-
Mała odsłony: 16799
Jakie określenia używane w stosunku do małych dzieci Was irytują?
...- Anusia- lalkaZaciskam zeby, kiedy to slysze ale w srodku mi sie gotuje.A wy? Macie takie okreslenia, na dzwiek ktorych dostajecie bialej goraczki? :)
U nas nie ma takiego zdrobnienia,które nas by denerwowało.Wszystkie są fajne zresztą nie wiedziałam,że imię Wiktoria (które mi się zawsze podobało i wydawało trudne do zdrobnienia dla dziecka),można zdrobnić :D
Odpowiedz
meggien napisał(a):Mnie tak jeszcze naszło, że to zależy jeszcze od tego kto się do naszego dziecka zwraca. Z resztą to chyba nie tylko spraw z dzieckiem związanych dotyczy, inna bywa reakcja na pewne słowa, czy uwagę zwróconą przez mamę np., a inna gdyby to samo powiedziała teściowa ;)
Jest w tym ziarenko prawdy :)
Mnie tak jeszcze naszło, że to zależy jeszcze od tego kto się do naszego dziecka zwraca. Z resztą to chyba nie tylko spraw z dzieckiem związanych dotyczy, inna bywa reakcja na pewne słowa, czy uwagę zwróconą przez mamę np., a inna gdyby to samo powiedziała teściowa ;)
OdpowiedzJa tylko nie lubię jak moja teściowa mówi czasem na Kubę, zwłok :x
Odpowiedz
Nabla napisał(a):Dobra, ale z tymi kolorami szalejecie. Zapytajcie dowolnego niedzieciatego faceta czy wie jaka jest korelacja między różem/błękitem a płcią i zobaczymy.
Też mi się to wydawało oczywiste, aż do momentu, gdy mąż z dumą przytargał niebieściutką kartkę z życzeniami na chrzciny córeczki kolegi....
U mnie w rodzinnych stronach kolorem dla dziewczynki zawsze był kolor niebieski, a dla chłopca różowy. Teraz to już się zmienia, ale mój bet i brata miał dodatkowe kokardki właśnie takie.
Wiem, że kolor dla dziewczynki wiązał się z tradycją katolicką, ale dlaczego różowy dla chłopca - nie udało mi się dowiedzieć.
Nie ma chyba takiego zwrotu. Wszystkie zdrobnienia wprowadzaliśmy sami a rodzinka podłapywała.
Odpowiedz
lilia napisał(a):ewasia napisał(a):Nabla - niebieska dla dziewczyni ok ale ciekawe czy dla chlopaka by rozową kupil? Chyba by sie zawahal.
moja teściowa kupiła 2 razy młodemu różowe ubranie - dres i polar oddałam sąsiadce i zakazałm kupowania takich, co się spotkało z niezrozumieniem.
Bo to pokolenie wstecz jest. kiedys nie bylo takiego rozgraniczenia. Nwet chyba odwrotnie bylo - niebieski (Maryjny)dla dziewczynki, rozowy- czerwony (Jezusowy) dla chlopca.
Olaf od mojej mamy tez dostal skarpetkobuciki rozowe w kwiatki. Ale jak bym ten roz potrafila jeszcze zrozumiec to tych kwiatkow juz nie lol
Ale Facet Nabli to chlop w koncu jest - pewnie by sie zastanowil czy chcialby dostac rozowa kartke lol
ewasia napisał(a):Nabla - niebieska dla dziewczyni ok ale ciekawe czy dla chlopaka by rozową kupil? Chyba by sie zawahal.
moja teściowa kupiła 2 razy młodemu różowe ubranie - dres i polar oddałam sąsiadce i zakazałm kupowania takich, co się spotkało z niezrozumieniem.
Wystarczy mi, że jak jest w szturmówkach moro i bluzie z kapturem granatowej mówią do niego "jaka ładna dziewczynka"
Nabla - niebieska dla dziewczyni ok ale ciekawe czy dla chlopaka by rozową kupil? Chyba by sie zawahal.
Odpowiedz
Nabla napisał(a):Dobra, ale z tymi kolorami szalejecie. Zapytajcie dowolnego niedzieciatego faceta czy wie jaka jest korelacja między różem/błękitem a płcią i zobaczymy...
Nabla tylko te głupie pytania nagminnie baby zadają lol ;)
Moja teściowa na wieść, że będziemy mieli drugą córkę pocieszała męża:
- Aaaa, najważniejsze, żeby zdrowe było.
A jak byłam w ciąży ze starszą córką i teściowie się dowiedzieli, że będzie miała na imię Matylda, to stwierdzili, że na wsi tak ma koza na imię i że "może nam się jeszcze odwidzi" lol
Dobra, ale z tymi kolorami szalejecie. Zapytajcie dowolnego niedzieciatego faceta czy wie jaka jest korelacja między różem/błękitem a płcią i zobaczymy.
Też mi się to wydawało oczywiste, aż do momentu, gdy mąż z dumą przytargał niebieściutką kartkę z życzeniami na chrzciny córeczki kolegi....
Maura napisał(a):To chyba dla nich dobry poczatek rozmowy, a potem, a nuż da sie wcisnaac jakas dobra rade...
taki dialog mi się nasunał:
- to chłopiec czy dziewczynka?
- dzik
- no tak ale wie pani ze dzieci w tym wieku to powinno się .. blablablabla ..
;)
Ja nauczona doswiadczeniem jak mnie zapienialo ciagle wysluchiwanie, ze Marcel wyglada jak dziewczynka, brania go za dziewczynke nawet przez inne dzieci lol nie wyrokuje juz co do plci obcych dzieci ;)
Tez sie zastanawiam co kieruje ludzmi zeby tak glupio pytac - mojej kolezanki corka ma co prawda krotkie wlosy, ale nawet ubrana na rozowo jest brana za chlopca
Podobnie z tymi blizniakami naturelli - kiedys zulam pisala, ze tez wzieli jej dzieci za bliznieta - rozstrzal 1,5 roku prawie ale co tam
hyhy no mojemu mężowi czasem ludzie współczuli córeczki i nie dali sobe wytłumaczyć, że on chciał córeczkę bardzo i ma i nie cierpi
Odpowiedz
Blutka napisał(a):A mnie wkurza coś, z czym spotkałam się już kilka razy - kiedy ktoś pyta o płeć i odpowiadam, że chłopak, to słyszę tekst: "O, to tata musi być szczęśliwy." Jakby z dziewczynki nie mógł się cieszyć.
mnie też to wkurza
aż sie męża zapytałam czy był jakoś szczególnie dumny jak sie dowiedział że syn będzie; odpowiedział, że byłby bardziej jakby dziewczę spłodził, bo w jego rodzinie to ewenement lol
A mnie wkurza coś, z czym spotkałam się już kilka razy - kiedy ktoś pyta o płeć i odpowiadam, że chłopak, to słyszę tekst: "O, to tata musi być szczęśliwy." Jakby z dziewczynki nie mógł się cieszyć.
OdpowiedzU nas się tylko raz zdarzylo - Maks w oliwkowej kurtce, brązowej czapce, brązowych sztruksach i takich butach, z traktorem pod pachą wlazil na zjeżdżalnię, a pani mówi do swojego dziecka - podaj dziewczynce samochodzik lol
OdpowiedzTygrys no ale jak zobaczysz rozową kieckę i kitki to wiesz ze to dziewuszka? lol ;)
OdpowiedzTak ale inaczej jest spytać jakiej dziecko jest płci a inaczej w kółko czy to chłopiec... jakby dziewczynki się nie rodziły ;)
Odpowiedz
Macka też często mylili z dziewczynką , teraz coraz rzadziej ale mam nadzieje ze dlatego ze wydoroslal a nie dlatego ze zbrzydł :)
Ja sama czasem mam problemy z rozróznieniem czy jakies dziecko to człopiec czy dziewczynka więc się nie dziwię .
Czasem jestem w szoku jak na chłopaka latającego po placu zabaw z kijem mama woła dziewczęcym imieniem .
A już przy zupełnie małych dzieciach to nawet nie staram się zgadywać .
Mnie do szewskiej furii doprowadzał teść, ale szybko go sprowadziłam tam gdzie potrzeba. Chciał być chyba taki światowy i mówił na Kubę Piccolo, no OK ujdzie, nie jestem jakaś czepialska, ale jak ku...a wymyślił do tego zdrobnienie i zaczął mówić Pikuś, to mnie szlag trafił.
No i drugie również w wykonaniu teścia, jako że Kuba urodził się 11 września i ma charakterek jaki ma czasem mówimy na niego terrorysta. Dziadziuś jak zwykle chcąc być oryginalny zaczął wołać Bin Laden , myślałam że powieszę, równie szybko jak zaczął to i przestał.
Maura napisał(a): a nuż da sie wcisnaac jakas dobra rade...
lol lol lol
myślę, ze to jest jedyny i prawdziwy powód wszelkich durnych zaczepek :D
szkucik napisał(a):bubek, cipunia itd ...wow niezle ;)
mnie jak narazie denerwuje...." moze ona chce pic ? " a tak poza tym to nie mam szczegolnych typow....bo niunia sama mowie
coprawda dziwnie jak dla mnie brzmi Natalinka mojej tesciowej ( chyba sam fakt kto wypowiada to imie najbardziej ma znaczenie ) no ale pielegniarka mowila mi w szpitalu ze na jej Natalie mowili Naftalinka wiec nie jest zle ;)
oo Natalinki jeszcze nie słyszałam .. za to babcia mówi do niej Natali. A mi się to podoba :)
za to "pewnie jest głodna, chce cycusia" w wykonaniu teściowej kiedy Nataś wyje bo jest śpiąca zaczyna mnie drażnić. I troche niepokoić bo mam wizję ze jak zostawię ją pod opiekę teściowej to odbiorę takiego przejedzonego grubala lol
To chyba dla nich dobry poczatek rozmowy, a potem, a nuż da sie wcisnaac jakas dobra rade...
OdpowiedzMnie zastanawia czy przez tych ludzi naprawdę głupota przemawia, ślepota czy system: obojętnie co ale coś powiedzieć trzeba
Odpowiedz
Nat :o co za ludzie czyżby Oleńka wielkością i zdolnościami dogoniła Maksa? ;)
Raz koleżanka do jagody cipko powiedziała i od tego czasu ja sie tak do niej zwracam
Kiedyś na spacerze, znów było czy to chłopiec, zima, Jagoda na różowo, z kwiatkami na kurtce i czapce to sie spytałam staruszka czy nosi różowe ciuchy z kwiatkami ... oburzył się, że to pedalskie .... więc powiedziałam "no właśnie i sądzi pan,że pedalsko ubieram synka? to dziewczynka"
Prawdopodobne ten pan już nigdy się nie pomyli jak dziewczynka będzie na różowo ;)
naturella napisał(a):Tia. A mi się często pytają - czy to bliźniaki?
O matko :o
Mnie rozwala jak w wozku siedzą siostry bliźniaczki - roczne w rozowych sukienkach w kiteczkach a pytanie brzmi: chłopcy czy dziewczynki?
Odpowiedz
Sorry za OT
Justa dzięki Twojemu awatarowi przywaliłam łapą w laptoka lol lol lol
Kiniak napisał(a):No właśnie o co chodzi z tym nagminnym braniem chłopców za dziewczynki? Przecież nie ubieram go na różowo... Musi być dzieciak szkaradny, żeby się na chłopca kwalifikował?
u mnie to działa w drugą stronę.
chyba w takim razie mam nadzwyczaj szkaradne dziecko ;) bo jak lalka była mniejsza to co chwilę słyszałam :Jaki ON śliczny. pomimo tego że często gęsto bywała ubrana na różówo :)
mało tego kiedyś miała grzywke spiętą różową spinką z motylkiem i też usłyszałam - jaki ON ładny (i chodziło o moje dziecko a nie o motyla )
No właśnie o co chodzi z tym nagminnym braniem chłopców za dziewczynki? Przecież nie ubieram go na różowo... Musi być dzieciak szkaradny, żeby się na chłopca kwalifikował?
Odpowiedz
Laura napisał(a):Nasze dziecko jeszcze w brzuchu i imię nie wybrane. Ciągle słyszę:
- Leon? Co to za imię? :o
- Franek? Tragedia!
- Marcel? Jak Marceli Szpak dziwi się światu?
- Filip? Z konopii.
Weź tu kurwa dogódź ludziom. Nazwiemy jak chcemy i koniec.
o taaak zapomnialam, i u nas Marceli Szpak byl na tapecie ;) jednak Nowotko czesciej sie pojawial ;)
Marchefka napisał(a):
Jedna baba byla tak zdziwiona, ze stwierdzila, ze po co chlopak jest taki ładny, ze to tylko problem dla rodzicow :o
:D :D :D
Słyszałam kilka razy jak teściowa do mojego synka mówiła "moja krupeczko" jak pierwszy raz usłyszałam to zrozumiałam "moja kupeczko" i zdębiałam nie skomentowałam
Przez to że moje dziecko jest mylone z dziewczynką to czasem nazywam go Antoninka ;)
bubek, cipunia itd ...wow niezle ;)
mnie jak narazie denerwuje...." moze ona chce pic ? " a tak poza tym to nie mam szczegolnych typow....bo niunia sama mowie
coprawda dziwnie jak dla mnie brzmi Natalinka mojej tesciowej ( chyba sam fakt kto wypowiada to imie najbardziej ma znaczenie ) no ale pielegniarka mowila mi w szpitalu ze na jej Natalie mowili Naftalinka wiec nie jest zle ;)
Nezi napisał(a):niecierpię jak moja teściowa mówi "cipunia" do mojej córki
Zapytaj czy jak będziecie mieli synka, to będzie go nazywała "hujek"
Alexa napisał(a):Bluemendale napisał(a):nienawidze jak teściowa zwracając sie do Mikołaja mówi "Mikołaj aleś Ty piękny"
A to nie komplement? lol ;)
jak sie słyszy to milion razy dziennie to oszaleć można.
Willow ja dla nie psucia atmosfery wieczoru wspomnialam o tylko o tym - o innych chorych rzeczach w naszym kraju pamiętać nie chcę - chociaż dziś ;)
Odpowiedz
Alexa napisał(a):No i to jest chore
Nie to jedno, jeśli chodzi o urzędy w naszym kraju ;) Tak dla przykładu, to ja do dziś nie dostałam ani złotówki z ZUS-u - a na macierzyńskim jestem od 12 października 8)
Alexa napisał(a):Ajka napisał(a):
A z tym a na koncu to nie tak jakos bo Amelka jest Amelie.
No bo i te nasze przepisy tylko w teorii ;)
Koleżanka ma córeczkę Inez - zarejstrowaną po tym jak pokazali ze w kalendarzy widnieje taka pisownia - pani problemow już nie robila
Faktem jest, że koniec końców wszystko i tak zależy od pani/pana w okienku...
Ajka napisał(a):
A z tym a na koncu to nie tak jakos bo Amelka jest Amelie.
No bo i te nasze przepisy tylko w teorii ;)
Koleżanka ma córeczkę Inez - zarejstrowaną po tym jak pokazali ze w kalendarzy widnieje taka pisownia - pani problemow już nie robila
ewasia napisał(a):Nabla napisał(a):lilia napisał(a):Nabla napisał(a):lilia napisał(a):- ciciunia ??? cokolwiek to znaczy
Ciciunia=kiciunia=kotek. Chyba nie tak tragicznie?
może i tak ale ona tak samo się zwraca do wszystkich zwierząt w tym swoich 2 kotów.
Ja mówię tak samo do męża i kota, więc to chyba jakaś powszechna przypadłość :D
ja mowie tak samo do meza, psa i syna. To dopiero lol
Pięknie jest jak się mąż odsuwa po tekście: "Złaź ze mnie, włochaty tłuściochu" lol
Dobra, koniec OT ;)
Nabla napisał(a):lilia napisał(a):Nabla napisał(a):lilia napisał(a):- ciciunia ??? cokolwiek to znaczy
Ciciunia=kiciunia=kotek. Chyba nie tak tragicznie?
może i tak ale ona tak samo się zwraca do wszystkich zwierząt w tym swoich 2 kotów.
Ja mówię tak samo do męża i kota, więc to chyba jakaś powszechna przypadłość :D
ja mowie tak samo do meza, psa i syna. To dopiero lol
lilia napisał(a):Nabla napisał(a):lilia napisał(a):- ciciunia ??? cokolwiek to znaczy
Ciciunia=kiciunia=kotek. Chyba nie tak tragicznie?
może i tak ale ona tak samo się zwraca do wszystkich zwierząt w tym swoich 2 kotów.
Ja mówię tak samo do męża i kota, więc to chyba jakaś powszechna przypadłość :D
Kiniak napisał(a):Co do imienia dla drugiego, komentarz który pada najczęściej: O matko! To jak wy będziecie zdrabniać?
Jakby to było najważniejsze ROTFL.
Kiniak, ludzie mają jakąś jazdę z tym zdrabnianiem - u nas przy Eryku też się pytali/pytają A po co mam zdrabniać takie krótkie imię - nie kumam. Zresztą czy Eryczek brzmi źle ;)
Nabla napisał(a):lilia napisał(a):- ciciunia ??? cokolwiek to znaczy
Ciciunia=kiciunia=kotek. Chyba nie tak tragicznie?
może i tak ale ona tak samo się zwraca do wszystkich zwierząt w tym swoich 2 kotów.
lilia napisał(a):- ciciunia ??? cokolwiek to znaczy
Ciciunia=kiciunia=kotek. Chyba nie tak tragicznie?
Willow napisał(a):Ajka napisał(a):
A z tym a na koncu to nie tak jakos bo Amelka jest Amelie.
Ajka, ale Twój mąż jest cudzoziemcem, prawda? I Amelka pewnie ma podwójne obywatelstwo? Wtedy można dużo ;) Vide dzieci Wiśniewskiego chociażby lol
No racja, ale o obywatelstwa przy rejestracji sie nie pytali. Ale jak rozmawialismy z panem to mowil, ze teraz jest wieksza liberyzacja pisowni niz kiedys i nie musi byc juz tak fonetycznie.
A Wisniewski :supz: lol lol lol
Grzybowa napisał(a):Jeszcze jedno określenie działa mi na nerwy: Krupcia
ja tam lubie i Krupcię i Maksia :)
chyba nie ma takiego czego nie lubie
Mnie do furii doprowadza głównie nazewnictwo teściowej:
- ciciunia ??? cokolwiek to znaczy
- synku
Wszędzie - "jaka ładna dziewczynka"!!!
A co do propozycji imion to mój mąż jak Kuba sie urodził to mówil do niego Jasiek i wszyscy sie pytali to w końcu jak on ma na imię, bo ja znowu do małego "misiek" ;) a mąż chciał dac Bruno albo Roman - ale ja jakoś nie bardzo...
Ajka napisał(a):
A z tym a na koncu to nie tak jakos bo Amelka jest Amelie.
Ajka, ale Twój mąż jest cudzoziemcem, prawda? I Amelka pewnie ma podwójne obywatelstwo? Wtedy można dużo ;) Vide dzieci Wiśniewskiego chociażby lol
natalia25 napisał(a):Alexa napisał(a):U mojej przyjaciółki córki Nicole nie przeszlo i jest normalnie Nikola ale znak kogoś kto zeby to obejśc zarejestrowal corkę Nicolea (bo niby na A musi sie kończyć) to pojechali już lol ;)
koleżanki syn też nie jest Xavierem tylko Ksawierem 8)
ale przykladów idzie mnozyć - np. imię dziewczynki Paris - bomba nie? i jakos poszlo zalatwić 8)
Natalia a to Felo nie ma peselu? lol lekarza bez tego zalatwiacie? :D
Felo recepty ma wypisywane na Anke lol
Z pańswtowej służby nie korzystam, więc problemu nie mam lol
No i teraz wiadomo po co sie ma starsze rodzenstwo ;)
A z tym a na koncu to nie tak jakos bo Amelka jest Amelie.
Nasze dziecko jeszcze w brzuchu i imię nie wybrane. Ciągle słyszę:
- Leon? Co to za imię? :o
- Franek? Tragedia!
- Marcel? Jak Marceli Szpak dziwi się światu?
- Filip? Z konopii.
Weź tu kurwa dogódź ludziom. Nazwiemy jak chcemy i koniec.
U mojej przyjaciółki córki Nicole nie przeszlo i jest normalnie Nikola ale znak kogoś kto zeby to obejśc zarejestrowal corkę Nicolea (bo niby na A musi sie kończyć) to pojechali już lol ;)
koleżanki syn też nie jest Xavierem tylko Ksawierem 8)
ale przykladów idzie mnozyć - np. imię dziewczynki Paris - bomba nie? i jakos poszlo zalatwić 8)
Natalia a to Felo nie ma peselu? lol lekarza bez tego zalatwiacie? :D
natalia25 napisał(a):
A tak serio to po moim i Robera dziadku ;)
Zaspokoilaś moją ciekawość ;)
Nat a nie będą wam problemu robić ze tyle czasu czekaliście? Bo niby 2 tygodnie się ma nie? Co do litery X to tylko i wyłącznie od urzędnika będzie zależalo - niestety bo przepiosy nijak się do tego mają
Gdybym rejestrowala Oliviera w moim mieście V w życiu by nie przeszlo - na moje pytanie: dlaczego uslyszalam moją "ulubioną" odpowiedź skwaszonej tam urzędniczki: "bo nie" :o
Na szczęście rodzilam w innym mieście - tam rejestrowalam - przygotowalam sobie caly arsenał pomocy "naukowych" pisma z Rady Imienia, wycinki z gazet i takie tam lol
Przy wpisywaniu imienia do papierow podsuniętych przez pana na głebokim wdechu zapytalam a moze być przez V? Przygotowana na walkę - na co uslyszalam: a jak tam sobie pani chce 8) ;)
Jakoś pan mial to głeboko w nosie 8)
Bluemendale napisał(a):nienawidze jak teściowa zwracając sie do Mikołaja mówi "Mikołaj aleś Ty piękny"
A to nie komplement? lol ;)
A propos cipuni...ciocia mojego meza mowi na Marysię "cipciusia"
Moja mama mowi na Marysię Masza albo Ma-ycha, ale to akurat lubie lol
nie trawię zdrobnienia Wiktusia i Wikta
nielubiana tu przez niektórych "lalka" u nas jest na porządku dziennym. :)
poza tym u nas jest Niunia :love: , Wiktor,
i jakieś odzwierzęce- kaczorek ( teść już zabronił tak teściowej mówić :) ), kokocha, kociak
Agulczyk napisał(a):Carrie napisał(a):A mnie wkurza niemiłosiernie, jak ktoś do mojego Maksa mówi mój synek
Mnie też, a Teściowie mają taką tendencję. To mój synek i Piotrka i nikogo więcej!!!
mnie też wkurza jak ktoś Miśka nazywa swoim synkiem
nienawidze jak teściowa zwracając sie do Mikołaja mówi "Mikołaj aleś Ty piękny" oraz jak mówi na Mikołaja groszek - groszkiem on był jak był w brzuchu
marcia_ napisał(a):[malgosi itp.... no ale pieeenke imie antonina a u nas krzycza tonia...
Mnie się akurat zdrobnienie Tonia bardzo podoba lol
Tylko u nas to tak zdrabniają nie Antoninę (wtedy to Tosia) tylko Antonię 8)
Kiniak to chyba jedna z nielicznych ktora teściów zadowala lol ;)
Ewasia gowienko w trawie mnie lekko oszołomilo ;)
Kiniak napisał(a):wstępnie Hania przy pierwszej ciąży, wprowadziła moją mamę w stan przedzawałowy (bo Hanna to w życiu ma ciężko :o ).
poważnie?
Moja tesciowa mowi na Olafa "Gowienko w trawie" lol
Moze ja dziwna jestem ale mi to nie przeszkadza
Mnie od szału doprowadza jak tesciowie mówią na Filipa placuszka lub jak kto woli wincenty placuszka
Odpowiedz
krewecia napisał(a):To ja tylko dodam ze toczymy z mężem bój z jego rodzina o zaprzestanie nazywania naszej córki Amelii:
KACPEREK
AMEL
AMELEK
AMELCIA
8)
Ale Amelcia chyba jest już ok, koleżanki w szkole pewnie tak będa mówić i nie zabronisz.
krewecia napisał(a):
A ja się przyznaje ze wołam na Ami wszelakimi zdrobnieniami. 8)
Ja do mojego Maksa też :) i Maksiu też bardzo lubię 8) ;)
To ja tylko dodam ze toczymy z mężem bój z jego rodzina o zaprzestanie nazywania naszej córki Amelii:
KACPEREK
AMEL
AMELEK
AMELCIA
Oni się dziwią o co nam chodzi bo siostry męża od zawsze to IWON (Iwona) i KAROL (Karolina) :o . Mam nadzieje ze na mojego J. nie wołali w dzieciństwie Basia tak jak u Dobrej, hahahaha
A ja się przyznaje ze wołam na Ami wszelakimi zdrobnieniami i Mieciu też swojego czasu wołałam ale to tak w zabawie tylko było. 8)
Natalia dobre dobre 8)
moja córka z wielkiej miłości do Damianka mówi Bobiń, Bobek tudzież Fredzio - nie drazni mnei to wcale ale może dlatego, ze to moja córcia lol
Emi. Czy imię Emma jest takie długie, że trzeba je skracać? Pytania o zdrabnianie też mnie doprowadzają do szału.
A lalka to ja na nią mówię. 8)
Kinia a mogę zapytać jak synek ma na imię? tak jak w linijce? czy to zdrobnienie? :D i jak będzie mial drugi?
przyznaję - z czystej ciekawości ;)
ale patrzeć jak na debili nie będę ;)
No cusz...
Jesli idzie o imię mojego dziecka, to wszyscy, ale to wszyscy patrzą na nas jak na debili :lizak: I dobrze mi z tym.
Co do imienia dla drugiego, komentarz który pada najczęściej: O matko! To jak wy będziecie zdrabniać?
Jakby to było najważniejsze ROTFL.
marcia_ napisał(a):alexa jak olivier janiak? :D
Może nie jak Janiak (bo Janiak tak naprawdę ma na imię Grzegorz lol ;) ) ale jak nasz Olivier 8)
i wnerwia mnie komentowanie faktu że maly jest zarejestrowany i piszę się przez V - nasze dziecko - nasza sprawa
tylko na prezentach pod choinkę (też nie u rodziny z mojej strony ) uparcie bylo pisane Oliwier
a kij im w oko 8) ;)
marcia_ napisał(a):alexa jak olivier janiak? :D
Bo to może tak na zasadzie potwierdzenia, czy faktycznie wypowiada się odpowiednie imię:P " jak Olivier Janiak, czy Oliver Stone?". Przyznam, że swego czasu sama miałam problem z tym imieniem, bo sąsiadka mówiła do swojego wnuka Olivier, choć ma na imię Oliver.
natalia25 napisał(a):Mnie irytuje jak ktoś pyta jak mały ma na imię i jak słyszy, że Feliks to zadaje wielce mądre pytanie: a jak wy na niego w domu wołacie?
I wtedy odpowiadam: Krzysztof, Tomek, jak popadnie lol
Nat padam lol
Mnie wnerwia jak po pytaniu o imię malego i moją odpowiedź: Olivier - mówią o Oliver Naprawdę nie slyszą różnicy?
a juz do szalu mnie doprowadza jak tak osoby z rodziny mówią (nie od mojej strony 8) ;) ) bo doskonale wiedzą jak maly ma na imię
Martuś napisał(a):Willow napisał(a):
Na razie nikt nie mówi do Milana w drażniący mnie sposób. Do szału doprowadzają mnie za to komentarze: "Milan? Jak AC Milan?" Zazwyczaj mówię "nie, jak Milan Kundera, taki pisarz, słyszałeś kiedyś?" 8) Ostatnio usłyszał to pan doktor robiący małemu echo serca...
Ciekawe jaką miał minę lol
Równie dobrze mogłam powiedzieć coś po chińsku ;) Przecież on żartował sobie tylko I to jak oryginalnie...
Willow napisał(a):
Na razie nikt nie mówi do Milana w drażniący mnie sposób. Do szału doprowadzają mnie za to komentarze: "Milan? Jak AC Milan?" Zazwyczaj mówię "nie, jak Milan Kundera, taki pisarz, słyszałeś kiedyś?" 8) Ostatnio usłyszał to pan doktor robiący małemu echo serca...
Ciekawe jaką miał minę lol
Willow napisał(a):
Mój mąż ma zamiłowanie do "dziwnych" imion, więc często mówi do Milana per "Zdzisław" 8) Nie przeszkadza mi to, bawi raczej - zwłaszcza że do mnie też się różnie zwraca ;)
Ooo, Filip jest Stefanem, a ja też nigdy nie mam na imię tak, jak mam na imię ;)
Dowcipnisie 8)
Martuś napisał(a):"Pierdółka" :o
Mnie ostatnio denerwuje jak się mówi do Miłego :A może jest głodny?
Czasem mam wrażenie, że to jego "imię"
Skąd ja to znam
To według mojego teścia Hania ma na "imię" : A może jej się pić chce???
Za każdym razem, kiedy się z nimi widzimy i Hania jęknie jest właśnie takie pytanie
natalia25 napisał(a):Mnie irytuje jak ktoś pyta jak mały ma na imię i jak słyszy, że Feliks to zadaje wielce mądre pytanie: a jak wy na niego w domu wołacie?
I wtedy odpowiadam: Krzysztof, Tomek, jak popadnie lol
lol lol
Mój mąż ma zamiłowanie do "dziwnych" imion, więc często mówi do Milana per "Zdzisław" 8) Nie przeszkadza mi to, bawi raczej - zwłaszcza że do mnie też się różnie zwraca ;)
Na razie nikt nie mówi do Milana w drażniący mnie sposób. Do szału doprowadzają mnie za to komentarze: "Milan? Jak AC Milan?" Zazwyczaj mówię "nie, jak Milan Kundera, taki pisarz, słyszałeś kiedyś?" 8) Ostatnio usłyszał to pan doktor robiący małemu echo serca...
"Pierdółka" :o
Mnie ostatnio denerwuje jak się mówi do Miłego :A może jest głodny?
Czasem mam wrażenie, że to jego "imię"
W zasadzie u mnie lajtowo - wkurzalo mnie tylko jak mama mowila "dziunia" bo nie akcpetowala imienia Oli :o
OdpowiedzMoja mama ciągle mówi o Kasi "pierdólka". Szlag mnie trafia za każdym razem. Tłumaczenia typu "Ona ma na imię Kasia" nie pomagają. Bo i tak na następny raz w słuchawce słyszę "I jak pierdólka?"
Odpowiedz
natalia25 napisał(a):Mnie irytuje jak ktoś pyta jak mały ma na imię i jak słyszy, że Feliks to zadaje wielce mądre pytanie: a jak wy na niego w domu wołacie?
I wtedy odpowiadam: Krzysztof, Tomek, jak popadnie lol
dobre ;)
A nie padaja zadne madre komentarze po jakim wielkim patronie ma to imie ?
Bo u nas co i rusz po odpowiedzi, ze dziecko ma na imie Marcel czesc ludzi czuje sie chyba tak tym faktem zaklopotana, ze szuka odpowiedniego komentarza i padaja wtedy
- jak Nowotko ?
ja odpowiadam
- nie, jak Proust (np), Nowotko byl Marceli
wiekszosc nie łapie
raz jedna pani nie wiedzac co odpowiedziec kiedy uslyszala, ze dziecko ma na imie Marcel stwierdzila, ze to takie ładne staropolskie imię lol
I wlasnie w temacie - nie lubię jak ktos mimo, ze slyszy wyraznie MARCEL mowi do malego Marceli.
Teraz problemu z okresleniem płci nie ma, ale juz prawie plułam jadem jak codziennie wysluchiwalam jaka to ładna dziewczynka itp i wielkie zdziwnienie, ze nie jest dziewczynka, a ma takie dlugie wlosy, takie ladne oczy itp.
Jedna baba byla tak zdziwiona, ze stwierdzila, ze po co chlopak jest taki ładny, ze to tylko problem dla rodzicow :o
Nie rusza mnie jakos jak moja mama czy tesciowa mowia do malego synku, ale jak moja mama mowi do wnuczka imieniem swojego kota (no dobra, meskie, podobne, ale jednak to KOT ;) ) to mnie wkurza maksymalnie.
Sami wymyslamy dla Synulca tyle okreslen, ze juz niewiele pozostaje dla postronnych 8)
a mnie drażni jak teściowa o moim dziecku (bo do dziecka, to jeszcze jest czas ;) ) mówi "bubek" np. a jak się dziś bubek czuje
Odpowiedz
natalia25 napisał(a):a jak wy na niego w domu wołacie?
o tak - jak mówię, że Antonina to pada często to samo pytanie lol ale mnie to nie denerwuje - bardziej dziwi i bawi ;)
Ginka napisał(a):ja nerwowo reaguje na dzidzia, niunia i lalka... brrr.... ale najgorsza jest niunia! :-(
To samo doprowadza mnie do nerwicy i jeszcze "bobo" do kompletu :axe:
ciupunia? masakra....
ja tez nie kapuje, chlopak jak malowane a tu mi wyslaluja z niunia, dzidzia itp... zeniby ich synus to juz pomiajam ....
ci ludzie jaceys ten tego sa :)
Podobne tematy
- ILE MAŁYCH KOBIETEK I MAŁYCH MĘŻCZYZN:) 21
- Jakie znacie seksowne określenia na kobietę w ciąży? 22
- Irytują mnie... 163
- Jakie macie oczekiwania w stosunku do swojego dziecka? Macie łatwe czy trudne dzieci? 29
- Zakażenie dróg moczowych u małych dzieci- spotkałyście się? Jak leczyć? 2
- Nauka czytania dla małych dzieci 8