-
Akna74 odsłony: 1840
Czy jest sens jechać z dzieckiem na zimowy urlop?
Nie wiem czy był taki wątek?zastanawiamy sie nad wyjazdem na zimowe wakacje. I mamy 2 warianty:1. jechac do austrii na "narty" z dzieckiem (byłoby chyb 4 rodziny z dziecmi w wieku kubusia czyli około 2 latka)2. jechac do cieplych krajów- zagrzac sie na słoneczku na plazy- oczywiscie tez z dziecmi.No i sie zastanawiamy czy z maluchem na snieg jest sens? a w drugim wariancie czy taka zmiana temperatur dla takich maluchów na tydzien jest dobrym pomysłem?Podzielcie sie doswiadczeniami? plisss
my jedziemy w marcu na narty do włoch- trzeba nadrobić zaległości :D
jedziemy z teściami coby się Bobsonem zajeli jak my bedziemy szalec :D
Ja bym wybrała narty, bo już i tak zeszły sezon stracony był ;) Poza tym - wyjazdy do ciepłych krajów są możliwe cały rok, a narty w lecie na lodowcu to już nie to ;)
Ajka, podziel się proszę namiarami na Wasz wyjazd, bo to brzmi ciekawie.
No i narty są o tyle lepsze, że w zimie łatwiej chyba zebrac większą grupę (też z dziecmi) i robic dyżury żłobkowe.
My planujemy (o ile to wypali, bo na horyzoncie urządzanie domu, co nas może ciut zarżnąc) Austrię w marcu - z teściami, bo i na nartach jeżdżą, i małym się zając potrafią.
hmm czyli ile osob tyle opinii..
tez mysle ze wyjazd w gory to fajny pomysl choc sama uwielbiam sloneczko i ciepla plaze.
Jesli chodzi o gory to myslelismy wlasnie o takim wyjezdzie do hotelu gdzie jakby co bedzie co robic pod dachem tzn basen itp. Sama nie nastawiam sie za nadto na szusowanie bo wiadomo ktos z dziecmi bedzie musial zostac, wiec pewnie bedziemy jezdzic na zmiane...
zobaczymy jeszcze co znajomi wymysla, ale ja bardzo lubie tez zmrozony nosek Kubusia po spacerku ;)))
Moim zdaniem maluch na śniegu może mieć więcej atrakcji niż w ciepłych krajach. Ja bym góry wybrała, sanki i zabawy w śniegu. Może w takiej miejscowości być więcej atrakcji dla maluchów.
Odpowiedz
Ja bym wybrała ciepłe kraje.
Myślę, że taki maluch z wyjazdu typowo narciarskiego za wiele by nie skorzystał, a róznica temperatur chyba na malca źle nie wpłynie, wszak dzieci aklimatyzują się znacznie szybciej i lepiej niż dorośli.
Poza tym odkąd dwa lata temu byliśmy zimą na Dominikanie stałam sie zagorzałą fanką zimowych wyjazdów w "tropiki", bo nigdy jeszcze nie udało mi się tak rewelacyjnie w krótkim czasie doładowac osobistych baterii jak wtedy !
My jedziemy na narty. Jedziemy na zorganizowana wycieczke, gdzie dla takich maluchow przewidziana jest organizacja czasu. Mamy w planach jezdzic razem a jak sie nie uda to zawsze jedno pojezdzi. Jedziemy z przyjaciolmi z polroczna coreczka i jak juz nie bedziemy jezdzic to zawsze bedzie z kims pospacerowac.
Odpowiedz
a ja bym wybrała jednak góry :D
sanki to świetna zabawa a te 4godzinki dziennie na zabawie na śniegu to bardzo wiele, potem spacerek wieczorny, przed snem, lepienie bałwana albo przejazdzka saniami - super :)
ostatnio w modzie stało się też robienie ognisk albo pieczenie świnki wieczorami przez gospodarza albo szefa kuchni, więc spokojnie i Wy dobrze byście się pobawili.
za "zimnymi" zimowymi wakacjami przemawia też to, że dziecko się uodporni, pooddycha zdrowym , czystym powietrzem - dla mnie bomba ale jak kto lubi 8)
My byliśmy z Alkiem teraz pod koniec listopada w Tunezji. Też się martwiłam czy się zaaklimatyzuje itp. Różnica temperatur ok 20 stopni ... i odżyliśmy. Chodziliśmy na bosaka po plaży, biegaliśmy między palmami, wygrzewaliśmy się w słoneczku ... szczerze polecam.
A na śnieg? Ile dziennie wytrzymasz z dwulatkiem w śniegu na mrozie? 2x po max 2 godziny. A resztę czasu muszą Ci zapewnić atrakcje na miejscu: jakiś pokój zabaw, basen czy coś ...
wg mnie to jeśli maluch nie jeździ na nartach (bo wydaje mi się że nie) to za dużo atrakcji by nie miał
jedynie jazda na sankach ale ileż można czy turlanie się w sniegu.
a ciepłe kraje to cos przyjemniejszego.
Podobne tematy