoli, niedopatrzy, etc.

Nie no, wiecie co? Może lepiej mieszkać całe życie w wynajmowanym? Mniej nerwów. :/


Update:
pani z Millenium ma nowy problem. Czemuż, ach czemuż nie mamy osobnego papierka, że droga należy do gminy? No czemu, nooo? Na pierdylionie innych papierków jest o tym wzmianka, ale jej to nie wystarcza. Zajebiście.

Tak sobie myślę, że to strasznie być taką czepialską dupą, nie? Powinnam jej w zasadzie współczuć.

Odpowiedz
Gość 2010-10-30 o godz. 05:57
0

Blutka - może spróbuj na ogólny nrumer do banku i może jakoś dostaniesz nr tej kobity? Rozumiem, że to rzeczoznawca majątkowy tak?
Z tymi rzeczoznawcami to naprawde można się wkurwić ostro. My dziś podpisujemy umowę, i jak tylko kasa z banku wyjdzie, to odrazu piszemy skargę na rzeczoznawcę która nasz dom oceniała, bo przez tą pipe musimy więcej kasy bankowi zapłacić za uruchomienie kredytu (bagatela o 11 tyś więcej !) bo paniusi wyszła jakaś inna kwota wartosci domu, więc też inna procentowo kwota kredytu do wzięcia. A najlepsze że nawet babka nas obsługująca w banku sama poszła do niej powiedzieć, że coś nie tak z tą wyceną i żeby ją zmieniła a ta stwierdziła że nie ma na to czasu. Pozatym pani rzeczoznawca nigdy u nas na budowie nawet nie była, tylko jakiś pamagier był i foty zrobił. Pokazalismy innemu rzeczoznawcy tą wycenę (z innego regionu Polski) i stwierdził, ze co do kwoty to dyskutować nie bedzie bo nie zna za dobrze cen w naszym rejonie, natomiast co do samej wyceny to jest po łebkach zrobiona i jakby on swojemu pracodawcy takie quasi-wyceny przynosił to by go dawno z pracy wyjeb...). Babka ją chyba na kolanie w pare minut zrobiła, i ponoć do porównania wzieła zupełnie nieadekwatną nieruchomość. Więc się pipa ostro przejedzie bo wysmarujemy ładną skargę zarówno do banku jak i do izby. Może się dzieki temu nauczy przykładać do pracy! Nam to już nic nie zmieni ale może w ten sposob komuś innemu pomożemy.
Więc jak widzisz Blutka nie tylko ty taka pechowa ;) - mam nadzieje że to cię chociaż troszkę pocieszy ...

Odpowiedz
Gość 2010-10-30 o godz. 05:56
0

My mamy w mBanku. Wszystko pieknie jest w teorii a praktyka leży i kwiczy. :zle: Profesjonalizmu Centrum Finansowego we Wrocławiu na próżno szukać - ciągle gubili albo zapominali o jakimś mega ważnym dla nich papierku :| , za każdym razem kto inny nas obsługiwał, walnęli się w wypełnianiu wniosku w danych będących wyłącznie po ich stronie, ion róznych podpisów i zatwierdzeń przez tzw. wyższych rangą. Przez ich niekompetencje wszystko trwało ponad miesiąc. Przy najbliższej okazji- mam nadzieję, że najpóźniej za rok - zmieniamy bank "na bank" =;
Oprocentowanie podnoszą właściwie co miesiąc :mur:

Odpowiedz
Aguus 2010-10-30 o godz. 05:36
0

Blutka,my mamy kredyt w Millenium i mnostwo nerwow przez nich.
Jak tylko bedziemy mogli to przenosimy kredyt do innego banku.

Odpowiedz
Gość 2010-10-30 o godz. 02:48
0

Zaraz mnie coś trzaśnie, słowo daję - czy ja mam jakiś magnes przyciągający początkujących ignorantów?

Rzeczoznawca z Millenium, bardzo miły i mówił, że na oko jest ok. Ale w tym samym czasie dzwoniła do nas też z Millenium Pani. Pani, która mówi, że na podstawie papierów ocenia dom, czy cośtam. I zaczęła mnie pytać o pewną kwestię, której zapisu w akcie notarialnym dokładnie nie pamiętałam, nie miałam go przed oczami, więc gadałam z nią, jak ślepy o kolorach. I chyba na własną niekorzyść, bo pani uznała, że dom z takim to a takim zapisem nie może być zabezpieczeniem dla banku. Zdziwiłam się, bo dwadzieścia domów obok ma taki sam zapis i są zabezpieczeniami dla różnych banków.

Wracam do domu, patrzę, a tu pizda jedna nie doczytała aneksu, w którym kwestia jest pięknie wyklarowana. Oczywiście nie wiem, jak mam do Pani oddzwonić i jej wyjaśnić, że czytać nie umie, bo telefon był naturalnie zastrzeżony, więc nie mam go w komórce.

Ja wiem, że papiery złożyliśmy do kilku banków, ale dlaczego banda niekompetentnych patafianów zawsze na mnie musi trafić?

Odpowiedz
aga_terve 2010-10-27 o godz. 10:20
0

Blutka napisał(a):
Jutro przyjeżdża na budowę pan z Millenium oglądać po jakąś cholerę nasz (?) dom. Oby stanął oczarowany i powiedział: WASZ CI ON!
http://pl.youtube.com/watch?v=jU9TaM9gZ0o ;)

no i jak tam pan z millenium?

Odpowiedz
Gość 2010-10-26 o godz. 09:16
0

LotkA napisał(a):Priv poszedł.
Dzięki. :)

Jutro przyjeżdża na budowę pan z Millenium oglądać po jakąś cholerę nasz (?) dom. Oby stanął oczarowany i powiedział: WASZ CI ON!

Odpowiedz
Gość 2010-10-26 o godz. 08:35
0

Priv poszedł.

Odpowiedz
Gość 2010-10-26 o godz. 08:18
0

LotkA napisał(a):
Blutka chcesz wiedzieć co to za bank?
No pewno, że chcę!

Odpowiedz
Gość 2010-10-26 o godz. 08:17
0

Tadam ! Dostaliśmy dziś naszą decyzję kredytową. Całość trwała prawie 3 tygodnie (miała trwać 2 - więc w sumie taki w miarę dopuszczalny poślizg mieli). Więc jednak w niektórych bankach da się szybko (no mam tylko nadzieje, że umowę też szybko podpiszemy).
Blutka chcesz wiedzieć co to za bank?

Odpowiedz
Gość 2010-10-26 o godz. 06:35
0

Blutka napisał(a):patt napisał/a:

P.S. A my właśnie znaleźliśmy dom gotowy do kupienia i zastanawiam się czy nie zamienić go na budowę

patt, ponoć jednak Kolibę budować chcecie? bo ja Kolibę kupiłam właśnie
Zrezygnowaliśmy z tego domu, bo za taką kasę będziemy mieli naszą Kolibę nowiutką i taką jak chcemy. W tym domu skusiło nas to, że właściwie moglibyśmy wprowadzić się od zaraz. Ale koszty okazały się za wysokie.

Na, a teraz to będzie nam zdecydowanie raźniej ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-26 o godz. 06:17
0

ignarancja napisał(a):
Muszę się chyba zaprzyjaźnić na dobre z forum muratora i liczyć na to, że znajdę tam odpowiedzi na pytania których jeszcze nie znam ;/
I oczywiście życzę powodzenia. Wszystkim nam będzie bardzo potrzebne 8)
hmm z tym Muratorem to nalezy uważac, bo nei zawsze kompetentna osoba pisze i może w prowadzić w błąd, lepsze jest ew. przestudiowanie prawa budowlanego bo to na 100% przyda się w starciu ze straostwem i miłymi paniami :bad: :bad:

poza tym pół roku temu zamieszkałam w swoim domku i patrząc z perspektywy nie taki diabeł straszny...ale ja generalnie niepoprawna optymistka jestem ;)
powodzenia i spokoju życzę :)

Odpowiedz
Gość 2010-10-25 o godz. 05:23
0

No właśnie wczoraj w necie wyczytałam, że są nieterminowi, więc jeśli da nam któryś z banków, do których składaliśmy oprócz Polbanku, to sobie Polbank darujemy, chociaż dałby nam więcej.


patt napisał(a):
P.S. A my właśnie znaleźliśmy dom gotowy do kupienia i zastanawiam się czy nie zamienić go na budowę
patt, ponoć jednak Kolibę budować chcecie? bo ja Kolibę kupiłam właśnie

Odpowiedz
Gość 2010-10-25 o godz. 05:13
0

aga_terve napisał(a):Blutka napisał(a):aga_terve napisał(a):BOŚ
Ufff. Tam nie składałam wniosku. 8) ;)
:D
A do Polbanku składałaś? My składaliśmy 6 tygodni temu i jeszcze nas nie przeanalizowali :D
Nasz Deweloper odradzął Polbank, bo sie wlecze i bardzo spóźnia z przelaniem kasy na konto dew.
Niektórym rodzinom w naszym budynku dali klucze wczesniej, z litości, bo po 2 miesiące na przelew czekali

Odpowiedz
Gość 2010-10-25 o godz. 04:37
0

Blutka napisał(a):W piątek składamy wniosek o kredyt - już się kurwa cieszę na te przeprawy. Czy KTOKOLWIEK dostał kredyt bez problemów? Pocieszcie mnie, że jest szansa.
jest szansa, bardzo duża... ale w wiekszości banków na kredyt hipoteczny musisz miec umowe o prace na czas nieokreslony (co dla mnie jest paranoją, bo przeciez taka prace (pfu, pfu) tez mozna stracić z dnia na dzień)

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 16:21
0

My wlasnie jestemy po miesiecznym oczekiwaniu na decyzje, szalenczej jezdzie z Warszawy do Gdanska w zeszly piatek aby zdazyc podpisac umowe z bankiem przed wyjazdem kuriera bo jakby nie mieli naszych dokumentow w poniedzialek rano a co za tym idzie nie uruchomili by wczoraj kredytu to nasz dom poszedlby sie..... Dodam jeszcze, ze wiezlismy dokumenty od dewelopera, ktore normalnie powinnismy dostac dopiero po podpisaniu umowy. Aha a w czwartek nasza umowa byla nagle zablokowana bo wg. kogos umowa przedwstepna wygasla... A dlaczego mogla wygasnac bo bank za dlugo zwlekal z decyzjami. Generalnie z taka kwota kredytu jaki wzielismy to powinni wszystko zrobic w ciagu 5 dni roboczych a tu miesiac... Z ciekawoski to ktos za ten nasz kredyt w centrali polecial...

No ale ile siwych wlosow my i nasz doradca kredytowy sie dorobilismy to nasze.

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 09:52
0

aga_terve napisał(a):Blutka napisał(a):aga_terve napisał(a):BOŚ
Ufff. Tam nie składałam wniosku. 8) ;)
:D
A do Polbanku składałaś? My składaliśmy 6 tygodni temu i jeszcze nas nie przeanalizowali :D
Taaa... Dzięki za pocieszenie. A nam w Open Finance mówił koleś, że ostatnio to nawet w kilka dni jest decyzja. Tiaaa...

Idę sobie palnąć w łeb, bo umowę przedwstępną mam tak optymistycznie sformułowaną, że muszę wpłacić kasę do 11 września.

Odpowiedz
aga_terve 2010-10-24 o godz. 09:10
0

Blutka napisał(a):aga_terve napisał(a):BOŚ
Ufff. Tam nie składałam wniosku. 8) ;)
:D
A do Polbanku składałaś? My składaliśmy 6 tygodni temu i jeszcze nas nie przeanalizowali :D

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 08:59
0

aga_terve napisał(a):BOŚ
Ufff. Tam nie składałam wniosku. 8) ;)

Odpowiedz
aga_terve 2010-10-24 o godz. 08:58
0

BOŚ

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 08:56
0

Aga, a co to za nietypowy bank? Napisz tutaj, albo na priv, co?


Lotka, tego się właśnie trzymam. Inaczej bym osiwiała.

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 08:55
0

Blutka napisał(a):A dzisiaj mi się śniło, że kierownikiem budowy był kot. 8)
:D
Niezłe naprawde niezłe :)

Tez się czasem zastanawiam po co nam to było, zwłaszcza wczoraj tak sobie myslałam jak się dowiedzielismy że wylewki na górze są z lekka skiepszczone No ale nic to, jakoś przez to przebrniemy i wtedy
1. będę mogła sobie wypoczywać nie martwiąc się o to że mój spokój pewnie zaraz zakłuci jakiś "pan młoteczek" który już od dwóch tygodni zapierdala dwa piętra wyżej i doprowadza mnie do totalnej kurwicy, i naprawde jestem bliska temu aby tą pieprzoną wiertarkę, młotek czy cokolwiek jeszcze czego on tam uzywa wstadzić mu w :butthead:
2. nie bedę musiała codzień latać z wózkiem na spacer bo posadzę towarzystwo w ogrodzie gdzie zrobię im cały kąt do zabaw wszelakich i niech sobie szaleją (odpanie konieczność poszukiwania jakiś w miarę fajnych placów zabaw).
3. bo będę miała wreszcie takiej wielkości salon do którego zmnieści się każda liczba gości ;)
4. no i jeszcze kupa innych powodów ale to nie miejsce by się o tym rozpisywać

Więc może Tobie też po to własnie to było co? ;)

... niech tylko ta decyzja kredytowa wreszcie bedzie na +

Odpowiedz
aga_terve 2010-10-24 o godz. 08:50
0

Blutka napisał(a):Weeeź mnie nie strasz. Wczoraj złożyliśmy komplet papierów i czekamy na decyzję. I niech lepiej będzie pozytywna, bo zatłukę.

Poza tym - czy ktoś wie, po co mi to było? Hę? Bo po nocach tylko o przyłączach i wylewkach myślę. A dzisiaj mi się śniło, że kierownikiem budowy był kot. 8)
Kochana ja po złożeniu dokumentów i decyzji na tak już myślałam, że to koniec - podpiszemy i po bólu. A tu co? jeszcze teraz rzeczoznawcy musiałam szukać bo "nietypowy deweloper i bank nie wyśle tam swojego pracownika" no i jeszcze 2 tygodnie zejdzie :/

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 08:34
0

Weeeź mnie nie strasz. Wczoraj złożyliśmy komplet papierów i czekamy na decyzję. I niech lepiej będzie pozytywna, bo zatłukę.

Poza tym - czy ktoś wie, po co mi to było? Hę? Bo po nocach tylko o przyłączach i wylewkach myślę. A dzisiaj mi się śniło, że kierownikiem budowy był kot. 8)

Odpowiedz
Gość 2010-10-24 o godz. 07:51
0

Blutka my w podobnej sytuacji. Po przedwstępnej, przed właściwą. O pośredniku wolę się nie wypowiadać narazie bo przed chwilą kawę wypiłam, więc ciśnienie mi już z lekka podskoczyło a jak zacznę o tych gnojkach gadać to dostanę palpitacji jeszcze ;) Pocieszam się ze nie wszyscy pośrednicy tacy są bo jak sprzedawaliśmy mieszkanie to trafiliśmy na najlepszego pośrednika ever ! Więc okazuje się, że jak się chce to pozytywne nastawienie do klienta też mozna mieć.
Co do kredytu to jestem aktualnie na etapie siwienia błyskawicznego. Z informacji jakie mamy z banku wiemy że nasza sprawa jest już u analityka (a miała być już już dooobry tydzień temu). No i chyba jakiś debil nam się trafił co za dobrze chyba nie wróży ;/ Otórz wczoraj dzwoni pan z banku do męża:
Pan - Dzieńdobry, państwa sprawa jest aktualnie w toku tylko musimy coś wyjaśnić
Mąż - Tak?
P - analitykowi cos sie nie zgadza...
M - Taaaak???
P - czy pan brał w czerwcu tego roku kredyt jakiś?
M - nie
P - na pewno?
M - na pewno
P - jest pan pewnien? bo nam wychodzi ze wziął pan kredyt na XXX tysięcy w czerwcu tego roku.
M - nie proszę pana, nie brałem takiego kredytu w czerwcu tego roku, w tym czasie dokładnie taką sumę kredytu spłaciłem w waszym banku
P - ahaaaaaa, spłacił pan, czyli jest pan pewniem że nie bral pan xxx kredytu?
M - no jakbym wziął xxx kredytu to bym chyba pamiętał o tym prawda? Więc proszę dokładniej sprawdzić czy xxx to kwota wziętego kredytu czy kwota którą spłaciłem cały poprzedni kredyt
P - aha dobrze, chyba ma pan racje, dowidzenia

Kurwa ! Chyba jest lekka róznica pomiedzy wzięciem kredytu a jego spłaceniem co? Nie wiem, czy banki teraz jakiś sezonowych pracowników zatrudniają, którzy pojęcia nie mają o tym co robią, a nawet gorzej: czytać nie umieją? Ehhh tylko ludzi denerwowac potrafią :(

Odpowiedz
Gość 2010-10-22 o godz. 06:40
0

Blutka, Ty weź sprawdź czy te zajączki to nie są tam przypadkie zameldowane, bo takich dzikich lokatorów to się ciężko pozbyć ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-22 o godz. 06:20
0

Forum Muratora mam już na stronie startowej.

Dzisiaj pojechaliśmy kierownika budowy nękać o pieczątki, wchodzimy do prawie-naszego-domu domu, a tam w przyszłym salonie dwa zajączki siedzą. :D

Jutro do banku z tymi papierzyskami (sama robiłam kosztorysy, normalnie śmiech na sali, w życiu na oczy nie widziałam wełny mineralnej, a oceniałam koszt ocieplenia poddasza lol) i może już ruszy sprawa kredytu na dobre.

Pisałam już, że mnie głowa boli? ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-22 o godz. 04:23
0

Blutka czytam Cię żarliwie przygotowując się emocjonalnie, bo to wszytsko przede mną. Zastanawiam się jak to możliwe przebrnąć przez ten całokształt pomiędzy otrzymaniem własności działki, a cudowną chwilą zamieszkania w wymarzonym domu, który ma tam powstac. :rolleyes:

Muszę się chyba zaprzyjaźnić na dobre z forum muratora i liczyć na to, że znajdę tam odpowiedzi na pytania których jeszcze nie znam ;/
I oczywiście życzę powodzenia. Wszystkim nam będzie bardzo potrzebne 8)

Odpowiedz
m. 2010-10-22 o godz. 03:37
0

My już jesteśmy po, tzn. po podpisaniu umowy, lataniu z papierami (np. do sądu) aby wszystkie dokumenty złożyć, otwieraniu jakiś rachunków, Bód wie czego. Nie muszę Ci mówić, że była to przede wszystkim moja robota, z brzuchem wielkości dorodnego wieloryba (9 miesiąc) i 2-latką pod pachą #/

Dobrze, że Helka była tak łaskawa i urodziła się wtedy kiedy urodziła, a nie np. pod koniec czerwca.

Na pocieszenie Ci tylko powiem, że my z tych hardcore-owców, co dom na działce dopiero stawiać będą, a podobnie jak ty o materiałach, częściach i budowlanych szczegółach mam tak blade pojęcie jak moja babcia o Internecie :/

Odpowiedz
Gość 2010-10-21 o godz. 13:17
0

Blutka, trzymam kciuki za bezbolesne przebrnięcie przez kredytową papierologię, o naszym kredycie i durnotach wymyślanych przez "nasz" bank można by kilka tomów napisać..

Odpowiedz
Gość 2010-10-21 o godz. 11:16
0

W sumie może to nie do końca na pomyje, ale kontynuacja sprawy.

Wczoraj lecimy do doradcy kredytowego wypełniać wnioski do trzech banków o kredyty (chcemy móc wybrać najkorzystniejszą ofertę). Co jeden wniosek, to głupszy. Miliony rubryczek, w jednym banku chcą wiedzieć, czy w życiu mieszkałam w domu, czy w mieszkaniu, jak długo i z kim. W innym każą mi zatwierdzić na piśmie kurs CHF na przestrzeni kilku lat, w trzecim natomiast wpisuję te same dane po kilka razy - pod koniec zaczynam się śmiać nieco histerycznie.

Oczywiście, mimo iż mam pierdyliard dokumentów, aktów i odpisów, okazuje się, że każdy bank ma własną paranoję i nie o wszystkim pomyślałam (tak, np. projekt domu, dokładny, też chcą, taki z rzutami, wzorami matematycznymi, itp.), nie mamy przy sobie np. książeczki wojskowej męża (nie jest do niej szczególnie przywiązany i nie nosi jej za pazuchą), a kosztorysy są tak kuriozalne, że siedzę i wypełniam na oko, byle suma się DOKŁADNIE zgadzała z tym, co ma mi dać bank. Oczywiście ma się to tak do rzeczywistości, jak Moda na sukces.

Jutro musi mi cośtam kierownik budowy podstemplować, Bóg wie czemu, a w poniedziałek muszę jeszcze donieść te papiery, co ich nie mieliśmy (moje prawo jazdy na przykład).

Siedzę sobie i myślę teraz, że po kij mi to było i że na bank nam pieniędzy nie starczy na wszystko. Zasadniczo uważam, że ten wątek rozrośnie się do rozmiarów niebotycznych.

Dziękuję za uwagę.

Aha, to pomyje, więc: CHUJ.

Odpowiedz
Gość 2010-10-20 o godz. 05:40
0

Blutka napisał(a):Czy KTOKOLWIEK dostał kredyt bez problemów? Pocieszcie mnie, że jest szansa. :/
tak :) z pocałowaniem ręki i krówkami do podjadania jak się dłużyło wypełnianie papierów

Odpowiedz
AnetaT 2010-10-19 o godz. 15:29
0

Blutka :o
jak juz ci pisałam ja sama zajmuje sie nieruchomosciami na codzień i to co piszesz to po prostu jakaś bajka dla mnie (a raczej koszmar!!) w zuciu nie miałam takiej sytuacji!! ja rozumiem ze kazdy sie uczy ale powinna taka pani mieć jakiegos opiekuna.
Powiem Ci tylko tyle- walcz o prowizje. niewazne ze podpisałaś umowe- pośrednik powinien wykonywac swoją prace z należną starannością (wynika to z ustawy) a to nie ma nic wspólnego ze starannoscia.
Ja tez wiele rzeczy nie wiem i o wiele dopytuje- ale nie w taki sposób

a potem sie dziwię ze ludzię mają złe zdanie o posrednikach

kredyt mozna załatwić bezbolesnie ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-19 o godz. 08:47
0

Wszystkie namiary mile widziane na priv. Wszystkie rady na wagę złota takoż. :prayer:

Właśnie podpisaliśmy umowę przedwstępną (szczegóły na pomyjach wkrótce ), jutro koleś w Open Finance ma wnioski kredytowe składać z nami.

Błagam, trzymajcie kciuki. I radźcie ile możecie. :)


A teraz do rzeczy - na początku napiszę, że nieszczęsna agentka z nieruchomości już się naszą sprawą nie zajmuje, bo mi jednak ta żyłka pękła.

Jedziemy rano do notariusza podpisywać umowę. Wczoraj gadam z agentką przez telefon, że papiery, które miała dla nas zdobyć, a opisywała nam je tylko telefonicznie (czy hipoteka czysta, czy pozwolenie na budowę aktualne, takie tam) zobaczymy pół h przed podpisaniem, żeby się upewnić, że naocznie, plus plan zagospodarowania przestrzennego, którego żadna z nas nie widziała jeszcze, ale ponoć wszystko ok.

No więc przychodzimy, a agentka oczywiście połowy papierów nie ma, bo coś nie zapisała, źle zrozumiała, tudzież kazała załatwiać komuśtam, kto też źle zrozumiał. W efekcie nie mamy tego nieszczęsnego planu. Przyjeżdża właścicielka, której agentka próbuje wmówić, że ta miała ten plan mieć. Zaczyna być nerwowo, agentka już tak się plącze, że mnie ta żyłka strzela i pytam, czy to jej pierwszy sprzedawany dom. OCZYWIŚCIE, ŻE, KURWA, TAK. Dzwonię do agencji nieruchomości i każę przysłać kogoś innego, a panienkę proszę o wyjście, jeśli jej życie miłe. Podwija ogon i wychodzi.

Umawiamy się z właścicielką, że ona za godzinę ten plan skołuje od kogoś, kto kupił dom obok (bo pozwolenie na budowę i papiery dotyczące tego domu na szczęście są u niej) do wglądu. Pomijamy milczeniem kwestię tego, że agencja bierze kasę za to, co my musimy teraz załatwiać sami.

Za godzinę przyjeżdżamy wszyscy. Papiery NADkompletne, bo dostajemy absolutnie wszystko od właścicieli, co można mieć, chociaż to dopiero umowa przedwstępna. Po prostu mamy oddać potem, jakbyśmy przypadkiem kredytu nie dostali. Ja tam bym nie zaufała. ;) Przyjeżdża też właściciel tejże agencji (już bez agentki) i mówi, że sam będzie dalej się zajmował sprawą (no ja, kurwa, myślę - będę do niego dzwonić co 15 minut, nawet w nocy :snakeman: ).

Ostatecznie umowa wreszcie zostaje podpisana, ale jestem spocona, jakbym biegała cały dzień. Od tygodnia jestem chora i gorączka mi skacze z tego stresu.

Jutro zaczynamy przygodę z bankiem. :rock:

No risk, no fun? :partyman:

Odpowiedz
Alma_ 2010-10-19 o godz. 02:44
0

Blutka, kredyt się da, ja brałam już 6 i wszystkie potem refinansowałam, więc coś o tym wiem ;)
Jak chcesz, to mam fajnego kolesia z OF, załatwia wszystko, Ty tylko podpisujesz.

Odpowiedz
magdusia8 2010-10-19 o godz. 02:42
0

Blutka napisał(a):
W piątek składamy wniosek o kredyt - już się kurwa cieszę na te przeprawy. Czy KTOKOLWIEK dostał kredyt bez problemów? Pocieszcie mnie, że jest szansa. :/.
Właśnie dostaliśmy kredyt bez większych problemów. Wszystko zostało załatwione szybko i bez nerwów. Byliśmy naprawdę zaskoczeni expresową obsługą.

A mieliśmy bardzo złe doświadczenia sprzed dwóch lat, kiedy to zapłaciliśmy pierwszą ratę do dewelopera (10 tys) bo bank zapewniał nas, że kredyt na pewno staniemy. No i nie dostaliśmy.

Teraz znaleźliśmy bank w którym niepotrzebne były dokumenty nieruchomości do momentu wydania decyzji kredytowej.

Jeśli chcesz podam Ci szczegóły na prv.

Odpowiedz
Gość 2010-10-18 o godz. 15:43
0

Blutka ja jestem już po tym wszystkim więc zapraszam z pytaniami na priva ;)

Odpowiedz
Gość 2010-10-18 o godz. 14:34
0

Blutka, to ja Ci powiem, że moja siostra kredyt dostała bez większych problemów 8) Jak chces to Ci powiem w jakim banku.

P.S. A my właśnie znaleźliśmy dom gotowy do kupienia i zastanawiam się czy nie zamienić go na budowę

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie