• Pucia odsłony: 23245

    Zachodnie Wybrzeże USA - objazdówka samodzielnie

    Kochane,
    planujemy samodzielną objazdówkę po Zachodnim Wybrzeżu. Znacie kogoś, kto był? Bo mamy tyyyyysiące pytań i nie wiemy, gdzie uderzyć. Głowa mi już pęka od czytania forów a pytań tylko więcej i więcej.
    Jakie?
    Ano: gdzie wypożyczyć samochód? Jaki? żeby był dobry, nie popsuł się w górach, nie naciągnął nas i wytrzymał?
    ubezpieczenie - gdzie najlepsze pakiety (szczególnie dla mnie, tak?)?
    co warto zobaczyć, co koniecznie, co omijać?
    czego unikać?

    Matko, i tysiące innych. Jeśli coś wiecie - dajcie znak i podzielcie się, pliz!

    Odpowiedzi (57)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-06-14, 22:31:31
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-06-14 o godz. 22:31
0

khmmmmmm PUCIAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA foty i relacja... !!!!!! :cisza: :cisza: :cisza:

Odpowiedz
Janina 2010-06-13 o godz. 20:54
0

Kochane Panie
Jestem zauroczona objazdówką po USA a szczególnie po Zachodnim Wybrzeżu. Od lat zwiedzamy z mężem (emeryci) europę będąc uczestnikami wycieczek zorganizowanych. Pragniemy wybrać się na taką właśnie objazdówkę ale brak nam informacji jaką formę wybrać. Są oferty krajowych biur podróży, ale interesuje nas inny rodzaj coś na wzór Domino czy Pucia. Chcielibyśmy grupą 6 do 8 osób polecieć do USA no i - tutaj proszę o poradę, jaki warjant byłby najlepszy, i ekonomicznie interesyjący. A może macie jakieś propozycje, z przyjemnością się nimi zainteresuję.

Odpowiedz
agnieszka82 2010-06-11 o godz. 06:59
0

baskent napisał(a):
I myślę, że nie tylko ja :P
Nie tylko, ja tez czekam. :cisza:

Odpowiedz
baskent 2010-06-11 o godz. 05:35
0

Nieśmiało przypominam się
Z niecierpliwością czekam na relację :prayer:
I myślę, że nie tylko ja :P

Odpowiedz
Gość 2010-05-17 o godz. 16:57
0

Haaaloooo!!! Pucia, minął miesiąc , a tu nic , ani zdjęc ani relacji słownej , buuuu

Odpowiedz
Reklama
Moniqueee 2010-04-24 o godz. 17:45
0

I ja też czekam 8)

Odpowiedz
Gość 2010-04-24 o godz. 15:14
0

Witaj, Pucia :)
oj czekamy, czekamy!

Odpowiedz
baskent 2010-04-23 o godz. 05:05
0

No to czekamy lol

Odpowiedz
Pucia 2010-04-13 o godz. 22:40
0

Co do zdjęć to niestety przyjdzie poczekać, bo najbliższe weekendy mamy ślubno-weselne, więc luck of time do obrabiania i przeglądania. Póki co postaram się w wolniejszej chwili dać upust słownie lol

Odpowiedz
Gość 2010-04-12 o godz. 20:57
0

No to super, że wycieczka sie udała :D

Czekamy na zdjęcia

Odpowiedz
Reklama
oleńka25 2010-04-12 o godz. 05:44
0

Puciu witaj kochana!

Ja też się zdjęć chyba nie doczekam ;) Bardzo się cieszę, że się wam wszystko udało i że Jacuś to przeżył :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-12 o godz. 04:35
0

ladybird7 napisał(a):Pucia czekam niecierpliwie na Twoja relacje :) ja też!!! :cisza:
już sie mogę doczekać :D

Odpowiedz
ladybird7 2010-04-12 o godz. 04:24
0

Pucia czekam niecierpliwie na Twoja relacje :)

Odpowiedz
Gość 2010-04-11 o godz. 14:08
0

Welcome back Pucia :D Ogarnij sie troche i pisz nam tutaj co i jak. Licze na milion piecset sto dziewiecset zdjec 8)

Odpowiedz
Pucia 2010-04-11 o godz. 09:02
0

Heloł jeloł,

wróciliśmy, ale jesteśmy a) padnięci, b) zawaleni w robocie c) stęsknieni, więc nie mam w sumie nawet kiedy tu wejść. Wlazłam na chwilę, żeby powiedzieć, że jesteśmy i że obiecuję napisać więcej, jak siądę na dłużej.

Generalnie - FAN-TA-STY-CZNIE!!! Mamy z 10 GB zdjęć (!!!), więc zanim je obrobimy i posegregujemy miną... lata chyba lol
Co do kosztów - dla nas samochód typu compact w National Rent a Car na 3 tyg. z ubezpieczeniem i zniżką na kartę VISA wyniósł 576 $. Wejściówki do parków są różne - generalnie, jeśli chce się zobaczyć więcej polecam kartę annual pass za 80%, nam przy 4 albo 5 parku zaczęła się zwracać. Niektóre parki to 10 $, niektóre niestety 25$, więc warto.
Informacje i o parkach i o opłatach polecam zobaczyć na: http://www.nps.gov. Są mapy, ceny, instrukcje dojazdu, co zobaczyć, co zabrać, info o pogodzie... wsio, polecam.
I koniecznie, KONIECZNIE trzeba zobaczyć kanion antylop. Po prostu niesamowite wrażenia!!! U nas w przewodnikach niewiele się o tym miejscu pisze. W skrócie - to dwa małe kaniony, wyższy i niższy, położone niedaleko od Wielkiego Kanionu, tuż obok Page. "Zawiadują" nim indianie i nie jest to park narodowy, więc passy nie działają, trzeba zabulić za parking 6$ i dodatkowo za wycieczkę do kanionu 25$ od osoby. My byliśmy w wyższym, gdzie jest piękniejsze światło i mniej się chodzi. Polecam godziny między 11 a 13, wtedy są takie prześwity światła.... Bajecznie! to tak na zachętę.

A co do wycieczki i naszych obaw - nie dalibyśmy rady z Jackiem zobaczyć tyle. Nawet zwiedzanie z okien samochodu jest po prostu męczące po 3 dniach i trzeba samozaparcia, żeby tak codziennie te 500 km jechać a dziecku to nie wiem, jak bym tłumaczyła. Więc lepiej, że byliśmy sami, bo zobaczyliśmy naprawdę wiele.
Co do synka i obaw, że nas nie pozna, że coś tam - nic z tych rzeczy. Obudził się rano i przyleciał pocałować i tak całuje nas z mężem od niedzieli, jest przytulas ogromny, stęsknił się, bo ciągle się przytula. Ale to fajne i naprawdę widać, że nic mu nie jest. Wielka ulga...

No ziewczyny, biegnę jendakowoż spać, bo godzina podła. Obiecuję napisać więcej, ale proszę o cierpliwość. Rodzina się doprasza spotkania, więc... same rozumiecie a w robocie nie mam jak.
Pozdrawiam i zachęcam do objazdowki!

Odpowiedz
Gość 2010-04-09 o godz. 07:59
0

halloo Pucia!!
odezwij się, bo umieramy z ciekawości :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-30 o godz. 16:37
0

ewak napisał(a):Dzieki Domino! 10 dni brzmi znacznie lepiej niz 14. Zlaszcza, jeszcze ze mozna oszczedzic czas darujac sobie wizyte w LA.

I jeszcze tak mi sie nasunelo kolejne pytanie o prozezycia - jak drogie jest wynajcie auta? benzyna? wstepy? Tak mniej wiecej, ile kasy trzeba na taka objazdowke przeznaczyc? Orientujecie sie dziewczyny?
moje informację mgą być nieaktualne, bo ja tam byłam w 2004 roku
za samochód na te 10 dni, z oddaniem go w innym miejscu niż wypożyczenie zapałciliśmy nie całe 600$
wstę do Grand Canionu - 20$ za samochód (my nic nie płacilismy, bo przyjechaliśmy w nocy :)) i to są stałe opłaty zdaje się do wszystkich parków

to narazie tyle co pamiętam, jak sobie coś przypomnę to napiszę!

Pucia!!!! zazdroszczę Ci tego Zion i Bryce! rewelacja!!! :D

Odpowiedz
Gość 2010-03-30 o godz. 14:05
0

Dzieki Domino! 10 dni brzmi znacznie lepiej niz 14. Zlaszcza, jeszcze ze mozna oszczedzic czas darujac sobie wizyte w LA.

I jeszcze tak mi sie nasunelo kolejne pytanie o prozezycia - jak drogie jest wynajcie auta? benzyna? wstepy? Tak mniej wiecej, ile kasy trzeba na taka objazdowke przeznaczyc? Orientujecie sie dziewczyny?

Odpowiedz
Pucia 2010-03-29 o godz. 13:48
0

Witam z drogi!!! :D :D Niestety będzie krótko i zdawkowo, bo podłączyliśmy się pod czyjś net (w naszym motelu akurat nie ma), więc zrywa sygnał (a i tak dostępność sygnału 1%, więc nie pohulam).

Jesteśmy po Zion NP i Bryce NP. Nie-sa-mo-wi-te miejsca, naprawdę. Jutro planujemy Łuki a potem Monument Valley i Antylopy, jeśli uda się wejść. My niestety nie mamy takiej szansy, jak Domino, poschodzić, pozwiedzać dokładniej, bo ja z brzuchem to się nie nadaję. W Zionie wybraliśmy się na wycieczkę ze 2 godziny a potem to mi się małe dawało we znaki, więc teraz bardziej się odpuszczam. Bryce to po prostu niesamowite miejsce i tu bardzo żałuję, że nie mogliśmy zejść (od wczoraj zmiana pogoda nagła i z blisko 40 stopni zrobiło się 14, więc same rozumiecie... zimnica. Dziś w Bryce padał śnieg!). Mam nadzieję, że jednak jutro się trochę poprawi.
no, co do szczegółów - napiszę po powrocie. Ściskam Was mocno!!! Ahoy!

Odpowiedz
Gość 2010-03-29 o godz. 06:09
0

ewak napisał(a):Domino napisał(a):ja Ci powiem jak wyglądała nasza podróż, ta ostatnia,
start Lake Tahoe, Los Angeles Grand Canion Joshua Tree NP San Diego High Way no 1 LA San Francisco
Domino, czy mozesz napisac, ile czasu potrzeba na pokonanie takiej trasy (wliczajac jeden dzien na Yosemite National Park). Bede dozgonnie wdzieczna, jesli opiszesz z wyszczegolnieniem, na ile dni i gdzie warto sie zatrzymac.

my tą trasę zrobiliśmy w 10 dni, samochodem, a szczegółowo to wyglądał tak:
z South Lake Tahoe pojechaliśmy "spacerkiem" do Las Vegas, po drodze zatrzymywaliśmy się w co ciekawszych miejscach, w ok. 10 godz. dojechaliśmy do Vegas,
tam zwiedzanie, kasyn na Stripie i Down Town, (nawet po 4 miesiącach pracy w kasynie, TE kasyna robiły wrażenie) generalnie Vegas to mega kicz, ale w sumie tam być!
np. Casino Wenecja i prawdziwi gondolierzy i sufit-niebo zmieniające się na noc i dzień, piękne Bellagioi fontanny przed hotelem! i stare klasyczne Vegas ze świecącym kowbojem,
łaziliśmy do 5 rano, potem do hotelu i rano skoczyliśmy do Fashion Show, ogromne centrum zakupowe w centrum, niedaleko kasyna Wynn, wyglądające jak ogromny kapelusz :)

po południu pojechaliśmy do Grand Canionu, dotarliśmy tam późnym wieczorem, spaliśmy w samochodzie i rano obudziliśmy się nad przepaścią, to był niesamowity widok!
była piękna bezchmurna pogoda, ale było chłodno, musiałam ubrać kurtkę, ale ten widoooook :love:
no i poszliśmy na dół, tego chłodu potem to nam brakowało, bo na dole w drodze powrotnej było ponad 40 st.! ale tam też niezapomniane widoki,
chociaż na sam dół jeszcze było 500 m w dół, ale tak głęboko już nie zeszliśmy! nie było to takie straszne i dlatego gorąco polecam,
bo przyjechać na parking pstryknąć fotkę, to każdy może :D fajnie jest zejść na dół!
byliśmy w Arizonie, a widzieliśmy ją tylko nocą, bo przyjechaliśmy nocą i wyjeżdżaliśmy też nocą! ale warto było :D

następnie zaliczyliśmy Joshua Tree NP, baaardzo fajne i ciekawe miejsce, dziwne te drzewa ;) gorąco jak diabli, na zobaczenie tego parku wystarczy kilka godzin,
dalej pojechaliśmy do San Diego, fajne miejsce, plaże, park wodny, ale w zasadzie bez szczególnych rewelacji, może za krótko tam byliśmy...

z pewnością polecić mogę przejażdżkę i to najlepiej kilkudniową, słynną "jedynką" (state route 1) bajeczne widoki! super droga! to szczególnie polecam!

tą drogą pojechaliśmy do LA i tak jak Pucia napisała, nic ciekawego! ale, jak już wspominałam, my mieszkaliśmy u znajomych i było super!

następnie cudowne San Francisco :love: tam bym mogła mieszkać :D
uwielbiam to miasto! super klimat, tam polecam na Twin Peaks, świetny punkt widokowy, piękna panorama miasta,
fajne miejsce to ulice Haight-Ashbury, hippisowska dzielnica, ciekawe sklepy i knajpy,
Fisherman's Wharf i Pier 39, bardzo lubię to miejsce, tak fajnie tłoczno, klimat portu, wrzeszczące lwy morskie, sklep... i stamtąd już blisko do Golden Gate Bridge,
robi wrażenie! obejrzyjcie ze wszystkich stron i obowiązkowo trzeba się przejechać tym słynnym mostem (3$ :))
kolejna atrakcja to przejażdżka tramwajem San Francisco Cable Car,
ale dla mnie i tak największą zabawą było jeżdżenie samochodem po ulicach San Francisco, to jest jaaazda lol jak na rollercoasterze!
Market Street, Union Square to takie ciekawsze miejsca,
i znam fajny hostel http://www.greentortoise.com super miejsce, nie jest to hotel 5-cio gwiazdkowy, ale bardzo jest tam klimatycznie, blisko China Town, które też warto zobaczyć!
na San Francisco zarezerwowałbym, w miarę możliwości nawet kilka dni!

jutro napiszę o Yosemite, to dopiero fantastyczne miejsce :D

to tyle, ale się rozmarzyłam :)
z przyjemnością - odpowiem na pytania 8) a w moim wątku http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=50162&highlight= kilka zdjęć :)

Pucia jestem z Tobą myślami!!!! :D i zazdroszczę jak diabli 8)

Odpowiedz
Gość 2010-03-28 o godz. 14:29
0

Pucia, zazdroszczę Ci strasznie! Pisz, kobieto, bo my tu głodne wrażeń :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-27 o godz. 16:18
0

Pucia :lizak: własnie wczoraj się rozmarzyłam na Twój temat 8) .
Czekamy na relację i foty.

Odpowiedz
Gość 2010-03-27 o godz. 16:17
0

Domino, niesamowite szczegoly.
my jechalismy samochodem ze wschodu na zachod..4 kierowcow jazda non stop. fajowe to bylo.
tylko pamietajcie zeby nie przekraczac predkosci, nas w trakcie 5 dni powrotnych 5 razy łapała policja, no ale "studentom z wymiany" zawsze sie upieklo :)

Odpowiedz
Pucia 2010-03-27 o godz. 13:59
0

ewak napisał(a):Domino napisał(a):ja Ci powiem jak wyglądała nasza podróż, ta ostatnia,
start Lake Tahoe, Los Angeles Grand Canion Joshua Tree NP San Diego High Way no 1 LA San Francisco
Domino, czy mozesz napisac, ile czasu potrzeba na pokonanie takiej trasy (wliczajac jeden dzien na Yosemite National Park). Bede dozgonnie wdzieczna, jesli opiszesz z wyszczegolnieniem, na ile dni i gdzie warto sie zatrzymac.

Jak ksztaltuja sie w USA ceny krajowych biletow lotniczych? Sa jakies tanie linie?

PS. Pucia juz chyba zwiedza :lizak:
Melduję się z podróży - ZWIEDZAMY jak szaleni. Wrażenia opiszę na spokojnie, bo zaraz do kompa dorywa się mąż i pewnie na godzin parę nie odpuści (jak wreszcie jest porządne połączenie z netem to musimy ponadrabiać). Generalnie jesteśmy bardzo zadowoleni. I jedno wiem - dobrze, że jesteśmy sami. Z synkiem taka podróż nie wchodziłaby w grę (tym bardziej, że niespodziewanie w maju dopadły nas tu upały, wczoraj w Dolinie Śmierci było blisko 50stopni C na plusie, klima na maxa a ledwo chłodno. Z nim bym się nie zdecydowała).

Jedno tylko powiem - co do pętli, o której pisała Domino - moim zdaniem nie warto w ogóle wracać do LA. W ogóle to miasto nie przypadło mi do gustu, spędziliśmy tam pół dnia i to w zupełności (mi przynajmniej) wystarczy. Zdecydowanie polecam parki narodowe, Yosemite, Sequoia. Dolina Śmierci to już kawałek, bo niedaleko od Las Vegas.

Pozdrowienia z trasy!

Odpowiedz
Gość 2010-03-27 o godz. 13:48
0

Domino napisał(a):ja Ci powiem jak wyglądała nasza podróż, ta ostatnia,
start Lake Tahoe, Los Angeles Grand Canion Joshua Tree NP San Diego High Way no 1 LA San Francisco
Domino, czy mozesz napisac, ile czasu potrzeba na pokonanie takiej trasy (wliczajac jeden dzien na Yosemite National Park). Bede dozgonnie wdzieczna, jesli opiszesz z wyszczegolnieniem, na ile dni i gdzie warto sie zatrzymac.

Jak ksztaltuja sie w USA ceny krajowych biletow lotniczych? Sa jakies tanie linie?

PS. Pucia juz chyba zwiedza :lizak:

Odpowiedz
Pucia 2010-03-15 o godz. 20:50
0

Oleńka,
dzięki za pamięć! Jasne, to już niebawem. Powoli wykańczamy przygotowania, tzn. głównie te "obowiązkowe" czyli przygotowanie wszystkiego w domu, w pracy, bo plan mamy w sumie w zarysie. Jeszcze nie ma ostatecznej decyzji, od której strony zaczynamy pętlę, czy jedynką w górę w stronę SF i potem przez parki, czy odwrotnie. Wszystko zależy od tego, jak zdecydujemy w samolocie. A mamy czas, bo z Frankfurtu... ponad 15 godzin :o spoko podejmiemy decyzję.
Zbieramy opinie, wspomnienia, rady - miesza się wszystko, jedni przygotowani na maxa, inni bardziej na żywioł. u nas - zobaczymy, jak się będzie układało. Najważniejsze w tym wszystkim jak ja dam radę ;)

Jak wrócę - napiszę. Nie obiecuję, że w pierwszych dniach, ale napiszę 8) Trzymajcie kciuki!!!

Odpowiedz
Gość 2010-03-15 o godz. 20:44
0

Oleńka napisał(a):W Seattle wziąc samochód przejechac "na dół" a potem moze Hawaje, wszytsko zalezy jak finansowo wyjdzie..
Żeby zminimalizowac koszty polecam opcję autodriveaway.

My tak wzieliśmy samochód w Miami do Las vegas. Było to lata świetlne temu, ale z tego co wiem w dalszym ciągu to funkcjonuje tylko trzeba miec szczescie i trochę się nagimnastykowac by zgrać w terminach.

Odpowiedz
Gość 2010-03-15 o godz. 20:23
0

Pucia, jak tam? wg tego co pisalas wkrótce wyjazd? Jaki plan i wogóle?? My się zabieramy do naszego planowania na wrzesień, na razie postanowilismy leceic do Chicago a wracać z Orlando. W Seattle wziąc samochód przejechac "na dół" a potem moze Hawaje, wszytsko zalezy jak finansowo wyjdzie..

Odpowiedz
Nale 2010-02-04 o godz. 16:34
0

Sorry za chaos, ale tak to jest, jak się pisze w odcinkach:

w okolicach LA jeszcze:

Getty Museum (LA)
bardzo dobre zbiory, bogate muzeum, które może kupić, co tylko mu się zachce
wejście za darmo, tylko za parking coś się płaci
nieczynne w poniedziałki, a w piątki i soboty dłużej wieczorem niż w pozostałe dni
IMHO warto

The Getty Villa Malibu (Pacific Highway, Malibu)
Też muzeum, wystawienniczo mniej fajne, ale na swój sposób atrakcyjne
willa inspierowana architektura antyczną, świetne ogrody, wszystko zawieszone nad oceanem - naprawde pięknie, choć może w nienajlepszym guście ;)
wejście nic nie kosztuje, ale koniecznie trzeba rezerwować bilety przez internet - o ile pamiętam http://www.getty.edu

Malibu Creek State Park
Niedaleko Mulholland Drive.
Park, który kiedyś należał do 20th Century Fox. kręcili tam Tarzana i MASH - można dojśc do miejsc, gdzie są resztki scenografii. Jest jezioro, kilka wodospadów, rzeka -pięknie. Ja tam nie wrócę, bo mam fobię na węże, a tam można spotkać grzechotnika (nie przeczytałam kartki przed wejściem, a potem nasi przyjaciele widzieli węża w porze zmrokui bali się przejść obok, brrr), ale dla osób zdrowych psychicznie - bardzo godne polecenia. Ostrzegają tez przed pumami.

Paramount Ranch

Rzut beretem od Malibu Creek. Nie trzeba iść tak daleko ;) Niedaleko od wejścia jest filmowa wioska z westernu. O ile dobrze pamiętam to sceneria Dr Quinn, ale byc może coś mi się myli. Nic wielkiego, ale skoro po drodze, to można zobaczyć. Dzieciom bardzo się podoba.

W obu parkach chyba cos się płaci za wstęp. Chyba mozna tez kupić kartę, która daje wstępy do wszystkich parków narodowych i stanowych - i jesli odwiedza się ich kilka, to jest taniej. Nie pamiętam tego dobrze, ale jak juz pisałam, Amerykanie kochaja wszelkie systemy rabatowe i jesli ktoś ma cierpliwośc by to śledzic, to zaoszczędzi sumy warte wysiłku.

Knott's Berry Farm i Soak City USA
W Knott's Berry nie byliśmy - ale to park w stylu Disneylandu. Nie byliśmy bo właśnie Disneyland nas zniechęcil, ale wiemy, że są zwolennicy. Słynie z kolejek górskich. Niedaleko jest park wodny. Mój mąż był zachwycony, ja nie byłam tam, bo wybrałam zakupy

Hotel California
To słynny Hotel California z piosenki, wówczas oczywiście zamknięty zakład psychiatryczny. Nic wielkiego, ale my chcieliśmy zobaczyć. Urocze budyneczki w stylu kolonialnym ukryte w kotlinie. Obecnie siedziba University of California Channel Islands. Z LA trzeba jechać 101 do Camarillo (tam, gdzie outlety ;) ). Studiuje tam moja kuzynka, która twierdzi, że w piwnicach, które nie są jeszcze odremontowane da się zobaczyć bardzo dziwne rzeczy - pozostałości po psychiatryku. Nie wiem ile w tym fantazji, a ile prawdy, ale nam nie udało się tam wejść, mimo znajmości z panią dziekan. Może faktycznie coś tam chowają, skora tak to kryją
http://www.csuci.edu/about/campus.htm

;) Podobno trzeba przyjść w piątek pod koniec zajęć i wtedy daje się namówić straznika - jak kampus pustoszeje.

Biblioteka Reagana
W Simmi Valley. Dla Europejczyka słabe muzeum, ale rozmach inwestycji + kult Reagana robią wrażenie. Ogólnie warto.
http://www.reaganfoundation.org/museum/

Park Narodowy Channel Islands
Absolutnie piękne miejsce. Jesli ma się mało czasu, wystarczy rzut oka i wizyta w centrum w Venrurze. Jesli więcej - warto się przepłynąć na wyspę, albo i przelecieć (wyloty z Camarillo). Można podglądać dzikie ptaki, a nawet i wieloryby (ale to tylko wiosną). Rewelacja, moim zdaniem pozostałe parki nawet się do tego nie umywają. http://www.nps.gov/chis/planyourvisit/index.htmW Venturze jest też centrum Marynarki, gdzie czasem są fajne eventy i mozna umawiać się na nurkowanie.http://channelislands.noaa.gov/focus/calendar.html Oprócz tego warto zobaczyc osiedle channel island - mnóstwo domków nad kanałami, każdy ma przed domem zaparkowana motorówkę. Miłe miejsce. Po drodze pomiędzy Camarillo a Venturą sprzedają najlepsze truskawki w Kalifornii :D

Odpowiedz
Gość 2010-01-30 o godz. 21:27
0

Podłączam sie pod temat i czytam z zapartym tchem. My planujemy zachodnie wybrzeże we wrześniu.

Odpowiedz
BTB 2010-01-30 o godz. 21:13
0

BTB napisał(a):Ogolnie wyspa Coronado jest calkiem przyjemna, mozna sobie pochodzic albo wynajac samochod i pojezdzic. Most tez fajny.

To mial byc rower nie samochod .

Odpowiedz
Nale 2010-01-30 o godz. 15:46
0

Zapomniałam o tym, ale my tez oglądaliśmy ze Space Mountain. Wrażenie robi na mnie, że tam te fajerwerki odpalają co wieczór, a w Europie widowiska tej klasy (i funduszy oczywiście) są zarezerwowane na naprawdę duże imprezy. Oceniam nie tyle ogólne wrażenie ile np. ilość i częstość wystrazłów, czas trwania. To jest naprawdę imponujące.

Las Vegas
Miejsce, które owszem chciałam zobaczyć, ale z nastawieniem, że wcale nie będzie mi się podobało. Wyjechałam absolutnie zauroczona. Uważam, że jak tam jechać, to już mieszkać w którymś hotelu na Stripie, czyli głównej ulicy. Te hotele są trochę droższe, ale jest mnóstwo promocyjnych ofert i jak na europejskie warunki to za hotel tej klasy i tak płaciłoby się trzy razy więcej. Polecam rezerwację przez orbitz.com albo name your price na priceline.com. Nas pierwszego dnia zakwaterowali w apartamentach pod pozorem, że nastąpiła pomyła i nie ma wolnego dbl standard, a po jednej nocy możemy się przenieść do dbl lu za dopłatą zostać w apartamencie. Przeniesliśmy, bo dopłata wynosiła prawie dwa razy tyle co nasz pokój, ale podobno to stała praktyka, żeby zachęcićludzi. Apartament był obłędny i w życiu w takim hotelu nie mieszkałam, mysle, że jego ogólna powierchnia musiała przekraczać 70 m, a był to "tylko" salonik, sypialnia i marmurowa łaźnia. Strip zabudowany jest w zasadzie wyłącznie hotelami i kasynami. oczywiscie każdy hotel ma na dole ogromne kasyno, z reguły trzeba przez nie przejść, żeby w ogóle się dostać do recepcji, czy restauracji. Te hotele trzeba pozwiedzać, bo sa obłędne. Jest np. Paris, z replikami wiezy Eiffla czy Łuku Triumfalnego, który w środku ma brukowane uliczki, małe knajpki i piekarenki we francuskim stylu. Kicz, ale rozczulający. W Venetian jest nawet oddział muzeum Guggenheima, a w środku sa kanały i można się przepłynąć... gondolą ze spiewającym gondolierem. Mają tam dobre włoskie lody. Dzieci szaleją w Excalibour, który wygląda jak średniowieczny zamek z kreskówki i w Luksorze, który jest zbudowany jak piramida. Trzeba pójść na lunch albo obiad do typowego bufetu. Najlepszy jest moim zdaniem w Mandalay Bay. Oczywiscie działa to na zasadzie płacisz i jesz co chcesz. My odpadaliśmy wcześnie mimo akomstwa, porcje Amerykanów naprawdę robiły na nas wrażenie. Wieczorem każdy hotel ma swój show. Przed Bellagio jest cudowny pokaz fontann w takt muzyki. Trochę jak Krizikova Fontana w Pradze. Przed Mirage wybucha wulkan - stare to i dzisiaj robi małe wrażenie, ale rozczulające. Przed Treasure Island jest teatr Syreny kontra Piraci - znowu arcydzieło techniki produkcyjnej, spektakl na poziomie, który w Europie robi się od wielkiego dzwonu, a tam darmowa atrakcja odpalana kilka razy dziennie. Oprócz tego w hotelach są amfiteatry z płatnymi shows. Są one bardzo zróżnicowane i nie sposób opisać wszytskich. Warto wczesniej sprawdzać terminy i bilety. Np. w Ceasars Palace śpiewa niemal co wieczór Celine Dion. W Bally jest tradycyjny pokaz w stylu Moulin Rouge - pióra, cekiny, rewia. Ładne. Mnie najbardziej podobały się różne wersje Cirque du Soleil i pokaz w hotelu Wynn - wówczas jeszcze bardzo nowym. Kompletny brak fabuły, za to niesamowie akrobacje, kostiumy i efekty specjalne. Kilka pomysłów aż podkupiliśmy do naszych widowisk. Przyspawało nas do foteli. Bilety nie są tanie, ale jak ktoś pomyśli wczesniej, to też znajdzie zniżki (my nie pomysleliśmy ;) ). Vegas to również doskonałe miejsce na zakupy. W Ceasar's Palace jest gigantyczne centrum handlowe, gdzie sprzedają nalepsze światowe metki - i tam bardziej te szyldy na mnie robiły wrażenie, niż na Rodeo. Przy pokazji, jeśli ktoś w ogóle ma takie plany, to warto tam zrobić zakupy, bo jest relatywnie tanio. Jesli chodzi o kasyna, to oczywiście spróbować trzeba, ale nam generalnie trochę brakowało na nie czasu. Podobno im droższe kasyno, tym atwiej na zachętę wygrać coś na jednorękim bandycie. U nas się sprawdziło, bo z miejsca wygraliśmy w Ceasars chyba 200 dolców, ale to mógł być przypadek. Z kolei w ruletkę opłaca się grac w tańszych miejscach, bo są tańsze żetony. Prawie nigdzie już nie ma, albo po sa po jednym-dwa automatów na monety. Wszystko załatwiają kupony z kodami kreskowymi...

Będąc w Las Vegas mozna mysleć o Wielkim kanionie, który jest tematem na osobny opis. Oczywiście Kanion zobaczyć trzeba, natomiast jest pytanie jak. Piesza wyprawa - jesli z dzieckiem - może być tylko bardzo ograniczona, bo dziecko nie da rady. Temperatury są naprawdę ciężkie. Z Vegas można rozważać lot helikopterem. Mozna wykupić opcję tylko bird's view, albo z wysiadaniem w Kanionie. Trochę to kosztuje, ale jak zwykle - jesli zarezerwujesz wczesniej zamiast brac z ulicy, cena będzie przystępna. Nam na ulicy proponowali chyba 400$ za 5 osób, oczywiście jako cenę wyjściową. Przypuszczam, że da się za połowę, co czyni sprawę opłacalną, uwzględniając koszty paliwa i hotelu w Kanionie. My następnym razem na pewno tk zrobimy.

Rzut beretem jest też do Hoover Dam, która rozczarowuje. Na zywo nie wygląda tak jak z lotu ptaka i tama w Solinie jest lepsza ;) Ale pominąć nie sposób. Oczywiście po drodze stoją helikoptery jak u nas taksówki, mozna sobie wziąć lot widokowy. Góry są obłędne. Po drodze liczne posterunki kontroli. Trzeba wziąć sporo picia, bo robi się naprawde gorąco, a kolejki na stacjach benzynowych i we wszelkich mc drive'ach itp. są długie. Przy drodze są liczne hotele z tańszymi kasynami. W nich również sa bufety. Polecam zjeść obiad w takim miejscu. My byliśmy i czuliśmy sie jak w filmie, taka prawdziwa Ameryka, niepodrasowana dla turystów. W dodatku jedzenie kosztuje jakieś super marne grosze. Znajomi grali po drodze, z sukcesami, zadowoleni z taniej ruletki. My olaliśmy spiesząc się na show ;)

Odpowiedz
BTB 2010-01-30 o godz. 05:50
0

To ja dopisze do Nale ze w Disneyland najlepszy widok na sztuczne ognie jest ze Space Mountain. Trzeba isc tak jak sie staje do kolejki ale w pewnym momencie jest rozwidlenie i mozna isc dalej. Widok super i malo osob o nim wie.

Dalsza dopiska: w Hotel Del Coronado nagrywany byl po czesci film Pol Zartem Pol Serio z Marilyn Monroe. Ogolnie wyspa Coronado jest calkiem przyjemna, mozna sobie pochodzic albo wynajac samochod i pojezdzic. Most tez fajny.

W San Diego zapomnialam o slynnym Zoo ktore lepiej zwiedzac autobusikiem, bo jest spore i ma gorki.

Odpowiedz
Nale 2010-01-30 o godz. 04:36
0

W końcu mam chwilę, żeby popisac, co warto zobaczyć - moim zdaniem oczywiście.

1. LA i okolice

Hollywood trzeba, choćby po to, żeby nie żałować, że się nie było. Raczej nic ciekawego tam nie ma, lepiej wybrac się wieczorem (ale nie późnym niż w dzień). Niedaleko Kodak Theatre jest małe centrum handlowe (na piętrze jest dobrze widoczna Sephora, po tym można je poznać). Pod spodem jest parking i tam najlepiej zaparkować. Jesli się coś kupi, chyba za min. 15 $, to nie płacisz za parking, który nie jest najtańszy. Jesli więc kupisz choćby lody czy wodę, to warto zachować paragon. Podobnie Rodeo Drive - domki jak w Kościerzynie, niczego nie ujmując Kościerzynie ;) , sklepy jakoś nie robiły na mnie gigantycznego wrażenia. Ogólnie dośc ładne miejsce i jak się juz tam jest, to można obejrzeć. Słynny Sunset to kilkadziesiąt kilometrów i wygląda bardzo różnie. Gdzieniegdzie jak kiepskie przedmieścia, a tuz przy ulicy sa sklepy dyskontowe, w których zaopatrują się biedni Meksykanie. W stronę Santa Monica robi się bardziej eksluzywnie i tam można się przejechać, podobnie jak po Beverly Hills, żeby zobaczyć trochę luksusu - tylko bez nastawienia, że powali na kolana
Santa Monica ładne i przyjemnie, z deptakiem w stylu trochę europejskim i karuzelą na kompletnie nie-europejskim molo. Nie jest to rzecz konieczna do zaliczenia, jesli czasu brakuje, ale miejsce miłe i przyjemne.
Koniecznie trzeba się przejechać Pacific Highway - np. wyruszając z Santa Monica. Obłędne widoki - z jednej strony góry, z drugiej morze. Bosko. Po drodze można (moim zdaniem nie warto) zahaczyc o słynną Zuma Beach, no i porozglądać sie na boki w Malibu. Moim zdaniem to własnie tam widac obłędne nieruchomości, zwielkimi podjazdami i imponującymi pałaco-willami. Warto puścić się na chybił trafił w bok pod górę. Widoki są cudne, a góry wyższe od naszych Tatr. jesli trafi się na przełęcz, z której widać morze, to można sobie zrobić najpiękniejsze zdjęcia w życiu ;) Drogi są rewelacyjne, ale dośc strone, warto mieć samochód z nie najmarniejszym silnikiem.
Niedaleko (stosunkowo) jest też Santa Barbara. urocza miejscwość, taka letniskowa. Nie lubie zoo, ale wg wszytskich moich znajomych tam jest jedno z najlepszych na świecie. Fajny deptak, smieszne molo, na które można wjeżdżać (i chyba nawet parkować :o ) samochodem. Najstarsza misja w USA - bardzo ładne miejsca, na zwiedzanie środka szkoda jednak czasu. W górze nad miastem 2 czy 3 ulice luksusowych rezydencji - ponownie warto się przejechać, pałace jak z filmów. Jesli wracać z Santa Barbara do LA autostradą 101 , to po drodze będzie Oxnard, gdzie jest bardzo dobre centrum handlowe z TJ Maxx, Nordstrom Rack, Wal Martem i Old Navy.

San Diego
absolutny must see
Miasto uchodzi w Kalifornii za piękne - no nie wiem za bardzo gdzie ;) Jednak La Jolla jest cudna, a częśc plażowa ma niezwykły urok starego amerykańskiego letniska. Jest tam też niezwykły most z zakrętem (Coronado) - fantastyczna sprawa. Można wypić kawę w starym pięknym hotelu, który ma coś wspólnego z Marylin Monroe, ale w SD spieszyliśmy się bardzo i nie dowiedziałam się co. Dla facetów wielka atrakcją jest lotniskowiec, który można zwiedzać. Widać też takie, które są w służbie, robi duże wrażenie. Bardzo ładne Old Town w stylu meksykańskim. Fajne na późny obiad lub kolację, mnóstwo knajpek.
Sea World bym olała, potowrnie nudne miejsce, a na pewno nie warte kasy za bilet. Występy orek były dla nas bardzo słabe, po tym co widzieliśmy w Egipcie (delfiny). Szef od show twierdził, że oni takich rzeczy nie mogą, bo w USA chroni się prawa zwierząt. Bardzo prawdopodobne. Byliśmy tam tylko po to, żeby spełnić marzenie chrzesniaka mojego męża (wówczas 4-letniego), ale nudziliśmy się i my, i on.
Moim zdaniem grzechem jest być w SD i nie zobaczyc kawałka Meksyku. Granica jest samochodowa i piesza. Nie polecam przekraczania jej samochodem - wielu naszych znajomych tam okradziono, lub uszkodzono im samochody. Z samochodem z wypozyczalni często w ogóle nie wolno. Poza tym piechotą szybciej. Do samej granicy mozna dojechać samochodem i zaparkować, albo specjalnym tramwajem. Od granicy do centrum Tijuany jest jakieś 15 minut piechotą. Można podjechać taksówką za 5 dolców (oczywiście na początku chcą 30-40). Widać, że to nie prawdziwy Meksyk, ale jest fajnie. Mona sobie kupić jakieś pseudo ludowe gadźety. Ewentualnie jesli komuś potrzebne, można kupić drogie leki - w Meksyku generyki sa niezwykle tanie i sa profesjonalne apteki, które sprzedają towar niepodejrzany, a na nic nie trzeba recepty. Jest to oczywiście opcja dla tych, którzy już w Europie ustalą, co im potrzebne i wiedzą, czy dany generyk jest wart zainteresowania.

Universal Studio
Najlepszy park rozrwyki. Być może jesteśmy z moim mężem skrzywieni, bo zajmujemy sie produkcją filmów i widowisk, ale Universal zrobił na as niesamowite wrażenie. Zaczyna się od objazdu całego studia kolejką. Po drodze przewodnik opowiada, mija się wiele deokracje, scenografie, dwa razy wjeżdża do hangaru z efektami specjalnymi, które naprawdę robia wrażenie. Potem do wyboru różne atrakcje. Show Water World - głupi jak but, ale jeden z najlepszych, jakie w świecie widzieliśmy. Mozna się zapisać do udziału w publiczności w jakims wieczornym show w TV, jesli kogoś to kręci. Przy odrobinie szczęścia trfia się na czas kręcenia zdjęć w jakimś znanym serialu (u nas np. Gotowe na wszystko). Dla nas plan zdjęciowy serialu to maksymalna nuda, ale dla większośći ludzi którzy nie znają tego z pracy - dość ciekawe. Na Universla trzeba mieć calutki dzień - przyjechać przed otwarciem i zostac do zamknięcia. Przed wejściem można wykupić "all-you-can-eat" i "all - you can-drink". Działa we wszystkich knajpach w parku i wychodzi korzystnie. Niekoniecznie jednak nalezy brać dla wszystkich, bo porcje jak to w Stanach są gigantyczne, więc 1 na 2 jest zdecydowanie enough.
Disneyland w Anaheim

Moim zdaniem lipa i nie warto. Urok miały dla mnie tylko najstarsze atrakcje typu Piotruś Pan albo Śnieżka i miasteczko myszki Mickey. Na audiencje u Myszki dosc długo się czeka, ale jest to dobrze zorganizowane. Z nowoczesniejszych - może Indiana Jones. Wieczorna Parada niezła, ale nas nie rzuciła na kolana. Fajerwerki - fachowo stwierdzam, że pierwsza klasa. Ogólnie ani to warte kasy za wejście, ani przede wszystkim całego "zmarnowanego" dnia. Chcoiaż dzieciom pewnie się podoba.

Więcej - jutro - bo jestem może w 1/3, a pewnie nie, a mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia.

Odpowiedz
Pucia 2010-01-26 o godz. 23:03
0

BTB,
dzięki. Muszę wszystko przemyśleć i poukładać w głowie a przed świętami padam po prostu ;)
Muszę dopytać o kartę Am. Express, ale wydaje mi się, że w Polsce tylko klienci instytucjonalni mogą ją dostać a to nas wyklucza, szkoda.

Jak się okrzątnę, dam znać i podpytam dokładniej. DZięki!

Odpowiedz
BTB 2010-01-26 o godz. 02:47
0

Pucia, my w stuczniu wybralismy sie do Vegas, Grand Canyon (zachodni na rezerwacje Indianskim) i do San Diego. Samochod mielismy z Avis, i w porownaniu z Alamo (tutaj w stanach) serwis byl duzo lepszy, samochod tez lepszy, ale jednak Alamo jest tansze. Ubiezpieczenie my zawsze mamy przez American Express, nic doplacac nie musimy, ale w Polsce karty moga miec inne oferty. Z tego co wiem inne karty tez oferuja ubezpieczenia wiec jak masz czas i ochote to moze przez inna karte sie da. Zwykle "zlote" karty tutaj automatycznie maja ubezpieczenie na rental car.

Jesli bedziesz kupowac elektronike to sprawdz tez ze swoja karte czy oferuja ci przedluzona gwarancje, niektore oferuja dodatkowy rok lub 2.

Zdjecia z naszego wyjazdu znajdziesz tu http://www.flickr.com/photos/tomcio77/sets/72157603840802913/.
W San Diego najfajniejsze bylo wypatrywanie wielorybow (ale w maju juz ich chyba nie ma) i La Jolla (miasteczko 15 minut na polnoc). W SeaWorld nie bylismy wiec nie moge polecac, ale podobno fajnie.

Poza tym nie wiem co bys chciala wiedziec. Pytaj.

Polecam tez http://www.tripadvisor.com/ przeglad hoteli i innych spraw turystycznych, ale tylko po agnielsku.

Odpowiedz
Pucia 2010-01-25 o godz. 18:09
0

ania82 napisał(a):ja równiez zachodnie wybrzeże mam już opanowane;)
Lake Tahoe, SF, LA, Hwy 1, Yellowstone, Yosemity, Brice, Sequoya, Grand Canyon....no i Hawaje;)

jeździliśmy swoim samochodem, który zresztą później ściągnęliśmy do PL
Aniu,
a możesz podzielić się doświadczeniami?

Odpowiedz
ania82 2010-01-25 o godz. 16:35
0

ja równiez zachodnie wybrzeże mam już opanowane;)
Lake Tahoe, SF, LA, Hwy 1, Yellowstone, Yosemity, Brice, Sequoya, Grand Canyon....no i Hawaje;)

jeździliśmy swoim samochodem, który zresztą później ściągnęliśmy do PL

Odpowiedz
Nale 2010-01-23 o godz. 16:49
0

Na ciążowe gorąco polecam sklepy motherhood - dobre wzornictwo, średnia ale wsyatrczająca jakość i boskie ceny. Dzinsy ciążowe z gapa - boskie. Moje nosi już trzecia ciężarówka i naadal wyglądają super. Na dzieciowe - walmart i K-mart oraz TJ maxx.

Odpowiedz
Gość 2010-01-23 o godz. 06:53
0

Nale napisał(a):...Target kocham miłością wielką, ale Walmartem też nie garze, choć oczywiscie jest tam więcej chłamu niż w targecie, bo jest trochę tańszy. W obu duzy wybór prostej a porządnej bielizny, np. playtexa, wonderbry. Ja się obkupiłam, of course za grosze...
oj tak :supz:
ależ bym tam na zakupy pojechała :D
jeszcze troszkę poczekamy, bilety stanieją to będziemy na weekendowe zakupu do Stanów latać ;)

Odpowiedz
Pucia 2010-01-23 o godz. 06:50
0

Nale,
ja mam właśnie citi i pomyślałam, że jutro sprawdzę, jak to wygląda z ubezpieczeniem, bo wierzyć mi się nie chciało, żeby citi nie oferował nic takiego. Z pobieżnego przejżenia oferty AmEx wynika, że to karta dla klientów korporacyjnych, czyli indywidualnie odpada. Ale to nic.
jeszcze mi przyszło do głowy - mam stare jeszcze cecki AmEx, przydaje się to to w US? Mieliśmy je swego czasu w Tajlandii i zostało trochę. Wprawdzie wtedy przelicznik był iście barbażyński, ale może warto to w końcu wydać? ;)

Co do ciuchów - ja głównie dziecięce pewnie będę strzelała, może jakieś ciążowe, bo takie na "po" to nie wiem, czy utrafię (jako że "oczywiście zamierzam fantastycznie schudnąć" lol lol lol ). Liczę trochę na obkupienie męża, bo on jest tu w Polsce niewymiarowy (ma blisko 2 metry i wszystko jest za krótkie... ech).

Matko, w głowie mi się kotłuje, ale wielkie dzięki za pomoc! Dałyście mi niezłego kopa!!!

BTW - słyszałyście coś o Coyote Butters? Ponoć zachwycajce, ale są szopki z biletami na wejście... ?

Odpowiedz
Nale 2010-01-23 o godz. 06:40
0

Kupony są praktycznie wszędzie, w takich gazetkach jak nasze promocyjne w supermarketach, na stacjach benzynowych, w knajpach, hotelach, na lotnisku i w większych magazynach reklamowych, np. w visitor;s centers itp.

Z ubezpieczeniem znowu nie pomoge, bo my jeździliśmy na ubezpieczenie ciotki - ona za grosze dokupiła opcję, że mogą prowadzić obcokrajowcy. Ale na Hawajach spotkaliśmy Polaka, który miał kartę Citibanku i jak wynajmował furę, to nie musiał dopłacać za ubezpieczenie. Karta była polska, on tłumaczył jak to załatwiał, ae zabij-nie pamiętam. Moze warto przepytać kogos w citi. Nie była to american tylko visa.

Obiektywy też kupowaliśmy, różnice cenowe były mniej atrakcyjne niż się spodziewaliśmy, ale teraz na pewno jest lepiej bo dolar za darmochę. ostatecznie kupiiśmy w circuit city, zajrzę sobie, gdzie jeszcze (w jakich sieciach) były dobre ceny.

Ze sklepów - Ross fajny, ale ja wolałam Marshall's i przede wszystkim TJ Maxx. Wszytskie działają na tej samej zasadzie, przedają ciuchy, buty, dodtaki "z metkami" za bardzo małe pieniądze. TJ miał dla mnie najlepszy asortyment, ale to się pewnie zmienia. Te sklepy sa lepsze tam, gdzie nie ma dużej społeczności meksykańskiej - mniej przebrane.

Target kocham miłością wielką, ale Walmartem też nie garze, choć oczywiscie jest tam więcej chłamu niż w targecie, bo jest trochę tańszy. W obu duzy wybór prostej a porządnej bielizny, np. playtexa, wonderbry. Ja się obkupiłam, of course za grosze...

Na ciuchy eksluzywniejsze polecam Nordstrom (dośc drogo, ale nadal taniej niż w Polsce) i Nordstrom Rack - werje wyprzedażową.

Ok. pół godziny drogi od Hollywood autostradą 101 w Camarillo jest gigantycne centrum outletów - ponoć przyjeżdżaja tam ludzie z całej kalifornii. Dobre ceny na Gapa, Hilfigera, Laurena, CK i kosmetyki - duże promocyjne zestawy, mnóstwo miniproduktów gratis.

ja bardzo lubię Old Navy. To jest chyba gorsza (bo tańsza) siostra Gapa, ale uwiebiam te ciuchy. Szczególnie dżinsy. W dodatku trzymają rozmiarówke i jak raz sprawdzisz, że nosisz spodnie nr 2, to zawsze dwójka będzie pasowała.

Na naprawdę luksusowe zakupy - Vegas i centrum w Ceasar's Palace. Wszelkie Gucci i Burberry, najnowsze kolekcje ok. 30% taniej niż w Europie. Teraz pewnie jeszcze lepiej. Ja wolałam wydawac na Hawaje i inne wycieczki niz na torby od Gucciego, bo taniej to nie znaczy wcale tanio, ale np. mój mąz chciał kupić trencz Burberry za cenę, która naszym zdaniem całkiem się uzasadniała przy niezniszczalności, jakości i klasyce tego płaszcza. Pech chciał, że nie zdążyli ściągnąc rozmiaru. W Polsce tyle kosztują ciuchy znacznie "średniejszej" klasy.

Odpowiedz
Gość 2010-01-23 o godz. 06:33
0

Pucia napisał(a):A co do Grand Canion - raczej nie będziemy dogłębnie zwiedzać, bo ja będę już jednakowoż z brzuchem i pewnie będę robić raczej za przytrzymanie statywu 8)
no tak :D ale i tak podziwiam, że się w taką podróż wybierasz :)

Odpowiedz
Pucia 2010-01-23 o godz. 06:26
0

Domino,
co do Am.Ex - opinie przerzucam z forum gazety. Jutro dowiem się, jakie są koszty wyrobienia dodatkowej karty. Karty oczywiście mamy, bez nich się nie ruszamy, ale to Citi i nie przypuszczam, żeby aż takie pokrycie miały w ubezpieczeniach, choć może się mylę... Sprawdzę.

Co do sklepów - dzięki, zapiszę, zapamiętam. Z wizyty w NY pamiętam właśnie Macy's i ich pakiety kosmetyków... ech lol

A co do Grand Canion - raczej nie będziemy dogłębnie zwiedzać, bo ja będę już jednakowoż z brzuchem i pewnie będę robić raczej za przytrzymanie statywu 8)

Odpowiedz
Gość 2010-01-23 o godz. 06:21
0

nie iwem czy tak faktycznie jest z kartą American Express, ale wiem że na pewneo musicie mieć kartę kredytową, jakąkolwiek, bez tego samochodu nie wypożyczycie,
ale w sumie nie podejrzewam, że wybierzecie się w taka podróż bez takowej ;)

z tym Alamo to faktycznie lipa - w tej kwestii nic nie doradzę niestety!

co do sklepów to polecam:
http://www.circuitcity.com/ccd/home.do - elektronika
http://www.rossstores.com/ - outlet ciuchowy, dużo kasy tam wydałam ;)
http://www.marshallsonline.com/ - outlet ciuchowy, tu też trochę kasy zostawiłam
http://www.target.com/ - fajny sklpe z wszystkim, i ciuchy i kosmetyki i gadżety do domu - wszystko fajne
http://www.macys.com/ - ciuchy bardziej ekskluzywnie

a kupony, z tego co kojarzę to znajdziesz właśnie w tych dużych sklepach, takich bardziej spożywczych, np. http://www.walmart.com/, albo w motelach, stacjach benzynowych, knajpach,

a Grand Canion to tak dogłębnie chcecie zwiedzić?? ;)

Odpowiedz
Pucia 2010-01-23 o godz. 05:33
0

Dziewczyny,
ja wiedziałam, że mogę na Was liczyć.
Z informacji na szybko - brnę przez forum na gazecie, tam informacji (często sprzecznych) jest mnóstwo. Udało mi się dowiedzieć, że jest możliwość załatwienia nawet w Alamo zniżek przez Costco (w Alamo dają nawet 25%, ale ceny głównej...). Wiem, że Alamo ma siedziby w Polsce, ale dziś się nieco zraziłam. Próbowałam dodzwonić się do siedziby wedle telefonów ze strony www, ale nie szło, bo nikt nie odpowiadał. W końcu dodzwoniwszy się do Krakowa (!) dowiedziałam się, że dane są nieaktualne i pani bardzo skąd inąd miła, podała mi cztery... numery faksów Jak w końcu dopadłam jakiegoś gościa na lotnisku w W-wie to mi uprzejmie powiedział, że on w Alamo nie pracuje, oni działają tylko "pod takim szyldem" a wszystko, czego mam się dowiedzieć jest w internecie. I generalnie mnie zbył twierdząc, że oni mi nic więcej zaoferować nie mogą. A szkoda, bo kolega, który kiedyś przez Alamo wypożyczał samochód bookował go właśnie w Warszawie i dostał spore zniżki.. czyżby teraz się coś zmieniło? Postaram się jutro uderzać znowu...

Co do pozostałych szczegółów - trasy jeszcze nei mamy, na pierwszy ogień poszło wykupienie biletów. Teraz myślimy dopiero o trasie, motelach, kuponach, samochodzie i oczywiście o ubezpieczeniu.
No własnie, a propos ubezpieczenia, jak wygląda sytuacja w USA? Bo w wypożyczalniach ubezpieczenie strasznie podwyższa koszty wynajmu. :| Ludzie na forum gazety twierdzą, że jak się ma kartę kred. Amer. Express to ubezpieceznie można dodatkowo wykupić za 18$ za cały okres najmu. I pomyślałam, że może warto po prostu załatwić sobie taką kartę kredytową i nie martwić się o te wszystkie kruczki amerykańskiego ubezpieczania, co? Oczywiście jakieś dodatkowe opłaty, taxy i inne też wchodzą, ale to już nie jest powalające. Macie tu doświadczenia? Odradzacie? Polecacie?

Kupony - tak, chętnie, ale gdzie je dostać?
My przylatujemy do LA o północy ich czasu, co trochę komplikuje poruszanie się po mieście (i wybór wypożyczalni też, bo niektóre działają np. od 5 rano a tyle czekać nam się nie opłaca). Jak wtedy dostać kupony? Gdzie dostać? Jak z tego korzystać?

Co do trasy to już wiemy,że LA to raczej zostawiamy na koniec, na zasadzie "tu odpoczniemy, tu kupimy co chcemy" (bo małż chce obiektywy - no właśnie, polecacie jakieś miejsca, discounty, sklepy, outlety?). SF absolutnie must, chcemy Grand Canion, dolinę śmierci, sekwoje, to tak na szybko, co nam się marzyło. Poza tym musimy zakupić mapę i powodzić paluchem po niej i zdecydować :D
I obiecuję na żywo dawać znać, co u nas, jak postępy.
Ano, i proszę oczywiście o rady!!!! :prayer:

Odpowiedz
Nale 2010-01-23 o godz. 05:03
0

Jutro napiszę więcej. Samochód mieliśmy od mojej ciotki, ale znajomi wypozyczali i najbardziej polecają alamo.
Nie dałabym rady prowadzić zaraz po samolocie, ale wypożyczenie go, jesli wypozycza się na kilka dni, o dobę dłużej nie podroży zbytnio. Prawdopodobnie taniej będzie dojechac wypozyczonym samochodem do niedalekiego hotelu niż dojeżdżać do niego w inny sposób albo brac hotel na lotnisku.
Noclegi polecam załatwiac przez internet i wszędzie zbierać foldery z kupnami. Amerykanie je kochaja, a kupony naprawdę dają zniżki, szczególnie na jedzenie i hotele.

Z absolutnych "mustów" to high way 1 i SF i Las Vegas. Inne rzeczy - co kto lubi, bo na wszystko czasu nie będzie. Napisz prosze, czy masz raczej nastawienie "przyrodnicze", czy cywilizacyjne.
Dodam, że nam nie najłatwiej się jeździło. Dobre drogi, miękko zawieszony samochód i ograniczenia prędkości powodowały, że bardzo łatwo i szybko było nam sie ukołysać do snu - niestety niezaleznie od tego, czy w roli kierowcy, czy pasażera. I to nieco ograniczyło nasze plany.

Odpowiedz
szkucik 2010-01-23 o godz. 01:58
0

Nie dokonczylam i mi sie enter dal Ja po przylocie z Polski bylam padnieta wiec nie wyobrazam sobie was w akcji zaraz po lotnisku ;) na szczescie na wycieczke ze wschodu przylecielismy ;). Duzo zwiedzilismy ale to byla straszna pogon - rano sie wyjezdzalo , zwiedzalo a na noc jechalo do hotelu....coz jak sie mialo 14 dni i chcialao sie duzo zobaczyc to kosztem spania ;) San Francisco i droga ale nie autostrada tylko ta najbllizej wody i oceanu byla cudna ...widoki zapierajace. Tez oczywiscie cudne sa wszystkie Narodowe Parki a najwieksze wrazenie robi Dolina smierci no i gigantyczzne kolosy Sekwoje...San Francisco cudne miasto tylko przemarzlam jak cholerka i bylam chora. Ja jak bym miala jechac raz jeszcze to wszystko bym chciala jeszcze raz zobaczyc bo my z mezem to jestesmy szaleni....amerykanie pukali nam sie w glowe ze tak duzo w tak krotkim czasie zobaczyc chcemy .... no ale jak oni jezdza na szlaki gorskie autem to co sie dziwic. lol

Odpowiedz
szkucik 2010-01-23 o godz. 01:51
0

Puciu ja tez bylam coprawda w 2003 r na objazdowce 14 dni LA, las vegas, Grand canyon, Zion Canyon, Brice Canion, Sequoia NP, Death Valley NP ( tam bylo goraco auto ledwo dalo rade ;) San Francisco - to tak ogolnie. Wszystko wyajmowalismy przez internet auto i wiekszosc hoteli. Warto miec ksiazeczke z promocjami w Visiors Center maja wtedy sa kupony z rabatami na hotele.

Odpowiedz
m0niak 2010-01-23 o godz. 01:29
0

magdage napisał(a):świetny wątek :) w grudniu planujemy trzytygodniowy objazd wraz z naszym Tygrysem :)
poki co mam kociokwik bo chcę jechac wszędzie i do Orlando do Mickey (Kuba juz na globusie pokazuje ze jedzie do miki;), do Californi rzecz jasna, do Nevady, do Chciago i do NY - no i boję się ze czasu nam nie wystarczy.
Pucia zazdroszcze ze to juz w maju, mogę spytac doką∂ lecicie najpierw?
Ale masz rozrzut z tymi miejscami, podziel na 2 lata ;) Chicago bym odpuściła na rzecz Bostonu - chyba obok SF najlepsze miasto w US!!!

Właśnie się zastanawiam, jak Poliks zniesie lot to LA, co prawda NY i Boston ma już za sobą ale wtedy jeszcze nie chodziła i była grzeczną dziewczynką ;)

Odpowiedz
Gość 2010-01-23 o godz. 01:26
0

Hmmm... a co jest wokół Mountain View w Kalifornii? 8) Będziemy tam mieszkać przez miesiąc i nie chcę tylko siedzieć na tyłku. Fajnie by było pozwiedzać, ale w jakiejś rozsądnej okolicy (jest coś takiego w USA, czy wszystko, co jest 500 km dalej, to okolica? ;)), bo w tygodniu mąż w pracy będzie.

Ale to tak na marginesie, ja się w wątek nie chcę wcinać, bo działa na wyobraźnię i brzmi bosko. lol

Odpowiedz
m0niak 2010-01-23 o godz. 01:18
0

Pucia napisał(a):Bilety, dziękuję, odebrałam w zeszłym tygodniu, więc termin już pewny - wylot 10go maja, powrót 31go. Wyszło pełne 3 tygodnie.
Do LA przylatujemy jednakże o północy czasu miejscowego i zastanawiam się, czy to nie będzie podwyższać kosztów ew. wypożyczenia samochodu, bo myśleliśmy, żeby od razu ruszyć w drogę (co z przesunięciem czasu, myślicie, że damy radę?).

Domino - pliz, wszelka pomoc i rady mile widziane.
U la la, po takiej podróży z przesiadką odrazu w drogę to naprawdę podziwiam (chyba że macie miejscówki w biznesie, wtedy można nieco kimnąć ;) ). 9h różnicy robi swoje, może i w tamtą stronę jest jakoś łatwiej się przestawić - jednak noclegu szukałabym w miarę blisko.

Macie jakiś wstępny plan podróży? Skąd powrót?

My sie zastanawiamy nad wyjazdem na początku kwietnia i trasą LA-SF, z naciskiem na SF - łącznie jakieś 10 dni.

Odpowiedz
Gość 2010-01-23 o godz. 01:17
0

Pucia napisał(a):Ano: gdzie wypożyczyć samochód? Jaki? żeby był dobry, nie popsuł się w górach, nie naciągnął nas i wytrzymał?
ubezpieczenie - gdzie najlepsze pakiety (szczególnie dla mnie, tak?)?
co warto zobaczyć, co koniecznie, co omijać?
czego unikać? ...
my wypozyczaliśmy różnie:
http://www.enterprise.com/car_rental/home.do
http://www.alamo.com/
https://www.avis.com/AvisWeb/JSP/US/en/rentersguide/renters_guide_landing.jsp
z czego alamo najtańszy wg mnie

z mojego doświadczenia wydaje mi się, że ciężko Wam będzie po ok. 11-12h lotu wsiąść za kierownicę,
ale w zasadzie nie musicie jechać koleje kilkanaście godzin , możeci się kimnąć, chociażby w samochodzie ;)

powiedz jaki macie plan podróży? co chcecie zobaczyć?

ja Ci powiem jak wyglądała nasza podróż, ta ostatnia,
start Lake Tahoe, Los Angeles Grand Canion Joshua Tree NP San Diego High Way no 1 LA San Francisco

co do miejsc, które MUSICIE zobaczyć to San Francisco, uważam, że to jedno z piekniejszych i ciekawszych miast,
nie tylko w Stanach, ale w ogóle 8) a jeszcze jak się ma swoje auto to dopiero :lizak: :lizak:

MUSICIE przejechać się "jedynką" (High Way nr 1) - cudne widoki i fajne miasteczka

godne uwagi jest Yosemite National Park - tutaj spacjalistką jest http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=54118&highlight=
nie wiem jak głęboko" macie zamiar wjeżdżać w kontynent, ale wiem, że piękny jest park narodowy http://www.nps.gov/brca/, sama niestety nie miałam okazji tam być

natomiast nic ciekawego to Los Angeles, wiadomo fajnie tam być, brzmi nieźle, ale w zasadzie to nie wiem co mogłabym polecić,
że trzeba zobaczyć, my byliśmy tam u mojej znajomej, która mieszka na Sunset Boulevard 8) next door Spielberg lol
mozna się przejechać przez Beverly Hills, Bell Air albo Rodeo Drive, Venice Beach i tyle - znane miejsca z TV

aaa... jest coś fajnego w LA, ale nie tylko, bo ja byłam ale w Sacramento - w http://www.sixflags.com/national/index.aspx największe na świecie rollercoastery, poporstu REWELACJA :lizak:

no i oczywiście polecam moje ukochane Lake Tahoe, to jest 5 godzin drogi z San Francisco, http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=50162&highlight=tahoe trochę moich zdjęć

co do ubezpiecznie, to nie pomogę, bo miałam razem z programem, natomiast, zwróćcie uwagę przy ubezpieczneiu samochodu,
tzn. kierowcy i dodatkowego kierowcy (jeżeli będzie Was dwóch) czasami dużo się za to dopłaca, dodatkowo wiek kierowców, taniej jest dla tych co mają skończone 25 8)

no to się rozpisałam i rozmarzyłam 8)
i powiem tylko tyle - zazdroszczę :D

Odpowiedz
magdage 2010-01-23 o godz. 01:13
0

świetny wątek :) w grudniu planujemy trzytygodniowy objazd wraz z naszym Tygrysem :)
poki co mam kociokwik bo chcę jechac wszędzie i do Orlando do Mickey (Kuba juz na globusie pokazuje ze jedzie do miki;), do Californi rzecz jasna, do Nevady, do Chciago i do NY - no i boję się ze czasu nam nie wystarczy.
Pucia zazdroszcze ze to juz w maju, mogę spytac doką∂ lecicie najpierw?

Odpowiedz
Pucia 2010-01-23 o godz. 00:10
0

Bilety, dziękuję, odebrałam w zeszłym tygodniu, więc termin już pewny - wylot 10go maja, powrót 31go. Wyszło pełne 3 tygodnie.
Do LA przylatujemy jednakże o północy czasu miejscowego i zastanawiam się, czy to nie będzie podwyższać kosztów ew. wypożyczenia samochodu, bo myśleliśmy, żeby od razu ruszyć w drogę (co z przesunięciem czasu, myślicie, że damy radę?).

Domino - pliz, wszelka pomoc i rady mile widziane.

Odpowiedz
Gość 2010-01-23 o godz. 00:06
0

Pucia a macie już bilety lotnicze? służę pomocą jeśli trzeba

Odpowiedz
Gość 2010-01-23 o godz. 00:05
0

ja byłam na zachodnim wybrzeżu, trzykrotnie w South Lake Tahoe, CA/NV i stamtąd urządzaliśmy sobie wycieczki,
a na koniec 10-dniowa objazdówka - California, Nevada, Arizona

więc może będę Ci mogła troszkę pomóc :)
i chętnie powspominam te cudowne czasy 8)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie