• green_eyes odsłony: 1852

    Szukanie pracy-sracy

    Kurwa!!!!!!! ja pierdole!!! ile mozna?! no ile?

    jestem tak wściekła, ze ide se popłakać

    jak sie uspokoje to napisze o co chodzi

    Odpowiedzi (11)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-07-20, 03:42:25
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
green_eyes 2010-07-20 o godz. 03:42
0

Moniqueee napisał(a):
Pozostaje mi wierzyć w Twoje słowa...
Moniqueee :usciski:

Odpowiedz
Moniqueee 2010-07-19 o godz. 19:40
0

green_eyes napisał(a):jupi jupi :)
wiem, ze to zupełnie nie-pomyjowo, tak sie cieszyć
E. dostała pracę :):) zatem JEDNAK można...

eh...

życze wszystkim osobom, które właśnie przechodzą przez mękę bzdurnych rozmów kwalifikacyjnych, słuchają wydumanych oczekiwań pracodawców i frustrują się proponowaną pensją,
ABY SIĘ NIE PODDAWAŁY i nie upadały na duchu...
przedzej czy później ta wymarzona praca sie pojawi :)
Granuluję E.

Pozostaje mi wierzyć w Twoje słowa...

Odpowiedz
green_eyes 2010-07-19 o godz. 19:11
0

jupi jupi :)
wiem, ze to zupełnie nie-pomyjowo, tak sie cieszyć
E. dostała pracę :):) zatem JEDNAK można...

eh...

życze wszystkim osobom, które właśnie przechodzą przez mękę bzdurnych rozmów kwalifikacyjnych, słuchają wydumanych oczekiwań pracodawców i frustrują się proponowaną pensją,
ABY SIĘ NIE PODDAWAŁY i nie upadały na duchu...
przedzej czy później ta wymarzona praca sie pojawi :)

Odpowiedz
Gość 2010-07-03 o godz. 07:20
0

green_eyes napisał(a):agnesea napisał(a):
aha, i jeszcze te wspaniałe pomysły rekrutujących na "nowoczesne" rekrutacje - osoba starająca się o pracę musi spełniać tysiące wymagań, czytać w myślach rekrutującego, zachowywać się tak jak on sobie życzy a potem firma nawet nie ma na tyle szacunku żeby się do nas odezwać i powiedzieć, że ma nas gdzieś...
taaaak, sposoby rekrutacji... zgroza mnie ogarnia, gdy o tym słysze...

ech...jednak najbardziej gorzko jest wtedy, gdy po takiej wieloetapowej rekrutacji człowiek sie dowiaduje, ze jego pensja to nie bedzie nawet srednia krajowa
dobrze, że wogóle czegokolwiek się dowiaduje bo mnie najbardziej szlag trafiał jak mimo obietnic nikt się nie fatygował żeby dać mi jakiekolwiek info zwrotne

Odpowiedz
green_eyes 2010-07-02 o godz. 12:36
0

agnesea napisał(a):
aha, i jeszcze te wspaniałe pomysły rekrutujących na "nowoczesne" rekrutacje - osoba starająca się o pracę musi spełniać tysiące wymagań, czytać w myślach rekrutującego, zachowywać się tak jak on sobie życzy a potem firma nawet nie ma na tyle szacunku żeby się do nas odezwać i powiedzieć, że ma nas gdzieś...
taaaak, sposoby rekrutacji... zgroza mnie ogarnia, gdy o tym słysze...

ech...jednak najbardziej gorzko jest wtedy, gdy po takiej wieloetapowej rekrutacji człowiek sie dowiaduje, ze jego pensja to nie bedzie nawet srednia krajowa

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-06-30 o godz. 04:52
0

green_eyes napisał(a):eh, jestem
już mi lepiej :)

dziś wszystko wygląda ok, chociaz wczoraj miałam
ochote rozszarpać świat na drobne kawałeczki...

jedna z bardzo bliskich mi osób od 2 miesięcy szuka pracy
jak dotąd - bez sukcesu
od razu przyznaję, ze moze nie mam dystansu do całej sprawy, i dlatego sie wczoraj 'wczułam'
ale kiedy patrze na nią i widze, jak z rozmowy na rozmowe jest coraz bardziej zniechęcona ( w sensie "jeśli mam kolejny raz iść i odpowiadać na te same, głupawe pytania, to mi sie nie chce"), to nie wiem co robić...
bo ile razy możne mówić, ze wszystko będzie ok? ze znajdzie prace i ze w tej nowej pracy ktoś doceni jej zaangazowanie itd

dziś np miała przejść drugi etap rekrutacji, w innym mieście (tam gdzie siedziba firmy) spotkać sie z szefową, która miała podjać decyzję o zatrudnieniu; jednak wczoraj popołudniu dostała telefon, ze nie ma drugiego etapu, bo ktoś kto tego dnia był na rozmowie, dostał te prace;
no i dziewczyne ubodło to,ze nawet nie dano jej szansy na zaprezentowanie sie; do tego ta praca to było TO... ta wymarzona,rozumiecie? zatem dół totalny

dlatego wczoraj sie wsciekłam, ze ten świat jest tak posranie ułożony

no
wszystko to znam z autopsji, przez ostatnie trzy miesiące intensywnie szukałam racy, dziesiątki wysłanych aplikacji, kilkanaście rozmów, większość z nich o niczym tak naprawdę i nic, miałam chwile załamania, szłam bo trzeba było iść i tyle, zero wiary, żeby dostać pracę trochę opuściłam swoje wymagania ale i tak zanim dostałam pierwszą propozycję (do podpisania umowy nie doszło) minęło dużo czasu
teraz o szukaniu pracy mogłabym książkę napisac ;)
i niech mi pożal się boże specjaliści nie piszą, że wystarczy się przekwalifikować i pracę się zawsze znajdzie bo to g.. prawda - wszędzie pytają o doświadczenie
aha, i jeszcze te wspaniałe pomysły rekrutujących na "nowoczesne" rekrutacje - osoba starająca się o pracę musi spełniać tysiące wymagań, czytać w myślach rekrutującego, zachowywać się tak jak on sobie życzy a potem firma nawet nie ma na tyle szacunku żeby się do nas odezwać i powiedzieć, że ma nas gdzieś...

Odpowiedz
green_eyes 2010-06-22 o godz. 13:39
0

eh, jestem
już mi lepiej :)

dziś wszystko wygląda ok, chociaz wczoraj miałam
ochote rozszarpać świat na drobne kawałeczki...

jedna z bardzo bliskich mi osób od 2 miesięcy szuka pracy
jak dotąd - bez sukcesu
od razu przyznaję, ze moze nie mam dystansu do całej sprawy, i dlatego sie wczoraj 'wczułam'
ale kiedy patrze na nią i widze, jak z rozmowy na rozmowe jest coraz bardziej zniechęcona ( w sensie "jeśli mam kolejny raz iść i odpowiadać na te same, głupawe pytania, to mi sie nie chce"), to nie wiem co robić...
bo ile razy możne mówić, ze wszystko będzie ok? ze znajdzie prace i ze w tej nowej pracy ktoś doceni jej zaangazowanie itd

dziś np miała przejść drugi etap rekrutacji, w innym mieście (tam gdzie siedziba firmy) spotkać sie z szefową, która miała podjać decyzję o zatrudnieniu; jednak wczoraj popołudniu dostała telefon, ze nie ma drugiego etapu, bo ktoś kto tego dnia był na rozmowie, dostał te prace;
no i dziewczyne ubodło to,ze nawet nie dano jej szansy na zaprezentowanie sie; do tego ta praca to było TO... ta wymarzona,rozumiecie? zatem dół totalny

dlatego wczoraj sie wsciekłam, ze ten świat jest tak posranie ułożony

no

Odpowiedz
Gość 2010-06-22 o godz. 08:30
0

Temat nie jest mi niestety obcy.
Narazie mnie nie dotyczy na jakiś czas,ale w nowym roku (2009) zacznie się na nowo horror i nerwy

Odpowiedz
aga_terve 2010-06-21 o godz. 15:06
0

ja tez znam ten temat doskonale
cierpliwości :goodman:

Odpowiedz
Gość 2010-06-21 o godz. 14:06
0

Tia znam temat doskonale. Parę lat temu ponad pół roku intensywnie szukałam pracy. Myslałam ze kur34#%@5 wtedy dostanę Byłam na skaraju załamania. :(

Napisz coś wiecej green to moze uda się cos doradzic.

A przede wszystkim głowa do góry :goodman:

Odpowiedz
Reklama
Aguus 2010-06-21 o godz. 11:50
0

... az sie nie znajdzie ;)
Wspolczuje.Tez szukam i szukam i nadal nie mam pracy :(
Wariuje od siedzenia w domu.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie