• Justa_lublin odsłony: 4106

    Jaki macie sposób, żeby dziecko było spokojne podczas wizyty u lekarza?

    Dziewczyny jaki macie sposób, zeby dziecko było spokojne podczas wizyty i dało się zbadać??Adam co prawda nie choruje i na ogół wizyty są albo na szczepienia, albo na kontrolę, ale zawsze scenariusz jest taki samWejście do przychodni jest ok, zabawa w poczekalni też, dopiero przejscie przez próg gabinetu wywołuje strach, a najbardziej sytuacja kiedy podchodzi lekarz...Zawsze tłumaczymy jak będzie wyglądała wizyta, kupiłam stetoskop i inne akcesoria lekarza i badamy się w domu i zawsze wychodzi torewelacyjnie łącznie z głębokimi oddechami przy badaniu stetoskopem, zabawki ulubione też mamy, nowe z gabinetu są pokazywane, chwilkę lekarz próbuje oswoić się z Adasiem i nic z tego... jest straszny pisk i krzyk (przez co osłuchanie jest "po łebkach"). Adam wyrywa się jak może, po badaniu jak się ubieramy spokojny już jest i nawet macha na "do widzenia"...Mieliśmy w wigilię przypadek, ze przyszła lekarka (sąsiadka) do domu, bez fartucha i też był strach i krzyk, także domowe wizyty też nie wglądają lepiej...Daje się osłuchać tylko najbliższym...Macie moze jakies sposoby na oswojenie dziecka z wizytami w przychodni??

    Odpowiedzi (7)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-07-22, 00:54:44
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
marcia15 2013-11-17 o godz. 21:09
0

Ja myślę że wiele zależy od lekarki. Patrysia przy jednej darła się jak potępieniec a przy innej gadała i śmiała się. No ale ona jest jeszcze malutka ;)

Moja mama natomiast opowiadała mi że ja jak byłam mała to mogłam iść do lekarza pod warunkiem że tatuś był. Podobno coś gadałam że tatuś to mnie obroni czy coś w ten deseń ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-17 o godz. 19:41
0

my właśnie zaliczyłyśmy kontrol u lekarki od biedronki ;)
obyło się bez płaczu.
za to po badaniu poszła w długą po gabinecie
zazwyczaj siedzi grzecznie na kolanach a dziś nie...
akurat jak lekarka miała sporo do powiedzenia to ja nie miałam się jak skupić.
lalka ściągała ceratę z leżanki, chciała zerwać obrazki, próbowała grzebać po jakiś szufladach i koniecznie chciała włączyć grzejnik :o

eh.... dobrze że przemiła pani doktor spisała mi wszystko na kartce ;)

chyba faktycznie ten płacz to taka faza... może u nas właśnie mija :)

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-17 o godz. 19:27
0

Maciek swoje nie , nie , nie zaczyna już na widok przychodni .
W poczekalni jest ok , w gabinecie krzyk , płacz i uciekanie do drzwi .
Ale juz ostatnia wizyta była sporo lepsza , nie było płaczu .
Podczas badania coś opowiadam i da się przezyc .
Tylko jedna lekarka była zniecierpliwiona jego płaczem inne ok - chyba powinny być nauczone osłuchiwac nawet jak dziecko płacze .

Chyba taka faza , z czasem minie . U nas już lepiej .

Odpowiedz
myrra 2013-11-17 o godz. 17:28
0

No tak, wyglada na to, ze najlepsza metoda, to wizyty z mężem, lub inna osobą "dodatkową" + zagadywanie + zabawki (ew. zabawka lub cos w nagrodę za grzeczne zachowanie). Nas na szczęście jeszcze ten problem nie dotyczy, ale widze często ile mamy namęcza się u lekarza ze starszymi dzieciaczkami.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2013-11-17 o godz. 17:15
0

Też mam problem z Filipem, ale ZUPEŁNIE inny ;)
Chętnie otwiera buzię, chętnie daje się osłuchać, podotykać, zważyć, zaszczepić.
Ale nie słyszę, nie mogę się skupić na tym, co lekarka mówi (a mówi przecież dość istotne szczegóły). Filip ucieka mi, zagląda jej w szuflady, ściąga stetoskop, grzebie przy wadze, ściąga plakaty, ucieka z gabinetu...
Często chodzę z mężem, ale nie zawsze się da.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2013-11-17 o godz. 16:27
0

u nas też wizyty były zawsze z wrzaskiem.

teraz jest lepiej.
zmieniłam lekarkę i jakoś ona potrafi dotrzeć do lalki i ją uspokoić.
poza tym przed wizytą sporo rozmawiam z Wiki i tłumaczę jej że idziemy do pani doktor zrobić halo halo (wcześniej w domu bawiłyśmy się stetoskopem)

ostatnio u innej lekarki też był spokój bo lalka znalazła na biurku zabawkę biedronkę więc się zachwyciła.

oprócz tego działa zagadywanie. lalka jest badana siedząc u mnie na kolanach i w tym czasie zwracam jej uwagę na coś innego-ptaszki za oknem, obrazek na ścianie itp.

genaralnie ja teraz jestem spokojniejsza (jak zobaczyłam że da się bez płaczu) więc może Wiki też to odczuwa.

Odpowiedz
Gość 2013-11-17 o godz. 16:17
0

U nas tak bylo do momentu az raz nie poszlismy w trojke czyli z moim mezem. On bez stresu, luzacko i mala chyba to wyczuwala. Nie byla zadnego placzu, krzyku. Ja chyba podswiadomie idac z nia do lekarza bylam zdenerwowana, ze bedzie wrzask i Amelce to sie udzielalo. Teraz jak idziemy to na luzaka i nie mamy juz takich problemow.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie