• monique2008 odsłony: 4530

    Trudna decyzja

    Mam poważny problem - zmieniłam nick żeby się nie dać rozpoznać..

    zaszłam w ciążę - ja chcę, mąż stanowczo nie! - mówi że mam usunąć bo:

    -nie stać nas na 2 dziecko
    -chce żyć a nie gnieździć się w małym mieszkaniu
    -chce jeździć na wakacje
    -chce dokończyć remont mieszkania
    - i tak mogłąbym mnożyć...
    jestem dopiero w 5 tygodniu i nie wiem co mam zrobić???

    mam śliczne dziecko - ale wyglada że męża despotę
    nie wiem, napradę nie wiem co zrobić

    powiedział jeszcze ze jak się zdecyduję urodzić to on się nim nie będzie zajmował - ale co to znaczy??? że sobie pójdzie w cholerę? czy że dosłownie nie będzie go kochał tak jak 1 dziecko?

    ja natomist wiem że jeżeli ulegnę i usunę to znienawidzę go tak bardzo że od niego odejdę za to do czego mnie zmusił - ale znowuż w przypadku gdy urodzę i zostanę sama z nowonarodonym to też od niego odejdę bo nie pozwolę sobą pomiatać... i pewnie bym wtedy wolała usunąć niż odejść od męża z 2 dzieci

    nie wiem
    mam piekielny mętlik w głowie

    Odpowiedzi (41)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-01-20, 15:24:33
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
fiubzdziu 2010-01-20 o godz. 15:24
0

Prostym wnioskiem z tego co napisalas jest ze jakakolwiek podejmiesz decyzje to prawdopodobnie sie rozstaniesz z mezem. Ale jezeli usuniez ciaze to bedziesz nienawidzic meza i siebie za to ze zabilas swoje dziecko, a jezeli urodzisz to moze i bedziesz bez meza, ale z czystym sumieniem. Dodatkowo istnieje mozliwosc ze po urodzeniu dziecka mezowi sie odmieni.

Odpowiedz
Gość 2010-01-20 o godz. 13:05
0

znam takiego faceta, ( mąż mojej najlepszej przyjaciółki) który przez miesiąc nie chciał dziecka, namawiał do przerwania - teraz świata poza swoją córeczką nie widzi :) może ten mąż ma podobnie, miejmy nadzieję, faceci przecież są inni....

A tak na zupełnym marginesie, nie mieszkacie chyba w Polsce, aborcja u nas jest karalna praktycznie bez względu na przyczynę, a juz na pewno z tego powodu że się mężowi nie podoba.

To może dać Ci czas, żeby on się przyzwyczaił, bo decyzję już i tak już podjęłaś....

Odpowiedz
UTAH 2010-01-20 o godz. 02:42
0

pysznie napisał(a):Wierze ,ze nigdy sie w takiej sytuacji nie znajde...
Ale gdyby...nigdy nie zdecydowalabym sie na aborcje dla wygody.... bo raczej to wyglada... ze to glowny powod meza...
i raczej czytam,ze autorka postu tez nie....
Postaralabym sie porozmawiac....a pozniej znalezc w sobie sile by tego zycia bronic....niezaleznie od mezowskiej decyzji...
Mam jednak nadzieje,ze gdy emocje opadly udalo Wam sie porozumiec...
Trzymam kciuki...zwlaszcza za to malenstwo
pięknie napisane... :) podpisuję się

Odpowiedz
pysznie 2010-01-20 o godz. 02:32
0

Wierze ,ze nigdy sie w takiej sytuacji nie znajde...
Ale gdyby...nigdy nie zdecydowalabym sie na aborcje dla wygody.... bo raczej to wyglada... ze to glowny powod meza...
i raczej czytam,ze autorka postu tez nie....
Postaralabym sie porozmawiac....a pozniej znalezc w sobie sile by tego zycia bronic....niezaleznie od mezowskiej decyzji...
Mam jednak nadzieje,ze gdy emocje opadly udalo Wam sie porozumiec...
Trzymam kciuki...zwlaszcza za to malenstwo

Odpowiedz
nowakasia 2010-01-19 o godz. 11:19
0

"Bog dal dziecko, Bog da i rade"- to bardzo madre powiedzenie mojej babci...
zycze powodzenia

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-01-19 o godz. 05:56
0

Ja też nie usunęłabym ciąży. A mąż? Szkoda komentować.

Odpowiedz
Gość 2010-01-19 o godz. 02:07
0

:o :o
ja bym ciąży nie usuneła, natomiast męża ze swojego życia i owszem

Odpowiedz
Gość 2010-01-18 o godz. 13:21
0

aa mam nadzieje z e jednak milosc Wasza jest na tyle silne ze maz wezmie ta "niespodzianke"/"preznet" whatever na swoje barki.. tylko pewnie trzeba dac mu czas...

Odpowiedz
Gość 2010-01-18 o godz. 11:22
0

a ile mąz ma lat?
jak "robił" drugie dziecko to nie wiedział, że z takiego "robienia" może być następny potomek?
nie przypuszczał, że od pewnych zachowań poczynają się dzieci?
co wtedy mówił jak dochodziło do "zrobienia"?
dlaczego teraz idzie po najmniejszej lini oporu?
a skoro nie chciał drugiego dziecka- bo chce wyjeżdzać i mieć remont to czemu nie pomyslał o tym w noc kiedy "zrobił" dziecko?

bezczelny typ i tyle
i ja bym się na Twoim miejscu nie zastanawiała czy usunąc ciąże tylko czy chcę byc z takim dupkiem

Odpowiedz
Gość 2010-01-18 o godz. 10:48
0

a ja sie zastanawiam nad czyms innym... to wczesniej nie uzgadnialiscie czy chciecie dziecko kolejne czy nie?
sama podjelas decyzje o kolejnym dziecku? czy poporstu wpadka?
bo jesli wpadka to obydwoje powinniscie wziac na barki to co zmajstrowaliscie..
jesli sama wbrew mezowi to sorry... mysl teraz co maszzrobic i zadne z rozwiazan nie bedize latwe...

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-01-18 o godz. 03:20
0

nie chcę oceniać Twojego męża bo mogł to być szok, sytuacja go przerosła itd itp.
chciałabym tylko jedną rzecz powiedzieć, 2 dzieci można samemu wychować, zapewniajac im przepiękne dzieciństwo. Oczywiście, że nie jest to łatwe, ale zastanów się czy dasz radę patrzeć na siebie i męza za kilka lat, mając w świadomości to że zakończyłaś czyjes życie zanim się jeszcze na dobre zaczeło? Wątpię by z taka decyzja i z aborcją na sumieniu było łatwo życ.
Bez względu na to jakie argmenty wysuwa Twoj mąż, zastanów sie nad tym, że Twoje drugie dziecko już jest. To powinna być kwestia tego jak zorganizujesz waszą sytuację życiową a nie czy To dziecko ma prawo żyć.

Odpowiedz
katarinka7 2010-01-18 o godz. 03:19
0

Myślę, żę gdyby autorka zdecydowala się być samotną matką z dwójką dzieci to takie poklepanie będzie jej bardzo potrzebne i bedzie się jej należało.

Odpowiedz
misUszatek 2010-01-18 o godz. 03:17
0

Jeśli macie ślub katolicki, przypomnij Mężowi słowa przysięgi małżeńskiej, szczególnie:
""Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?"

I spytaj co On na to. Czy wiedział na co się decyduje ślub.

Odpowiedz
till 2010-01-18 o godz. 03:08
0

Nie rozumiem czego oczekuje autorka - że przyklaśniemy aborcji?
Albo wirtualnego poklepania po plecach, gdy zdecyduje się być samotną matką dwójki dzieci.

Co do męża, myślę że w dużej mierze nie myśli tak, a jego słowa były wypowiedziane pod wpływem emocji. Na złość Tobie wyrzeknie się swojej rodziny? Zachowa się tak, że dwójka jego dzieci w przyszłości na pewno go znienawidzi? Poza tym nigdy nie jest tak, że pozostaniesz sama z dziećmi na utrzymaniu. Jeśli nawet on będzie migał się od odpowiedzialności, jest jeszcze na szczęście prawo, które w takim wypadku broni interesów słabszej strony.

Odpowiedz
CHATOR 2010-01-18 o godz. 03:03
0

Dupek ...poprostu dupek....
Powiedz mu ze nie jesteś wiatropylna i sama sobie tej ciąży nie sprawiłaś !! Do tego trzeba dwojga !!!! I jak robił to o czym myslał..?????? Sorki ale sie wkurzyłam..........dupek !!!

Odpowiedz
Gość 2010-01-18 o godz. 02:53
0

współczuję męża :(

Może faktycznie pomyśl o adopcji, np ze wskazaniem. Zawsze możesz zmienić zdanie jak się dziecko urodzi...

Odpowiedz
Gość 2010-01-18 o godz. 02:20
0

monique2008 napisał(a):
1.
ja natomist wiem że jeżeli ulegnę i usunę to znienawidzę go tak bardzo że od niego odejdę za to do czego mnie zmusił -

2. ale znowuż w przypadku gdy urodzę i zostanę sama z nowonarodonym to też od niego odejdę bo nie pozwolę sobą pomiatać...

i pewnie bym wtedy wolała usunąć niż odejść od męża z 2 dzieci

nie wiem
mam piekielny mętlik w głowie
Współczuję...
I tak czy siak piszesz, że odeszłabyś od męża niezależnie od rozwiązania. To od ciebie zależy z jakim rozwiązaniem mogłabyś żyć i tym życiem się cieszyć...
My takiej decyzji podjąć ci nie pomożemy. Nie wiemy też jakie ty masz marzenia i potrzeby, czy ty chciałabyś tego dziecka... Co jest dla ciebie najważniejsze?

Może jeśli zrobisz coś na przekór sobie będziesz nieszczęśliwa...

...
ja bym odeszła choćby z dwójką...

Odpowiedz
Wonderka 2010-01-18 o godz. 01:54
0

Nie rozumiem czego oczekuje autorka - że przyklaśniemy aborcji?

Nie powinnać otrzymać od nas żadnych rad, bo tutaj są dwa wyjścia:
- usuwasz ciąże
- usuwasz męża

Sama wybierz, twoje życie, tutaj nie jest potrzebne "świeże spojrzenie kogoś z boku"

Zadawanie takich pytań śmierdzi na kilometr prowokacją. I nawet jeśli prowokacją nie jest to przykładem tego, że ktoś jest niepoważny.

Odpowiedz
Gość 2010-01-18 o godz. 01:41
0

nie będę smęcić o tym, że życie, że cośtam... już wystarczająco wypowiedzi padło.

dwa tylko punkty drobne (i trzeci bonusowy):

(1) zastanów się, jak TY się będziesz czuła w wersji z każdym z rozwiązań. czy jesteś w stanie na tyle siebie samą zagłuszyć, żeby zapomnieć o dziecku, które miałaś mieć, i żyć dalej, jakby nigdy nic (z mężem czy bez).

(2) to, że Ty jesteś w ciąży - nie znaczy, że masz/musisz Ty to dziecko wychować - jeśli dojdziesz/dojdziecie do wniosku, że tego nie chcesz/nie chcecie. podejrzewam, że wizja noszenia przez jeszcze 8 miesięcy, urodzenia - a potem oddania komuś - może wyglądać koszmarnie i nie do przejścia. ale spróbuj może spojrzeć też w perspektywie punktu pierwszego - może warto teraz podjąć większy trud, żeby POTEM było Ci łatwiej żyć.

no i odnośnie męża jeszcze...

(3) chyba kluczowe jest (przynajmniej dla mnie by było) stwierdzenie, czy tak ot sobie palnął pod wpływem, nie wiem, szoku, stresu czy czego tam - czy serio i przemyślanie tak myśli.

Odpowiedz
Liberales 2010-01-18 o godz. 01:28
0

Współczuję

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:39
0

A autorka wątku milczy...

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:37
0

Martuś napisał(a):
Wypowiedzieć słów, które wypowiedział nic nie powinno tłumaczyć.
Miało być: nic nie powinno tłumaczyć słów, które wypowiedział.

Późno już ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:33
0

irish jeśli do tej pory kochający mąż nagle mówi takie rzeczy to albo nigdy tak naprawdę kochający nie był albo sytuacja go w danym momencie przerosła.
Broń boże nie tłumaczę faceta ale trzeba przyznać, że oni tak mają, że są wiele słabsi psychicznie niż kobiety.
Wypowiedzieć słów, które wypowiedział nic nie powinno tłumaczyć.

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:29
0

irish napisał(a):Martuś, może, może rzeczywiście. Ale też w takiej sytuacji zupełnie absurdalne wydają się nasze kategoryczne rady pt. "usunęłabym męża". To pierwsze co się ciśnie na usta - ale przystające do sytuacji teoretycznej, a nie do sytuacji, gdy do-tej-pory-kochający-mąż zapędza się i zaczyna mówić takie rzeczy...


dla mnie tym bardziej, już nie mogłabym żyć z tym człowiekiem....

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:26
0

Martuś, może, może rzeczywiście. Ale też w takiej sytuacji zupełnie absurdalne wydają się nasze kategoryczne rady pt. "usunęłabym męża". To pierwsze co się ciśnie na usta - ale przystające do sytuacji teoretycznej, a nie do sytuacji, gdy do-tej-pory-kochający-mąż zapędza się i zaczyna mówić takie rzeczy...

Świat mnie dziś zdecydowanie przerósł .

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:18
0

irish ja tak sobie myślę, że taka mogła być reakcja człowieka w szoku.
Zaczął pie...yć głupoty i się zapędził.
Teraz może mu strasznie głupio.
Argumenty jakich użył są absurdalne.
Człowiek normalnie myślący nie przeciwstawiłby życia dziecka z wakacjami
Mam nadzieję, że się facet szybko opamięta.

A co do prowokacji to wiem, że takie sytuacje się naprawdę zdarzają.

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:14
0

nie wierzę, że to czytam :o
takie zachowanie męża jest na tyle nieodpowiedzialne i wyzute z uczuć, że aż okrutne :o :|

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:10
0

Mika_ napisał(a): nie chce mi się wierzyć, to chyba jakaś prowokacja
Martuś napisał(a):Mika_ niekoniecznie :| .
Martuś, nie wiem, często mam ochotę męża zarąbać siekierą, ale gdyby zażądał ode mnie TAKIEJ decyzji, to straciłabym wiarę w jego czlowieczeństwo! Nie mówimy tu o sytuacji pt. nastolatka i jej chłopak (i to jeszcze przed maturą), tylko o małżeństwie - dotychczas chyba kochającym się, bo już z jednym dzieckiem.

Przepraszam, ale jeśli to nie prowokacja, to właśnie zawalił mi się świat. Albo za bardzo wrażliwa na podłość obecnej rzeczywistości jestem...

Odpowiedz
mako.mako 2010-01-17 o godz. 15:05
0

Mika_ napisał(a):nie chce mi się wierzyć, to chyba jakaś prowokacja
Dobrze by było gdyby to była prowokacja ale obawiam się, że tak nie jest

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:02
0

Mika_ niekoniecznie :| .

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 15:00
0

nie chce mi się wierzyć, to chyba jakaś prowokacja

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 14:57
0

monique2008 napisał(a):
zaszłam w ciążę - ja chcę, mąż stanowczo nie! - mówi że mam usunąć
Nie wierzę :o
Nie wierzę po prostu...

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 14:54
0

Popieram dziewczyny.
Męzowi mówię : wynocha.
A skoro go nie chce wychować , to niech odda do adopcji a nie zabija.

Odpowiedz
Alix 2010-01-17 o godz. 14:54
0

Ja tez bym nie usunela. W zyciu.
A meza :axe:
Mam nadzieje, ze jednak wszystko sie pouklada :usciski:

Odpowiedz
mako.mako 2010-01-17 o godz. 14:50
0

Przepraszam, że tak z grubej rury ale Twój mąż to zwykły dupek

Dziecko potrafi zrobić ale wziąść za swoje czyny odpowiedzialność - to już nie bardzo.

Jedno jest pewne - ja bym nie usunęła! Porozmawiaj z mężem na spokojnie, może da się przekonać? Powiedź mu o tym po o czym nam napisałaś!

Powiedz mu wyraźnie, że albo urodzisz to dziecko i będziecie żyć jak normalna rodzina albo usuniesz ale on już nigdy miłości od Ciebie nie zazna!

Ogólnie to bardzo Ci współczuję i ściskam z całych sił....

Odpowiedz
wiewrióra 2010-01-17 o godz. 14:40
0

ja bym dokonała aborcji małżeńskiej i usunęła męża ...

ściskam gorąco i mam nadzieje ze Twój mąż przejrzy na oczy i dojdzie do niego co ona tak naprawdę od Ciebie wymaga i jakim kosztem mają być te jego "wakacje" czy "dokończenie remontu"

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 14:38
0

Ja rozumiem, że powiedziałby coś takiego w sytuacji gdyby Twoje zdrowie/życie bylo zagrożone ale argumenty, że remont chce kończyć, na wakacje jeździć?
Z góry przepraszam jeśli kogoś uraże ale dla mnie, mówiąc delikatnie, to zwykły gówniarz, który tylko ch...myśli
Mam nadzieję, że to co powiedział bylo chwilowym szokiem/pomrocznością/cholera wie czym.
Ciąży absolutnie bym nie usunęła.

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 14:24
0

niestety ale przy takiej propozycji męża już by mnie w domu nie bylo....reakcja jest coonajmniej dziwna bo do ciąży potrzeba jest dwojga i konsekwencje też na pół....ciężko doradzać bo my nie jesteśmy Tobą, dlatego mam nadzieję, że wszelkie decycje będą dobre dla Ciebie i dziecka a czy w tym wszystkim będzie Twój mąż....

Odpowiedz
Och 2010-01-17 o godz. 14:21
0

Esterka napisał(a):Przepraszam, ze tak z grubej rury ale gdybym coś takiego usłyszała od meża, to bym usunęła .................. męża
Ja chyba też

Nie mogłabym żyć z człowiekiem, który stawia takie warunki.

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 14:16
0

Przepraszam, ze tak z grubej rury ale gdybym coś takiego usłyszała od meża, to bym usunęła .................. męża

Odpowiedz
Gość 2010-01-17 o godz. 14:15
0

Hmm..

Jak dla mnie to Twój mąż jest cholernym egoistą.
Nie wiem czy faktycznie macie trudną sytuację czy tylko pan mąż z własnego wygodnictwa nie chce tego dziecka.

Ja wiem jedno - nie usunęłabym ciąży.
Już chyba wolalabym zostać sama z dwójką dzieci niż z takim mężem.

Ściskam :usciski:

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie