Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-11-14 o godz. 21:41
0

matylda_zakochana napisał(a):Kiedyś słyszałam, że każdy szpital ma jakąś inną listę szpitali, do których odsyła, mają jakąś kolejkę, ale nie wiem ile w tym prawdy.
Na Żelaznej lekarka przy mnie dzwoniła po kolei do WSZYSTKICH szpitali w Warszawie (liste miała przy telefonie) i we wszystkich jej nawet do głosu nie dopuszczali specjalnie Dodam że chodziło akurat o miejsce na patologii ciazy a nie do porodu, więc może dlatego odzew był tak marny... Najlepsze, że sama powiedziła, że bym pojechała sobie na własna rękę szukac najlepiej, bo ich (z Żelaznej) nikt nie lubi, bo ciągle tylko odsyłają i odsyłają :|

Odpowiedz
sylw 2010-11-14 o godz. 21:00
0

no ja słyszałam od znajomej położnej, że taki mają obowiązek... że rodzącej nie mogą odesłać, jak sobie wolna salka stoi i czeka na "zarobek"

Odpowiedz
matylda_zakochana 2010-11-14 o godz. 20:55
0

A jak to jest z tymi płatnymi salami? Czy jak odsyłają, bo nie mają miejsc to można poprosić o tą płatną salę? I wtedy przyjmują?

Odpowiedz
sylw 2010-11-14 o godz. 20:50
0

matylda_zakochana napisał(a):sylw napisał(a):mnie 2 lata temu ze szpitala bielańskiego chcieli do Pruszkowa zepchnąć...
A jak się wybroniłaś?
nie chcąc dołować niektórych z przykrością jednak donoszę, że średnio mi to "wybronienie się" wyszło.
uparłam się a raczej osoba, która mnei wiozła do porodu, że zostajemy i tyle, bo przecież miejsce jest, tyle że na płątnej sali - a skoro tam nikt nie rodzi, to ja się mogę położyć - ja na kłotnie siły nie miałąm, pewnie bym pojechała, gdzie kazali...
skończyło się moim błogiem leżeniem na boczku z ktg i zastrzykiem z nienacka w dupkę - zaaplikowali mi coś na powstrzymanie skurczy, bo lekarz "ponoć" podjął decyzję, ze nie pora na świat dla mojego niunia.
zawieźli mnie na patologię - rano się sama wypisałam
urodziłam 2 dni później na Bródnie. przyjęli bez szemrania.

Odpowiedz
Gość 2010-11-14 o godz. 20:05
0

Generalnie, to już mi się słabo robi na samą myśl o szukaniu miejsca w szpitalu. Mam jakąś czarną wizję, ogólnie

Odpowiedz
Reklama
matylda_zakochana 2010-11-14 o godz. 19:49
0

Kiedyś słyszałam, że każdy szpital ma jakąś inną listę szpitali, do których odsyła, mają jakąś kolejkę, ale nie wiem ile w tym prawdy.

Odpowiedz
Gość 2010-11-14 o godz. 19:39
0

Mnie z Żelaznej chcieli na Kasprzaka wysłac i się nie zgodziłam, to musiałam im podpisac kwitek, że na własne zyczenie rezygnuje z ich propozycji i ide szukac na własną rękę szpitala.

BTW - jak odsyłają z Żelaznej, to najlepiej nie czekac na załatwienie miejsca tylko samemu jechać do nastepnego szpitala z listy, bo lekarzom z Żelaznej wszedzie mówią że nie ma miejsc. Strata czasu i nerwów.
Oczywiście jak sama pojechałam na Solec i nic nie mówiłam na temat tego, że wcześniej byłam na Zleaznej to okazało się, że miejsca jak najbardziej są

Odpowiedz
kirsten 2010-11-14 o godz. 17:31
0

matylda_zakochana napisał(a):kirsten, ale czy jak zapewnią miejsce w innym szpitalu, a Ty odmówisz to chyba mają prawo powiedzieć, że chcieli przyjąć, ty odmówiłaś, więc nie będą dawać żadnych kwitków?
Nie wiem, tak na logikę
kwitek muszą dać bo do swojego nie przyjęli, mogą napisać że z braku miejsc i że zapewnili miejsce w innym, ale kwitek powinni dać.

Odpowiedz
matylda_zakochana 2010-11-14 o godz. 17:28
0

sylw napisał(a):mnie 2 lata temu ze szpitala bielańskiego chcieli do Pruszkowa zepchnąć...
A jak się wybroniłaś?

Odpowiedz
sylw 2010-11-14 o godz. 17:21
0

mnie 2 lata temu ze szpitala bielańskiego chcieli do Pruszkowa zepchnąć...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-14 o godz. 15:14
0

matylda_zakochana napisał(a):Oliśka_comes_back napisał(a):To są bardzo cenne informacje. Mnie właśnie sen z powiek spędza wizja odesłania ze szpitala. Nawet sam poród nie jest mi straszniejszy od tego cholernego odesłania ze szpitala
Heh, to nie jestem sama :) Ja też bardziej boję się poszukiwania szpitala niż samego porodu.
Przyłączam się do tych 'zestresowanych' odesłaniem - mnie, podczas któregoś badania na Żelaznej lekarz postraszył odesłaniem do Otwocka.

Odpowiedz
matylda_zakochana 2010-11-14 o godz. 14:04
0

Oliśka_comes_back napisał(a):To są bardzo cenne informacje. Mnie właśnie sen z powiek spędza wizja odesłania ze szpitala. Nawet sam poród nie jest mi straszniejszy od tego cholernego odesłania ze szpitala
Heh, to nie jestem sama :) Ja też bardziej boję się poszukiwania szpitala niż samego porodu.

Odpowiedz
Gość 2010-11-14 o godz. 13:59
0

To są bardzo cenne informacje. Mnie właśnie sen z powiek spędza wizja odesłania ze szpitala. Nawet sam poród nie jest mi straszniejszy od tego cholernego odesłania ze szpitala

Odpowiedz
Gość 2010-11-14 o godz. 13:29
0

kirsten napisał(a):Ja wprawdzie nie odpowiem na pytanie, ale powiem coś, co nie każda z was może wie.
Jeśli odsyłają was ze szpitala to po pierwsze muszą wam zapewnić miejsce w innym, a nie zawsze tak robią.
A po drugie macie prawo domagać sie zaświadczenia, że was nie przyjęto i z jakiego powodu. Jest to i asekuracja w razie czego, a poza tym wiele szpitali nie chce tego wypisywać z róznych powodów i często taka osobę wolą przyjąć.
I nie tyczy to tylko rodzących, ale wszystich przypadków kiedy chcą odesłać was z kwitkiem.
Co więcej - szpital - jesli nie macie samochodu / jak dojechac - powinien wam zapewnić transport do tego szpitala.

Lekarz musi ciężarną zbadać oraz wypełnić kartę pacjenta, napisać jaki jest stan pacjentki, zadzwonić do szpitala, do którego odsyła i poinformować o wysyłanej rodzącej. Wam powinien podac imię i nazwisko lekarza w placówce, do której odsyła.

Odpowiedz
matylda_zakochana 2010-11-14 o godz. 12:54
0

kirsten, ale czy jak zapewnią miejsce w innym szpitalu, a Ty odmówisz to chyba mają prawo powiedzieć, że chcieli przyjąć, ty odmówiłaś, więc nie będą dawać żadnych kwitków?
Nie wiem, tak na logikę

Odpowiedz
kirsten 2010-11-14 o godz. 12:50
0

Ja wprawdzie nie odpowiem na pytanie, ale powiem coś, co nie każda z was może wie.
Jeśli odsyłają was ze szpitala to po pierwsze muszą wam zapewnić miejsce w innym, a nie zawsze tak robią.
A po drugie macie prawo domagać sie zaświadczenia, że was nie przyjęto i z jakiego powodu. Jest to i asekuracja w razie czego, a poza tym wiele szpitali nie chce tego wypisywać z róznych powodów i często taka osobę wolą przyjąć.
I nie tyczy to tylko rodzących, ale wszystich przypadków kiedy chcą odesłać was z kwitkiem.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie