• Gość odsłony: 2611

    Zaczynam gotowac, prosze o wsparcie i rady

    Wczesniej zalozylam, ze od roczku zaczne gotowac i sama przyrzadzac wszystkie posilki. do tej pory bylam wygodna ( bo i sytuacja mnie troche zmuszala i byla na to kasa ;) ) i dawalam synkowi mleko, kaszki, obiadki sloiczkowe, owoce czy jogurty sloiczkowe, herbatke dla dzieci w granulkach, ciasteczka dla bobasow, ale tez banany, jablka, buleczka.

    teraz znalazlam fajna stone z latwymi przepisami, musze przyznac, ze sama mam bardzo mala wyobraznie kulinarna i chce sie odwazyc. Maxi jeszcze kanapeczek nie jadl, ale mam ochote sprobowac.

    pare pytan mam do doswiadczonych gotujacych mam :

    - czy naprawde mozna juz troche solic posilki ?
    - czy jajecznice na parze naprawde mozna juz z bialka i zoltka przyrzadzac ?
    - w jakims przepisie znalazlam, ze mozna do jakiegos twarozku czosnku dodac, troche nie chce mi sie wierzyc.

    Maximilian za 3 tygodnie bedzie mial roczek, zaczne moze napoji ( chcialam kompot sprobowac czy mu zasmakuje ) i twarozku, jajecznicy, kanapeczek z jakas pasta ....

    Odpowiedzi (39)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-09, 14:54:33
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-12-09 o godz. 14:54
0

dzisiaj zmiksowalam barszczyk i synus zjadl z wielkim apetytem 8)

to cudnowne uczucie :D

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 23:09
0

Alexa napisał(a):Gabingo syn moze cię na początku nie docenia ale na pocieszenie np. ja bardzo lol ;)

bardzo dziekuje kochana, to juz cos 8)

ja bardzo lubie gotowac, cos pichcic, przyrzadzac, ale potrzebuje minimum spokoju, ktore czesto mi brakuje w dzien i przepisow, bo wyobrazni kulinarnej mi absolutnie brak

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 22:34
0

Gabingo syn moze cię na początku nie docenia ale na pocieszenie np. ja bardzo lol ;)
Z przerazeniem myślę o etapie gotowania dla małego - nie cierpię gotować
Dla nas gotuję bo jeść trzeba i nie powiem - chyba smacznie ale przyjemności z tego nie mam żadnej a tu jeszcze dojdzie taki wybredny maluch niedlugo ;)
Chociaż na razie co nie dostanie to zje.

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 22:07
0

warzywa pokroilam bardzo drobno, kurczaka tez

twarog ze szczypiorkiem sprobowal i powiedzial blee :x

no nic, mysle, ze on potrzebuje troche czasu, bede po malu probowac ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 20:39
0

Gabingo napisał(a):tutaj podaja co mozna po 11 miesiacu : http://www.osesek.pl/co-kiedy-w-diecie-dziecka/produkty-spozywcze-w-diecie-dziecka-ktore-ukonczylo-11-miesiac-z.html

ja dzisiaj ugotowalam barszczyk ukrainski i nie ma wziecia u syna. mysle, ze jednak konsystencja mu przeszkadza ;)
Gabingo może lubi mięsko bardziej rozdrobnione.A warzywa potraktuj widelcem.Zrób konsystencję jak w słoikach.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-08 o godz. 20:37
0

w Niemczech jest jogurt od 7 miesiaca 8)

ale w Polsce ostroznie wprowadzaja nowosci, wiec skoro tam cos w tabeli jest to wiem, ze moge dac ;)

jak dlugo moga te sloiczki z zupa czy obiadkiem byc zamrozone ?

zrobilam sama twarog, zobaczymy czy mlodemu zasmakuje :D

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 20:10
0

W tej tabeli jest tez jogurt - jako nowosc rozumiem Wiec co kraj to obyczaj, bo ja daje (tylko naturalny)od 8 miesiaca i dziecko mi zyje i ma sie dobrze lol

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 19:13
0

tutaj podaja co mozna po 11 miesiacu : http://www.osesek.pl/co-kiedy-w-diecie-dziecka/produkty-spozywcze-w-diecie-dziecka-ktore-ukonczylo-11-miesiac-z.html

ja dzisiaj ugotowalam barszczyk ukrainski i nie ma wziecia u syna. mysle, ze jednak konsystencja mu przeszkadza ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 17:43
0

Właśnie sobie przeglądam stronę z przepisami, która podała Gabingo i powiem szczerze trochę jestem w szoku. W przepisach dla dzieci po 11 miesiącu: sól, śmietana, serek topiony, majonez, czekolada :o Albo jajko na miękko dla roczniaka. Może ja przewrażliwiona jestem ;) ale moim zdaniem to jakieś średnie te przepisy

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 15:05
0

adriana napisał(a):naturella napisał(a):Ja jestem słoikową rekordzistką, a właściwie to Maks, bo wyłącznie na słoikach jechał do roku i 9 miesięcy
naturella przykro mi ale nie jesteś 8) lol Wojtek jedzie na słoikach do teraz Dostaje od czasu do czasu coś naszego ale podstawą są słoiki.

Wiem, wiem... powinnam i w ogóle... ech...
Tia mój Antek też słoiczkowy nadal - z nianią siedzi 3 razy w tygodniu i wtedy dostaje słoiczek bo moja niania nie radzi sobie z odgrzewaniem obiadu zrobionego przeze mnie

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-12-08 o godz. 14:46
0

ok, dzieki. jak dobrze, ze Wy tu jestescie i zawsze doradzicie i to jak szybko :)

:usciski:

Odpowiedz
Nale 2010-12-08 o godz. 14:39
0

Można w słoiczkach. Tylko mleka kobiecego nie powinno się w szkle, może stąd coś Ci się kojarzy.

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 14:38
0

ale w sloiczkach tez mrozicie ? gdzie wyczyalam, a wydaje mi sie niebezpieczne

Odpowiedz
Nale 2010-12-08 o godz. 14:34
0

No jasne, że możesz.
Ja już kiedyś pisałam, że miałam taki system, że gotuję raz dużo warzyw, miksuję (albo siekam, bo Wy już chyba nie potrzebujecie takiego gładkiego) i mrożę w pojemnikau do lodu, a potem kostki trzymam w puełkach czy woreczkach. Mysle, że to przydatne, głównie dla młodszych dzieci, bo starsze jej już normalniej, ale choćby owoce do kaszki bardzo wygodnie jest tak mrozić.
Gotowe zupy i dania też można mrozić z powodzeniem, tylko lepiej bez dodatków typu kluski lane, makaron, ryż, śmietana, jajko (chociaż to też nie byłaby zbrodnia).

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 14:29
0

dzisiaj wiem, ze dziecko tez sie musi przestawic, ze tak z dnia na dzien sie nie da wszystkiego zmienic, ale wczoraj bylo mi przykro ;)

dzisiaj na sniadanie byla kanapka z pasta jajeczna i szczypiorkiem i pobawil sie, pomieli w raczce, troche zjadl, ale suchy chlebek od razu czapnal ;)
posmakowal tez kawalek z dzemem malinowym, oczywiscie pyszne, bo slodkie ;)

dzisiaj sprobuje barszcz ugotowac, bo akurat mam swieze warzywa i kawalek kurczaczka, moge zamrozic jakby nie zjadl ?

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 12:32
0

Gabingo gotowane jedzenie jest nieco inne niż słoiczkowe (smak, konsystencja) więc dziecko musi się przyzwyczaić.
Mój Miły też na początku podejrzliwie podchodził do mojego gotowania.
Później było już coraz lepiej, aż zapomnieliśmy w ogóle o słoikach.

A dobrym patentem, żeby upieprzyć się w kuchni tylko raz na jakiś czas jest zamrażanie ;) .
Zbieraj słoiki i zamrażaj w nich, wtedy będziesz wiedziała jaką porcję dziecko zjadło.
Nie bój się czosnku.
Miłosz uwielbia np grzanki z masełkiem czosnkowym.
No i nie muszę mówić, że to przyjemne z pożytecznym :)

Odpowiedz
Nale 2010-12-08 o godz. 11:34
0

Ziemniak ze szpinakiem nie smakuje, brokułów nienawidzi, więc odpada i gerber i risotto.
Puree z indykiem rządzi. Potrawka z królikiem czasem przejdzie, ale niechętnie. Jest jeszcze dynia z indykiem, ale też bleee.
Żarła niemieckie ziemniaki z kalafiorem i cukinię z czymś tam, jak mieszałam z mięsem, ale skończyły mi się zapasy.

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 11:29
0

Nale, a jaki ten słoiczek HIPP? Maks nie był uczulony na marchewkę, ale jej nienawidził, więc też wyszukiwałam te bez. Całymi miesiącami jadł mięso Gerbera plus np. brokuły Gerbera, albo ziemniak ze szpinakiem Bobovity.

A czy takie słoiczki byłyby dla Was bezpieczne:

http://www.hipp.pl/?id=332

http://www.hipp.pl/?id=323

http://www.hipp.pl/?id=322

Bo Maks właśnie je wcinał.

Odpowiedz
Nale 2010-12-08 o godz. 01:17
0

Och, jak ja bym chciała, żeby moje dziecko ruszało coś, co ugotuję. Ja lubię gotować, mam taka umiejętność, że w kuchni spędzam mało czasu, a efekty super i alergiczne dziecko, dla którego prawie nie ma słoików, bo nie może marchewki. I ta zołza jedzie na jednym jedynym słoiku hippa, a nic mojego ni e tknie. Ostatnio próbowałam testować atrakcyjne kolory, i była zupka buraczkowo-kalarepkowo-jabłkowa z królikiem. Nawet mi samej to smakowało.Marycha nie tknęła, odwracała się obrzydzeniem. Była u nas kuzynka z córeczką. Ta mała żarła po prostu, aż jej się uszy trzęsły, a na koniec odstawiła ryk z gatunku "chcę więcej!".
Więc myśle, Gabingo, że nawet uwzględniając, że on jest starszy co nieco, to i tak ten pierwszy dzień był raczej sukcesem niż porażką.

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 00:33
0

Gabingo - to zamiast stac przy garach i gotowac specjalnie dla niego dawaj mu wasze jedzenie.Wyjmij mu jego porcje zanim mocniej doprawisz dla was.
Moim zdaniem roczniak juz powoli powinien probowac obiadow rodzicow(przy zalozeniu zdrowej kuchni rodzicow). Biorac pod uwage ze twoj maly nigdy nie mial problemow z brzuszkiem tym bardziej bym mu podsuwala nowosci.

Odpowiedz
Gość 2010-12-08 o godz. 00:04
0

Gabingo napisał(a):z naszej kolacji dalam mu posmakowac lososia z zapiekanego lasagne i wcinal, az mu sie uszy trzesly lol
No i widzisz, niewdzięcznik jeden lol Będzie lepiej, zobaczysz :usciski:
Chociaż... ile roboty mniej z gotowaniem dla wszystkich ;) Ja tam odpuściłam sobie na razie wszelki temat zupek srupek. Ma ochotę na grzankę z serem i oliwkami czy ziemniaka i surówkę z marchewki - proszę bardzo, może byc (mięsa w kawałku samego zjadł 2 razy w życiu, obawiam się, że to typ Maksowy). Ale siedziec, gotowac te zupy, mielic i potem wywalic do kosza, a następnie znowu otworzyc słoik - eee, za dużo stresu jak dla mnie. Wolę ugotowac mężowi, on to przynajmniej doceni.

Problemem jest u nas konsystencja - taka jak w słoikach po 12 miesiącu generalnie jest fe (ryżu czy kaszy mały nie przełknie, no chyba, że w gołąbku), więc omijam ten etap i robię mu normalne rzeczy, typu racuchy czy naleśniki, pierogi, lasagne, makarony z czymś tam, ziemniaki czy surówki.

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 23:07
0

wiec pierwszy dzien gotowania mam za soba i mieszane uczucia
bo wydaje mi sie, ze malo zjadl w ogole.

troche mi sie przykro zrobilo i az sie poplakalam ;) bo wstalam wczesniej, poszlam na targ po swieze warzywa i owoce od rolnika, kilka godzin stalam w kuchni bo i kompot z jablek i gruszek robilam i twarog zaczelam robic, paste jajeczna ze szczypiorkiem, platki owsiane z gotowanym jablkiem, cukremi cynamonem ( pycha jak dla mnie ;) ) i kurczak gotowany z jablkiem.

a co na to moj syn ? kompot bardzo mu smakowal, owoce srednio, moze troche za kwasne, owsianka z owocami bee :( , kurczak owszem, ale tylko reka i bez jablek, kanapke z jajkami zjadl chyba pol, ale musialam mu dac do reki, bo inaczej w ogole by nie zjadl :o

upiepszylam sie w tej kuchni przygotowujac kilka rzeczy na raz i jeszcze dla nas gotowac, cieszylam sie jak glupia i pekalam z dumy, ze dobra matka jestem, bo gotuje wlasnorecznie dziecku lol a ten mnie olal :o
az maz musial mnie pocieszaci przytulac lol

z naszej kolacji dalam mu posmakowac lososia z zapiekanego lasagne i wcinal, az mu sie uszy trzesly lol

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 19:57
0

adriana, nie ma sie co stresowac, to takie samo jedzenie,jak kazde inne, a moze i zdrowsze. U nas byl problem grudek, maks bardzo powoli uczyl sie je akceptowac, i to mnie martwilo-ze podajac sloiki ide na latwizne.

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 17:13
0

naturella napisał(a):Ja jestem słoikową rekordzistką, a właściwie to Maks, bo wyłącznie na słoikach jechał do roku i 9 miesięcy
naturella przykro mi ale nie jesteś 8) lol Wojtek jedzie na słoikach do teraz Dostaje od czasu do czasu coś naszego ale podstawą są słoiki.

Wiem, wiem... powinnam i w ogóle... ech...

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 16:21
0

Ja jestem słoikową rekordzistką, a właściwie to Maks, bo wyłącznie na słoikach jechał do roku i 9 miesięcy, potem stopniowo moje zupy, ale takie normalne, nie miksowane, a dopiero jak miał 2 lata, to skończyło się jedzenie słoików. Teraz raz na miesiąc wcisnę mu coś dla półtorarocznych dzieci lol jak nie mam czasu ugotować obiadu.

Maks nie lubi mięsa, więc zjada je w zupach, które robię maksymalnie kaloryczne dla niego - śmietana, masło, żółtko, mięso, lana kluska, ziemniaki. Nie ma właściwie różnicy, czy zje taką zupę, czy drugie danie - ale dla niego jest różnica w konsystencji. Typowego obiadu zjada bardzo mało, bo z pół kotlecika mielonego i jednego ziemniaka, wolę więc dać mu 260 ml gęstej zupy z mięsem.

Polecam mrożonki Hortexu (może akurat nie dla Gabingo), są naprawdę bogate i różnorodne. Maks bardzo lubi zupę ogórkową i grzybową, obie oczywiście wzbogacone przeze mnie:)

Nie korzystałam nigdy więc z przepisów dla dzieci, gotuję Maksowi dorosłe zupy, doprawione jak dla nas. Raz dziennie troszkę soli nie zaszkodzi, w niczym innym jej nie dostaje prawie.

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 16:04
0

Czosnek jest super ;) A ja robię jeszcze inaczej - w ogóle zamierzam ominąc etap zupek dla małego, bo on ich, delikatnie mówiąc, nie lubi (znaczy tych moich, słoikowe zje). Więc jada to, co my.

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 15:54
0

a ja mam zamiar dzisiaj przygotowac paste jajeczna na jutro i kompocik na dzisiaj i twarog na slodko wlasnej roboty 8)

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 15:36
0

http://www.osesek.pl/ksiazka-kucharska-dziecka.html

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 15:22
0

Gabingo napisał(a):
teraz znalazlam fajna stone z latwymi przepisami,
Daj namiary :D

Ja tez miałam postanowienie twarde że od roczku zaczne gotować, a do tej pory głównie na słoiczkach lecimy Czasu nie mam na to po prostu :| . Dodatkowo młody dostaje do "popróbowania" nasze jedzenie np wczoraj całą miseczke spagetti (przyprawianego m.in. duża ilością czosnku i cebuli) wsunął ;)

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 15:06
0

zajrzyj tez do tych watkow

http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=29469

http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=38576 - tu jest sporo przepisow - moze warto je podawac w tym watku - wtedey bedzie wszytko w jednym miejscu

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 14:55
0

Gabingo napisał(a): pare pytan mam do doswiadczonych gotujacych mam :

- czy naprawde mozna juz troche solic posilki ?
- czy jajecznice na parze naprawde mozna juz z bialka i zoltka przyrzadzac ?
- w jakims przepisie znalazlam, ze mozna do jakiegos twarozku czosnku dodac, troche nie chce mi sie wierzyc.
jakoś doświadczona się nie czuję, ale gotuję od kilku miesięcy mojej młodej i ogólnie lubię gotować :)

jeżeli chodzi o sól to ja nie solę w ogóle chodź spotkałam się z przepisami dziecięcymi gdzie piszą, żeby dodać, ale po co ...
jajecznicę od razu (czyli od jakiś 2 miesięcy) robiłam zwykłą na masełku - mała uwielbia :)
a z czosnkiem jeszcze nie probowałam, ale mam zamiar, myślę, że tak jak i ja, polubi :)

moja Tosia np. bardzo lubi pomidorową i rosół z lanym ciastem, wcina aż jej się uszy trzęsą, tak samo z grysikiem

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 12:05
0

ja soli od początku dla lalki nie używałam i dalej praktycznie nie uzywam.
jeśli jemy wspólny obiad to wtedy mniej solony.

za to czosnek jak najbardziej. daję od dawna i nic sie nie działo.
oprócz tego przeróżne zioła.

kiedy już wprowadziłam samo żółtko- dodając np. do zup, to zaczęłam robić jajecznicę z całego jajka.
jajecznicę na poczatku robiłam na parze, teraz na maśle.
bez soli. za to z czosnkiem, szczypiorkiem, pietruszką... co tam w domu akurat jest.

Odpowiedz
Aleksandra81 2010-12-07 o godz. 11:23
0

Gabingo a co to za strona z tymi przepisami bo sama chętnie bym coś ugotowała nowego. Moja Laura od samego początku je tylko potrawy własnej roboty ale powiem szczerze, że ja nie potrafię ich za bardzo urozmaicić. Co prawda je też z nami obiady i wszystko co my jemy ale to co gotuje specjalnie dla niej to jest raczej mało wymyślne.

Laura uwielbia parówki ale ile można jeść parówek :)

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 11:14
0

ja uzywam zioła, soli prawie wcale, ale czosnek to podstawa...
miesa piekę z majerankiem, bazylia i czosnkiem, Damek je uwielbia a i pracy jest niewiele, nacierasz mięcho hop do piekarnika

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 10:51
0

a no i pikantne nie jest złe - jeśli nie na zasadzie sól i glutaminian, tylko na zasadziie mnóstwo ziół i tak dalej. Młoda przynajmniej pikantne jedzenie wsuwa z radością wielką.
Maks też 8) Im więcej czosnku i papryki, tym bardziej zachwycony. Stopuję tylko z solą. Nie używam też przypraw na bazie glutaminianu właśnie.

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 09:25
0

ależ czosnej jest w niektórych słoikach nnawet ;)

a no i pikantne nie jest złe - jeśli nie na zasadzie sól i glutaminian, tylko na zasadziie mnóstwo ziół i tak dalej. Młoda przynajmniej pikantne jedzenie wsuwa z radością wielką.

a też pewnie przynajmniej co którymś swoim obiadem mogłabyś się z nim podzielić - to co za problem zrobić więcej i pomrozić porcje.

podpisano: matka leniwiec.

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 03:04
0

no wlasnie Maxi tez nigdy nie mial problemow brzuszkowych, wysypek, problemow z kupka ( co dzien od 11 miesiecy sztuk 4-5 8) ), wiec mysle, ze bedzie dobrze.
musze sie troche rozgrzac z tymi przepisami, bo to inne ilosci, inne przepisy niz nasze. z naszego jedzenia nie za bardzo moge mu dac do sprobowania, bo ja sporo przyprawiam, u mnie pikantne to pikantne 8)

Odpowiedz
Gość 2010-12-07 o godz. 02:17
0

Dawid często je na obiad to co my, tylko jemu mniej sole.
Jajecznicę podaję od jakiś 2-3 miesięcy-przeważnie smażę na masełku. Czosnek też próbował i nic mu nie było, ale raczej nie dodaje go do potraw dla dziecka.
(Moje dziecko nigdy nie miało problemów z brzuszkiem, więc jeśli coś chce to daję mu na spróbowanie).

Odpowiedz
Mała 2010-12-07 o godz. 02:13
0

Na pewno zaskocza cie niektore gusta kulinarne twojego dziecka (Kometa chyba pisala kiedys o kaszy gryczanej z jablkami :) ).
Wydaje mi sie, ze to dobry pomysl, aby zaczac podawac mu posilki przypominajace konsystencja te "dorosle".
Co do jajecznicy, to ja dodawalam bialko stopniowo, obserwujac, czy nie ma zadnej reakcji.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie