• Alma_ odsłony: 2123

    Nasze niedziele

    Był taki temat kiedyś i przepadł... Co porabiacie w niedziele?
    Spędzacie je rodzinnie, odpoczywacie, nadrabiacie zaległości, bywacie w kościele?
    Macie jakieś rytuały, stałe punkty dnia, menu? ;)

    U nas pełna dowolność, w zależności od humoru.

    Właśnie ZREMISOWAŁAM :o z mężem w scrabble, zaraz wybieramy się do Zachęty na Sasnala (zanim nam go w końcu zdejmą), potem na squasha, a potem na sushi.
    Tę niedzielę sponsoruje literka S lol

    Odpowiedzi (21)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-11, 17:35:41
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
droan 2010-03-11 o godz. 17:35
0

a narodowym tyle ze teatrze w niedziele(nie w kazda) sa ostre dyzury poetyckie-bardzo przyjemna uczta :stokrotka:

Odpowiedz
Alma_ 2010-03-10 o godz. 01:14
0

droan napisał(a): ostatnio skorzystalismy z oferty muzeum narodowqego-w niedziele w poludnie sa wycieczki z przewodnikiem po wystawach czasowych(w cenie biletu).
W Zachęcie w każdą niedzielę o 12:25 - tez skorzystaliśmy w ostatnią ;)

Odpowiedz
droan 2010-03-09 o godz. 22:51
0

ja czasem pracuje w niedziele ale jak tylko uda sie wolne zalatwic to staramy sie by bylo bardziej salonowo. ostatnio skorzystalismy z oferty muzeum narodowqego-w niedziele w poludnie sa wycieczki z przewodnikiem po wystawach czasowych(w cenie biletu).

i takze nie o pracy, nie w hipermarkecie, nie przed tv

Odpowiedz
Och 2010-03-07 o godz. 13:03
0

Różnie
Dziś np. odgruzowywałam mieszkanie do godziny 17-tej.
Zazwyczaj jednak spędzam ją u mamy, a jak pogoda pozwala idę z Niką na dłuuuuuuugi spacer nad morze.

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 12:15
0

różnie
czasami u moich rodziców na obiedzie i siedzimy tam do wieczora
czasami obiad u siebie a potem umawiamy się ze znajomymi albo my do nich albo oni do nas
jak pogoda dopisuje spacerek rodzinny
nie ukrywam że czasami zdarzy nam się jechac na zakupy bo niekiedy tylko niedziele jest dniem kiedy mamy razem czas.
nie sprzątamy w niedzielę

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-07 o godz. 11:38
0

Uwielbiam niedzielę. Zarówno ja, jak i mąż spedzamy ją baaardzo leniwie i w końcu mamy czas dla siebie. (G. od poniedziałku do piatku jest w delegacji :( ) Śpimy sobie do 9, potem jeszcze jakiś czas spędzamy w łóżku 8) Następnie pyszne śniadanko, kawa i w zależności od tego na co mamy ochotę, albo byczymy się w domu siedzac przy kompach lub oglądajac TV lub filmy na DVD, albo odwiedzamy rodzinę czy znajomych, bądź zapraszamy kogos do siebie. Spacerów nie lubimy za bardzo niestety, ale na rowery wskakujemy jak tylko zrobi się cieplej.

Ogólnie niedziela przebiega bardzo relaksujaco i pozwala naładowac akiumulatory na cały tydzień. lol

Odpowiedz
algaj 2010-03-07 o godz. 10:52
0

U nas niedziela to jedyny dzień, w ktorym moi rodzice mogą zostać z Kubusiem więc my wtedy się gdzieś wyrywamy ;)
Rano idziemy na zmianę do kościoła, a potem już szybciutko do rodziców na obiad i popołudnie dla nas :) Najczęściej dłuuga leniwa kawa i ciastko w jakiejś kafejce.

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 10:11
0

Jesli mam fart, to u mamy i wtedy obowiazkowo rosól. Potem czyste lenistwo, spacery, łono natury, wizyty rodzinne, w zaleznosci od pogody.
Jesli w domu, niedziela jest tylko dla nas, nie znosze wtedy gosci, bo to dla nas jedyny dzien w tygodniu, gdy mozemy byc sami razem. Cos dobrego na ząb, film, gry, pozycja horyzontalna...

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 09:05
0

U nas leniwie zazwyczaj. O ile mąż nie jest w szkole to śpimy do oporu (wstajemy dopiero jak poczujemy opór ;)), potem wspólne śniadanie, takie bez pośpiechu, z wypasem. W zimie zazwyczaj snujemy się, zalegamy przed tv, siedzimy przy kompie (net, gry), mąż siedzi i skleja modele, potem kościółek, co dwa tygodnie średnio obiad u rodziców. W lecie spacer, rower i inne.
A wieczorem zbiera mi się od czasu do czasu na prasowanie... Na przykład na dziś zebrało mi się z jakichś 3 tygodni...

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 08:54
0

po 1-sze: śpimy do oporu, zwłaszcza ja lol (choć dziś opór został zakończony ok. 9 przez Pana z Wiertarką )

po 2-gie: idziemy do kościoła, zwykle wieczorem.

po 3-cie: jak wstaniemy, czyli zwykle mocno po południu jedziemy do moich lub męża rodziców i siedzimy tam do późnego wieczora, czyli rodzinnie.

po 4-te: staramy się nie bywać w sklepach i nie robić zakupów.

Czasami spędzamy niedzielę inaczej. Np. dziś - moi rodzice wyjechali, a jest ich kolej - siedzimy w domu. Mąż chory od rana siedzi przed komputerem i obrabia zdjęcia. Ja sprzątnęłam w szafach, zrobiłam obiad, pranie itp. Po powrocie z kościoła rozłożę sobie prasowanie z Californication, a mąż pewnie pójdzie spać.
Zauważyłam, że ostatnio maż przestał mnie strofować, za porządki w niedzielę.
Czasami gdzieś wyjeżdżamy na cały weekend.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-03-07 o godz. 07:29
0

po pierwsze spimy ile sie tylko da, bez zadnych budzikow i tak dalej.
Jesli mam wspolnie wolne w niedziele, a na szczescie ostatnio sie to zdaza co weekend, to jest to rodzaj nicnierobienia, tudziez robienia ale tego na co sie ma ochote, czyli czytam, gramy buszujemy po necie, a czasem ja w przyplywie szalenczego amoku prasuje 8)
A jak jest ladna pogoda to w jeden z 2 wolnych dni krece malzowi w brzuchu i gdzies jedziemy, czy to zwiedzac czy po prostu na spacer (np wlasnie wrocilismy z cudnego spacerku nad rzeka polaczonego z pyszna kawa).
Oczywiscie zdaza sie tez dzien zakupoy, generalnie cieszymy sie, ze mozemy wolne spedzic razem, bo w tygodniu sie mijamy.

Odpowiedz
poleczka 2010-03-07 o godz. 07:02
0

Przy okazji tego tematu zauważyłam, że od dłuższego czasu niedziela nie różni się dla mnie od innych dni tygodnia (no może troszkę, ze względu na kościół), cały czas musiałam robić coś ważnego i nie-niedzielnego.
Dziś mam pierwszą od dawna taką prawdziwą niedzielę, że nic nie muszę i... nie wiem co ze sobą zrobić lol

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 05:58
0

Nic nie robie, albo gramy w erpegi ze znajomymi. Mąż zazwyczaj nadrabia zaległości w spaniu, na przykład teraz.

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-03-07 o godz. 04:53
0

do poludnia czyli tak do 15 8)
pan maz na rowerze badz na crossie.
a ja dowolnie: albo ide na ploty, albo robie deku, albo czytam ksiazke, albo gotuje. w okresie wiosenno-letni-wczesnojesiennym albo ide na rower albo na spacer.

a po poludniu idziemy albo na spacer albo do kina albo nic nierobimy :)

Odpowiedz
Julies 2010-03-07 o godz. 04:15
0

w niedziele wreszcie odsypiamy caly tydzien....jesli nie jestesmy na uczelni oczywiscie. dlugo wylegujemy sie w lozku, a po obiedzie zwykle odwiedzamy znajomych, idziemy na spacer/do knajpki/do kina. Ostatnio ucze grac mezula w szachy lol Do Kosciola chodzimy rzadko, ale jesli juz to wieczorem.
Zakupy czasem sie zdarzaja. Sprzatamy w sobote zwykle wiec wolna niedziela jest dla nas prawdziwym odpoczynkiem i czasem wylacznie dla nas.

Odpowiedz
ZalEwka 2010-03-07 o godz. 04:10
0

Ja coś ostatnio skacapniałam. Ale zwalam to na uciążliwości I trymestru. Siedzę cały weekend w szlafroku do południa, siedzą na necie lub tv lub czytam książki. Miałam wczoraj posprzątać i jakoś do dziś tego nie zrobiłam, ale za to gotuję normalne obiady - choć w weekend. Z utęsknieniem czekam na wiosnę bo słońce i ciepło dodaje mi energii :)

Odpowiedz
aga_terve 2010-03-07 o godz. 04:00
0

u nas w zaleznosci od pory roku - albo filmy i spotkania ze znajomymi albo wycieczki

Sprzątanie z samego rana w niedziele - baaardzo czesto :) u mnie raczej sobota jest "szlafrokowa" lol

no i oczywiscie wspolne gotowanie obiadu :)

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 03:26
0

Nie ma różnicy miedzy sobotą i niedzielą i każdym innym wolnym dniem. Jeśli akurat oboje nie pracujemy i oboje jesteśmy na miejscu to zasada jest jedna - bez pośpiechu i bez przymusu.

Zakupy tygodniowe - zdarza się, to nawet przyjemne razem sobie zaplanować menu na przyszły tydzień i wybrać smakołyki. Sprzątanie, jak trzeba, też się zdarza. Ale oprócz tego nieodgrzewane posiłki, kawa nie-z-automatu, szlafrok do południa, długi spacer po plaży czy wycieczka gdzieś a wieczorem film albo jakaś gra - najczęściej tak to wygląda.

Odpowiedz
Alix 2010-03-07 o godz. 03:14
0

No my nadrabiamy zaleglosci z tygodnia...ja sie ucze...
Zamierzam to jakos zmienic, ale na razie...
Poza tym idziemy do kosciola, czasem jestesmy u rodzicow.

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 03:06
0

Co do zasady - w niedzielę NIE sprzątamy, NIE bywamy w sklepach i NIE pracujemy.

Idziemy na basen, potem obiad w knajpie (albo u teściów), jakiś spacer/ rower/ inne sporty. Czyli leniwie 8)

Odpowiedz
mako.mako 2010-03-07 o godz. 02:42
0

U nas niedziela zawsze jest rodzinna :)

Z reguły jeździmy na małe zakupy a potem na obiad do moich rodziców :D

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie