• Reddaisy odsłony: 4218

    Czy należność za czesne na studiach ulega przedawnieniu?

    Wyjaśniam sprawę od początku.Moja bratowa kilka lat temu (dokładnie wr.) zrezygnowała ze studiów, ale uczelnie poinformowała dopiero po 5-ciu miesiącach. Za te miesiące, kiedy nie chodziła, a była na liście studentów nie płaciła. Szkoła zażądała spaty należności za te własnie miesiące, ale ona tego nie zrobiła. Obecnie przyszło ponaglenie z Uczelni ,żeby uregulowała tę kwotę, bo inaczej sprawa trafi do sądu.Wiem,że pewnego rodzaju długi i należności się przedawniają, ale nie wiem jak to jest ze spłatą zaległego czesnego.Czy taka należność jest już przedawniona i czy bratowa może odmówić jej spłaty? Jeżeli tak, to jak to załatwić?Dodatkowo napiszę,że list przyszedł polecony( bez potwierdzenia odbiory) na stary - już nieaktualny adres i tylko dzięki uprzejmości dozorcy przesyłka trafiła w jej ręce i na panieńskie nazwisko.Prosimy o pomoc, bo sprawa jest pilna.

    Odpowiedzi (6)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-08-05, 02:57:13
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-08-05 o godz. 02:57
0

Moim zdaniem przedawnienie wynosi tu 2 lata - właśnie z 751 kc - jak pisała Anirrak ;)

Odpowiedz
Reddaisy 2010-08-05 o godz. 02:54
0

Dokładnie, chodzi o to, jak nie płacic tych pieniędzy.

Sprawdzałam na stronach prawnych i wg. nich 2 lata sa przy rachunkach, ale nie wiem czy to tyczy się też opłat za czesne.

Anirrak - czyli radzisz,żeby pilnować skrzynki w starym miejscu zamieszkania i jakby co to w sądzie powołać się na przedawnienie.

dziekuję za szybka odp.

Odpowiedz
Gość 2010-08-05 o godz. 01:56
0

Aha - a co do pytania "jak to załatwić" - to zasadniczo nic nie musicie robić, tylko pilnować korespondencji.
Owszem - możecie napisać do szkoły, że bratowa nie uznaje roszczenia i odmawia zapłaty ze względu na upływ terminu przedawnienia,
ale tak naprawdę przed niczym Was to nie uchroni.

Mozliwe bowiem, że uczelnia wystapi na drogę sądową (zawyczaj hurtem składają setke pozwów), sąd wyda nakaz zapłaty -
i ten nakaz zostanie dostarczony na adres bratowej.
No i tu jest zabawa - bo mozliwe, że bedzie to stary adres.
A ważne (wręcz najważniejsze) jest, żeby w ciągu dwóch tygodni od otrzymania nakazu zapłaty złozyć od niego sprzeciw - powołując sie właśnie na zarzut przedawnienia.
Wówczas Sąd oddali powództwo - i po sprawie... :|

Odpowiedz
Gość 2010-08-05 o godz. 01:49
0

Dziewczyny, ale tu chyba nie o kwestię zasadności zapłaty chodzi - a o kwestie czy da się zarzutem przedawnienia wywinąć od płacenia? ;)

I moim skromnym zdaniem jak najbardziej sie da 8)

Co do tematu przedawnienia czesnego (płatnego miesięcznie), to są dwie szkoły (jak to w prawie....) ;)
Jedni twierdzą, że roszczenie na podstawie art. 751 ust. 2 przedawnia sie po dwóch latach od daty wymagalności -
a drudzy, że jest to typowe świadczenie okresowe, które przedawnia sie po latach trzech.

Zważywszy, że od momentu rezygnacji dziewczyny z nauli minęła lat pieć - to roszczenie jest przedawnione jak strzelił 8)

Odpowiedz
Gość 2010-08-05 o godz. 01:39
0

Skrzacik napisał(a):Eeeee... Ale czemu ma nie zapłacić? :o Nie zrezygnowała z tych studiów, więc mogła chodzić przez te 5 miesięcy, przecież nikt tego dociekać nie będzie.
Też mi się tak wydaje. Jeśli nie poinformowała, tylko sobie "wewnętrznie" rzuciła te studia, to już niestety jej problem. Ot, lekkomyślność, wg mnie.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-08-05 o godz. 01:34
0

Eeeee... Ale czemu ma nie zapłacić? :o Nie zrezygnowała z tych studiów, więc mogła chodzić przez te 5 miesięcy, przecież nikt tego dociekać nie będzie.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie