• Gość odsłony: 4455

    Jak byście zareagowały...

    ...gdyby Wasz szef zwrócił Wam uwagę na zapach Waszych perfum...?

    Co prawda w sposob delikatny, ale z wyczuwalną prośbą o zmianę zapachu lub zaprzestanie używania.

    Czy to zbyt duza ingerencja w prywatne sprawy i gusta...?
    W koncu kazdy z nas jest inny...

    Odpowiedzi (31)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-04-26, 22:21:22
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-04-25 o godz. 05:42
1

hmm, chyba bym sie dostosowala.
Nasze ulubione perfumy nie musza byc ulubione dla innych.

np moja przyjaciolka uwiebia perfumy Angel - ja ich nie znosze, w nosie mnie kreca, zaczyna mnie bolec glowa i dostaje nudnosci. Poprosilam ja, by na spotkanie ze mna psikala sie innymi, badz psikala sie mniej - bo mi daja po nozdrzach i nie moge sie skupic na niej. Prosbe ma uszanowala ;)

A co do pracy, lepiej stosowac delikatne neutralne zapachy.
słodka malinka napisał(a):Czy to zbyt duza ingerencja w prywatne sprawy i gusta...?
W sumie Twoj zapach ingeruje w jego gusta ;)

Odpowiedz
karola82 2010-04-26 o godz. 22:21
0

ten nasz to podstarzały egocentryczny playboy
dzisiaj nie ma go w pracy 8) może forum czyta?? hehe

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 22:02
0

karola, do nas tez taki jeden wyperfumowany przychodzi. jak chwile posiedzi to trzeba wietrzyć pokój. ale to młodziak, który stara się być elegancki. Całą zimę przychodził w jasnobeżowym garniaku 8)

Odpowiedz
karola82 2010-04-26 o godz. 09:24
0

A ja męczę sie z takim jednym panem, który wylewa na siebie chyba pół flakonika dziennie i tak przychodzi do pracy...umieram od tego zapachu..nie mogę przebywać w jednym pokoju z ta osobą..a juz szczytem było jak całą drogę do domu i następnego dnia do pracy czułam ten zapach na sobie, bo mamy wspólne wieszaki i zapachy z jego płaszcaa przeszły na moja kurtkę brrr w konsekwencji już nawet normalnie nie mogę z tym typem rozmawiać, bo przestałam go lubić, wkurza mnie i czuje do niego antypatię
i nie jest to typ osoby, której można zwrócic uwagę niestety...więc unikam go jak mogę

Odpowiedz
poleczka 2010-04-26 o godz. 08:22
0

Też podzielam zdanie, że lepiej zmienić zapach.
Ja jestem osobą w ogóle nie wrażliwą na zapachy, nie ma chyba takich, które mnie irytują, a już tym bardziej sprawiają, że źle się czuję. A jednak, kiedy ostatnio koleżanka w pracy zaczęła nosić Miracle Lancome, który jest moim zdaniem bardzo charakterystyczny, ze zdziwieniem odkryłam, że jakoś mi to nie pasuje. Nawet chyba trochę męczy, kiedy wchodzę do pokoju, a z daleka ją czuć. Dodam tylko, że ja uwielbiam te perfumy, uważam że to jeden z najpiękniejszych zapachów. Sama swego czasu zużyłam kilka buteleczek, a i teraz przymierzam się do zakupu.
Także to nie musi być kwestia różnych gustów zapachowych. Myślę, że bardzo trafnym było porównanie do ubioru-należy je dobrać do miejsca i okoliczności.

Odpowiedz
Reklama
Kajko 2010-04-26 o godz. 06:44
0

może prblem tkwi jeszcze w czymś innym - jak przyzwyczaimy sie do zapachu to go nie czujemy, prawda? ja wtedy niestety miewam tendencje do zwiększania ilości perfum. a jak Poeme tak intensywnie pachną a to tym bardziej przeszkadza

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 05:13
0

Kerala na przyszłość to mi pomaga szorowanie rąk i nadgarstków proszkiem do prania a potem już mydło i da się żyć

Odpowiedz
Kerala 2010-04-26 o godz. 05:11
0

Vilemo napisał(a):
ja dostaje szalu jak gdzies poczuje Kenzo Jungle
pozwolisz, że podzielę z Tobą Twój ból. Nie trawię cholery. Nie miałabym oporów, aby zwrócić komuś uwagę gdyby notorycznie uzywał własnie tych perfum w miejscu pracy, żadne inne tak na mnie nie działają.
Co do Poeme to spryskałam sobie nimi nadgarstek podczas wizyty w Sephorze, bo sądziłam, że mi się podobają. Do wieczora się męczyłam, bo zapach nie chciał się ulotnić mimo szorowania dłoni.
Z takich intensywnych jest jeszcze Addict Diora.

kerala

Odpowiedz
wiewrióra 2010-04-26 o godz. 03:32
0

Anirrak napisał(a):
Moja siostra kiedyś "skomplementowała"mnie skropioną ukochanym Angelem stwierdzeniem: śmierdzisz jakbys splesniała :mur:

przepraszam Anirrak ale oplułam monitor lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-26 o godz. 02:09
0

słodka malinka napisał(a):[q
Nawiasem mowiac, te perfumy to Poeme Lancome.
moja sis je używa.... mnie dusza ona o tym wie. ale skoro jej sie podobają to ja to znoszę cierpliwie...ale sa mocne, jakbym miała w pracy z kims siedzieć, kto sie psika poeme...tez bym poprosiłą o zmianę ;) ;) ale nei pzrejmuj sie ja uwielbiam addict diora I ale dla dobra ogółu do ludzi psikam sie addictem II 8)

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-04-25 o godz. 23:25
0

Zrobiłam eksperyment:
dziś na przerwie w pracy poszłam do perfumerii i skropiłam perfumami Poeme nadgarstek - perfumy są rzeczywiście b. mocne i jak przyszłam do pracy to dziewczyny obok pytały mnie co to za perfumy bo takie intensywne (osobiscie mnie sie podobają bo lubie takie zapachy).

Jeśli popryskałabym sie nimi mocniej na pewno czuć by było w całym pokoju - takze zgodzę sie z dziewczynami że szef tym razem miał racje - moze on z tych których zapachy intensywne męczą i przyprawiają o bol głowy.

Perfumy super, ale zostaw je raczej na wieczór :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 22:09
0

Niedawno zdarzyło mi się poprosić pracownika mojego męża, żeby przychodząc do nas nie używał swoich nowych perfum (nawet nie pamiętam co to było). Jestem strasznie wrażliwa na zapachy. Męczyłam się z tym co mam powiedzieć kilka dni. Po każdej jego wizycie bolała mnie głowa. Mimo wietrzenia czułam ten zapach ciągle. Oprócz bólu głowy zaczęłam mieć mdłości i w końcu poprosiłam, żeby przychodząc do nas nie używał tego zapachu.
Posłuchał mojej prośby ;)

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 09:58
0

Vilemo znam ten szał, osobiście nie cierpię perfum, mam jedne rzadko używane ale używam mgiełki czyli psik przed siebie i mgiełko nadchodzę ... niestety zdecydowana większość perfum powoduje u mnie mdłości i ból głowy a panie co sprzedają perfumy na ulicy co usilnie chcą mi je na rękę psiknąć, mam ochotę obhaftować ;)

także dostosowałabym się do prośby i zapomniała o sprawie

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 09:57
0

Netula napisał(a):a ja podziwiam twojego szefa ze sie odwazyl zwrocic uwage. Nie kazdy potrafi i sie meczy. Nie wiemy jaki mialy na niego wplyw..Moze bolala go od nich glowa..tak bywa
Ja bym nic a nic sie tym mnie przejele i poprostu nie uzywala ich
Brawo dla szefa.
Nie ma co nosem krecić tylko mniej sie skrapiac.
Generalnie, od bardzo dawna, pani skąpana w perfumach jest nie na miejscu, szczególnie w biurze, a już na pewno tam gdzie ma się kontakt z klientami.

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 09:53
0

Na co dzień lepiej używać lekkich neutralnych zapachów i to też w rozsądnej ilości - tak, żeby zapach czuć było tylko z takiej odległości, na jaką współpracownicy się do siebie nie zbliżają ;) Cięższe zapachy tylko na wieczór.
Kanadyjski "model" bardzo mi się podoba - uwielbiam perfumy, również te cięższe, ale czuję się chora, kiedy z samego rana w banku/przychodni/urzędzie zewsząd atakują mnie różne przytłaczające wonie.

Odpowiedz
Vilemo 2010-04-25 o godz. 09:42
0

to prawda, sa perfumy, ktore potrafia byc nie do zniesienia dla innych osob.

ja dostaje szalu jak gdzies poczuje Kezno Jungle oraz Farenheita :vom:

nie bierz tego absolutnie do siebie i po prostu nos jakies delikatniejsze perfumy do pracy. nigdy nie jest tak ze sie wszystkim podoba to, co podoba sie nam ;)

Odpowiedz
jop 2010-04-25 o godz. 08:50
0

Zrozum, wybacz i uzywaj czegos lzejszego- neutralnego do pracy ;)

Odpowiedz
Netula 2010-04-25 o godz. 08:25
0

a ja podziwiam twojego szefa ze sie odwazyl zwrocic uwage. Nie kazdy potrafi i sie meczy. Nie wiemy jaki mialy na niego wplyw..Moze bolala go od nich glowa..tak bywa
Ja bym nic a nic sie tym mnie przejele i poprostu nie uzywala ich

Odpowiedz
majek6 2010-04-25 o godz. 08:19
0

Poeme są przecudne, też je lubię.
Do pracy "psiknęłam" się nimi tylko raz - były stanowczo zbyt wyczuwalne dla współpracowników.

Odpowiedz
Daggie 2010-04-25 o godz. 08:13
0

U nas np. nie wolno nosic perfum. W Ontario czy nawet w calej Kanadzie, w zaleznosci gdzie pracujesz jest takie prawo ze zaklad, firma moze sobie zazyczyc zeby pracownicy nie uzywali perfum czy tez perfumowanych dezodorantow. Tym bardziej np. w szkolach, uczelniach, szpitalach, przedszkolach, przychodniach itede.. Nie wolno i juz..
Gdzie ja pracuje tez nie to ze nie mozna ale nie uzywamy bo po prostu jakby sie tak kazda z nas poperfumowala to by oddychac nie bylo czym..
Sa ludzie ktorych zapachy draznia, ktorzy sa uczuleni na rozmaite perfumy no i trzeba sie do tego dostosowac..

Dlatego to co Twoj szef zrobil.. dla mnie to nie jest oburzajace..

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 07:44
0

ja też zrezygnowałabym z używania do pracy drażniących innych perfum, sama jestem bardzo wrażliwa na zapachy i po prostu źle bym się czuła fizycznie jakby ktoś pracujący ze mną używał perfum, których nie toleruję :)

nie bierz tego do siebie-szef po prostu widocznie nie ma takiego samego gustu jak Ty :) a to nic złego

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 06:54
0

Zaczęłabym używać perfum oszczędniej...

Do tej pory jedyny "zawodowy" komentarz jaki usłyszałam w tej kwestii to jak szef przyleciał z tekstem, że wydawało mu się, że poczuł moje perfumy w laboratorium więc przyleciał sprawdzić, czy już wróciłam z urlopu i się przywitać lol

Odpowiedz
Jeżyna 2010-04-25 o godz. 06:41
0

słodka malinka napisał(a):
Swoja droga-dlaczego ja glupia nie pomyslalam ze te perfumy to takie "śmierdziele"...
Na pewno nie śmierdzą ;), są tylko bardzo intensywne. Moim zdaniem idealnie nadają się na wieczór, do pracy wybrałabym delikatniejszy zapach.

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 06:32
0

Śmierdziele? Nie no, bez przesady. lol
Przede wszystkim nie bierz tego tak do siebie. I nie przejmuj się!
Twój szef uznał te perfumy za niestosowne, niekoniecznie ze względu na własny gust - możliwe że np. z powodu intensywności/wyczuwalności zapachu (a może za dużo ich używasz?). Uważam, że postąpił naprawdę uczciwie: zwrócił Ci delikatnie uwagę, a nie np. wyszydził na forum publicznym, robiąc dziwne aluzje. Mocna perfuma to tak jak zbyt wyróżniający się strój czy makijaż, tyle że wyrządza dużo więcej szkody ludziom nadwrażliwym na dany zapach (może np. wywołać atak migreny). Jeśli pracujesz z jakąś grupą (a już nie daj Boże z tzw. klientami), niestety zapach musi być możliwie delikatny/neutralny - takie są ogólne zasady i to nie jakieś firmowe, wewnętrzne, ale savoir-vivru w ogóle.
Nie ma to NIC wspólnego z tym, że twoja perfuma jest brzydka etc. (jak to mawiają, powyżej pewnej sumy nie ma brzydkich zapachów lol ), nie oznacza to też, że masz z niej zrezygnować. Po prostu będzie popołudniowo/wieczorowo/weekendowa. A do pracy w ostateczności nie musisz używać niczego - nic na siłę.

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 06:21
0

Dzieki dziewczyny,fajnie ze tak myslicie.

To moja nowa praca, bylo mi strasznie glupio za taka uwage...

Swoja droga-dlaczego ja glupia nie pomyslalam ze te perfumy to takie "śmierdziele"...

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 06:09
0

Slodka Malinka, nie przejmuj sie, jezeli bardzo lubisz te perfumy, to pomysl sobie, ze nie beda takie zwykle i szybko Ci sie nie znudza jak bedziesz je stosowac na specjane okazje :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 06:07
0

malinka, ale od rzeczy nie będzie kogoś bolała głowa czy też nie będzie marzył pół dnia o pozbyciu się zawartości żołądka.

od perfumów może - i nie ma tu nic do rzeczy kwestia kultury osobistej czy świadomego wyboru.

dlatego też gdyby mnie ktoś poprosił - dostosowałabym się bez fochów. tym bardziej, że sama jestem dość wrażliwa na zapachy (a w ciąży byłam mega-wrażliwa).

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 06:01
0

dobbi napisał(a):nawiasem mowiac, Twoje perfumy to dla mnie te z cyklu "dusiciel"
w sumie masz racje...

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 06:00
0

ja tez bym zmienila.
nawiasem mowiac, Twoje perfumy to dla mnie te z cyklu "dusiciel", tez mnie draznia :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 05:56
0

Kirka napisał(a):W sumie Twoj zapach ingeruje w jego gusta ;)
Nawet nie pomyslalam o tym w ten sposob...

Odpowiedzialam, ze wszystko OK, a tak naprawde ze zlosci az lzy mi sie cisnely do oczu.
nie wiem dlaczego.
To tak jakbym kupila sobie jakas super rzecz, a ktos powiedzialby mi ze to najbrzydsza rzecz jaka widzial.

Nawiasem mowiac, te perfumy to Poeme Lancome.

Odpowiedz
Gość 2010-04-25 o godz. 05:50
0

Zmieniłabym perfumy 8)
Bo jestem nadwrazliwa na zapachy i przebywanie obok osoby pachnacej w nieodpowiadajacy mi sposób kończy sie odruchem wymiotnym
A to w pracy przeszkadza zdecydowanie :P

Moja siostra kiedyś "skomplementowała"mnie skropioną ukochanym Angelem stwierdzeniem: śmierdzisz jakbys splesniała :mur:
No i od tego czasu kiedy wiem, że sie z nia spotkam w ruch ida inne perfumy 8)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie