• joannao odsłony: 1986

    Nie śpi w nocy! Może wiesz jaka jest przyczyna?

    Najpierw krótki opis sytuacji - przeczytajcie i napiszcie co o tym sądzicie bo ja już nie wiem co robić? gdzie leży przyczyna?

    Julka ma od zawsze swój pokój, śpi w łóżeczku. Zazwyczaj z nocami nie było problemu. Jesli był, to wystarczyło jej przestawić łóżeczko w inne miejsce i było juz ok. Teraz nasze noce wyglądają zawsze tak samo. Budzi się w okolicach 1-3 woła mnie i popłakuje. Jak do niej zejdę to przestaje płakać, kładzie się w łóżeczku woła zebym zapaliła światło (zapalam lampkę nocną) i leży.... leży... kręci się, patrzy przed siebie i leży - nie chce wychodzić z łożeczka, raczej nic jej nie boli. Leży jakby była wyspana. Zasypia zazwyczaj po 1,5 - 2 godzinach. Oczywiście trzeba siedzieć u niej w pokoju.

    Zaczęłam się zastanawiać, czy nie ograniczyć jej drzemki w dzień skoro nie śpi w nocy (teraz śpi raz dziennie ok. 40 minut). Wczoraj spała 30 minut. Ledwo ją można w dzień wybudzić. Dziś w nocy też się obudziła i godzinę z nią siedziałam i obserwowałam. Dziś zamykała oczy, widac bylo, ze jest śpiąca, ale przy zamkniętych oczach albo miziała maskotkę/przytulanke albo otwierała oczy na sekundę i znowu zamykała i tak w kółko.
    Poradzcie, bo ja już nie mogę .... chodze dopracy i pół nocy spędzam u małej..... sił mi nie starcza. Chcę pomóc sobie i małej.
    czekam na wasze rady

    Odpowiedzi (8)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-11-20, 02:16:57
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
joannao 2010-11-20 o godz. 02:16
0

Dziś nie zapaliłam światła, mimo, że wołała. Ojej zrobiła straszną histerię, ale w końcu się uspokoiła. Niestety znowu nie chciała zasnać. Zastanawiam się czy na kilka dni nie przenieść jej łóżeczka do naszej sypialni. Może jak będzie nas widziała to nie będzie płakać, tylko położy się spać. Albo będzie płakała jeszcze bardziej ... żebyśmy wzięli ją do łóżka.
Rozmawiałam kiedyś z koleżanką skarżąć się ze Julka co jakiś czas ma zawieszki w nocy i ona opowiedziała mi, że jej koleżanka miała taki sam przypadek z synem. Po długim długim czasie okazało się, że mały nie przyswaja (a może ma problem z przyswajaniem) mleka krowiego. Jak je odstawiła to się poprawiło. Wzorując się na tym odstawiłam Julce danonki (mleka krowiego jeszcze nie pije) i zaczęły się dobre noce - ale potem się rozchorowałam i Julka poszła na dwa dni - i noc do babci. Myślicie, że możliwe jest że w związku z tymi "wakacjami" Julka ma jakieś lęki, obawy? bo odkąd wróciła nie przespaliśmy całej nocy? Dodam może, że babcię dobrze zna, bo babciaopiekuje się Julką przynajmniej 3 dni w tygodniu.

Odpowiedz
joannao 2010-11-20 o godz. 02:06
0

Dziś nie zapaliłam światła, mimo, że wołała. Ojej zrobiła straszną histerię, ale w końcu się uspokoiła. Niestety znowu nie chciała zasnać. Zastanawiam się czy na kilka dni nie przenieść jej łóżeczka do naszej sypialni. Może jak będzie nas widziała to nie będzie płakać, tylko położy się spać. Albo będzie płakała jeszcze bardziej ... żebyśmy wzięli ją do łóżka.
Rozmawiałam kiedyś z koleżanką skarżąć się ze Julka co jakiś czas ma zawieszki w nocy i ona opowiedziała mi, że jej koleżanka miała taki sam przypadek z synem. Po długim długim czasie okazało się, że mały nie przyswaja (a może ma problem z przyswajaniem) mleka krowiego. Jak je odstawiła to się poprawiło. Wzorując się na tym odstawiłam Julce danonki (mleka krowiego jeszcze nie pije) i zaczęły się dobre noce - ale potem się rozchorowałam i Julka poszła na dwa dni - i noc do babci. Myślicie, że możliwe jest że w związku z tymi "wakacjami" Julka ma jakieś lęki, obawy? bo odkąd wróciła nie przespaliśmy całej nocy? Dodam może, że babcię dobrze zna, bo babciaopiekuje się Julką przynajmniej 3 dni w tygodniu.

Odpowiedz
WhiteRabbit 2010-11-19 o godz. 13:44
0

Myślę, że się po prostu przyzwyczaiła

Tygrys dobrze mówi: nie zapalaj światła.

Po drugie idź do niej dopiero, jak płacze tak wiesz... Nie na siłę, wymuszonym płaczem, ale naprawdę. Posiedź tak długo, aż się uspokoi i będzie miała dobry humor. Wyjdź i - na wyczucie - po coraz dłuższych chwilach wchodź (oczywiście jeśli będzie naprawdę płakała).

Ważne jest, by dziecko wiedziało, że nadal jest noc i teraz się śpi. Stąd niezapalanie światła, mówienie szeptem - a właściwie najlepiej nieodzywanie się.

Ja tak robiłam i u nas to działa. Metodę wypracowałam dawno temu, czasem muszę znowu ją wdrażać w życie (po chorobach i ostatnio - coś mu się przestawiło z wieczornym zasypianiem i mnie ciągle woła, m.in. po to, by mu podmuchać rękę, bo "boli" :P).
Tak myślę, że to lajtowa wersja 3-5-7 ;) Ale wymyśliłam, zanim tamtą poznałam :D

Mam nadzieję, że szybko Ci się uda, bo wiem, że to męczące strasznie.

Odpowiedz
TYGRYS 2010-11-19 o godz. 13:31
0

hmmm jak już zaczyna płakac na poważnie lepiej pojsc ale też może nie od razu .
A jak już idziesz może powiedz tylko dwa słowa , pogłaszcz po głowie , chwile posiedz i wracaj do łóżka . I może nie zapalaj światła .
Jak zacznie płakać znowu daj jej kilka minut .

(Ja sama mam problem z ponownym zasnieciem w nocy . Jak mnie coś wybudzi mogę nie spać 2 godziny . Jak muszę wstać w nocy do toalety idę prawie z zamknietymi oczami , swiatło zapalam w przedpokoju i natychmiast wracam do łóżka ).
Mnie zapalenie światła w nocy - nawet na minute - tak otrzezwia ze pół nocy z głowy .

Odpowiedz
joannao 2010-11-19 o godz. 08:33
0

To nie jest tak, że ja do niej od razu biegnę. Ale jak juz płacze - to idę. Rano potrafi przeleżeć i wolać mnie i popłakiwać bardziej wymuszonym płaczem, po czym się uspokaja, dzieki czemu czasem uda mi się jeszcze 30 -60 minut podrzemać, ale w nocy ten płacz nie jest taki"wymuszony" jak rano. Oczywiście nie zaprzeczem, że teraz to moze ona się przyzwyczaila do spedzania z nami czasu w nocy....

Odpowiedz
Reklama
Gość 2010-11-19 o godz. 07:42
0

aha i mysle ze to nie problem drzemki w dzien tylko przyzwyczajenia do pobudki w nocy.

Odpowiedz
Gość 2010-11-19 o godz. 07:41
0

hmmm coz... ja bym po prostu kilka razy sprobowala do niej nie pojsc.

Moj synek tez sie budzil w nocy okolo 2. I na pierwsze jego mamusiu bieglam do niego. Przewaznie dostawal wtedy mleczko. i pozniej szedl spac (sporadycznie trwalo to dluzej niz 15 minut)

od jakiegos czasu natomiast jesli mnie wola ale nie placze i slysze ze nic mu nie jest nie ide do niego tylko czekam - wiele razy zasypia sam. czasem budzi sie jeszcze w nocy i jak zaczyna plakac to do niego ide ale jak tylko slysze ze mnie wola bo chcialby abym przy nim byla to nie ide.
jak na razie dziala - Mati budzi sie coraz rzadziej i raczej przesypia noce.
Moze tez sprobuj przetrzymac.
pozdrawiam
PAT

Odpowiedz
Gość 2010-11-19 o godz. 06:44
0

a spróbuj jąnie kłaść na drzemke w jeden dzień i zobaczysz jaka będzie nocka wtedy.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie