-
Gość odsłony: 40753
Wątek dla początkujących starających się (6)
No to pcham sie przed szereg 8) z założeniem nowego wątku lol
i kontynuując poprzedni - Mantyla - to jest piękna kreska, sto razy bardziej widoczna od mojej z pierwszego testu. Wcale nie jest słaba ;) gratulacje!
:D nowy watek otwarty - zapraszam
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=68122
jakas imprezka z tej okazji może jutro,co? ;)
oo popieram Manifik :) Myszowata pisz nowy wątek :D
skusiłam się i kupiłam dziś testy owu chociaż zastanawiam się czy ja sama siebie nie blokuję strachem przed ponownym poronieniem ehh zobaczymy 7 sierpnia idę na podglądanie zobaczymy co będzie widać :)
Urlopów zazdroszczę my niestety nigdzie nie możemy się ruszyć, a po drugie chyba muszę poszukać nowej pracy chodzą słuchy że nie będę miala pracy uwielbiam zmiany :/
trzymam kciuki za wszystkie testujące bo cos mi dzwoni, że jakos na początku sierpnia wysyp testujących ;)
Manifik zdecydowanie jak na biwaku masz :D
ufff...u nas zaczęło cos padać, szansa że troche chłodniej będzie...
A ja mam od dwóch dnia zapchane ucho ;/ mąż mnie namawiał na lekarza ale ja głupia byłam i nie chciało mi się iść ale chyba w poniedzialek skapituluje bo juz nie mogę - strasznie mnie to męczy.
Boszzzzzzzzzzzz Cortunia co za napięcie, tylko nie testuj za wcześnie bo wiesz, że często wychodzi jedna kreska, człowiek popada w rozpacz a potem się okazuje, że niepotrzebnie.
Jolcia, coś podejrzanie długi masz ten cykl, a jak inne objawy? Jakieś obrzmienie piersi, zgaga itp?
Oj, Urlopowiczki jak Wam zazdroszczę.... ja mieszkam z lodówką w salonie i rozbabraną kuchnią, zmywam w wannie, gotuję na butli gazowej.... po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że powinnam czuć się jak na biwaku :) Czyli w sumie jak na urlopie :DD Ulżyło mi :)
Cortunia ja tez trzymam kciuki!!
oj te kwietniowe dzidzusie!!..a ja jutro kupie nowy test (zurzylam jedyny jaki mialam)...no i chyba sie umowie do doktora...a te badania krwi to gdzie sie robi? u Lekarza? pytam bo nei jestem w POlsce?-czy ktoras sie orientuje jak to si eodbywa w Niemczech? ktorej doswiadczonej niemieckiej mamusi moglabym zapytac..hmm?!
no więc w ogóle o tym nie myślę.
nic mi nie jest, nic nie czuję i w ogóle nic.
testuję zdecydowanie 11 sierpnia, 8 będzie jeszcze za wcześnie, 11 to będzie 3 dni po terminie. chyba, że @ dostanę.
na razie PTC mam co rano około 37, nigdy tak wysokiej w 2 połowie cyklu nie miałam.
hej hej urlopujachym zycze udanego odpoczynku...
a tym co dalej musza tyrac - zapomnienia i przyjemnego weekendu-zawsze to chociaz dwa dni wolne..
jak czytam co piszecie, to zaczynam myslec, ze wszytskei poslubilysci emojego meza normalnie, jesli o remonty chodzi:)-ale dobrze ze takich wiecej, bo juz sie balam, ze on jakie snienormalny jest:)
a o u mnie36 dc. i nadal nic...tak sobie juz wczoraj pomyslalam, z ezrobilam ten test z 'takich marnych siuskow ' za przeproszeniem, z emoze rzeczywiscie...hm ide poczytac 'kogo oszukal test'..a potem si ezastanowie czy sie udac nabyc nowy...:)
Dziewczyny wy tu mówicie o wykańczaniu domu, a my się pół roku zbieraliśmy, żeby pomalować pokój i kuchnię, a od trzech miesięcy negocjuję malowanie sypialni i zakup szafy do niej lol lol lol
Paskudnie się dzisiaj czuję od rana - mdli mnie i głowa boli, bleee.
mise napisał(a):Jolcia :usciski:
A może zrób jeszcze jeden test?
Jolcia napisał(a):ciekawe czy jesli bym byla w ciazy to go ta wiadomosc zmotywuje czy przerazi, ze nie zdazy!!:)
Mój małżonek nie deklarował czy skończy remont przy takiej ewentualności, ale wymyślił, że sam kołyskę zmajstruje lol Chyba na 18-te urodziny potomka wykona
Nawet nie bede mojemu podsuwac takiej mozliwosci lol
Tzn. pewnie nawet by mu sie udalo skonczyc.. ale kolyski by to pewnie nie przypominalo, a moj J by to po prostu nazwal dzielem sztuki.. lol
Jolcia :usciski:
A może zrób jeszcze jeden test?
Jolcia napisał(a):ciekawe czy jesli bym byla w ciazy to go ta wiadomosc zmotywuje czy przerazi, ze nie zdazy!!:)
Mój małżonek nie deklarował czy skończy remont przy takiej ewentualności, ale wymyślił, że sam kołyskę zmajstruje lol Chyba na 18-te urodziny potomka wykona
Alis witaj :)
Jolcia - test sie moze mylic... :D
pracujcie tam ostro na urlopach nad lapaniem bocianow wszystkie :)
ja remont zaczynam w pazdzierniku, ale nieduzy. wielki mialam w zeszlym roku. i trwal "tylko" 2,5 miesiaca, bo odwiodlam chlopa od robienia wlasnorecznie :D za co zreszta potem dziekowal...
zmienilam lekarza, chyba dobrze trafilam. dostalam duuużo skierowan na rozne badania i dowiedzialam sie ciekawych interpretacji moich badan sprzed 4 lat... ciekawe czemu wtedy nikt mi tego nie powiedzial. lekarze. :bad: testy owu na razie g... pokazuja. lekarki to nie dziwi jak spojrzala w moje wyniki... coz.. :hm:
dziewczyny ale Wy płodne jesteście :D tyle stron napłodziłyście :O zaraz setka na uderzy :)
u mnie,mimo urlopu, ten cykl stracony, jakiś dziwny ten mój organizm ach.... no coż
Wszystkim urlopowiczkom życzę dużo słoneczka
Wszystkim nowym staraczkom dużo szczęscia w zapładnianiu ;) tzn Waszym "menom" tego życzę :)
A reuntująco-budowlanym współczuję, sama przez to przechodziłam rok temu i do tej pory wypoczywam bo wykanczającym reomoncie....
miłego wieczoru i Wasze zdrówko... prosecco z sokie pomarańczowym... 8~t
Jolcia napisał(a): Ale gada bardzo dużo, wiecznie tylko słucham jego opowieści, co to nie zrobi Ręce mi już opadają. Codziennie potykam się o jakieś narzędzia, materiały budowlane, tudzież części komputerowe
No to jest nas więcej :D Od ślubu ciągle coś remontujemy i końca nie widac. Gadania mnóstwo, ale coraz częściej remont przegrywa z popłudniem przed telewizorem... I do dziś parapety wstawione, ale listw montażowych brak, panele ułożone, ale progi stare i niewyczyszczone, a korytarz nadal do remontu...
Jolcia napisał(a):nie wytrzymalam..zrobilam Test....jedna kreska-ojej toz to najdluzszy cykl w moim zyciu!!
Jolcia, trzymam mocno kciuki, że następnym razem...
A my jutro po południu jedziemy na weekend pod namioty. Nad wodę. Poimprezowac. Chyba ostatni raz w życiu, bo mam nadzieję, że za rok już inne rozrywki wakacyjne mnie będą czekac z małym dzieckiem ;)
mise napisał(a):
Grupa wsparcia ciężarówkowo-remontowa to coś dla mnie- małżonek remontuje mieszkanie non-stop odkąd je kupił czyli 5 lat. Gdyby nie to, że chce jak najwięcej zrobić sam, to byśmy już pewnie dawno w ładzie mieszkali, a tak czekam wiecznie kiedy znajdzie chwilę i coś zrobi. Powiesiłam już mu listę formatu A3 na lodówce z wszystkimi pracami, które ma wykonać, ale nic to nie dało. Ale gada bardzo dużo, wiecznie tylko słucham jego opowieści, co to nie zrobi Oo| Ręce mi już opadają. Codziennie potykam się o jakieś narzędzia, materiały budowlane, tudzież części komputerowe xD
Mise to mozemy sobie normalnie rece podac-bo moj malzonek zlota roaczka tez robi wszytsko sam...,i do tej pory jeszcze lazienki nie mamy:(-a dlubie juz przy niej od lutego cz ymarca..no ale my mamy ta komfortowa sytuacje, ze oprocz naszego placu budowy, w jaki przemienilo si enasz emieszkanko, mamy jezscze jedno wlasnosciowe, choc malutkie..to chociaz czysciutkie i mozna w nim mieszkac..ciekawe czy jesli bym byla w ciazy to go ta wiadomosc zmotywuje czy przerazi, ze nie zdazy!!:)
nie wytrzymalam..zrobilam Test....jedna kreska-ojej toz to najdluzszy cykl w moim zyciu!!
no trudno....moze nastepnym razem...
My wynajmujemy, ale moj J tez ciagle chce remontowac. Co pare tygodni zmienia mu sie koncepcja. Ja nic nie mowie, bo nie wierze w remont mieszkania, ktorego nie jest sie wlascicielem. Pomalowac - owszem. Pewnie w tym tygodniu sie za to wezmiemy. Ale nie ma sensu inwestowac powazniejszych prac w cos, co w koncu i tak zostawimy..
Poza tym ja musze zyc ze swiadomoscia, ze przez nastepne 5-6 lat bedziemy wynajmowali. Chcialabym zbierac na nasz dom, ale pewnie pomyslimy o tym dopiero po powrocie do Polski. :(
Alis, witaj! Obyś się nie zasiedziała tutaj :)
Jolcia, czekam na jutrzejszy wpis :D
Grupa wsparcia ciężarówkowo-remontowa to coś dla mnie- małżonek remontuje mieszkanie non-stop odkąd je kupił czyli 5 lat. Gdyby nie to, że chce jak najwięcej zrobić sam, to byśmy już pewnie dawno w ładzie mieszkali, a tak czekam wiecznie kiedy znajdzie chwilę i coś zrobi. Powiesiłam już mu listę formatu A3 na lodówce z wszystkimi pracami, które ma wykonać, ale nic to nie dało. Ale gada bardzo dużo, wiecznie tylko słucham jego opowieści, co to nie zrobi Oo| Ręce mi już opadają. Codziennie potykam się o jakieś narzędzia, materiały budowlane, tudzież części komputerowe xD
Zresztą mi by się bardzo przydało jakieś zajęcie, planowanie, szukanie mebli, cokolwiek, bo inaczej zwariuję od myślenia o ciąży
Ha kurcze ja nie wiem kiedy zaczniemy budowę :( narazie plan wybrany przynajmniej w necie nie znalazłam co by mnie jeszcze bardziej zachwyciło niż ten mój wymarzony, czekam aż rodzicie przekażą działkę ale znowu finansowo nie damy rady jeżeli nie będę miała pracy więc plany budowlane narazie w marzeniach
Jolcia kciuki zaciśniętę
Witam nowe starające się i wiadomo czego życzę :D
hej dziewczyny melduje sie w 35 dc...:)...:)
i zycze udanych wakacji wszytskim wyjezdzajachym..przed nami przedluzony weekend z weselem na 16 sierpnia sie szykuje..i to by bylo na tyle..
ale co tam...w koncu mamy remont:P
ania82 napisał(a):Manifik napisał(a):
Ale przynajmniej chlam z czystym sumieniem w ten remont, bo na trzeźwo to nie da rady... :DD
a co ja mam powiedzieć, jak mam całą budowę domu na głowie - no oczywiście razem z mężem;P
To może założymy grupę wsparcia ciężarówkowo-budująco się-remontową? :partyman: :drinkers:
No to ja mam nadzieje, ze bede miala alkoholo-kawo wstret. Inaczej bede wygladac jak siodme nieszczescie bez uzywek..
Dziewczyny, ja tez zazdroszcze urlopow. Tesknie i za gorami i za jeziorami i za morzem.. a nad Baltykiem ostatnio bylam na poczatku studiow.. wiem, wstyd.
My chyba w tym roku jednak tez z wyjazdu zrezygnujemy. Co najwyzej na pare dni pojedziemy pobiwakowac i pokajakowac. Ale nawet to jeszcze nie jest pewne..
Taki lajf.
Za to mam nadzieje, ze wszystkie urlopowiczki wroca w pysznych humorach i bedziemy czekac na dwie kreski. :)
Alis, witam tez. Powodzenia zycze. :)
Mocno trzymam kciuki, zeby to wdychanie jodu zaprocentowalo. Urlopow zazdroszcze, oderwania od rzeczywistosci tez. I nawet tej lodowatej wody w Baltyku.
Odpowiedz
Ale Wam cudownie, że byłyście/ jedziecie nad morze. Normalnie aż Wam zazdroszczę Życzę dużo, dużo słońca, no i wiecie czego jeszcze :D
asia0502 napisał(a):kocham Bałtyk miłością wielką.. Ja też!!! Ale w tym roku musieliśmy przesunąć plany urlopowe na 2 połowę września, tak więc Bałtyk odpada :'(
Alis - witaj serdecznie z nami :)
Labi, jedziemy w niedzielę na Mierzeję Wiślaną, a konkretnie do Mikoszewa. I juz przebieram z radości nogami, bo kocham Bałtyk miłością wielką..I mam nadzieję, że prognoza się nie sprawdzi A Ty w którą strone nad to morze?
witaj Alis, szybkiej "spadki" ;) życzę :)
ania82 napisał(a):oj, ja też bez kawy nie dam rady, chociaż moją mame np od kawy zupełnie odrzuciło...
Marcia - jak Ty się czujesz słońce?
Ogólnie czuję się bardzo dobrze :) Tylko trochę pobolewa mnie brzuch, ale foruma uświadomiła mi, ze to normalne ;) Żadnych mdłości jak narazie nie mam :)
Co do kawy, ja jestem jej wielką maniaczką. Zawsze piłam 1 kubek i 2 filiżanki czarnej rozpuszczalnej dziennie. Nie wyobrażałam sobie dnia bez kawy.
Od tygodnia kawy nie wziełam do ust :O . Po prostu mi nie smakuje, nie czuję potrzeby, zeby ją pić. Tak więc Aniu wszystko mozliwe. :D
Na alkohol też nie mam ochoty (co wcześniej się nie zdarzało )
Dołączę do staraczek :D za nami 1 cykl starań, dziś 16 d.c. :)
Marcia82 gratulacje :D
asia0502 napisał(a):witajcie w nowym pięknym dniu :) Jeszcze dwa dni jestem z Wami, a potem zmykam nad morze :ia: Tylko prognoza pogody mne rozwaliła Ale mimo wszystko, mam zamiar się byczyc, bo od września czeka cieżka praca ;)
hmmm asia a gdzie pomykasz nad to morze??? bo ja w niedziele też tam sie wybieram :D prognoza mnie również zwaliła z nóg ale cóż musze zmienic klimat i chociaż kilka dni odsapnąc :)
Ja picie kawy rzuciłam zaraz po tym jak się dowiedziałam o ciąży. Nie jest łatwo bo śpię na stojąco, ale po prostu uznałam, że to będzie lepsze. Od tamtego czasu kawę wypiłam 2 razy - raz jak kompletnie leciałam z nóg, a drugi raz na wakacjach w Wiedniu. Stwierdziłam, że po prostu muszę napić się tam kawy skoro z tego m.in. Wiedeń słynie i już :)
Odpowiedz
Marcia82 napisał(a):Trzymam kciuki z całych sił!!!!
I pamiętajcie, że nawet bladziuteńki cień drugiej kreski na teście moze oznaczać ciążę. Nie zawsze są od razu dwie grube krechy ;) W moim wypadku dopiero test krwi tak naprawdę potwierdził ciążę :)
Ten najlepszy test tutaj to mowi tylko: 'w ciazy' albo 'nie w ciazy' ;)
Ciekawam, co by powiedzial w przypadku 'bladej drugiej kreski'.. zglupialby i zaczal dymic? :D
A co do kawki.. wlasnie, Jolcia mi przypomniala.. Dziewczyny. Jak to jest? Bo ja bez kawy to jak bez.. ja wiem, jak bez meza prawie. Nie da sie. Jak nie odstawie w ciazy, to co mi grozi? :-s
Trzymam kciuki z całych sił!!!!
I pamiętajcie, że nawet bladziuteńki cień drugiej kreski na teście moze oznaczać ciążę. Nie zawsze są od razu dwie grube krechy ;) W moim wypadku dopiero test krwi tak naprawdę potwierdził ciążę :)
hej dziewczyny...cos pesymizmem powialo w watku?
Marcia dzieki za plucie...na razie trzyma @ z daleka...w piatek planuje testowac jak nic sie nie wydarzy...dzis 34dc...do tej pory najdluzszy jaki mialam mial 33 dni, wiec:
a) albo dzis dostane okres
b) dostane go pozniej i moj rekordowy czas trwania cyklu sie powiekszy
c.........az sie boje pomyslec;)
Pozdrawiam was wszystkie!!- i ide napic si cappuccinka..bo jakbym rzeczywiscie miala byc ciezarna, to jak sie dowiem to rzuce ta kofeine;)
Asiu, ja mam taki sam problem jak Ty. Czy chodzić do lekarza w moim miasteczku, rodzić w małym biednym powiatowym szpitalu (od biedy to 10 minut spacerkiem od domu) czy pisać się na Rzeszów i te wojewódzkie możliwości... Ciążę, którą poroniłam prowadziłam u siebie. Moja lekarka jest żoną mojego szefa, moja ciotka jest lekarzem na innym oddziale ale w naszym szpitalu. Jak wylądowałam z poronieniem w szpitalu traktowali mnie wszyscy bardzo dobrze, ani przez moment nie mogłam narzekać. Ale cały czas sobie zadaję pytanie czy może jednak warto dojeżdżać. Siostra mojego męża i chwilami moja teściowa cały czas namawiają mnie na Rzeszów. A mi nawet z wygody nie chce się jeździć - co prawda to tylko 50 km no ale zawsze...
I tak tylko czekam aż pewnego dnia podejmę jakąś decyzję...
Ja jedynego czego się boję w związku z porodami z prywatnych klinikach to brak pełnego zaplecza neantologicznego. I to chyba, oprócz kasy oczywiście, przeważy na korzyść państwowego szpitala.
U mnie za dwa dni najwczesniej @ albo 3 sierpnia. Raczej nie mam nadziei, a ponieważ mam teraz remont, to ani alkoholu ani nawet tabsów uspokajających sobie nie odmawiam... mam doła, kolejny sygnał, że @ się zbliża
Moja mama jest położną, ale "niepraktykującą" . Na szczęście pozostała w zawodzie i jest położną środowiskową :)
Ja się waham, czy rodzić (mam nadzieję, że kiedyś będę) w dużym szpitalu wojewódzkim, czy wybrać mały w rodzinnym mieście, ale ze swoją położną...
najbardziej nie daje mi spokoju,co jeśli nastapią jakieś komplikacje ( ja to zwsze optymizmem tryskam :/ ) i trzeba będzie wieźć maluszka 40 km.......
madzik napisał(a):położna, lekarz, pielęgniarka w rodzinie
i jeszcze w miejscu zamieszkania...
ewak - położna, lekarz, pielęgniarka w rodzinie to więcej niż szczęście, uwierz mi :) Same wiemy jak to jest, znajomości wszędzie są potrzebne...
OdpowiedzWidze, ze mam wiele szczescia posiadajac naprawde dobra polozna w rodzinie.
Odpowiedz
i dlatego postawilam warunek mezowi - ze zaczniemy sie starac jak obieca ze nazbiera kase na prywatna :(
u mnie dochodzi lek przed szyviem, nacinaniem, iglami iinnymi bajerami... w panstwowym jestem traktowana tasmowo i nie liczy sie to ze ja prawie mdleje na widok wlasnej miesiecznicy a jak widze strzykawke to cala sztywnieje i zmieniam kolory :/
carol napisał(a):nikagda napisał(a):wydać na poród w luksusie,
ja wiem czy w luksusie? napewno psychicznym, bo na 100% nikt na ciebie nie bedziesie darl , nie bedzie krzywo patrzyl itp itd.. a to powinien byc standard (juz mi nie chodzi o pojedyncze pokoje, bogato wyposazone)
Psychiczny właśnie miałam na myśli. Po opowieściach koleżanek, które rodziły w wojewódzkim na przykład - otwarte drzwi, tłumy ludzi przewalających się przez pokój, darcie pielęgniarek i wielkie łaski lekarza, to mi się odechciało :/
Labi ja od początku maja praktycznie codziennie widzę po kilka bocianów i co? Ano nic. Trza kupić wiatrówkę i odstrzelić za lenistwo :D
Ja w tym miesiącu przystopowałam, wcale się nie staraliśmy w dni płodne, przestałam brać folik i chyba zaczynam brać pod uwagę ewentualność życia bez dzieci. :/
ja pewnie przetestuję albo 7 rano ale to może być za wcześnie, albo po niedzieli - w weekend mam panieński i dziewczyny mnie chcą zabrać dokądś na weekend :D
odczuwam dziwną ekscytacje, w nocy - ze 2 krople krwi mi poleciały.. hm...
nic to
nie myślę bo zwariować idzie.
trzymam kciuki, żebyśmy spadły do wątku kwietniówek :D
nikagda napisał(a):wydać na poród w luksusie,
ja wiem czy w luksusie? napewno psychicznym, bo na 100% nikt na ciebie nie bedziesie darl , nie bedzie krzywo patrzyl itp itd.. a to powinien byc standard (juz mi nie chodzi o pojedyncze pokoje, bogato wyposazone)
Warszawskie ceny mnie powaliły na kolana.
W Gdańsku, w klinice znajdującej się 10 minut od mojego domu poród siłami natury 4500, cesarka 5000, jeżeli chodzisz tam w ciąży do gina to 10% zniżki.
Taką kwotę mogłabym wydać na poród w luksusie, ale ponad 10000 to już przesada.
labi co z tym bocianem? :D
No najpierw płacisz zaliczkę tak jak napisalam a potem doplacasz w zalezności od rodzaju porodu...
Przy czym w Centrum Damiana jak widac niewielka różnica (patrząc na koszty całkowite)
hmm chociaż mysle ze trzeba by bylo zapytac kogos kto ju rodził tam bo z moich doswiadczen wynika ze pomiędzy teoria a praktyką to wielki kanion jest :)
labi napisał(a):Dla mnie wiekszym przegięciem jest cena za poród naturalny :O :O
Ale chyba jednak człowiek pewniej sie czuje jak ma taką prywatna opiekę (chociaz ja mam na to swoje zdanie i niestety rodzinne doświadczenia to potwierdzaja)
no racja, nie dość, że się omęczysz to jeszcze musisz słono za to zapłacić
labi napisał(a):Poród siłami natury PSN9200 zł zaliczka 3400
Cięcie cesarskie 11 200 zł zaliczka 4000
A tak się zastanawiam ... jak się w trakcie PSN okaże, że konieczna jest jednak cesarka ... to każą dopłacić? Ktoś się może orientuje jak to wygląda?
Hmm gdzies czytalam na forum o tym ale teraz nie moge znaleźć wątku...
Poród w prywatnej klinice w Warszawie to kwestia 5-6 tyśtysiecy a poród przez cc 11-12 tysięcy :) :)
a to cennik z centrum damiana:
Poród siłami natury PSN9200 zł zaliczka 3400
Cięcie cesarskie 11 200 zł zaliczka 4000
:O :O
Kasia_G, w sytuacjach kryzysowych jak ta, przywoluje na mysl powiedzenie, ze liczy sie charakter. Tez po ostatniej wizycie u Mamy, mam 2 kg na plusie + jakas tone zapasow. Nawet nie ma kiedy diety zaczac, choliba.
Za testujace trzymam mocno kciuki. A te, ktore rozbudzily moja ciekawosc cenami porodow prywatnych ,zapytuje o cene takowych.
cortunia, nikagda, już zaczynam trzymać kciuki za wyniki testów :)
Odpowiedz
Kasia_G napisał(a):labi napisał(a):Marcia82 pluj fluidkami na jolcię coby nie przylazła @ :D :D
Pluj predko i duzo.. :P heh.. :)
Podczytuję Was na bieżąco, kibicuje Wam ostro, trzymam kciuki i w ogóle pluję ile się da!!! :D :D
I grzeję dla Was miejsce na kwietniówkach ;)
labi napisał(a):Marcia82 pluj fluidkami na jolcię coby nie przylazła @ :D :D
Pluj predko i duzo.. :P heh.. :)
A ja znowu 1,5 kg przytylam... glupia wlazlam na wage.. moja wina.
Niedlugo zaczna mowic, ze ja pewnie w ciazy jestem.. lol
U mnie na razie nadal bez @..ale brzuch mnei boi strazsliwie..wiec pewnie nadciaga..:(
Odpowiedz
A ja miałam byc dziś u ginki - i dupa, odwołała wizytę. Znowu się będę denerwowac do następnego razu...
mise - dobrze, że z nerkami ok :)
Jolcia - trzymam kciuki, może się coś kroi ;)
labi - ten bocian to może jakiś dobry znak?... ja też czasem widuję i tak tęsknie na nie spoglądam...
jakbyscie mialy za duzo czasu i chcialy sie pobawic w bociany :P
http://www8.agame.com/mirror/flash/b/babyblimp_com.swf
niestety tylko wersja demo (z 6 plansz)
ewak witaj, nie jestes jedyna jak widac ze zdroworozsadkowoscia - dopisuje sie do listy... instynkt usiluje wzbudzic rozsadkiem, ciezko, ale jakos idzie. ja juz po psychologicznej granicy "30", nawet nie wiem jak minelo, bo nie czuje na karku ;)
na razie folik, zaczelam tez testy owu - 3 dzien testuje i na razie cisza. jutro ide do nowej lekarki po skierowanie na badania.. trema jak zwykle z calej historii trza sie bedzie wyspowiadac #/ nie cierpie zmieniac lekarzy.
labi łap drania :D
aaa bylam kiedys na weekend w Ostrodzie - tam jest od diabla bocianow i matek z brzuchami i/lub wozkami
zartowalismy wtedy, ze uciekamy stamtad czym predzej, ale moze kiedys wrocimy :D
moze jakas wycieczka?
wow nikagda :O :O :O
Ja jak sie dowiedzialam ile kosztuje prywatny poród to zdebialam..
to nie na moja studencką kieszeń :/ :/ :/
w moim miasteczku szpital 1 wiec wboru dużego nie mam jakby co ;) ;)
no chyba ze postanowilabym sie przebic przez korek w Raszynie i do Wawy dojechac :D :D
tylko jest jeden warunek - musze w koncu zaciążyć :D :D
PS>
od 2 dni bociana widuje w drodze do pracy
no no wyglada na to, ze moze si ezaroic na kwietnoiwkach:)- bo chyba wsystkie trafilyby wlasnie do tego watku, nie?---
a u nas nadal nic...tzn brzusio mnie boli..ale boli juz od niedzieli...no nic czekam dalej..czegos sie chyba doczekam - bo ablo @ - i zaoszczedze sobie rozczarowania przy tescie..a jak nei - to nie wiem czy wytrzymalabm ydo przyszlej soboty- a wtedy chcialabym oznajmic mezowi..wiec nadal zyje w nieswiadomosc...33 dc - jak do tej pory to byl moj najdluzszy cykl-wlasnie owe 33 - zobaczymy czy do wieczora z 33 zrobi sie piewrszy dzien nowego cyklu, czy nie:)
witam serdebznie wszytskie nowe staraczki..i nie zadomowiajcie sie zbytnio;)
ewak napisał(a):Ja z kolei wyczytalam, ze kwas foliowy zmniejsza ryzyko zaburzenia produkcji materialu genetycznego (chromosomow), ktory znajduje sie w spermie i komorce jajowej. Czyli ani ruchliwosc, ani zywotnosc - a bezposredni wplyw na jakosc zawodnikow
Jeszcze lepiej :)
A u mnie chyba jakaś urojona choroba nerkowa- objawy minęły, badania idealne- lekarka powiedziała że albo korzonki albo nerwy. Ulżyło mi, mam nadzieję, że sobie nic więcej nie uroję ;)
Podobne tematy