• Gość odsłony: 1756

    04/03 narodziny Oliwii :)

    A zaczęło się tak:

    W poniedziałek (03/03) wstałam rano i nadal nic nie czułam :( termin porodu był na 02/03. Pomyślałam sobie że chyba do końca tygodnia nic z tego nie będzie a ja doczekać się już nie mogłam (wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka :D ). Pojechałam na umówioną wizytę do szpitala, położna mnie zbadała i powiedziała że rozwarcie na 1 cm i żebym jechała do domu. Więc pojechałam i do popołudnia sprzątałam, prałam prasowałam. Wieczorem wygnałam męża do mc'donalda po dwa zestawy wieśmaków mówiąc mu że ja za niedługo będe rodzić i musze się najeść:) popatrzył na mnie jak na wariatkę ale pojechał cóż biedak miał innego zrobić ;) zjadłam te dwa zestawy poszłam się wykąpać i po pół godzinie zaczęły się skurcze. Położyłam się jeszcze ale już spać nie mogłam. M. liczył skurcze i o 22 pojechaliśmy na porodówke znowu badanie, rozwarcie na 1,5 cm :( odesłali nas do domu kazali wziąść nospe i posiedzieć w wannie.
    M. położył się spać (miał na 6 rano do pracy) ja leżałam ale spać już nie mogłam. Skurcze były raz regularne raz nie raz raz mocniejsze raz słabsze. Wytrwałam tak w łóżku do 2:30, już nie dałam rady leżeć. Poszłam do kuchni poprosiłam babcie żeby mi coś do picia zrobiła, wzięłam dwa łyki i więcej nie dałam rady oparta o blat stękałam z bólu. Biedna babci chciała mi jakoś pomóc ale nie wiedziała jak. M. wstał i powiedział że jedziemy bo widział jak się męcze. O 3:30 bylismy na IP badanie, popierki itp. kazali mi się przebrać w koszule i pojechaliśmy na porodówke. Sale dostaliśmy super: kanapa, wanna, piłki, drabinki itp podłączyli mi ktg kazali leżeć. M. usnął na fotelu ja wpatrywałam się w sufit i słuchałam bicia serca naszej kruszynki. I tak do 7 rano. O 7 przyszła nowa zmiana. Zrobily mi lewatywe ogolili i kazali do wanny wejść ale mi się nie chciało. Rozwarcie miała na 3 cm więc wszystko bardzo wolno szło. Położna przebyła mi pęcherz - wody odeszłi i się zaczęło: skurcze krzyżowe, myslałam że mnie na pół rozerwie poprosiłam o zzo ale z powodu braku anestezjologów nie dostałam. M. bardzo mi pomagał, masował plecy podtrzymywał na duchu w chwilach zwątpienia i co najważniejsze czuwał nad wszystkim.
    Podczas skurczy krzyżowych darłam sie w niebogłosy prosząc o pomoc.
    Podłączyli mi kroplówkę z glukozą i podali tlen bo zatrzymywałam powietrze zamiast oddychać :D o 9:00 zaczęły się skurcze parte, które były dla mnie ulgą. Pierwsze parcia były na stopjąco później kazali mi się połozyć. Znowu parłam raz, drugi, trzeci. Wkońcu położna powiedziała żebym się w sobie zebrała bo małej tetno słabnie wieć się zebrałam i jeszcze dwa parcia trzy przecięcia i Oliwka była na moim brzuchu. Jak ja się cieszyłam płakałam z radości. Ale nagle zamiast się cieszyć zaczęłam krzyczeć że dziecko nie płacze że jest wiotkie. Szybko mi ją zabrali była sino-filoletowa i nie oddychała. M. poszedł za nią. Odessali jej wydzielinę i usłyszałam jej krzyk i znowy zaczełam płakać ze szczęścia jak bym jeszcze raz urodziła. Co za cudowne uczucie. Przyniesli mi ja na chwilkę. Przytuliłam się do niej i całowałam po buzi, tak cudownie pachniała. Była wychłodzona więc zabrali Oliwkę na ogrzewanie a mnie szyli (oj bolało). Po 5 godzinach od porodu przynieśli mi moje szczęście i od tej chwili już się nie rozstajemy.
    Oliwka ważyła 2400 g i 49 cm przyszła na świat o godzinie 9:10 w Szpitali Miejskim Specjalistycznym im. G. Narutowicza w Krakowie.
    Bardzo dziękuje mężowi za wsparcie bo bez niego było by mi trudno oraz położnejbo była cudowna pomagała jak mogła :)

    Taka była moja historia :)
    Oliwka ma teraz 3 miesiące jest cudowna
    http://imageshack.us
    http://www.suwaczek.pl/

    Odpowiedzi (5)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-07-21, 04:24:42
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
kasiacleo 2010-07-21 o godz. 04:24
0

fajny opis :) córcia słodka :)

Odpowiedz
Gość 2010-07-21 o godz. 02:45
0

serdecznie GRATULUJE!!!! :)

Urodzila sie tego samego dnia i miesiaca co ja :) :D

Odpowiedz
Gość 2010-07-20 o godz. 15:41
0

Gratulacje. FAjny opis, a córeczka naprawdę cudna...

Odpowiedz
Gość 2010-07-20 o godz. 14:09
0

moje gratulacje :)

Odpowiedz
Gość 2010-07-20 o godz. 09:34
0

gratuluję pięknej córeczki :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie