• Torfinka odsłony: 2016

    żagle

    Cześć
    planuję spełnić swoje marzenia :D :D
    i... wybrać się wreszcie na żagle!!!
    no i tu pojawia się problem... jaką szkołę/rejs wybrać?
    możecie coś plecić? a może coś odradzić??
    dodam że od niedawna nie jestem w wieku studenckim i boję się że będę mocno zawyżać średnią wieku - doradźcie coś

    Odpowiedzi (28)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-27, 01:00:50
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
kasia_ewa 2010-03-27 o godz. 01:00
0

Znalazlam cos takiego... znacie?

http://www.duchmorza.pl/index.html

Odpowiedz
Gość 2010-03-15 o godz. 11:34
0

No wiec wczoraj zasugerowałam mężowi, ze nie musi się katować ciepłymi wodami i ze mogę popłynąć na fajny babski wypad z koleżankami :lizak:

No i tak jakby zmieniał zdanie - on sie panicznie boi forumowych pomysłów. Teraz tak myslę ze to jest powód dla którego przyjeżdza po nas do knajp (po tych akcjach z kelnerami lol ) i tak chetnie rozwozi pod domach - coby ocenic zagrożenie 8)

No wiec wczoraj zaklinał się, ze chętnie pojedzie, ze to jego marzenie bla, bla, bla. Dzisiaj, - ze może urlopu nie dostać i w ogóle trudno mu to planować. 8)

Tutaj są chyba fajne i tanie propozycje rejsów - promocje dla grup 8)
http://www.sekstant.pl/

Odpowiedz
Gość 2010-03-14 o godz. 15:29
0

kurczak napisał(a):Tą wrzesniową Grecję jeszcze żebrze. Ale może faktycznie odpuścic sobie chłopa/chłopów i wybrać się na babski rejs?
no moje marzenie :D

Odpowiedz
m0niak 2010-03-14 o godz. 12:26
0

kurczak napisał(a):
Tą wrzesniową Grecję jeszcze żebrze. Ale może faktycznie odpuścic sobie chłopa/chłopów i wybrać się na babski rejs? 8)
Taak babskie rejsy, trenowałam to przez ładnych kilka lat, ale się towarzystwo wykruszyło, jak nie mąż to dzieci itp...
Ale ciągle planujemy że jeszcze uda nam się zorganizować.

Pływałyśmy katamaranem :love:

Na pokładzie ciągły salon kosmetyczny he he, tylko ja byłam nieco poszkodowana jako sterniczka - ale za to miałam pełną obsługę ;)

Kurs na żeglarza robiłam w klubie PW SKŻ - weekendowo na zegrzu, byłam zadowolona ale to było wieeeki temu.

Sternika udało mi się zrobić w ramach WF też weekendowo.

Odpowiedz
Gość 2010-03-14 o godz. 10:06
0

Super! Mój mąz nie chce mnie zabrać do Chorwacji - on z tych twardzieli co to tylko Bałtyk i Morze Północne.
Taka męska przygoda - by było zimno, mokro i wiało. Brrr. A ja starzeję się i chciałabym wygrzać jednak swoje zwłoki na słoneczku i kompac się w wodzie, która ma wyższą temp. niż 0 st.C. 8)

Tą wrzesniową Grecję jeszcze żebrze. Ale może faktycznie odpuścic sobie chłopa/chłopów i wybrać się na babski rejs? 8)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-14 o godz. 00:02
0

kurczak :D
myślę że Ty i ja stworzyłybyśmy zgrana paczkę 8)
na pewno nie zaginiemy, bo słyszałaby o nas cała Polska albo i świat gdyby zapędziło nas za zagranicę lol

Odpowiedz
Torfinka 2010-03-13 o godz. 23:52
0

no jasne, chętnie :)
a Kurczaka to będziemy obie będziemy molestować o wspólny wyjazd lol

Odpowiedz
Paskvalina 2010-03-13 o godz. 23:08
0

Biuro Kliwer polecili mi znajomi wuefiści. Słyszałam, że kursy są na dobrym poziomie merytorycznym, ale sama ocenię już niebawem. Nie będę na pierwszym wykładzie, gdyż jadę z dzieciakami na zieloną szkołę, ale zupełnie zielona z teorii nie jestem, więc mam nadzieję, ze dam radę nadrobić.

Torfinka, dawaj ze mną na kurs. We dwie raźniej ;)

Kurczaku, chcę z Tobą na wakacje 8)
Żądna przygód Paskvalina

Odpowiedz
Gość 2010-03-13 o godz. 22:30
0

Oleska napisał(a):No mieliście przygody :D
Zapraszam na wspolne wakacje - emocje zapewnione 8)
Dodam, ze na silniku pracował mój mąż.

W trakcie kursu udało się nam także zlamać maszt bezana.
Jak dojechaliśmy do Narodowego Centrum Żeglarstwa w Gdańsku to okazalo się ze padła jakaś pompa od ciepłej wody i nawet kazdorazowe mycie wlosów w lodowatej wodzie, az powodowało ból końcówek włosów ( nie mówiąc o prysznicu całego ciała) .
Po drodze zabrakło nam benzyny - ot zapomnieliśmy zatankować. W końcu pełen bak w zasadzie wystarcza na jakiś tydzien. 8) A że mieliśmy jeszcze przeprowadzić jacht z Westerplatte do Gdańska i też były jakieś komplikacje, bo nie było oświetlenia portu w Gdańsku i trzeba było po nocy zawrócić. Z powodu braku benzyny nie miał kto po tą ekipę pojechać - a oni nie mieli ani pieniędzy, ani dokumentów i komórkę na wyczerpaniu :)
Jadąc na oparach, w poszukiwaniu jakieś stacji ( Górki Zachodnie to koniec swiata) skierowano nas do stacji dla kutrów, która od dwóch godzin była zresztą zamknięta. Potem na drogę nagle wyskoczyła nam rodzina dzików - trzy dorosłe i 5 warchlaków.

No i wiele innych takich małych przygód . Pech najwyrażniej uwidział sobie mnie na kompana i wciąz mnie nie opuszcza dbając o to bym wciąż zyła na małej adrenalinie myśląc co tu jeszcze może się zdarzyć 8)

Odpowiedz
Torfinka 2010-03-13 o godz. 22:05
0

Kurczak, dzięki, masz rację, a już się zaczęłam martwić egzaminem ;)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-13 o godz. 21:45
0

No mieliście przygody :D

Odpowiedz
Gość 2010-03-13 o godz. 21:35
0

Torfinka - tyle ze ja mówię o kursie i egzaminie na sternika jachtowego. Ty pewnie zaczynasz od żeglarza :)

A kursy? Wszedzie pewnie takie same, wiec nie ma o co się martwić :)

Odpowiedz
Torfinka 2010-03-13 o godz. 21:21
0

kurczak, dzięki za info o nautice, nie spodziewałam się że tak kiepsko prowadzą i żle traktuja klientów

czego oczekiwać po tak krótkim szkoleniu...

a wiadomości o egzaminach.... bbbrrrrrrrr (czyżby mimo wszytko nautica :/

Odpowiedz
Torfinka 2010-03-13 o godz. 21:17
0

Paskvalina napisał:
Też mam takie marzenie i właśnie za niecałe dwa tygodnie zacznę je spełniać. Zapisałam sie na kurs żeglarski weekendowy, który odbywa się na Zegrzu, a organizuje go biuro Kliwer.

ja już nawet zarezerwowałam tam miejsce, ale wahałam sie między nauticą a Kliwrem.
skłaniam się do jakiejś tygodniowej wyprawy typu rejs po mazurach lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-13 o godz. 14:33
0

Jak już jesteśmy przy żaglach, kursach i organizatorach, to w nautice (choć może to taka grupa) bywa wesoło - dbają o wlasciwy poziom szaleństwa swoich kursantów i emocji jest co niemiara.

Poprzestanę na opisie jednego wydarzenia. W ten weekend trenowaliśmy w Gdańsku pływanie po zatoce. Dostaliśmy jakąs tam wyczarterowaną najtańszym kosztem łajbę. Przy manewrze podchodzenia do pomostu na silniku, przy próbie hamowania już w porcie ( było za szybko) kazdorazowe dawanie manetką wstecz skutkowało przyspieszeniem w przód.
Wiec było :
- "mała wstecz"
- "mała wstecz!!!"
- "MAŁA WSTECZ!!!"
- no przecież jest mała wstecz!
- PÓŁ WSTECZ!!!
- CAŁA WSTECZ!!!

Ot zepsuł się silnik i nie chciał dawac wstecz :) z obrzymią predkością walnęliśmy w pomost a desant mało gnatów sobie nie połamał walcząc z siła grawitacji i pedu.
a tak zakończył się ten manewr :)




a "parkowaliśmy" wsród tych łodzi - cudem dziewczyna, która stała przy sterze wymanewrował by nie staranowac cumujących tam innych łajb.



Własciciel sąsiadującej z naimi łodzi zapytał się czy planujemy jeszcze pływanie na ten dzień, czy on może spokojnie iść do domu 8)

Odpowiedz
Gość 2010-03-13 o godz. 14:10
0

No cóż - u nas zdawalność była znacznie wyższa.
Stąd, biorąc pod uwagę to kryterium dla kursu - jednak istotne dla naszego czasu i kieszeni, chyba własciwie moge polecić akademię nauticę 8)

W sumie ciezko oczekiwac, ze w 4-5 weekendów można opanowac zakres materiału i nabyć umiejętności, które kiedyś obowiązywały dla morsów. A takie są teraz przepisy.

Dlatego specjalnie za głośno nie narzekałam i nie bulwersowałam się takim stanem rzeczy. Choć ostatnio jestem mega oazą spokoju i niewiele mnie wyprowadza zrównowagi. Nawet fakt ze ze 3 tygodnie temu - po tym jak już kupiłam bilet powrotny na samolot z Bergen, przemiła skądinąd pani z nautiki poinformowała mnie mailem, ze prawdopodobnie port docelowy do którego przybijemy się zmieni lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-13 o godz. 13:50
0

kurczak napisał(a):Czesc materiału wogóle nie przerobiona ( własnie owa nawigacja i locja - najtrudniejsze). Brak jakikchkolwiek informacji dotyczacych egzaminu - formy jak i czasu jego trwania.
Spoko, to zdaje się jest standard ogólnopolski. Robiłam kurs w Trzebieży, egzamin zdałam w Kiekrzu (2 osoby na 26, przy czym jakieś 20 po kierskim kursie - wydawałoby się, że powinny byc jako tako przygotowane). Locja na egzaminie to był jakiś odlot, podobnie nawigacja. Hitem i tak było jednak pytanie o różnicę między akumulatorami kwasowymi i zasadowymi lol

Wydedukowałam, co odpowiedziec (z wyjątkiem akumulatorów, których z bliska w życiu nie widziałam lol ), ale absolutnie nie było to coś podane w jakiejkolwiek książce, do której miałam dostęp (a obkułam się solidnie). Chyba zresztą o to chodziło egzaminatorom - o wiedzę praktyczną (a propos, pytania miały się nijak do programu obowiązującego na egzaminie).

Odpowiedz
Moniqueee 2010-03-13 o godz. 12:05
0

kurczak - dzięki, bardzo cenne wiadomości

Odpowiedz
Gość 2010-03-13 o godz. 11:48
0

Moniqueee napisał(a):kurczak napisał(a):Ja skończyłam własnie w ten weekend kurs na strenika jachtowego. Też na Zegrzu, ale organizowany przez akademię nautica.
Zadowolona z kursu? 8)
Nie, nie, nie.

Właściciel mając właściwie monopol, olewa kursantów az miło.
Kiepsko przygotowane zajęcia ( na zajęcia z nawigacji prowadząca zajęcia nie pokusiła się o przygotowanie zadań), brak materiałów szkoleniowych ( brak map na zajęcia z nawigacji), brak szacunku dla naszego czasu (traciliśmy go czekając az prowadząca przygotuje zadania), a kupę rzeczy do nauczenia. Czesc materiału wogóle nie przerobiona ( własnie owa nawigacja i locja - najtrudniejsze). Brak jakikchkolwiek informacji dotyczacych egzaminu - formy jak i czasu jego trwania.

Generalnie najlepiej i najłatwiej było im prowadzić zajęcia na wodzie z manewrów, które własciwie nie kosztowały ich zadnej pracy.

No ale mają układy z egzaminatorami
Wiec układ jest prosty - płacisz, zdajesz egzamin, dostajesz patent i uprawnienia ale dochodzisz do wszystkiego i uczysz się sam (egzaminatorzy patrzą miedzy palcami ale pojęcie musisz mieć).

Odpowiedz
Moniqueee 2010-03-13 o godz. 11:09
0

kurczak napisał(a):Ja skończyłam własnie w ten weekend kurs na strenika jachtowego. Też na Zegrzu, ale organizowany przez akademię nautica.
Zadowolona z kursu? 8)

Odpowiedz
Gość 2010-03-13 o godz. 09:46
0

Ja skończyłam własnie w ten weekend kurs na strenika jachtowego. Też na Zegrzu, ale organizowany przez akademię nautica. Z moją 30stką na karku byłam prawie najmłodsza.
Na przełomie czerwca i lipca żegluję do Norwegii a na poczatku wrzesnia po wyspach Greckich.
Planuję tez w któryś weekend zrobienie strenika motorowodnego.

Dla nowicjuszy co to jeszcze nie wiedzą czy im się to spodoba polecam, jesli nie wody śródziemne, to Chorwację lub własnie Grecję. Miłe i przyjemne. Przynajmniej się nie :vom: jak to bywa najczesciej na Bałtyku 8)

Odpowiedz
Moniqueee 2010-03-13 o godz. 00:31
0

Paskvalina napisał(a):Też mam takie marzenie i właśnie za niecałe dwa tygodnie zacznę je spełniać. Zapisałam sie na kurs żeglarski weekendowy, który odbywa się na Zegrzu, a organizuje go biuro Kliwer.

Koniecznie daj znać jak Ci się podoba kurs lol ciekawa ta propozycja weekendowa :)

Odpowiedz
Paskvalina 2010-03-12 o godz. 23:55
0

Też mam takie marzenie i właśnie za niecałe dwa tygodnie zacznę je spełniać. Zapisałam sie na kurs żeglarski weekendowy, który odbywa się na Zegrzu, a organizuje go biuro Kliwer.

I też mam nadzieję, że nie będę zawyżać wieku uczestników ;)

Odpowiedz
Gość 2010-03-11 o godz. 22:55
0

Ja jezdziłam kilkakrotnie z Trzebieży (http://www.coz.com.pl). Hmm... to była przygoda sama w sobie lol Aczkolwiek przyznam, że wolę opcję jachtingu i bardziej cywilizowane warunki ;)

Odpowiedz
Torfinka 2010-03-11 o godz. 22:21
0

o, dzięki, to cenna wiadomość
poleć mi cosjak możęsz bo jestem jak dziecko we mgle...

Odpowiedz
Gość 2010-03-11 o godz. 22:15
0

Podpowiem, że na morzu średnia wieku często jest znacznie powyżej studenckiej i można się dołączyc do jakiejś grupy ;)
Jak dla mnie - fajniejsza opcja.

Odpowiedz
Torfinka 2010-03-11 o godz. 20:05
0

nie żegluję,
jetem szczurem lądowym i będzi to mój debiut lol
mam co prawda kartę pływacką, i jestem spod znaku ryb więc nie powinnam się utopić ;)
więc skłaniam się do jakiegoś zorganizowanego wyjazdu, myślałam o mazurach czy cos, bo na morzu chyba bardziej wieeeeeje (ale jako laik strzelam- nie wiem czy jest taka zależność)

Odpowiedz
kasia_ewa 2010-03-10 o godz. 23:36
0

A żeglujesz? Wolisz żeglarstwo śródlądowe czy morskie? Masz jakieś uprawnienia? Coś zorganizowanego czy na własną rękę? :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie