-
ajda odsłony: 92461
Jakie znacie przepisy dla mam karmiących?
Dziewczyny czy macie jakies przepisy dla karmiących, bo chętnie bym zjadła coś innego niż pierś kurczaka, ryż i marchewka.
zauważyłam, że u mnie to TYLKO truskawki na razie odpadają, bo Ulka dostała wysypki, a tak to wszystko jem łącznie z czekoladą, jogurtami, kawa zbożowa z mlekiem codziennie i smażone, lekko pikantne, czosnek itd. Najważniejsze to z umiarem i rozsądkiem ;) Na początku stosowałam lekką dietę i nie wytrzymałam, wodnisty rosołek ble, kurczak, marchewka ble. Zbuntowałam się i tyle ;)
Zgadzam się z lady, warto jeść wszystko i patrzeć jak dziecko na to reaguje. Poza tym, i to jest paradoks całej sytuacji, jeżeli będzie się unikać większości produktów przez dłuższy czas, to gwarantuje, że dziecko będzie miało jakąś reakcję. Jedząc wszystko, dziecko się "hartuje" i przyzwyczaja.
O proszę:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=65095&postdays=0&postorder=asc&highlight=frytki&start=0
I z uwag ogólnych, też już pisałam sto razy, więc jak kogoś drażni, że się powtarzam, to z góry sorry:
wszelkie rosołki i wywary mięsne są mega uczulające i wcale nie dietetyczne. Dobre dla zdrowych dzieci, niedobre dla alergików.
Jania napisał(a):ola78 napisał(a):ladybird7 napisał(a):Ja jem absolutnie wszytko
smażone tez?
ja tez jem wszystko - smażone, grilowane, czekolady, lody - tylko czosnku nie tykam aa no i jogurty sobie wykluczyłam
smazone jem :) a wlasnie zjadlam kielbase z czosnkiem, zobaczymy co bedzie 8)
No to ja napiszę, że u mnie uczuleniowców w rodzinie brak w M. też, a Młody ma skazę białkową, więc zero nabiału i tego typu rzeczy. Nie mogę też jeść pomidorów, kakaa i jego przetworów, miodu, bo Bart na drugi dzień jest wysypany.
Na początku jadłam wszystko i od razu była reakcja. Ale zgadzam się z Janią. Jem smażone, grillowane, pieczone, tylko nie doprawiałam na początku za bardzo.
Z zup rosół, krupnik, ryżanki, zacierkowe, kartoflanki i systematycznie rozszerzałam dietę, a teraz w wszystko nie zaprawiane śmietaną. (Ale kapuśniak, ogórkowa i pomidorowa są wykreślone).
Co do przepisów to raczej nic nowego nie tworzyłam tylko modyfikowałam stare, żeby nie były zbyt ciężkostrawne. Nasza babka mówiła, żeby nie zmieniać diety tylko ją podpasować pod dziecko
;)
na pewno na forum sa dziewczyny, które stosowały bądź stosują dietę przy karmieniu.
podzielcie się przepisami.
ze mnie kucharka żadna i chętnie poczytam.
raczej po porodzie nastawiam się na dietę, a eksperymentować zacznę może jak dziecko skończy dwa-trzy miesiące
ola78 napisał(a):ladybird7 napisał(a):Ja jem absolutnie wszytko
smażone tez?
ja tez jem wszystko - smażone, grilowane, czekolady, lody - tylko czosnku nie tykam aa no i jogurty sobie wykluczyłam
a tak z pomysłów przepisowych, dla tych co muszą dietetycznie to polecam : jabłka z ryżem, pulpety z miesa indyczego, zupy ziemniaczana, cebulowa
Setki razy już pisałam: można smażone. Jak dziecko ma kolkę po smażonym to raczej dlatego, że mam się stresuje, że będzie miało i tym stresem je zaraża, a od nerwów boli brzuszek.
Przy karmieniu nie można jeść tylko tego co uczula, bądź na co występuje nietolerancja. Forma przygotowania nie ma znaczenia. Chyba że ktoś mocno wierzy, że jednak ma - to wtedy na zasadzie opisanej powyżej.
Wczoraj przetestowałam zmodyfikowaną wersję popularnych ciasteczek. Pyszne i bardzo szybko się robi:
opakowanie kleiku ryzowego (ja miałam bobovity, nie wiem czy wszystkie są równe wagowo)
3 kopiaste łyżki sinlacu
2/3 szkl wody
szklanka miałkiego cukru
250 g bezmlecznej margaryny
sinlac rozpuścić w letniej wodzie. Kleik zagnieść z margaryną i cukrem na okruchy, dodać sinlac, zagnieść ciasto. Trochę kleiku można zastąpić wiórkami kokosowymi, jesli się lubi. Z ciasta toczyc małe kulki i rozpłaszczac je na placuszki. Piec w bardzo gorącym piekarniku na złoto. Na środku można zrobić wgłębienie i umieścic tam odrobinę dozwolonego dżemu albo np. orzeszka czy coś podobnego. Z tej porcji wychodzi 2,5 blachy malutkich ciasteczek. Oczywiście, Ci co mogą jajka, mogą zamiast sinlacu dac zwykłe jajka - 3 szt. W tej wersji przepis jest dobry dla bezmlecznych, bezjajecznych i bezglutenowych.
Nie miał kolek, bo taki typ. Nie wszystkie dzieci mają. Zbieg okoliczności. Dieta najczęsciej nie ma wpływu na kolki - chyba, że to nie sa typowe kolki, a np. bóle brzucha wywołane alergią na cos konkretnego z pozywienia mamy.
Co do chudnięcia - chudnie się wystrzałowo, aż za bardzo. A jak tylko człowiek zacznie ciut bardziej jesć, to mu się robi jojo, czego właśnie doświadczam.
Wiecie co mnie zastanawia.
Owa koleżanka dietę miała układaną przez swoją sąsiaskę pediatrę.
Dietę miała po to by mały nie mial kolek, faktycznie nie miał, ze 3 chyba przez 5 miesiący swego życia.
Więc skąd kolki u dzieci karmionych butlą?
Jedynym plusem jaki ja widze to to,że w 3 miesiące zrzcuciła nawet z nadwyżką nagromadzone kilogramy z ciąży.
Ale to masakryczne poświęcenie dla kogoś kto lubi jeść
Generalnie to prawda, że dieta jest "nadużywana". Aczkolwiek na fali rozprawiania się z mitami nam kazano zrezygnowac z diety, czy też uczynić ją mniej drakońską i to się bardzo źle kończyło, bo jednak przypadki ciężkiej alergii też się zdarzają. Także radzę nie przesadzać w żadną stronę, co oczywiście nie znaczy, że warto dietować profilaktycznie.
Jak ktos już problem ma, to polecam ten wątek:
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=65095
I jeszcze bardzo dobry artykuł w temacie, w którym z większością mitów jakimi "dieta" matki karmiącej obrosła się rozprawiono:
http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79400,3855207.html
Większośc kobiet może jeść absolutnie wszystko I pić do dwóch jednostek alkoholu dziennie na dodatek (vide: wymagania wobec dawczyń mleka w Wielkiej Brytanii) ;)
Dieta eliminacyjna wskazana jest tylko dla kobiet z przypadkami alergii w rodzinie - ale wtedy tez należy wprowadzać kolejne produkty co 3 dni i patrzeć czy będzie jakaś reakcja czy nie.
Obowiązkowa dieta dla wszystkich matek karmiących jest niczym nie popartą bzdurą która ma na celu chyba tylko i wyłącznie zniechęcanie kobiet do karmienia piersią
Moja koleżanka przez pełne 3 miesiące jadła tylko:
cienki krupnik lekko osolony
Bulki, które uprzednio musiały swoje odleżec w woreczku, nie pamietam z czym
suche ciasteczka typu petitki, suchary i biszkopty
owocowe herbatki
i tak wkólko, po 3 miesiącach zaczęła wprowadzać "urozmaicenia"..
Zero mleka, owoców, warzyw,wędlin, smażonego,parówek itd..
przeraziła mnie.
Ajda, a z jakiegoś konkretnego powodu jesz tylko ryż, kurczaka i marchewkę?
Szczerze radzę, spróbuj na początek czegoś innego i obserwuj dziecko.
Może rychło się okaże, że lodówka stoi przed tobą otworem, czego życzę :)
Podobne tematy