-
Gość odsłony: 5576
Jaki wiek jest najgorszy/najlepszy na zajście w ciążę?
Wiecie co? Ja się zastanawiam, kiedy jest najlepiej/najgorzej? W jakim wieku dziecko jest najbardziej koszmarne 8), a kiedy jest najfajniej? Czy wolicie niemowlaka, który je i śpi, czy raczej już chodzące, gadające dziecko, któremu więcej można wyjaśnić i łatwiej je z kimś "obcym" zostawić?Bo ja mam tak szczerze dosyć tego, że nie mogę nic młodemu wytłumaczyć, że nie mogę go nawet zignorować na zbyt długo lol, bo on jeszcze nie zakuma, że bez sensu wyje i dlatego go olewam, itd.I teraz się zastanawiam - kiedy następuje "oddech" i zauważacie, że dziecko jest mniejszym "balastem"? A może jest już tylko gorzej? ;)Pocieszcie mnie.lol
Wg mnie przynajmniej z moich doświadczeń nie ma najgorszego i najfajniejszego okresu bo każdy niesie ze sobą złe i dobre strony np.kiedy dziecko tylko je i śpi jest fajnie bo można spokojnie coś zrobić w domu iść z nim do sklepu i nie będzie zrzucało towaru ani domagało się czegoś :lizak: Później kiedy zaczyna chodzić to wiadomo dla każdego rodzica super sprawa :love: ale z drugiej strony trzeba już mieć oczy dookoła głowy i bardzo uważać na nie.Okres kiedy dziecko ma już 1,5 roku tak jak moja córka też przynosi bardzo dużo radości bo już mówi po swojemu,można się porozumieć.Kiedy chce gdzieś iść przychodzi bierze mnie za rękę i prowadzi :D Bardzo lubi tańczyć :taniec: :D ,ma już swoje ulubione bajki,potrafi się sama zabawić itd.Ale nie przesypia nocy a myślałam,że im starsze to będzie lepiej pozatym potrafi się już sprzeciwiać :mur: i tak dalej dlatego dla mnie każdy okres miał swoje wady i zalety.Ale dzięki temu jest równowaga i nigdy się nie można nudzić przy dziecku :D
OdpowiedzJa mam ochote sprzedac Olke ostatnimi czasy, wiek dwulatka nie jest moim ulubionym ;)
Odpowiedz
naturella napisał(a):Wedlug mnie - od 4 miesięcy do roku to najfajniejszy okres. Potem zaczyna się hardcore, czyli chodzenie - i już się spokojnie w necie nie posiedzi lol Do 1,5 roku to okres przygotowawczy do tego, co bedzie pozniej - czyli totalnie zbuntowanego dwulatka, co to wszystko sam, a nic nie umie, co to wszystko na nie, a wlasciwie to na tak, co to chce cos tak, ale nie wie wlasciwie co, grrrr...:)
tos mnie pocieszyla a ja z utesknieniem czekam na lepsze ;)
a tak naprawde dla mnie lepiej bylo jak w koncu mozna bylo ja posadzic ok 6 miesiaca i rozsypac zabawki i sie bawila przez chwile sama i mozna bylo gotowac i przy komputrze zasiasc a teraz to tylko oczy dookola glowy i coraz mniej snu w dzien ;) Za to otwiera sie strefa coraz zadszych posilkow nocnych i mgliste obrazy przespanych nocy ale kiedy nie wiadomo....
mnie kazdy okres się miło kojarzy - moze dlatego ze jak mowi moja mama "mam złote dziecko" niemniej jednak jak Mati juz gada, rozumie o co go proszę, spiewa piosenki i kibicuje naszym siatkarkom jest fajniej :) duuużo fajniej lol
Odpowiedz
Podzielam opinie, że im dalej tym lepiej.
Pierwsze 4 miesiące to mega kolki i wycie 24H na dobę. Potem do końca 1 roku wyczerpujące rehabilitacje i nieustanny stres związany z niepewnością o stan zdrowia małej.
Macierzyństwo zaczęło mi sprawiać prawdziwą przyjemność jak mała skończyła 1,5 roku i tak jest do dziś (chociaż wyznaczanie granic przez krnąbrnego dwulatka też nieźle podtrzymuje poziom adrenaliny).
dopóki nie poszłam do pracy było ok potem padałm an pysk teraz jest kochany i myslę że będzie coraz lepiej :D
za to mój mąż zanim się młody urodził twierdził że takie 2-3 latki są super bo mozna się bawić, teraz wg niego idealne dziecko jest takie co ma 24 lata i się wyprowadza lol
to ja jakas popaprana jestem- uwielbiam dziewci! i nie uwazam, ze w jakims wieku Zuzia była koszmarna. nie przespałam ani jednej nocy, ale chce jeszcze i jeszcze i jeszcze!!! i gdyby było mnie na to stac to pewnie miałabym cała drużyne piłkarska:)
pewnie,ze czasami jestem zmeczona, ale co z tego....
Karina napisał(a):m. napisał(a):Ja jestem zdania, że im starsze tym fajniejsze!
Podzielam, z każdym dniem moje dziecko jest coraz fajniejsze i z każdym coraz bardziej ja kocham.
Potwierdzam !!! :love: Jak maluch zaczyna powoli kojarzyć fakty i w miarę logicznie reagować na słowa wypowiadane przez starszych a nawet konwersować z matką w swoim języku (tzn jak ma około 14-15 miesięcy), jest na prawdę fajnie i przebywanie z maluchem daje duuużą frajdę. :D
Najgorzej wspominam okres od ok. roku do 2. Gabu był wtedy bardzo ciekawy świata, bardzo mobilny i raczej mało posłuszny. Od kiedy zaczął mówić i jest z nim kontakt na wyzszym poziomie niż onomatopeje to jest super.
Odpowiedz
m. napisał(a):Ja jestem zdania, że im starsze tym fajniejsze!
Podzielam, z każdym dniem moje dziecko jest coraz fajniejsze i z każdym coraz bardziej ja kocham.
m. napisał(a):Ja jestem zdania, że im starsze tym fajniejsze!
Ja tak samo :)
Dla mnie najgorsze były pierwsze 2-3 miesiące.
Znacznie fajniej zrobiło się, kiedy Maks zaczął się samodzielnie przemieszczać, najpierw raczkować, a potem chodzić.
Teraz zaczyna mówić, więc zaczynamy się powoli dogadywać i jest coraz fajniej ;)
Jak dla mnie, to najgorsze było pierwsze trzy a nawet sześć miesięcy. Mała prawie nie spała w ciągu dnia, ryczała jak syrena z małymi przerwami na jedzenie a w nocy karmienie co 2,5 godziny + pół godziny na odciągnięcie pokarmu przed każdym karmieniem (dziecko jadło tylko z butelki). Odkąd skończyła 6mc jest coraz fajniej lol i mam nadzieję, że tak już zostanie i będzie tylko lepiej.
Odpowiedz
Też jestem zdania, że im starsze, tym lepiej.
Pierwsze 3 miesiące były bardzo dla mnie stresujące, kolejne 3 bardzo nudne. Teraz jest fajnie, Młoda ma już prawie 14 miesięcy, sama się sprawnie przemieszcza, można się z nią fajnie pobawić, da się wyżywić po domowemu i w knajpie tez coś dla siebie znajdzie, z dużo rozumie z tego, co się do niej mówi, jak z pracy przychodzę, to i razem gazetę możemy przejrzeć 8)
Dla mnie najgorszy był okres przejściowy , gdy synej juz nie mógł usiedzieć w miejscu, a jeszcze nie potrafił się sam poruszać (raczkować). Cały czas płakał, żeby go nosić albo podawać mu zabawki.
Teraz ma 13 miesięcy i musze przyznać, że takie roczne dziecko jest super :D
Bunt dwulatka jeszcze przed nami lol Ale dotychczas najgorszy był okres 4-6 - zanim mały nie usiadł i nie nauczył się - minimalnie chociaż ;) - bawic sam zabawkami. Ale odkąd chodzi to w ogóle luz 8) Nie przeszkadza mi bieganie za nim.
Odpowiedz
m. napisał(a):Ja jestem zdania, że im starsze tym fajniejsze!
Ja jak na razie tez mam takie zdanie 8) Nie tęsknie do żadnego miesiąca przez jaki dota przebrneliśmy - raczej się ciesze że mamy to już za soba ;)
Wedlug mnie - od 4 miesięcy do roku to najfajniejszy okres. Potem zaczyna się hardcore, czyli chodzenie - i już się spokojnie w necie nie posiedzi lol Do 1,5 roku to okres przygotowawczy do tego, co bedzie pozniej - czyli totalnie zbuntowanego dwulatka, co to wszystko sam, a nic nie umie, co to wszystko na nie, a wlasciwie to na tak, co to chce cos tak, ale nie wie wlasciwie co, grrrr...:)
Odpowiedz
To ja powiem tak.. Lajcik lol Nie wiem co to wycie, nieprzespane noce. Kolki były ale tylko przez tydzień, więc dało się wytrzymać. Nigdy nie byłam jakoś szczególnie niewyspana czy zmęczona.
Ale takie bardziej kumate dziecko jest chyba fajniejsze :D . Śmieje się, coś nie coś rozumie, gania po chałupie (mój póki co na czterech łapach), krzyczy, śpiewa, gada po swojemu. Ale swoje gorsze dni też czasem miewa - wtedy mam dosyć i z przyjemnością wspominam kiedy tylko jadł i spał.
Ja mam wrażenie, że każdy wiek ma swoje dobre i złe strony. Jak Zosia była malutka, to była najmilszym_bobasem_na_świecie, ale momentami miałam jej dość i marzyłam o czasie, kiedy zacznie chodzić, mówić itp. Teraz jest bardziej samodzielna i jest najmilszym_bobasem_na_świecie, ale też czasami mam jej dosyć i wspominam jak była maleńka, nie przemieszczała się, więcej spała itd.
OdpowiedzDla mnie najlepszy był pierwszy tydzien bez kolek - potem się zaczęła masakra kolkowa i to chciałabym wymazać z pamięci. Poza tym fajne były dni bez kolek, a już wogóle super to odkąd Hania skończyła 4 miesiące. Teraz jest już bardziej kontaktowa, kumata, coś chce to sobie sięga po to, piszczy, śpiewa, zaczyna pełzać, siedzieć, wszystko ją interesuję, mogę jej opowiadać, śpiewać, tłumaczyć coś, a ona na mnie patrzy, słucha i się uśmiecha i to jest cudowne :love:
Odpowiedz
dla mnie najcudowniejsze było piewsze 5 tygodni:
Mlody spal, jadl, gapil sie wkolo, czasem bolal go brzuszek ale dawalismy rade - było cudownie!
potem zaczal sie hardcore
fjona napisał(a):ola78 napisał(a):podobno: małe dzieci mały kłopot, duże dzieci duży kłopot... :D
no własnie też tak słyszałam ale gorzej niż przez pierwsze 3 miesiące to jeszcze nie było.
teraz nawet pomimo buntu 2latka jest lepiej.
pamietam jak pielegniarce w szpitalu powiedzialam ze mam problem bo Milek dostal kolek.. a ona na mnie popatrzyla i powiedziala ze ma 13 letniego syna, i mam jej uwierzyc na slowo - kolki to zaden problem lol
Zwykly-cud napisał(a):Anirrak napisał(a):Ja tak myslę, że najlepszy będzie wiek tak około 19 lat :taniec:
Wtedy Zośka zda maturę i pójdzie na studia - może nawet do innego miasta ;)
Anirrak- uwielbiam Cię 8) lol
ja tez 8) lol
a powaznie - myslalam ze zabije jak po ran enty slyszalam ze najgorsze pierwsze 3 miesisce, Mily mial miesiac a mi te dwa pozostale jawily sie jakas diablo odlegla przyszloscia..
teraz juz wiem ze fakt, pierwsze 3 miesiace sa trudne, potem mozna sie przyzwyczaic.
licze ze sprawdzi sie opinia M. - im starsze tym fajniej :)
Dla mnie najgorszy wiek to pomiędzy pierwszym a drugim rokiem. Jeremi teraz wszędzie włazi, wszystko musi zabrać, nie wie co jest niebezpieczne, złości się... Z Gabrysiem jakoś mi teraz łatwiej, bo np. ciekawie się z nim gada i na dłużej się czymś zainteresuje i jest bardziej samodzielny.
Odpowiedzna poczatku jak jadla, spala i ryczala, i zapelniala kolejne pieluchy wydawala mi sie koszmarnie koszmarna lol teraz tesknie do tych czasow 8)
Odpowiedz
Anirrak napisał(a):Ja tak myslę, że najlepszy będzie wiek tak około 19 lat :taniec:
Wtedy Zośka zda maturę i pójdzie na studia - może nawet do innego miasta ;)
Anirrak- uwielbiam Cię 8) lol
Często się nad tym zastanawiam i jeszcze nie wybrałam najlepszego i najgorszego wieku. Każdy wiek ma swoje plusy i minusy.
Z punktu widzenia mamy dwu-i-pół-latka ... świetnie jest bo synek rozumie co do niego mówię i ja go też rozumiem, ale za to ma typowe odjazdy dwulatka i bunty.
Niemowlakiem był fajnym i nie dostarczał zbyt wiele atrakcji, za to jak miał rok-półtora to strasznie się z nim w domu nudziłam. Bo nic nie kumał co chciałam z nim robić a ciągle trzeba było go zabawiać ...
Ja tak myslę, że najlepszy będzie wiek tak około 19 lat :taniec:
Wtedy Zośka zda maturę i pójdzie na studia - może nawet do innego miasta ;)
Dla mnie też pierwsze 3 miesiące były koszmarne, bo Lena była strasznie wymagającym noworodkiem i niemowlakiem, rozdarciuchem bez wyraźnych powodów.
A teraz, z tygodnia na tydzień jest coraz fajniej.
Zresztą każdy okres będzie fajniejszy od tych pierwszych 3 miesięcy. ;)
Dla mnie najgorszy był czas, kiedy Olinka miała 3-4 m-ce. Nie spała już tak długo, jak wcześniej, wymagała uwagi, ale nie chciała leżeć w łóżeczku ani jeździć w wózku. Czyli kończyło się noszeniem. A do tego jeszcze była wtedy zima i całe długie wieczory spędzałam sama w domu (jak mąż był w pracy), więc o 19-ej chodziłam już z Olinką na rękach od okna do okna, wypatrując jego powrotu.
Jak zaczęła siedzieć, to już było z górki. Teraz nie męczy mnie w ogole. Potrafi się sama zająć budowaniem albo przeglądaniem książeczek albo robi ze mną to, co mam do zrobienia, np. gotujemy razem obiad. :) Nie spodziewam się, żeby było gorzej, chociaż mogę się przeliczyć... ;)
Blutka, dziecko w każdym wieku jest absorbujące 8)
Fakt, taki dwulatek powie, że chce pić, ale co z tego, skoro po posmakowaniu stwierdzi, że chce jednak jeść. Po kęsie stwierdzi, że jednak nie chce nic, a Ty się narobisz w kuchni lol
Ja uważam, że pierwsze pół roku jest najgorsze (szczególnie pierwsze dwa miesiące).
Potem jest W MIARĘ ok :D
A tak najbardziej, to bym chciała:
Blutka napisał(a):niemowlaka, który je i śpi
lol
Ale nie miałam takiego... ;)
To pewnie zależy od dziecka i od mamy :)
Dla mnie teraz jest o wiele lepiej niż było na początku, najgorzej wspominam pierwsze 3 miesiące, potem zaczęło być co raz lepiej.
Ale mam koleżankę, która uważa, że te pierwsze 3 miesiące są najlepsze, tyle, że jej dzieci je przespały, a moje nie :)
Podobne tematy