Czy widzialysci tą sukienke w realu?(bonprix)

ja tam zamawialam kilka razy. i w wiekszosci wypadkow nie bylam zadowolona z jakosci zamowionych ubran. wiec teraz kupilam material i zanioslam z projektem do krawcowej.
bardzo dziekuje za wszystkie podpowiedzi :stokrotka:

ja zamówiłam tylko raz - mały topik na lato. różnił się niestety od tego w katalogu ale w noszeniu ok.

Tez bym nie ryzykowała. Sukienka wygląda na zdjęciu ślicznie, ale wątpie żeby w realu wyglądała tak samo. Ostatnio z mamą skusiłyśmy sie na paczkę z kilkoma ciuchami z bon prix. Pomijając fakt, że praktycznie każda rzecz przychodziła pojedynczo (bo akurat nie było na stanie, całe szczęście że raz sie tylko płaci za przesyłkę), te rzeczy były po prostu kiepskiej jakości. W katalogu wyglądają ślicznie, ale co do jakości materiałów to żenada...

sukienka świetna ale tak jak piszą dziewczyny- nie ryzykowałabym :|

Zdecydowanie sukienka wygląda zupełnie inaczej w realu - nie polecam.

no wlasnie-te zdjecia. to juz nawet nie obrobka, ale cos mi sie zdaje, ze co innego jest na zdjeciu a co innego na sprzedaz. a tak mi sie podoba
dzieki dziewczyny za info

Ja ją kupiłam tyle ze wersję z dlugim rekawem. Lejaca, material dosc gniotacy sie, ale w miare. Natomiast na pewno nie wyglada tak pieknie jak na zdjeciu. Kolor czerwone wino jest jakis wyblakly.

Koleżanka ja kupiła na nasze wesele.
Rozciągliwa była z tego co mówiła, materiał lejący. Ale po pierwszym praniu---> szmata
Jednorazówka.

tez mialam na nią chrapkę.

ja regularnie kupuję w bonprix i nie narzekam - fakt, nie są to jakieś cuda, ale da radę w tym chodzić
- i co najważniejsze dla mnie - łatwo dobrać rozmiar (w przeciwieństwie do konkurencyjnego Quelle w którym już parę razy musiałam odsyłać przesyłkę bo mi rozmiarówka nie podpasowała)
- w dodatku rzadko się zdarza by zabrakło danego towaru i że przysyłają tylko kwitek z przeprosinami (w przeciwieństwie do...)

powyższej sukienki nie miałam okazji wypróbować... jeszcze ;)

Doran, kupiłam kiedyś bluzeczkę z Bonprixu z wiskozy. Normalnie iskry szły jak ją zakładałam
Na szczęście była tania, wiec bez zalu pofrunęła do pojemnika PCK.
Chyba nie warto sobie zawracać głowy...