-
Gość odsłony: 34026
LIPCOWO - SIERPNIOWE MAMUSIE :) (15)
Mamy piękny, świeży, nowy i pachnący wątek :D
Już 15 :o :D
Linka do naszych starych wywodów ;) http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=1414139#1414139
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=1487524#1487524
Mówisz i masz :]
HHHHAAAAALOOOO MARTUŚŚŚ !!!! 100 stronka, co jest do cholerki :bad: :bad: nowy wąteczek ale już :ia:
Odpowiedz
Najserdeczniejsze życzenia dla Natki :drink: :stokrotka:
I spóźnione ale rownie srerdeczne życzenia urodzinowe dla Martynki, Kacperka i Oli :rock: :stokrotka: :stokrotka:
Najlepsze życzenia dla Jubilatek :D
Martuś, 100 strona wybiła ;)
w imieniu http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=56380&postdays=0&postorder=asc&start=30 dziękujemy za życzenia :)
Odpowiedz
NAJLEPSZE ŻYCZENIA DLA NATALKI, DUZO ZDRÓWKA KOCHANA!!!
Dziękujemy bardzo zażyczenia urodzinowe, jestem w szoku jak ten czas leci :)
hej, może od niedzieli będę miała dostęp do netu - póki co z doskoku...
spóźnione zatem, ale szczere życzenia dla Martyki, Kacpra, Oli i Natalki - całujemy serdecznie.
mnie pogoda męczy potwornie - te mniany temperatury normalnie przyprawiają mnie o brak oddechu.
dziś wybieram się z Tomaszkiem na bilans dwulatka. na razie bylismy na kontroli u dentysty (wszystko na 100 i informację mam że idą mu piątki). robiliśmy też badania krwi i nie dopatrzyłam się żadnego odbiegu od normy (więc chyba anemii nie ma, ale dziś sie dowiem na pewno).
remont postępuje - szczególnie odczuwa to mój portwel ;) mieszkamy dalej u mojego brata, który już wrócił z urlopu, więc tłoczno nas, ale do neidzieli liczę, że jakoś razem wytrzymamy.
agiii, p@ti, byłam dziś z mężem koło was (dobijaliśmy targu w zakupie mebli), ale ok. południa, więc nie dzwoniłam - ale ogarnęła mnie tęsknota za Wami nagła - pozdrawiam.
nie ogarniam nowej forum - za żadko wpadam i nie moge załapać kilku rzeczy........buuu
Dar_ma napisał(a):A jaki jest schemat szczepienia na meningokoki, podobnie jak przy pneumo? Tzn 1 dawka po 2. roku zycia?
Pediatra z państwowej przychodni zaleca nam jedno i drugie i jeszcze ospe na dokladke,
pediatra prywatny - jeżeli już cokolwiek ponad obowiązkowe to meningokoki ?| Zgłupiałam .....
ja szczepiłam na meningokoki Damka i Nele w zeszłym roku, ale tylko dlatego, że Damke często gościł w szpitalu..
na ospę nie szczepie, bo nela przeszła, Damek się wtedy nie zaraził, ale mógł przejść bezobjawowo, ale niekoniecznie,więc czekam na ospę, zwłaszcza ze nie gwarantuje ta szczepionka kompletnie nic. A łagodne przejście, to ja nie wiem, bo nie ma badań na dzieciach a po drugie nikt ci nie powie jak dziecko by pzreszło ospe bez szczepionki ;)
więc tak naprawdę, decyzja należy do Ciebie....ale skoro nie szkodzi to zaszczep :)
to ci doradziłam :D
Damek i Nela dostali jedną dawkę menigokoki
A jaki jest schemat szczepienia na meningokoki, podobnie jak przy pneumo? Tzn 1 dawka po 2. roku zycia?
Pediatra z państwowej przychodni zaleca nam jedno i drugie i jeszcze ospe na dokladke,
pediatra prywatny - jeżeli już cokolwiek ponad obowiązkowe to meningokoki ?| Zgłupiałam .....
Dar_ma napisał(a):A co mówią Wasi pediatrzy o szczepionce p/meningokokom? Zalecają? Czy ktoś też na to szczepił?
Nadia jest zaszczepiona na meningo- i pneumokoki, nasz pediatra zalecał :)
liberte napisał(a):kitty1 napisał(a):Liberte a którą szczepionkę przeciwko pneumokokom wybrałaś? Ta tańszą czy droższą? Wiem, że jedna jest ok. 2 rż a druga po 2rż
Pediatra poleciła nam Prevenar czyli ten droższy (280zł). Podobno mimo, iż producent dopuszcza Pneumo 23 (70zł) po drugim roku życia to raczej lepiej jednak szczepić takie maluchy (ponizej 6 lat) Prevenarem. Przychodnia państwowa więc nie posądzam pediatry o korzyści materialne z wciskania mi droższej alternatywy. Zresztą podobną opinię słyszałam juz wcześniej.
Na szczęscie to tylko jedna dawka więc przebolałam zwłaszcza, że wielu lekarzy polecało mi szczepienie ze względu na żłobek- podobno powoduje łagodniejsze przechodzenie infekcji pneumokokowych czyli większość takich jakie ze żłobka przynoszą dzieciaki w postaci kataru, kaszlu, zapalenia ucha itp. Zobaczymy czy choć trochę zadziała.
A co mówią Wasi pediatrzy o szczepionce p/meningokokom? Zalecają? Czy ktoś też na to szczepił?
NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA DLA KOLEJNYCH DWULATKÓW - DZISIEJSZEJ NATALKI I SPÓŹNIONE DLA OLI, ROŚNIJCIE KOCHANE ZDROWE I ŚLICZNE I BĄDŹCIE SZCZĘŚLIWE!!!! :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :rock: :taniec: :rock: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka:
Odpowiedz
kitty1 napisał(a):Liberte a którą szczepionkę przeciwko pneumokokom wybrałaś? Ta tańszą czy droższą? Wiem, że jedna jest ok. 2 rż a druga po 2rż
Pediatra poleciła nam Prevenar czyli ten droższy (280zł). Podobno mimo, iż producent dopuszcza Pneumo 23 (70zł) po drugim roku życia to raczej lepiej jednak szczepić takie maluchy (ponizej 6 lat) Prevenarem. Przychodnia państwowa więc nie posądzam pediatry o korzyści materialne z wciskania mi droższej alternatywy. Zresztą podobną opinię słyszałam juz wcześniej.
Na szczęscie to tylko jedna dawka więc przebolałam zwłaszcza, że wielu lekarzy polecało mi szczepienie ze względu na żłobek- podobno powoduje łagodniejsze przechodzenie infekcji pneumokokowych czyli większość takich jakie ze żłobka przynoszą dzieciaki w postaci kataru, kaszlu, zapalenia ucha itp. Zobaczymy czy choć trochę zadziała.
STO LAT NATALKO :prosze:
dużo zdrowia i samych powodów do radości
Dziś zrobiliśmy bilans dwulatka, waga 13 100g wzrost 88cm, reszta w porządku. Chciałam przy okazji zaszczepić młodego na ospę wietrzną ale okazało się że sie skończyły szczepionki. Były natomiast na pneumokoki to wzięłam ;) i tak miałam zamiar szczepić Marcela jak skończy 2 lata a ze niewiele mu już brakuje do urodzin więc dostaliśmy zielone światło. Na ospę zaszczepimy za 6 tygodni o ile po wznowieniu wizyt w żłobku młody się nie rozłoży.
Natalko i Olu (przepraszam za spóźnienie) dużo słońca i uśmiechu na co dzień!!!
]NATALKO DUUUZO ZDROWIA I UśMIECHóW, SPEłNIENIA MARZEń, KONIKA BUJANEGO, DUżO LALEK I SłODYCZY.....A PO CICHU JAKIEJś SIOSTRYZCZKI LUB BRACISZKA
Martus zaraz 100 stronka ;) ;)
lalka_Go napisał(a):Natalinko w dniu Twojego święta ślemy Ci życzenia zdrowia , wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń i pociechy z rodziców :)
Się dołączę
Wszystkiego naj naj naj :prosze:
Natalinko w dniu Twojego święta ślemy Ci życzenia zdrowia , wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń i pociechy z rodziców :)
Odpowiedz
Martuś napisał(a)::coto:
oooo wróciła moja mArtuś :ia: :ia: LOWE CIĘ :drink:
Lalka dziekujemy za zyczenia. Tez się zastanawiam dlaczego słabo widac moją linijkę.
Odpowiedz
Monika i od nas spóźnione życzenia dla Oleńki :) :rock:
czy Wy też tak macie że niektóre linijki strasznie niewyraźnie się wyswietlają.
naprzykład u Moniki Z. prawie nic nie widzę z podpisu.
AGA M bardzo dziękujemy za życzenia urodzinowe.
Martuś smażenie kotletów po 22 to nawet dla mnie extrim :)
Jeżeli chodzi o sadzanie na nocnik co pół godziny to tak mi radził mój dyrektor.Facet ma pięcioro dzieci i mówil, że nastawiali sobie z żoną komorkę co pół godziny i sadzali dzieciaki na nocnik, podobno działa.
agnetta napisał(a):AGA_M Jeremi robi tylko siku. Może Natalce coś zaszkodziło i taki efekt?
może... je co popadnie ale brzuszek ja nie bolał :/ dziś juz była normalna kupa tylko rano
Agnetta odnosnie tego wysadzania na nocnik co pól godz... Czy Jeremii zrobi tylko siku czy kupe tez za każdym razem. Bo nie weim czy to moja wina czy Natka jest chora, bo jak od czasu do czasu zawoła ze chce siku to ją posadze na nocnik i zawsze cos zrobi dodatkowo oprócz siku. No i nie weim czy Natka nie ma cos z jelitami ze kilka razy na dzień sie wypróżnia, czy to normalne? Od wczoraj to w nocniku i w pieluszce jak popuściła był taki dziwny śluz... ale nie płacze że cos ją boli choc ze 2 dni temu kupy nie umiała zrobic i jak w koncu sie udało to taki klocek twardy jak kamień zrobiła. Czy isc z nia do lekarza?
Odpowiedz
Ja mojej teściowej nie pozwalam gotować u mnie - chyba, że w ekstremalnych sytuacjach.
Mam potem za dużo sprzątania po niej
Testuję dzisiaj gotowość Jeremiego do nauki nocnika. Parę razy się zlał, ale wysadzam go na nocnik gdzieś co pół godziny i zawsze coś zrobi. Na wołanie na razie nie liczę, ale może jak się oswoi z tą nowością to zakuma.
Witajcie,
Byłam wczoraj u ginekologa. Lekarka powiedziała ze to krwawienie nie było od ciąży i ze z dzieckiem jest ok, wdziałam serduszko :) dzidzia ładnie rośnie. Lekarka mówiła ze powinno być dobrze. Po porodzie została mi rana i z tej rany zawsze robiły się takie baloniki z krwią i teraz tez je mam i wtedy właśnie jeden pęknął. Niestety z tym się nie da nic zrobić.
Powiedziała ze jeśli będę robiła dużo przystanków i jeśli mamy po drodze gdzie się zatrzymać to mogę jechać do Polski. Podała mi nawet leki jakie mam ze sobą przywieść.
Narazie to tyle ściskam :)
Nela5 napisał(a):
a jak tam mamuśka, posmażyła sobie co?? ;)
Błagam ... kotlety mielone po 22 :crazy:
Musiałam przez godzinę potem mieszkanie wietrzyć, bo mi się żygać chciało
Martuś napisał(a):lalka marudzisz, biorąc pod uwagę to ile Jo czekała na zmiany to i tak się cieszy.
A dla mnie jest Jo i tak ma być, o!
musze się zgodzić, bo nie chce zeby mnie myszy zjadły...
a jak tam mamuśka, posmażyła sobie co?? ;)
Monika Zdrojewska napisał(a):My również wczoraj mielismy impreze urodzinowa Oli, spóźnioną o tydzień ze względów logistycznych, ale udala się świetnie
Olu i mama sie nie pochwaliła że ma juz dwulatkę w domu ;) więc...
wszystkiego NAJ dla Oli z okazji minionych urodzinek
lalka marudzisz, biorąc pod uwagę to ile Jo czekała na zmiany to i tak się cieszy.
A dla mnie jest Jo i tak ma być, o!
będziesz mi się mylić z Jo76
a dla mnie i tak bylaś , jesteś i będziesz Dżo :D
no właśnie ja też odczekam, może odpowiedni moment do odpieluszania nie nadszedł :)
od razu mówię, że skróciłam nicka, żebyście nie musiały się męczyć 8)
W sprawie odpieluszkowywania to myslę, ze Lalka ma rację z odczekaniem jakiś czas, tak zrobiłam z Olą , odczekalam 2 miesiące i poszło gladko.
Odpowiedz
Nela5 napisał(a):sedes jak najbardziej ale sika na czworaka, nie wiem o co kaman ale tatuś miał go uczyć ..... nie wiem co mam myslec o tym...... ;/ ;/
:ia: :supz: :DD lol
niezła lalka lol lol
Martuś generalnie super, prawdziwy facet bez gatek wie co robić ;)
u Damka jedno słowo na plus "pi" co znacza pić hehehe
sedes jak najbardziej ale sika na czworaka, nie wiem o co kaman ale tatuś miał go uczyć ..... nie wiem co mam myslec o tym...... ;/ ;/
Hello!
Mi również obecna pogoda zdecydowanie bardziej odpowiada niż upały :)
Jeśli chodzi o "odpieluszkowywanie" to Mati ma rózne dni - są takie, że pieluszka cały dzień sucha i sika do nocnika - np. wczoraj, ale są dni kiedy za nic na nocnik się nie da posadzić... myślę, że trzeba na to po prostu czasu - jedne dzieci łapią w lot inne są troche bardziej leniwe.
Niutka, poproszę o zdjęcie tortu z cliffordem, Mati byłby zachwycony... szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy, to bym zamówiła u Ciebie taki tort ;)
Lalka, niezła agentka z tej Twojej Wiktorynki. Mati póki co jeszcze bajek nie opowiada, ale jak rano sie obudzi, a my jeszcze śpimy - lub udajemy - lezy sobie w łóżeczku i powtarza wszystkie wyrazy, które zna: koparka, traktor, auto, pan, mama, tata, kota, nie ma, w dół i w górę, jeden, dwa... i tak w kółko... brzmi to smiesznie , bo mówi to bardzo szybko...
Martuś, współczuje pobytu teściowej... #/
Asia, trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo.
lalka_Go napisał(a):
"chodź tu do mnie, poczuj...hm...poczuj... poczuj... czuje... nie pachnie" :D
.
:ia: :ia:
Co do odpieluszania mam podobne zdanie co Lalka. Przyznaję, że ja nawet jednym palcem nie kiwnęlam, dziecko samo sie odpieluszylo. A teraz sama biega do nocnika, zdejmuje majtki, siada i sika. Często zdarzają sie nawet fałszywe alarmy, patrzę Pynia siedzi na nocniku potem wstaje, zagląda do środka i mówi rozczarowana "nic a nic". A nie bralam się za odpieluszanie wlasnie dlatego, ze pojęcia nie miałam jak to zrobić..
dziewczyny może odczekajcie tydzień, dwa, miesiąc. ale tak kompletnie bez nocnika-bez tłumaczenia, pokazywania, mówienia.
no nie wiem sama co doradzić :/
u nas poszlo expresowo. a było to przypadkowe podejście. może poprostu to był TEN czas. :hm:
my jesteśmy właśnie u moich rodziców.
dziś wrócił mój brat i lalka chodzi za nim jak pies ;) Jafał to Jafał tamto i wołanie-Jaafaaaał, Jafałkuuuuuu :D
a dziś rano myślalam że się zesikam. lalka się obudziła ciut dla mnie za wcześnie ;) więc leżałam z zamkniętymi oczami i słuchalam. a ona najpierw opowiadała bajeczkę.
"pucu,chlastu jedenaśtu. pani, dziatki,manatki. ah, gorzej, zdejmuj, włoży.nie biore praczki...hm,nie.... praczki nie biore,siama piore: :D
pozapamiętuje po ostatnim wyrazie z wersu i cały dzień nawija :)
potem jeszcze Feelem poleciała-
"chodź tu do mnie, poczuj...hm...poczuj... poczuj... czuje... nie pachnie" :D
ok, zmykam na bób ;)
odezwę się później.
Miły za to jak chodzi z gołym tyłkiem to sam pamięta, żeby zrobić siusiu do nocniczka.
Kupsko zbierałam z podłogi x. - boi się zrobić na nocniku.
Jednak jak założę mu majtki to cała wiedza na temat siusiania zostaje wykasowana - normalnie reset
Dar_ma napisał(a):katienka napisał(a):U nas odpieluszanie, podejście nr 593827543. I mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością: odpieluszanie to dramat!!! Ja już nie wiem, jak mam moje dziecko przekonać do używania wiedzy, którą posiada na temat swoich zwieraczy i potrzeb fizjologicznych.
U nas ten proces przebiega podobnie :]
u mnie bieda pod względem nocnikowania. Wczoraj moje dziecko chodziło znowu bez pieluchy. POkazywało gdzie powinno sikać, siadało na nocniku, po czym biegło z nocnikiem do łazienki i...... zlało się na podłogę. Zero reakcji :'( .
katienka napisał(a):U nas odpieluszanie, podejście nr 593827543. I mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością: odpieluszanie to dramat!!! Ja już nie wiem, jak mam moje dziecko przekonać do używania wiedzy, którą posiada na temat swoich zwieraczy i potrzeb fizjologicznych.
U nas ten proces przebiega podobnie :]
Asiu, trzymam kciuki!
U nas odpieluszanie, podejście nr 593827543. I mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością: odpieluszanie to dramat!!! Ja już nie wiem, jak mam moje dziecko przekonać do używania wiedzy, którą posiada na temat swoich zwieraczy i potrzeb fizjologicznych. Dostaję już korby. :'( #/ ;/ :mur: :awantura: [-(
Może podpowiedzie, jak Wam się to udało? :help:
PS. Najlepsze życzenia dla dwulatków!!!
Spóźnione życzenia dla małych solenizantów!!
Wczoraj spędziłam cały dzień w szpitalu, dostałam krwawienia i jak mnie w końcu przyjęli, stwierdzili ze jest ok, ze oni nie ratują tak wczesnych ciąż i ze jak bezie gorzej mam przyjechać. Wiec nie mogę tu zostać muszę pojechać i załatwić sobie leki w Polsce.
Dzis mam wizytę u gp i ginekologa oby powiedziała ze wszystko jest ok.
ściskam
w sumie mi tez odpowiada takie ochłodzenie....upały mnie męczą, mogłoby być tylko sucho do tego, ale nie narzekam
Odpowiedz
Martuś teściowa do końca sierpnia, niexle, nie wiedzialam, że jesteś taka gościnna
Ja po wczorajszej imprezie caly czas sprzątam, jeszcze mi podlogi zosataly, ale to pikuś.
Martus, Agnetta doskonale Was rozumiem, ja pamiętam dobrze te upaly czerwcowe sprzed dwóch lat, pragnęłam ochlodzenia jak niczego innego na świecie :)
agnetta napisał(a):liberte napisał/a:
no burza byłą dziś w nocy z prawdziwego zdarzenia, szkoda tylko zo niej sie tak ochłodziło
Ciężko dogodzić wszystkim Mi tam takie ochłodzenie baaaardzo odpowiada Wczoraj straszna duchota była.
A burza super!
Ja też się bardzo cieszę ze zmiany pogody ... na gorszą ;)
Agnetta widać taki urok naszego stanu :D
Liberte jednak rozumiem, że na urlopi chciałabyś mieć prawdziwe lato.
agnetta napisał(a):Martuś ... Wykorzystaj za to teściową ile się da
Taki mam zamiar
Nela5 napisał(a):
Damian był zafascynowany wczorajszymy piorunami
Kurcze, zawsze Damek, aż się musiałam mocno zastanowić, kto to Damian ;)
Niutka ja też czekam na fotki z urodzin. Ten tortowy clifford to musiał być wypas.
liberte napisał(a):no burza byłą dziś w nocy z prawdziwego zdarzenia, szkoda tylko zo niej sie tak ochłodziło :/
Ciężko dogodzić wszystkim ;) Mi tam takie ochłodzenie baaaardzo odpowiada :) Wczoraj straszna duchota była.
A burza super!
Niutka jestem bardzo ciekawa tego tortu. Czekam na zdjęcia :)
Martuś wyrazy współczucia... Wykorzystaj za to teściową ile się da ;)
Martuś napisał(a):Witam poniedzialkowo.
U mnie siedzi już teściowa .... i tak się zasiedzi co najmniej do końca sierpnia (.)/ :help:
;/ ;/ ;/ ;/ ...w takich sytuacjach ...nie weim doprawdy co powiedziec...... poza Trzymaj sie babo :buzi:
Witam poniedzialkowo.
U mnie siedzi już teściowa .... i tak się zasiedzi co najmniej do końca sierpnia (.)/ :help:
SKŁADAMY Z OLĄ SPÓŹNIONE, ALE BARDZO SERDECZNE ŻYCZENIA DLA MARTYNKI I KACPERKA :stokrotka:
My również wczoraj mielismy impreze urodzinowa Oli, spóźnioną o tydzień ze względów logistycznych, ale udala się świetnie. Zrobiliśmy imprezę na dworze, z grilem i rożnymi atrakcjami dla dzieciaków.
Ola też powtarza, że sie boi, ale tylko dwoch rzeczy: małpy i Lali i Po :)
kitty1 napisał(a):, ale nie mart się jeszcze wiem kim jesteś 8)
Cześć mam na imię Dominika..... lol
wczoraj w końcu poszłam spać po 3ej...poprałam, poczytałam, poscrapowałam i sennośc mnei w końcu dopadła..
Liberte ma być słonecznie i ciepło....
Damian był zafascynowany wczorajszymy piorunami
sofia napisał(a):A ja idę jutro do pracy :'( xP ;/ :O i to by było na tyle
to ja zaczynam się rozpakowywać po weekedndzie pod namiotem, czas na pranie i pakowanie
niezła burza szalała dzisiaj, co???
Neli rusza sie dolna jedynka, w końcu bo rosnie już stała, więc jest szansa ze w końcu straci zebiska, bo już straciłysmy nadzieję ;)
spać mi się nie chcę.... nuudzi mi się ide do robótek
Dziękuję w imieniu Martynki i tym samym dołączam się do życzeń dla współjubilata -Kacperka :)
U nas świętowanie trwa już od piątku -wtedy przyszły do nas koleżanki Martynki z bloku. Dzisiaj była rodzinka.
Tort mi wyszedł super -powiem nieskromnie ;) ale jeśli się ćwiczy od miesiąca... to efekty muszą być ;) heheh Ten był jednak wyjątkowy, bo z Cliffordem. Martynce baardzo się podobał, a najbardziej oczywiście zdmuchiwanie świeczek.
Zdjęcia wstawię jak mi prześlą.
Pozdrawiam.
eloo napisał(a):Martynko i Kacperku dużo zdrówka!!
http://sabahkamal.files.wordpress.com/2007/12/happy-birthday-to-you.jpg
podłączam sie pod Myszkowe życzenia STO LAAAT
my wrócilismy z biwaku, było super, pogoda dopisała, wieczorne kapiele o zmroku były cuuuudowne i wogóle było wysmienicie :D
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA MARTYNKI I KACPRA z okazji skończonych 2 latek ;)
Martynko, Kacperku
z okazji Waszego święta wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka i uśmiechu oraz zadowolenia z rodziców ;)
mialam na mysli tort urodzinowy ;]
wlasnie skonczylam. jutro jeszcze nos z czekolady. Martynka tez jest wielka fanka czerwonca ;]
Wszystkim solenizantom 100 LAT! :)
Asia22: trzymam kciuki za Wasze zdrówko i spokojne 9 misięcy!
Ja dzis walcze z cliffordem... ;) jaki bedzie efekt dam znac jutro :)
U nas tez etap "boje się"
czasami jest to "bojem troche.." np. mamy, pana w windzie, skarpety, majtek itp
A jak "bojem' nie działa to krzyczy 'ałaaa boli, boli"
Ostatnio w warzywniaku Ania zobaczyła kalafior i krzyczy " patrz mama umyty brokuł" :D
No i pochwale sie (oby nie za wczesnie), że pieluche mamy tylko na noc :D Rano pampek jest suchy i Anka od razu jak wstanie siada na nocnik.
Martuś napisał(a):liberte napisał(a):jest jeszcze uciekanie po mieszkaniu za kazdym razem kiedy
-chcę go przebrac
-umyć mu ręce
-wytrzeć nos
-dać kubek z mlekiem
-założyc buty itp
Marcel zaraz po moim "choć..." zaczyna śmiać sie w niebogłosy i biec byle dalej ode mnie a jak już go dopadnę (choć z reguły odpuszczam ganianie i czekam az sam wróci) to kłądzie się na podłodze i nie chce isć albo udaje "bezwładne ciało" (swoja drogą nieźle mu to wychodzi) i wtedy nie daje sie postawić, posadzić itp tylko osuwa się lub wygina w przerózne dziwne pozycje z szyderczym uśmiechem na ustach i czasem wywracając jednocześnie oczami. Nie wiem po kim on ten talent aktorski odziedziczył.
Skąd ja to znam ### :bad:
hehe..okolo godziny temu mielismy podobna akcje...
liberte napisał(a):jest jeszcze uciekanie po mieszkaniu za kazdym razem kiedy
-chcę go przebrac
-umyć mu ręce
-wytrzeć nos
-dać kubek z mlekiem
-założyc buty itp
Marcel zaraz po moim "choć..." zaczyna śmiać sie w niebogłosy i biec byle dalej ode mnie a jak już go dopadnę (choć z reguły odpuszczam ganianie i czekam az sam wróci) to kłądzie się na podłodze i nie chce isć albo udaje "bezwładne ciało" (swoja drogą nieźle mu to wychodzi) i wtedy nie daje sie postawić, posadzić itp tylko osuwa się lub wygina w przerózne dziwne pozycje z szyderczym uśmiechem na ustach i czasem wywracając jednocześnie oczami. Nie wiem po kim on ten talent aktorski odziedziczył.
Skąd ja to znam ### :bad:
Carrie napisał(a):Liberte, Maks się niczego nie boi. Niestety
Za to teraz ma etap NIEEEEEEEEEEEEEE i to w wysokich tonach. Na wszystko #/
ten etap na szczęście chwilowo u nas minął
teraz oprócz "boję się" jest jeszcze uciekanie po mieszkaniu za kazdym razem kiedy
-chcę go przebrac
-umyć mu ręce
-wytrzeć nos
-dać kubek z mlekiem
-założyc buty itp
Marcel zaraz po moim "choć..." zaczyna śmiać sie w niebogłosy i biec byle dalej ode mnie a jak już go dopadnę (choć z reguły odpuszczam ganianie i czekam az sam wróci) to kłądzie się na podłodze i nie chce isć albo udaje "bezwładne ciało" (swoja drogą nieźle mu to wychodzi) i wtedy nie daje sie postawić, posadzić itp tylko osuwa się lub wygina w przerózne dziwne pozycje z szyderczym uśmiechem na ustach i czasem wywracając jednocześnie oczami. Nie wiem po kim on ten talent aktorski odziedziczył.
Liberte, Maks się niczego nie boi. Niestety
Za to teraz ma etap NIEEEEEEEEEEEEEE i to w wysokich tonach. Na wszystko #/
Martuś - ja nadal na wygnaniu i to już od 7 miesięcy. Ale ten czas leci...
Niczka - dokładnie tylko ze w pierwszej męczyły mnie cala ciąże i były, bardzie uciążliwe. Mam nadzieje ze w tej ciąży szybko przejdą:)
Ja już po wizycie, lekarka stwierdziła ze ciąża wysokiego ryzyka i ze mam być na zwolnieniu. Wysłała list do szpitala. Najdziwniejsze jest tutaj to ze nie waza Cię, nie ma się karty ciąży itd.
W poniedziałek do lekarza po kolejne zwolnienie, mogą dać tylko na tydzień. W piątek do ginekologa, mam nadzieje ze będzie ok, ostatnio trochę mnie nastraszyla:/ Aha cały czas jestem na lekach na podtrzymanie.
Według lekarza to ok 8 tydzień, według suwaczka także tzn skończone 7 tygodni i rozpoczęty 8. Wiec chyba wszystko w normie.
Ściskam
sofia napisał(a):ile czasu zajęła Wam podróż samochodem?
w tamtą stronę jechaliśmy w dzień, więc jakieś 12h a z powrotem nocą, mniejszy ruch dało się nadgonić i mniej postojów, więc w 10h zrobiliśmy zmieniając się co chwilę, żeby nie zasnąć :)
Joanna76 napisał(a):sofia napisał(a):weź nie mów #/ ja chcę do Włoch :'( :'(
ja Cię doskonale rozumiem :) ja też chcę :'(
zwłaszcza, że połowę drogi powrotnej przejechałam ja - ma każdym zjeździe na autostradzie korciło mnie, zeby zawrócić :D
lecąc samolotem nie miałam takiej możliwości niestety :/
ile czasu zajęła Wam podróż samochodem?
sofia napisał(a):weź nie mów #/ ja chcę do Włoch :'( :'(
ja Cię doskonale rozumiem :) ja też chcę :'(
zwłaszcza, że połowę drogi powrotnej przejechałam ja - ma każdym zjeździe na autostradzie korciło mnie, zeby zawrócić :D
AGA_M napisał(a):agnetta napisał(a):Od wczoraj Jeremi często mruga oczami, jakoś tak dziwnie. Oczy nie są czerwone, ani nic mu się nie dzieje. Zastanawiam się o co chodzi. Jak mu nie przejdzie to pójdę z tym do lekarza.
a może popatrzył do słońca? Natka niedawno jak patrzyła na niebo na lecący samolot to potem mrugala cały wieczór, ale po nocce było juz w porządku
Właśnie, że nie. Mruga w ciągu dnia przy różnych sytuacjach. Zobaczę jak będzie jutro.
Joanna76 napisał(a):sofia napisał(a):Joanna76 napisał(a):sofia napisał(a):Jo ja wciąż zastanawiam się czy rozpakowywać walizki...
hehe ja pomimo tego, że mam rozpakowaną spakowałabym się w 3 sekundy i wracała tam 8)
to nie hasło Cię nie puszcza droga koleżanko, tylko płeć se zaznacz kobieto :D nowa foruma tego wymaga hihihi
Jo ale jestem ętelygenta :DD
no kochana tłumaczy Cię tylko to, że wróciłaś z wakacji i jeszcze się nie oswoiłaś z drapieżną codziennością wrócisz do normy raz dwa hihihi
weź nie mów #/ ja chcę do Włoch :'( :'(
Moja mała poliglotka zdążyła nauczyć się tajemniczego dla mnie zwrotu "Piccolina bambolina" cokolwiek to znaczy o ile w ogóle coś znaczy ;) powtarza z upodobaniem..
Liberte U Polki zwrot "boję się" jest jednym z ulubionych. Niestety :/
agnetta napisał(a):Od wczoraj Jeremi często mruga oczami, jakoś tak dziwnie. Oczy nie są czerwone, ani nic mu się nie dzieje. Zastanawiam się o co chodzi. Jak mu nie przejdzie to pójdę z tym do lekarza.
a może popatrzył do słońca? Natka niedawno jak patrzyła na niebo na lecący samolot to potem mrugala cały wieczór, ale po nocce było juz w porządku
sofia napisał(a):Joanna76 napisał(a):sofia napisał(a):Jo ja wciąż zastanawiam się czy rozpakowywać walizki...
hehe ja pomimo tego, że mam rozpakowaną spakowałabym się w 3 sekundy i wracała tam 8)
to nie hasło Cię nie puszcza droga koleżanko, tylko płeć se zaznacz kobieto :D nowa foruma tego wymaga hihihi
Jo ale jestem ętelygenta :DD
no kochana tłumaczy Cię tylko to, że wróciłaś z wakacji i jeszcze się nie oswoiłaś z drapieżną codziennością wrócisz do normy raz dwa hihihi
Joanna76 napisał(a):sofia napisał(a):Jo ja wciąż zastanawiam się czy rozpakowywać walizki...
hehe ja pomimo tego, że mam rozpakowaną spakowałabym się w 3 sekundy i wracała tam 8)
to nie hasło Cię nie puszcza droga koleżanko, tylko płeć se zaznacz kobieto :D nowa foruma tego wymaga hihihi
Jo ale jestem ętelygenta :DD
Nela5 napisał(a):
Martus do trzech razy sztuka :sex2:
Tak tak :]
liberte Jeremi czasem się boi a czasem nie. Ale zabawny jest dla mnie monolog jaki ze sobą prowadzi. Zobaczy coś lub jest jakaś sytuacja i mówi 'Aaaaa, boję się" i za chwilę "Nie bój się" - oswaja sobie sytuację i jakoś mu to pomaga.
Od wczoraj Jeremi często mruga oczami, jakoś tak dziwnie. Oczy nie są czerwone, ani nic mu się nie dzieje. Zastanawiam się o co chodzi. Jak mu nie przejdzie to pójdę z tym do lekarza.
czy Wasze dzieci też się waszystkiego boją. Marcel odkąd nauczył się mówić "boję się"(około miesiąc temu) boi się corasz to nowszych rzeczy. Wśród nich jest najmniejsza choćby pajęczyna, muchy, motyle, dziś wystraszył się ślimaka. Uwielbiane do niedawna windy zaczęły go napawac lękiem a już do takiej przeszklonej wsiądzie tylko pod warunkiem, że jest niesiony na rękach :Hangman: MAm nadzieję że to kolejny etap rozwoju i ze te strachy są chwilowe.
w kwestii odpieluszania, choc za bardzo się nie staram i puszczam młodego bez pieluchy dosłownie na 2-3 godziny dziennie to już widze ze zabawa w sikanie do nocnika bardzo mu się spodobała. Bez problemu siada na nocniku, jak mu się uda nasikac to się cieszy i biegnie z nocnikiem do sedesu wylewa zawartość, jest "pa pa siku" po czym bierze kawałek papieru toaletowego i wyciera sobie siusiaka :D a zaraz potem siada na nocniku i próbuje znów zrobić siku stękając przy tym okrutnie :)
kitty1 napisał(a):Hejka.
[
hejka witam kolezankę ;)
Martus do trzech razy sztuka :sex2:
Podobne tematy