• Gość odsłony: 3155

    Co myślicie na temat spowiedzi?

    Nasunęły mi się różne refleksje dotyczące tego sakramentu. Chcę się nimi z Wami podzielić. Temat spowiedzi jest w tych dniach na czasie, w niektórych parafiach trwają, w innych zaczynają się rekolekcje wielkopostne:"Tak człowiek, który karmi swą duszę tylko negacją wiary i życia religijnego, chociażby pozornie uważał się za dobrego chrześcijanina i zwyczajowo bezdusznie spełniał praktyki, pewnego dnia może odrzuci skorupę zewnętrznej tylko religijności i stanie się tem, czem oddawna karmił swą duszę. Słusznie mówi Nietzsche: ,,Trzeba być morzem, aby brudne strumienie w siebie przyjmować i samemu się nie zakalać."

    Odpowiedzi (3)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-12-24, 00:05:56
    Kategoria: Z życia
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-12-24 o godz. 00:05
0

To nawet kiedyś powiedział mi ksiądz, zgadza sie :)

Odpowiedz
Kasia_S 2010-08-05 o godz. 11:50
0

Dokładnie tak. Poprawić się ze wszystkiego od razu jest niesamowicie trudno i prawie nigdy się nie udaje. Lepiej popracować nad jedną rzeczą a jak się uda to następną.

Odpowiedz
Gość 2010-08-03 o godz. 18:27
0

a co myślicie o tym fragmencie?
Wraca nasza wątpliwość: Czyżby Jezus domagał się bezgrzeszności? Nie, bo bezgrzeszność — to dopiero dar nieba. Ale już tu, na ziemi, musimy zerwać z niektórymi grzechami. Jezusowi, gdy mówi do owej kobiety: Nie grzesz więcej, chodzi o tę konkretną sprawę: małżeńską wierność. W życiu każdego człowieka podobnych spraw, z którymi i można, i trzeba zerwać, jest więcej. Człowieczą odpowiedzią na Boże miłosierdzie są więc zobowiązania. Jednak nie jakieś mgliste obietnice, które praktycznie niewiele znaczą poza tym, że „chciałbym”.

Zapytaj więc samego siebie i odpowiedz na dwa pytania: Z którym grzechem zerwać całkowicie? W czym stać się lepszym? Jak odpowiedzieć? Postanawiam zerwać z grzechem najcięższym wobec Boga, a także najwięcej zamętu wprowadzającym w życie moje i mego otoczenia. Postanawiam być lepszym w tym, w czym na co dzień popełniam błędy, choćby małe, ale częste.

Przypatrz się zatem sobie, czyli dokonaj rachunku sumienia... Warto też kontrolować realizację swoich postanowień — trzeba o nich pamiętać, przy kolejnej spowiedzi można zdać sprawozdanie z ich realizacji. Trud w to włożony staje się wielkim błaganiem do Boga o siłę ku dobremu.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie