• Gość odsłony: 6984

    Jak długo karmicie dziecko słoiczkami?

    Zainspirowana rozważaniami w wątku o gotowaniu autorstwa Gabingo mam do was pytanie: jak długo da się jechać na słoiczkachTzn do kiedy stanowiły one podstawę wyżywienia waszej pociechy? Może uda się znaleźć rekordzistkę;)

    Odpowiedzi (24)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-08-01, 20:48:58
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
meggien 2013-11-13 o godz. 07:47
0

Też jeszcze nie głosuję bo na razie mniej więcej co drugi dzień obiad jest jeszcze ze słoiczka. Powoli się przestawiam na gotowanie codziennie.

Z owocami u nas odwrotnie, w okolicy 9 miesiąca Kuba odmówił jedzenia słoiczkowych papek owocowych i je tylko i wyłącznie świeże owoce.

Odpowiedz
Gość 2013-11-13 o godz. 07:03
0

Nie ma opcji "poniżej 10 miesiąca", wiec zagłosuję na tą "do dziesiątego miesiąca".
U nas słoiczki "tak na dobre" to nigdy nie zagościły.
3/4 z nich ma w sobie cos z mleka lub krowy, wiec dla Poli odpada a poza tym nigdy nie jadła ich z wielką ochotą ( zarówno obiadków jak i deserków) wiec nie mialam sumienia jej zmuszac.
Na szczęście mamy babcię, która codziennie wymyśla jakies smakołyki dla wnuczki na obiad.
p.s Dzisiaj co najwyżej, dodajemy owce do kaszki, w celu zabicia ochydnego smaku bebilinu P.

Odpowiedz
Gość 2013-11-13 o godz. 03:18
0

U nas sloiczki obiadowe w ogole nie byly w uzyciu. kilka razy probowalam mu jakis sloik wcisnac jak nie mielismy czasu albo bylismyw podrozy, ale wchodzily z duuzym oporem wiec od razu byly gotowane zupki. Co do owoców - to po prostu w zimie np. łatwiej o słoik niż dobre owoce więc byly te słoikowe i do tej pory np. do kaszki czy serka dodaję owocki słoikowe.

Odpowiedz
Olik:) 2013-11-12 o godz. 11:57
0

ja skończyłam radykalnie dawać słoiczki jak Patryk miał 6 miesięcy, po prostu jak miał jeść coś ze słoiczka to dostawał spazmów, myślałam, że taki mi się egzemplarz niejadkowy trafił, ale... jak tylko zaczęłam sama mu gotować (geniuszem kulinarnym nie jestem w ogóle) to od razu moje dziecko pięknie zaczęło jeść i od tamtego czasu nie mam z tym problemów...

Odpowiedz
karola78 2013-11-11 o godz. 01:15
0

U mnie na początku młoda nie chciała słoiczków, jednolita-bezsmakowa masa zupełnie jej nie pasowała. Musiałam gotować od początku "dorosłego" jedzenia (u nas to był 6 miesiąc). Jak podrosła zaczęła jeść słoiczki, ale tylko te co przypominają normalne jedzenie. Jak nie ma czasu na gotowanie to jest słoiczek i pewnie jeszcze trochę czasu tak będzie (pewnie do czasu aż się pojawią wszystkie zęby i będzie można młodej zafundować coś normalnego na mieście). Owocowe słoiczki są od początku, aż do teraz.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-11-11 o godz. 01:05
0

ja odstawilam gdzies w okolicach 10 miesiaca aczkolwiek jak mam strasznego lenia to lece kupic i czasem jak wychodze na dluzej gdzies to biore

Odpowiedz
Gość 2013-11-11 o godz. 00:06
0

Ja na razie nie głosuje, bo my ciągle na słoikach i pewnie do 2 urodzin pociągniemy ;) Powody podobne do tych o których wspomniała naturella.

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 22:39
0

Od 11-12 m-ca Oliśka słoiczkom powiedziała zdecydowane NIE. Gotować zaczęłam wcześniej, ale czasem jeszcze dawałam jej słoiczkowe.

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 22:20
0

Do jakiegoś 10. miesiąca. Potem zaczęłam gotować sama ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 12:38
0

Obiadki słoiczkowe jadł do 8-9 miesiąca, później posmakował domowych i słoiczków już nie chciał.

Kama24 napisał(a): ..... natomiast owoce przeważnie ze słoików z dokładnie tych samych powodów, o których napisała naturella ;)
U nas tak samo.

Odpowiedz
Reklama
ediee 2013-11-10 o godz. 11:56
0

Podstawą były do ok 11 miesiąca, powiedzmy roku.

Kama24 napisał(a): Obiady je głównie gotowane, natomiast owoce przeważnie ze słoików z dokładnie tych samych powodów, o których napisała naturella ;)
u nas tak samo.

Odpowiedz
sylw 2013-11-10 o godz. 11:55
0

ja takie typowe obiadki, to kupowałam do mniej więcej roku. potem zaczęłam gotować i całkiem mi się to spodobało :D
ale deserki słoiczkowe to i teraz się od czasu do czasu na półce Tomaszka znajdują

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 11:52
0

Zaznaczyłam do 10 miesiąca.
Ale młodemu zaczęłam już wcześniej gotować, gdzieś ok. 8 miesiąca. Choć oczywiście całkiem nie wykluczyłam słoikowych dań. Do tej pory zdarza się, że Mikołaj dostanie słoik zwłaszcza jak nie chce mi się gotować albo jesteśmy gdzieś poza domem.

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 08:34
0

do 11 miesiąca słoiczki i zaczęłam Bąblom gotować; od 12 m-ca całkowicie je odrzuciły;

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 06:20
0

Do mniej więcej 14 miesiąca Maks jadł wyłącznie ze słoiczków. Obecnie jest pół na pół ;) Obiady je głównie gotowane, natomiast owoce przeważnie ze słoików z dokładnie tych samych powodów, o których napisała naturella ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 06:15
0

Ja odkąd Jagoda skończyła rok dawałam jej przynajmniej te nasze obiady, które się nadawały, ale większość słoików ... i byłoby tak nadal ... teraz Jagoda nie chce tknąć słoików, z dnia na dzień właściwie się jej odwidziało, zacisnęła usta półtorej miesiąca temu i basta, gotuj matka. I gotuję normalnie jak dla nas, Jago nie cierpi mdłych papkowatych potraw, lubi zdecydowane smaki.

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 05:55
0

Zaczęłam gotowac jak maluchy miały 9 miesięcy. Co nie oznacza, że przestałam korzystać ze słoiczków, bo jak nie mam czasu albo ochoty na gotowanie to w zapasie zawsze mam jakieś słoiczki. Pozatym bardzo czesto do "swoich" zupek dodaję miesne słoiczki gerbera bo mi się mieska niejednokrotnie nie chce przygotowywać.

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 05:17
0

po roku zaczęłam wprowadzać jedzenie nasze w ilościach większych niż 'na spróbowanie'; w okolicach 15 miesięcy słoikowego zrobiła się mniejszość - i tak zaznaczyłam w ankiecie.

do dzisiaj zdarza się, że jak mnie robota przywali, to Młoda do żłoba dostaje któryś ze słoików dla półtoraroczniaków i wyżej - no ale to sporadycznie jest.

Odpowiedz
madzia 2013-11-10 o godz. 04:42
0

Maks sam sie od sloiczkow odstawil ok 1 rz. Mysle, ze w duzej mierze z powodu menu zlobkowego, po razowcu sloiczki pewnie zbyt delikatne byly ;). Pozniej zdarzalo sie, ze sloiczek byl dodatkiem do czegos, czasami jakies owoce. Ale od 1 rz wlasciwie je to co my ( a przyprawiamy niezle i tylko te rzeczy, ktore my musimy jesc z jogurtem mu nie wchodza , ale z drugiej strony prawie nie solimy wiec nie jest tak zle ;)).
Odkilku miesiecy hitem sa brokuly gotowane na parze z odrobina sera zoltego.

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 04:22
0

Ja podaje 3-4 razy na tydzien sloiczek na obiad i od czasu do czasu jakis sloiczkowy deserek czy owoc.

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 04:07
0

Podstawą żywienia słoiki były całe dwa lata. Natomiast wyłącznie słoiki podawałam do roku i 9 miesięcy. Owoce ze słoików Maks je nadal, codziennie - ma 2,5 roku:) Uznałam, że na pewno zdrowszy deser z morelami ze słoika niż morele nie w sezonie, poza tym nie jestem w stanie zapewnić mu takiej różnorodności owoców codziennie, jaka jest w słoikach. A kolejna rzecz, 3 zł za słoiczek to znacznie taniej, niż kupowanie codziennie świeżych i innych owoców. No i już ostatnia, owoców dawanych do ręki Maks zjada znacznie mniej niż ze słoika - zje pół banana, ćwiartkę jabłka, kilka winogron, to wszystko - a 200-260 słoikowych zjada bez problemu. Codziennie też staram się, żeby zjadł chociaż trochę świeżego owocu, czy surowego warzywa typu pomidora, ogórka itp.

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 03:10
0

Ja podawałam Hani słoiczki do 7 miesiąca - potem zaczęłam gotować jej sama :D

Odpowiedz
Gość 2013-11-10 o godz. 02:44
0

Jeszcze nie zaglosuje bo sloiczki nadal sa w uzyciu. Nie codziennie ale jak mam wyjatkowego lenia i nie chce mi sie gotowac to wyciagam ulubiony sloik Olafa i mam obiad z glowy.
Wspominane tez w innym watku hippowe nalesniczki sa tez bardzo chetnie przeze mnie wykorzystywane. Jak Olaf ma zly humor i ogolnie nic mu nie smakuje to ten sloiczek zawsze wciagnie ;)

Odpowiedz
algaj 2013-11-10 o godz. 02:36
0

u mnie jeszcze pół na pół, a czasem jednak wiecej słoiczkow ;)
wiec chyba będę w czołowce lol

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie