• Gość odsłony: 13050

    Tu albo na chwili zadumy

    Sama nie wiem, gdzie powinnam to napisać.

    Cholerni idioci, kretyni i imbecyle - kierowcy, dla których zycie pieszego jest gówno warte.

    Właśnie przed chwilą się dowiedziałam, że ciocia Ł. została dziś na przejściu dla pieszych potrącona przez samochód. Stan krytyczny, prawdopodobnie nie wyjdzie z tego. Koszmar.

    Kilka dni temu jeden idiota prawie że i mnie nie wysłał na łono Abrahama - kwestia dwóch kroków. Też na przejściu.

    Nienawidzę ich! Takim "kierowcom" powinno się odpłacać pięknym za nadobne!!! Niech się zabijają, ale sami. Z własnej głupoty. Jesli sa na tyle głupi, żeby być tak kompletnie nieostrożnymi.

    Aha, ten wątek nie ma na celu obrażenia rodzaju kierowców jako takich. Paranoicznie dodam.

    Odpowiedzi (30)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-08, 04:31:05
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-03-08 o godz. 04:31
0

Przykre :(
Przechodzę tylko na przejściach, przeważnie z sygnalizacją, a więc na zielonym i nie raz zdarzyło mi się, że jakiś kretyn omal nie przejechał mi po palcach albo po piętach. To takie... normalne i naturalne dla większości kierowców Nie dość, że nie zatrzymują się, kiedy pieszy stoi przed przejściem - pół biedy - to jeszcze potrafią przejechać przed samym nosem, kiedy pieszy jest już na przejściu.

Odpowiedz
wiewrióra 2010-03-08 o godz. 04:05
0

po fakcie czyli na drugi dzien to gdybym go spotkala to marny bylby jego los...
ale wtedy to bylam tak rozstrzesiona ze jedyne o czym myslalam to o tym zeby dowiesc małą do domu, wyjąć z wózka i dokładnie obejrzeć a rowerzysta zeby mi zniknął z oczu. powinnam wezwac policję ale jakos wtedy myslalm o tym ze bede musiala czekac na deszczu na przyjazd i z nimi potem rozmawiac a ja chcialam jak najszybciej do domu,,,

Dziewczyny z mojego osiedla uwazajcie w okolicach globiego bo to te pijaczki na rowerkach wracaja sobie do domu po libacji ..

Odpowiedz
ola78 2010-03-08 o godz. 03:19
0

wiewrióra napisał(a):a na mnie ostatnio wjechał pijany rowerzysta ... wywrócił mnie i wózek z Natalką. Na szczęście małej nic sie nie stało (sprawdzilismy w szpitalu) a u mnie sie skonczylo na siniakach na kolanach
za dziecko rowerzystę bym skopała...

Odpowiedz
Gość 2010-03-08 o godz. 03:07
0

Sill, :uściski:
mam nadzieje, ze z ciocią wszystko będzie dobrze

Odpowiedz
Corgi 2010-03-07 o godz. 15:09
0

wiewrióra napisał(a):a na mnie ostatnio wjechał pijany rowerzysta ... wywrócił mnie i wózek z Natalką. Na szczęście małej nic sie nie stało (sprawdzilismy w szpitalu) a u mnie sie skonczylo na siniakach na kolanach
O matko jedyna !!!!!! :o :o :o

Odpowiedz
Reklama
wiewrióra 2010-03-07 o godz. 15:05
0

ola78 napisał(a):współczuję...

sama, nie dalej jak wczoraj o mały włos nie wylądowałabym na masce pięknego samochodu, którym kierowała starsza pani, lat ok. 70. ja na pasach, miałam zielone światło, a ona? skręcała w lewo, nie zauwazyła mnie??, nawet nie zahamowała, nie spojrzała się na mnie. co za k.... babsztyl!! pół kroku bliżej i nie wiem.... bylam tak zdenerwowana, łapy mi się trzęsły, a ona sobie pojechała dalej....
ola prawdopodobnie ona nawet nie zauwazyla ze mało co Cie nei przejechala ... uwazam ze ludziom starszym powinno się robić testy czy sa zdolni do prowadzenie samochodu.

Odpowiedz
ola78 2010-03-07 o godz. 11:56
0

współczuję...

sama, nie dalej jak wczoraj o mały włos nie wylądowałabym na masce pięknego samochodu, którym kierowała starsza pani, lat ok. 70. ja na pasach, miałam zielone światło, a ona? skręcała w lewo, nie zauwazyła mnie??, nawet nie zahamowała, nie spojrzała się na mnie. co za k.... babsztyl!! pół kroku bliżej i nie wiem.... bylam tak zdenerwowana, łapy mi się trzęsły, a ona sobie pojechała dalej....

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 10:12
0

Sill napisał(a):nie mam wieści. Boję się zadzwonić do tesciowej...
trzymaj się :usciski:

Odpowiedz
wiewrióra 2010-03-07 o godz. 10:00
0

Sill :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 09:57
0

nie mam wieści. Boję się zadzwonić do tesciowej...

Odpowiedz
Reklama
kkarutek 2010-03-07 o godz. 09:11
0

Sill, trzymam kciuki za ciocię!

odnośnie kierowców...jako i pieszy i kierowca niejednokrotnie załamuję się obserwując zachowanie tych drugich. Sama nawet pisałam petycję żeby ustawili światła pod moim blokiem, gdzie na pasach zginęły trzy osoby, a jedna co najmniej została potrącona. Efekt - codziennie ktoś nie zauważa że są światła i pasy A co do pieszych... do szewskiej pasji doprowadzają mnie babcie wchodzące na środek ulicy absolutnie nie na pasach, ani w pobliżu pasów, tylko tam gdzie im pasuje. Przy obecnej aurze, wieczorową porą nie raz chciałam taką babcię utłuc własnoręcznie No i mamusie wypychające najpierw wózek
Ale faktem jest, że edukacja i pieszycy i kierowców oraz przepisy drogowe w naszym kraju są marniutkie

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 07:09
0

Sill trzymam kciuki.

Ja z kolei będąc w Belgii nie mogłam wyjść z podziwu, że wszyscy zatrzymują się przed przejściem. A że moje miasto mocno belgijskie takie kfiatki i u nas czaseem się zdarzają ( zlwaszcza w okolicy świąt ;) ).

Mamy w mieście 1 światła, niby z monitoringiem i jest to najniebezpieczniejsze miejsce jakie znam . Przechodząc w jedną stronę należy uważać na pędzące tiry, które w dupie mają warunkowy skręt w prawo (czerwone światło, zieloną strzałkę). Sama niejednokrotnie musiałam się w ostatniej chwili przed takim molochem cofać pomimo, że miałam zielone.
Wracając z kolei należy uważać, nie wiem czy nie bardziej, ponieważ kierowcy na przejście wyjeżdżają zza zakrętu, a żeby było weselej w pewnym momencie taki kierowca zupełnie nie wie jakie ma światło, bo sygnalizator jest ustawiony w złym miejscu :o I pędzi taki jeden z drugim byleby szybciej ze skrzyżowania zjechać

Teraz jak chodzę z wózkiem zdarza mi się baaardzo długo czekać na przejściu bo wolę nie ryzykować

Odpowiedz
awangarda w stylu retro 2010-03-07 o godz. 06:20
0

Sill :usciski:

Odpowiedz
lideq 2010-03-07 o godz. 04:02
0

Sill, wspolczuje i wierze, ze ciocia z tego wyjdzie
:usciski:

Pare miesiecy temu przywiozlam ze soba znajomych na zwiedzanie kraju i nie mogli wyjsc z podziwu jak zobaczyli samochody jadace spokojnie przez zebre, nie przepuszczajac pieszych. Dodam, ze nie byli z Kanady, czy Szwajcarii.
Piesi tez niejednokrotnie zachowuja sie bezmyslnie, ale tak sobie mysle, ze jak dzien w dzien trzeba kalkulowac na przejsciu " uda_sie_nie _uda" to mozna po jakims czasie stracic rozum

Odpowiedz
wiewrióra 2010-03-07 o godz. 03:30
0

ostatnio jak stalam jako kierowca na czerwonych swiatlach widzialam kretyna który przejechał na tych wlasnie czerwonych przez pasy jeszcze trąbiąc na przechodzącą babcię ...

a na mnie ostatnio wjechał pijany rowerzysta ... wywrócił mnie i wózek z Natalką. Na szczęście małej nic sie nie stało (sprawdzilismy w szpitalu) a u mnie sie skonczylo na siniakach na kolanach

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 03:09
0

wiem wiem carol, ja meiszkam na Jelonkach i jezdze do centrum z małym autobusem wiem jak to jest, ale czekam cierpliwie czasami cos pokaze.... ale koło mnei jest szkoła, zrobiono przejscie dla dzieci na "garbie" i wiecie co, zauważyłam, ze to kobiety neistety nie zatrzymuja sie i puszczaja dzieciaków.

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 02:33
0

Nela5 napisał(a):Dobra C ja nie zatrzymuje sie, ale zwalniam jak za mna pędza auta, bo słuczka bedzie i pieszy oberwie. Na wielopasmowych czesto ejst tak, jedens ie zatrzymuje a ten obok pedzi jak szalony.... Ja wolę zaapelowac do pieszych bo samochów w miejscu nei stanie

owszem nie stanie... ale sprobuj w tych miejscach co DobraC wymienila przejsc na pasach... graniczy z cudem..
ha, ja nawet czasami 10 min czekam przy dwupasmowej pulawskiej i czasami w zwuiazku z tym na busa sie spozniam... a jeszcze jak widzialam ze samochod daleko jest i ze wlasnie skrecal w moja strone( w lewo) i widzialam ze dopiero predkosci, drugi pas byl wolny to weszlam na pasy.. i mi sie oberwalo... dostalam przez otwarte okno obrzucona pieknymi epitetami..
9 a koles nawet nie musial zwolnic, bo przechodze przez ulice dosc szybkim krokiem).

tak naprawde w wawie jesli nie ma swiatel to ciezko pieszemu przejsc przez ruchliwsze ulice i zeby to zrobic MUSI wymusic pierwszenstwo.. albo usiasc na chodniku i sie zdrzemnac...

sama tez jestem kierowca i np denerwuja mnie piesi, ktrozy ida sobie srodkiem drogi (ostatnio na pasie do skrecania w prawo na magdalenke),
przechodzacy na czerownym swietle , badz 100 m od pasow... juz nie bede wspominac ze sa ciemno ubrani i zero odblaskow..

jesli zas chodzi o potracenia...
mojemu wujkowi zabraklo 1 kroku do chodnika.. niestety na miejscu...
ja sama jadac na rowerze zostalam potracona przez masakrycznie wielkie auto - malucha! i nic z naprzeciwka nie jechalo - po jednym pasie w jedna strone + szerokie pobocze (jechalam jak najblizej prawej strony). Na szczescie oprocz paru siniakow nic mi nie bylo..

sill trzymam kciuki za ciocie..

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 02:24
0

u mnie pod blokiem zalozyli niedawno swiatla... zeby bylo bezpieczniej ino co z tego jak kierowcy tych swiatel w ogole nie zauwazaja? nawet jak idzie czlowiek na zielonym to jeszcze natrabic potrafia

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 01:42
0

Dobra C ja nie zatrzymuje sie, ale zwalniam jak za mna pędza auta, bo słuczka bedzie i pieszy oberwie. Na wielopasmowych czesto ejst tak, jedens ie zatrzymuje a ten obok pedzi jak szalony.... Ja wolę zaapelowac do pieszych bo samochów w miejscu nei stanie

mija siostra mieszka w szwajcarii , w lozannie, i tam jest tak to rozwiazane, że skręty w prawo czy lewo sa niekolizyjne zarówno dla pieszych jak i dla innych kierowców. Każdy pas ma swoje światła, żadko dochodzi wogóle do kolizji...ale sprawe załatwiło po pierwsze mentalność, po drugie wysokość mandatów

Odpowiedz
DobraC 2010-03-07 o godz. 01:06
0

Nela5 napisał(a):ja bardzo uważam na drodze,s zczególnie przy pasach zwalniach i pzrepuszczam,


to ja znow troche na "nie" ;) choc to "nie" to bardziej to jelopow - projektantow drog...
czesto jezdze pulawska. trzypasmowa ulica, bardzo zatloczona. auto za autem. i co jakis czas przejscia dla pieszych oznakowane jedynie pasami. ja pomijam stres pieszego jak ma w takim ciagu aut przejsc przez jezdnie. ale ja zatrzymalam sie chcac przepuscic pieszego na tej ulicy RAZ. i nie zrobie tego ani razu wiecej. Bo ja sie zatrzymalam, ale ten grzejacy za mna 80km/h juz tego nie zauwazyl.... POmijal sytuacje ze ja sie zatrzymuje a ten obok przejezdza i bardzo sie boje ze pieszy wejdzie bo ja go wpuszczam i zginie pod kolami na pasie obok...

Odpowiedz
Nezi 2010-03-07 o godz. 01:06
0

DobraC napisał(a):a ja pamietam zdziwienie rodzicow jak byli w stanach i w koanadzie - wystarczylo zblizyc sie na odleglosc kroku do pasow a wszystkie auta w poblizu stawaly. mama mowila ze czasem bylo jej glupio bo sie chciala tylko rozejrzec, no ale juz przechodzila skoro mogla...

Ja dokładnie takie same odczucia miałam jak byliśmy w Sztokholmie.
I z nostalgią i żalem to wspominam kiedy stoję przed przejściem dla pieszych i żaden kierowca się nie zatrzyma by przepuścić. Takich którzy się zatrzymują można na palcach policzyć i to pewnie tylko dlatego, że pcham przed sobą wózek z dzieckiem...

Odpowiedz
Gość 2010-03-07 o godz. 00:59
0

sill współczuję, niestety barany na drodze to częsty widok
ale jako kierowca i pieszy uważam , ze kij am dwa końce.
ja bardzo uważam na drodze,s zczególnie przy pasach zwalniach i pzrepuszczam,

Tak OT niejeden pieszy a właściwie piesza powinna dostac słony mandat i ograniczenia praw rodzicielskich, szału dostaje jak matki wpychaja pod auta wózki same będąc na chodniku i patzrac sie na kierowce "stanie nie stanie". Nieraz jako pieszy opieprzłam na głos takie zachowanie. Sorki za OT

Sill mam nadzieję i wierzę , ze z ciocia bedzie wszystko w porzadku.

till a mnie chamstwo taksówkarzy i kierowców autobusów juz nie dziwi.

Ja miaąłm raz przypadek, wychodziłąm z furtki na chodnik, po chodniku jechał samochód dosyc szybko - robili ulice- byłam w 6 miesiacu ciąży, mój tato stał i jak go zobaczył wciągnął mnie do furtki sam wybiegł i pięścią uderzył w dach. niestety miał pecha bo to był nieoznakowany radiowóz i mimo świadków zdarzenia spędził an komisariacie cały dzień a potem miał sprawe w sądzie, bo panowie mieli akcje a on im pzreszkodził .

Odpowiedz
DobraC 2010-03-07 o godz. 00:55
0

Dorcia22 napisał(a):Też nienawidze jak idioci jeżdżą nie zwracając uwagi ale...

...równie bardzo nienawidzę jak piesi wychodza jak święte krowy pod jadący samochód, bo przecież dochodza do pasów
a ja pamietam zdziwienie rodzicow jak byli w stanach i w koanadzie - wystarczylo zblizyc sie na odleglosc kroku do pasow a wszystkie auta w poblizu stawaly. mama mowila ze czasem bylo jej glupio bo sie chciala tylko rozejrzec, no ale juz przechodzila skoro mogla...

nie jestem pewna ale pewnie duzy wplyw na zachowanie tych kierowcow ma prawo i mozliwsco zasadzenia odszkodowania przez potraconego.

i ja bym tylko pamietala ze te swiete krowy nie maja zadnych szans w starciu z samochodem...

Odpowiedz
Gość 2010-03-06 o godz. 21:07
0

Dzięki dizewczyny... Z tego co wiem, to stan jest krytyczny.

Racja, że piesi nie sa często bez winy. Ja zawsze staram się mieć oczy dookoła głowy i wolę kilka chwil poczekać, aż samochody przejadą niż się pchać.

Najgorsze jest, że prawo też jakos ulgowo takie coś karze.

Odpowiedz
Ardabil 2010-03-06 o godz. 17:15
0

MImo, że sytuacja jest ciężka cioci życzę powrotu do zdrowia.

till napisał(a):Najbardziej zdziwił mnie taksówkarz i kierowca autobusu - po tych spodziewałabym się ciut większej kultury jazdy. Może niepotrzebnie.
nawet na pewno niepotrzebnie, ja spodziewałabym sie wręcz odwrotnie- cwaniactwa, bo oni w pracy i im sie spieszy .

Jeśli zaś chodzi o pieszych i kierowców, to jako kierowca mam apel szczególnie teraz, gdy krótki dzień, pada deszcz i ogólnei jest do d... .
Jako piesi miejcie coś jasnego na sobie - czapka, torba, nawet reklamówka, cokolwiek. A jeszcze lepiej mini odblask.

Niedalej jak wczoraj sama miałam ciut nerwową sytuację, oczywiście nic się nie stało i nie miało prawa się stać, bo jechałam wolno i do pasów miałam kawałek, ale zrobiło mi się gorąco, no może ciepło. Pieszy ubrany na czarno przechodził przez pasy - z ciemności (latarni brak na tym odcinku). Z przeciwka jechał sznur samochodów oślepiając mnie skutecznie. Lampy odbijały się dodatkowo na mokrej szybie. Sznur był na tyle gęsty i prawie stał, więc nie dane mi było zobaczyć jakiegoś hamowania z przeciwka. Kolesia zauważyłam jak już był na mojej części jezdni.

Odpowiedz
till 2010-03-06 o godz. 16:18
0

Sill, też życzę cioci szybkiego powrotu do zdrowia.

Nie wiem co siedzi w łbach debili, którzy nie zwalniają lub wręcz przyspieszają (!) przed przejściem dla pieszych. Taka forma "ukarania" krnąbrnego pieszego, który zamiast w nieskończoność czekać przed przejściem śmiał wejść na pasy i zakłócił komuś szybką jazdę?

Pod domem mam nieciekawe skrzyżowanie i kilka razy już "próbowano" mnie na nich przejechać. Najbardziej zdziwił mnie taksówkarz i kierowca autobusu - po tych spodziewałabym się ciut większej kultury jazdy. Może niepotrzebnie.

Odpowiedz
Gość 2010-03-06 o godz. 15:29
0

Też nienawidze jak idioci jeżdżą nie zwracając uwagi ale...

...równie bardzo nienawidzę jak piesi wychodza jak święte krowy pod jadący samochód, bo przecież dochodza do pasów Nie mówię tutaj oczywiście o przechodzeniu na zielonym świetle, jednak:
1. sama jeżdżę i kilka razy serce miałam w gardle jak ktoś mi wylazł na ulicę
2. pracuję przy dużej ulicy i wielokrotnie słysze pisk opon samochodów jak piesi nie patrząc na nic sobie ot tak po prostu wyszli.

Niestety każdy kij ma dwa końce i uważam, że bardzo duży błąd tkwi w edukacji pieszych i naszym prawie, bo jeżeli wymagane byłoby od nas, od dzieciństwa przestrzeganie pewnych zachowań pod groźbą kary i byłoby to przestrzegane, to mnóstwo pieszych nie zachowywałaby się jak święte krowy.

Prawda jest taka, ze kierowca dostanie co najwyzej "zawiasy" a pieszy może stracić życie, gra warta wyłażenia na ulicę??

Sill, przepraszam za swój wywód i oczyiwście mam nadzieję, że ciocia wyzdrowieje :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-03-06 o godz. 15:00
0

Skąd ja to znam :x . Niedawno taki jeden dzikus przejechałby mnie na pasach. Mój mąż był w podobnej sytuacji. Jak wracamy z przystanku to przechodzimy przez skrzyżowanie z zieloną strzałką. Kurwa gdzie niektórzy kierowcy mają oczy? Strzałkę widzą a ludzi nie? .
Sama jeżdżę 9 lat i ZAWSZE zwracam uwagę na pieszych, wrrrrrrrrrr.

Sill mam nadzieję, że ciocia z tego wyjdzie.

Odpowiedz
Gość 2010-03-06 o godz. 13:27
0

Moja teściowa została kilka lat temu potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych. Sprawca stanął przed sądem. Postępowanie warunkowo umorzone, uzasadniając, iż społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna, gdyż kierowca potrącił TYLKO jedną osobę. A ta jedna osoba przez wiele miesięcy była unieruchomiona na skutek poważnych złamań.

Odpowiedz
joasia_de 2010-03-06 o godz. 11:59
0

niestety wiem o czym mówisz, bo i mi się przytrafiło być potrąconą
głupia, przechodziłam przez ulicę na PASACH
do tego gościu zwiał, a ja grzecznie poczekałam sobie na karetkę, w której poradzili mi, abym nie zgłaszała tego na policję, bo mnie będą całą noc męczyć, a gościa i tak nie znajdą :|

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie