• DobraC odsłony: 20835

    Jak jest z nagością w waszych domach? Chowacie się przed dziećmi?

    Natchnal mnie dzisiejszy prysznic8) . Towarzyszyl mi Milek w lezaczku bo zasnac nie chcial a inaczej nie zdazylabym sie wykapac.No i mysle sobie tak. Mily dopiero co stopki wlasne odkryl wiec mama pod prysznicem to najwyzej moze byc fajny szum wody.A potem pomyslalam o swietach u rodzicow i planach wspolnej kapieli w ogromnej wannie.I tak sie zastanawiam - jak jest w Waszych domach postrzegany przez Was i przekazywany Waszym dzieciom temat nagosci?My nago po domu nie biegamy, ale tez bez przesady sie nie chowamy. No ale to my. A jak przekazywac nagosc dziecku? takiemu "swiadomemu" a nie niemowlakowi. Nie chcielibysmy chyba uczyc ze to cos zlego - bo przeciez nie jest, z drugiej strony troche to krepujace...Albo moze tylko stwarzam problem8) Niemniej chetnie poczytam jak to jest u Was

    Odpowiedzi (56)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-10-01, 01:41:15
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
panna_van_gogh 2013-11-04 o godz. 02:30
2

natalia25 napisał(a):
W tej chwili jest już po temacie, bo ANia ostatnio zaczęła zbyt dużą uwage przykładać do jego różnych części ciała mówiąc: o, bam bami ( co w wolnym tlumaczeniu oznacza wszystko co okrągłe) lol lol
padłam lol

Odpowiedz
Gość 2013-11-09 o godz. 02:17
1

Miałam 8 lat, jak pojechalismy całą rodziną do Chorwacji. Piękne czasy, piekny kraj, dziki i... nagi ;) mnóstwo plaż dla nudystów. Nie miałam traumy.

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 01:31
1

Mąż mnie zapytał jakiś czas temu kiedy przestaniemy pokazywac się dziecku nago (nie chodzimy tak po domu ;) ale mamy ciąg sypialnia-łazienka-garderoba i jak się szykujemy to tak). Odpowiedziałam, że wtedy kiedy ją zacznie to krepować.

Odpowiedz
wiewrióra 2013-11-09 o godz. 22:31
0

ja pamietam jak mialam 4-5 lat to jezdzilismy nad morze i raz na jakis czas chodzilismy na plaze nudystów ;)
u mnei nagość byla czymś naturalnym. Czesto wchodzilam do lazienki jak sie mama albo tata kąpali zeby "wymyc kolanko". Potem zaczeli rodzice stopniowo się ukrywac z nagością. a potem zaczelam sie sama wstydzic :)

Odpowiedz
aga_t 2013-11-09 o godz. 01:14
0

natalia25 napisał(a):Anirrak napisał(a):aga_t napisał(a):specjalnie nie będę chodzić przy dziecku nago.
Ja wiem, że się czepiam , ale temat mnie męczy...

I po prostu nie wiem, co to znaczy "specjalnie" chodzić nago?
Specjalnie - tj. żeby się dziecko opatrzyło, czy coś?

Jakoś nie sądzę, żeby ktokolwiek "specjalnie" chodził przy dziecku nago - chyba istota problemu lezy gdzie indziej -
tj. czy w ogóle chodzic przy dziecku nago?
Tj. np. czy zamykać się biorąc prysznic?
Czy przebierać sie w szatni na basenie razem z 5latkiem?
Czy z 3-4latkiem można iść na plażę naturystyczną?
Czy mając kilkuletnie dziecko rodzice mogą nadal spać nago?
ja " specjalne" chodzenia nago uważam kiedy wychodze spod prysznica i np.nago ide robić kawe i nago ją pije.Spokojnie w tej sytuacji mogewłożyć szlafrok, albo obwiązać się ręcznikiem.

Są miejsca takie jak łazienka czy garderoba, gdzie nagość jest naturalna. I sa takie miejsca gdzie nagość moim zdaniem jest niepotrzebna ( kuchnia)
Co do basenu,moim zdaniem basen zalicza się do miejsc, gdzie nagość jest naturalna.
Co do plaży nudystów- zależy od przekonań rodziców.

Czy mając kilkuletnie dziecko rodzice mogą nadal spać nago? Sami tak, z dzieckiem moim zdaniem nie, przynajmniej ja bym nie spała.
Mimo tego, że mój ojciec od zawsze śpi nago nie widywałam go nago. W łóżku leżał pod kołdrą, jak wstawał ubierał szlafrok i po temacie.
A, ja nigdy nie spałam z rodzicami, moja siostra tez nie.
Moje dzieci też nie, więc spokojniemożemy spać nago
Zgadzam się w pełni :D

Odpowiedz
Reklama
TYGRYS 2013-11-09 o godz. 00:53
0

Anirrak napisał(a):
Jakoś nie sądzę, żeby ktokolwiek "specjalnie" chodził przy dziecku nago - chyba istota problemu lezy gdzie indziej -
tj. czy w ogóle chodzic przy dziecku nago?

Ja do tej pory nie miałam potrzeby chodzic po domu nago ot tak . Jeśli moje dziecko może mnie nago widzieć to podczas przebierania albo mycia .
I to są chyba normalne sytuacje . Nie zamykam się , nie będę krzyczeć jak wejdzie do łazienki .

Jeśli ktoś po powrocie do domu rozbiera się do rosołu i tak chodzi to pewnie traktuje tą sprawę jak najbardziej naturalnie i nie będzie tego zmieniać z powodu dziecka (chyba ze będzie zmieniać za jakiś czas - nie wiem ).

Odpowiedz
Gość 2013-11-09 o godz. 00:22
0

aga_t napisał(a):specjalnie nie będę chodzić przy dziecku nago.
Ja wiem, że się czepiam , ale temat mnie męczy...

I po prostu nie wiem, co to znaczy "specjalnie" chodzić nago?
Specjalnie - tj. żeby się dziecko opatrzyło, czy coś?

Jakoś nie sądzę, żeby ktokolwiek "specjalnie" chodził przy dziecku nago - chyba istota problemu lezy gdzie indziej -
tj. czy w ogóle chodzic przy dziecku nago?
Tj. np. czy zamykać się biorąc prysznic?
Czy przebierać sie w szatni na basenie razem z 5latkiem?
Czy z 3-4latkiem można iść na plażę naturystyczną?
Czy mając kilkuletnie dziecko rodzice mogą nadal spać nago?

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-08 o godz. 23:42
0

Aga_t fajne rzeczy napisałaś .

Odpowiedz
aga_t 2013-11-08 o godz. 23:37
0

Dziewczyny, ja też zdecydowanie opowiadam się za normalnością i niepopadaniem w skrajności. Uwielbiam ludzkie ciało, podziwiam jego piękno (na studiach robiłam specjalizację właśnie z aktu) i uważam nagość za coś zupełnie normalnego, ale specjalnie nie będę chodzić przy dziecku nago.
Wydaje mi się, że dobrze pojęty wstyd jest rzeczą naturalną i nie będę łamała pewnych barier tylko dlatego, żeby moje dziecko się nie wstydziło. Jak to powiedział kiedyś pewien poeta „..to jest sprawa smaku”.
Myślę, że ze wstydem jest trochę podobnie jak z bólem:) każdy ma inny „próg” wytrzymałości. I to chyba dobrze.

Może to ciut inny temat, ale muszę Wam powiedzieć, że moja córcia (rok i dwadzieścia dwa dni), która załatwia jeszcze swoje potrzeby do pampersa, od jakiegoś czasu jak chce zrobić kupkę, to sama chowa się pod stół lub wchodzi za fotel i wraca jak już jest po wszystkim. Na początku byliśmy z mężem w szoku, bo nie przypuszczaliśmy, że tak małe dziecko może się właśnie wstydzić, ale później stwierdziliśmy, że jeżeli dziecko samo potrzebuje takiej intymności, to nie będziemy w to ingerować. Myślę, że jeżeli będzie większa i zaobserwuję, że się wstydzi np. nagości, to też to uszanuję i nie będę zmieniała jej zachowania na siłę dla zasady.

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 23:29
0

DobraC napisał(a):Anirrak napisał(a):DobraC napisał(a):am wrazenie ze to troche tak ze skrajnosci w skrajnosc
Dobra, jakie skrajności masz na mysli?
no albo nie chodzimy nago, albo pelen ekshibicjonizm lol
bo nie da sie chodzic przed dzieckiem "czesciowo" nago..
Ale czy jedyną alternatywą dla "nie chodzimy nago" jest ekshibicjonizm?
No i czy chodzenie nago po własnym domu to "pełen ekshibicjonizm"?

Jak dla mnie trzeba wybrac taki model, jaki będzie nam łatwiej konsekwentnie realizować.
Złotego środka chyba nie ma - no chyba, żę "chodzimy w majtkach ale bez stanika" ;) lol

Do mnie przemawia model nagosci jako czegoś normalnego, naturalnego aczkolwiek na tyle intymnego,
że zamknietego do okreslonego kręgu osób (mama, tata, rodzeństwo) czy tez miejsc (plaża naturystyczna, przebieralnia na basenie itp).
Według definicji powyżej "pełen ekshibicjonizm" - a według mnie lata świetlne od ekshibicjonizmu 8)

Odpowiedz
Reklama
TYGRYS 2013-11-08 o godz. 23:11
0

DobraC napisał(a):
ja sie powtorze z innego watku. moje marzenie to wychowac otwarte, ciagnece do ludzi, komunikatywne dziecko. a czuwanie nad jego bezpieczenstwem pozostawiam jako swoje zadanie...

Byłoby super ale za jakiś czas nie będziesz mogła być z dzieckiem 24h na dobę . I co wtedy ?
Ominąc temat ``złych ludzi`` i liczyć na szczęście czy uczulić dziecko ze nie każdy człowiek jest dobry i ta nagość , odbierana przez dziecko jako naturalna , nie przez każdego będzie odbierana tak samo .
Słodki kilku-latek na plaży latający na golasa to super sprawa .
Ale ciarki po plecach mi przechodzą na myśl ze ktoś może myśleć w takiej sytuacji o moim dziecku nie jak o slicznym golasku .
I tu jest własnie problem zeby zapanować nad swoimi emocjami i przekazać dziecku jakieś minimum które powinno wiedzieć .

Odpowiedz
DobraC 2013-11-08 o godz. 23:03
0

Anirrak napisał(a):DobraC napisał(a):am wrazenie ze to troche tak ze skrajnosci w skrajnosc
Dobra, jakie skrajności masz na mysli?
no albo nie chodzimy nago, albo pelen ekshibicjonizm lol
bo nie da sie chodzic przed dzieckiem "czesciowo" nago..

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 23:01
0

DobraC napisał(a):am wrazenie ze to troche tak ze skrajnosci w skrajnosc
Dobra, jakie skrajności masz na mysli?

Odpowiedz
DobraC 2013-11-08 o godz. 22:57
0

TYGRYS napisał(a):
I ze jednak musi też jakoś chronić swoją intymność bo świat nie składa się z samych dobrych ludzi .
ja sie powtorze z innego watku. moje marzenie to wychowac otwarte, ciagnece do ludzi, komunikatywne dziecko. a czuwanie nad jego bezpieczenstwem pozostawiam jako swoje zadanie...

a co do nagosci. czytam Was i mam wrazenie ze to troche tak ze skrajnosci w skrajnosc. Czy jest w takim temacie mozliwy jakikolwiek "zloty srodek"?

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 22:56
0

TYGRYS napisał(a):I ze jednak musi też jakoś chronić swoją intymność bo świat nie składa się z samych dobrych ludzi .
To niestety nie dotyczy tylko nagości i trzeba chyba ogólniej niestety ograniczone zaufanie wprowadzić:(

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-08 o godz. 22:53
0

Ja nie będę robiła z tematu nagości problemu , nie będę się zasłaniać histerycznie ale nie będę chodzić przed dzieckiem nago ot tak sobie .

Maciek jest jeszcze dość mały więc nad tą sprawą się nie zastanawiałam dokładnie . Myślę ze będę chciała się dowiedzieć co nad ten temat myślą psychologowie . Jak to zrobić zeby dziecko nie myślało o nagości jako o czymś złym ale też zeby wiedziało ze trzeba szanować intymność innych osób bo koleżanka w przedszkolu może chcieć do toalety iść sama .
I ze jednak musi też jakoś chronić swoją intymność bo świat nie składa się z samych dobrych ludzi .

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 22:40
0

Szczerze Wam powiem, że ja bym byla zdruzgotana, gdyby moje dziecko czerwienilo się na widok nagości - wstyd by mi bylo, że zdolalam mu takie zahamowania zaszczepić. Dla dzieci nagość jest czymś tak naturalnym, jak dla nas ubranie. I to my dorośli wkladamy dzieciom do glow, ze nagość jest czyms zlym, narządy plciowe są be, seks jest tematem wstydliwym, czynności fizjologiczne są juz czymś w ogole straszliwym... i potem rosną dorośli z problemami :|

Odpowiedz
Gość 2013-11-08 o godz. 21:20
0

Tygrys, ale magdage dziecię (nomen omen też Tygrys lol) to do 5 lat jeszcze troche czasu ma ;) lol
I zapewne w pewnym momencie nie będzie wymagał stałego maminego towarzystwa, wręcz przeciwnie ;)
To w temacie tampona ;)

A w temacie chodzenia nago - no właśnie, to co w istocie jest w tym złego, żeby nagość traktować jako coś zupełnie naturalnego?
Tj. tak samo jak chodzi sie po domu w koszuli nocnej - tak samo można chodzić bez? ;)
I w moim odczuciu fajnie by było, żeby moje dziecko tak właśnie traktowało goliznę - jako coś normalnego, zwykłego wśród osób najbliższych,
a nie jako "wielkie dziwo" i wstydliwy powód do czerwienienia się...

Tyle, że nie bardzo jeszcze wiem, jak to zrobić, żeby dla dziecka w domu czy na plazy naturystycznej ta nagość była naturalna,
ale jednocześnie by nie było - w odczuciu osób trzecich - zbyt odważne czy ekshibicjonistyczne :|

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-08 o godz. 10:18
0

Jakoś nie moge się zgodzić z tym bardzo luźnym podejsciem do nagości .
Tzn nagość nie może być tematem tabu , nagość ok ale jakoś mnie zastanawia to ze dziecko ma opanowane zakładanie tampona (pisała o tym magadage) .
Czy chodzenie przy dziecku na golasa bo mama to lubi i zakładanie tampona przy dziecku kiedyś się skończy czy 5latek , 10 latek , 15 latek będzie też uczestniczyć w tych czynnościach .
Ja przy mężu nie korzystam z toalety , tampony jakoś tez nie są używane publicznie więc chyba mój syn , niedługo mężczyzna nie musi mnie oglądać we wszystkich sytuacjach życiowych .
Jest jakaś częśc życia przy której dziecko nie musi konicznie nas oglądać .

Moi rodzice nie chodzili przy mnie nago ale ze mieszkaliśmy koło parku saskiego mama mówiła mi o panach którzy lubią się pokazywac nago i mówiła jak sie zachować w takiej sytuacji .
Rozbierający się pan nie był dla mnie szokiem , nie dostałam histerii .

Odpowiedz
Ginka 2013-11-06 o godz. 21:59
0

Dobry temat - moja Julka jeszcze jest mala, ale juz czasem mnie to nurtuje.
U mnie w domu nagosc, intymnosci czy seks nie byly tematami tabu (ale rozmawialam o tym wylacznie z mama). Mame widywalam nago, taty zas w ogole. Nagosc nie jest dla mnie jakos krepujaca, ale swobodnie czuje sie tylko w domu, a i tu nie latam na golasa "bez okazji". Moj maz jest bardziej swobodny, u niego w domu nie bylo skrywania sie i swoja mame "widywal" nago. Na razie Julka sie nie przejmujemy, ale troche zastanawiam sie, jak pozniej w naturalny sposob wytlumaczyc jej, ze tata "jest inny" ;).

Wczoraj pierwszy raz kapalismy Mala w duzej wannie z mezem i momentami ja czulam sie jakos dziwnie, jakby skrepowana... ???

Odpowiedz
Gość 2013-11-06 o godz. 11:37
0

Mała napisał(a):Tata zawsze sie chowal. Wsydzil sie.
Mama natomiast nie. Czesto towarzyszylysmy jej podczas jej kapieli - ja na jednej pralce, sistra na drugiej a mama w wannie. I to byly super chwile. Pamietam, jak bedac mala dziewczynka, intrygowalo mnie, dlaczego mama ma tu i owdzie owlosienia a ja nie. Ale gdy zapytalam, mama mi odpowiadala bez skrepowania i normalnym tonem, wiec nie mialam wrazenia, ze rozmawiamy o jakims tabu.
Przed moja corka sie nie chowam. Zalatwiamy sie razem - ona na nocniku, ja na sedesie. Czesto zbierajac sie rano, ubieram sie przy niej. W ogole mnie to nie krepuje. A Ania nie wykazuje zainteresowania.
U nas identyko, zawsze mama mnie uczyla, ze my kobiety mamy to samo i nie musimy sie siebie wstydzic lol Pamietam jak zszokowala mnie nagana od babci za to, ze "jestem taka bezwstydna", bo rozbieralam sie sie przy mamie czy przy jakiejs cicoci jako dziecko :o

Magda oplulam monitor przy historii z robolem lol

Odpowiedz
Gość 2013-11-05 o godz. 02:49
0

magdage napisał(a):Druga historia jest smieszna - jak bylam w chyba 8 miesiacu ciazy, mieszkalismy juz w obecnym mieszkaniu ale w pokoju mialam tylko materac, stolik z ikei i komputer z klawiaturą na kolanach, w naszym budynku mieszkalo moze 3 sąsiadow reszta sie remontowala - lezlam sobie jak wieloryb na materacu, oczywiscie na golasa gadam na forumowym czacie bodajze z K2 i nagle wpada robol z wiadrem - cos mu sie pietra pomylily- stał jak wryty, malo co wytrzeszczu nie dostal - spytalam go czy golej baby w zyciu na oczy nie widział, wial az sie kurzyło - pewnie gdybym byla bardziej pruderyjna zle bym sie poczula wiedzac ze widzial mnie jakis obcy gosciu z wiadrem a tak spłynęło po mnie jak po kaczce ale tez pewnie gdybym byla bardziej pruderyjna nie lezala bym nago i nic by nie zobaczył Wink
Pamiętam 8) Najlepszy to był komentarz Twój Magda do tego lol Bynajmniej nie był on cenzuralny ;)

Odpowiedz
Och 2013-11-05 o godz. 02:12
0

Nie wsytdzę się Niki, nie raz ganiam z gołą d.... po pokoju, gdy ona właśnie ogląda bajkę. Nie kąpiemy się razem, bo wanny nie mamy.
Czasem się zastanawiam, kiedy spyta mnie np. o owłosienie i już w głowie układam odpowiedź ;)
Taty nago nigdy nie widziała i pewnie już nie zobaczy. Wie, że chłopcy mają siusiaki, bo napatrzyła się na to w żłobku i nie raz mnie uświadamiała.

A kiedy zacznę się chować? Jeszcze nie wiem.

Odpowiedz
Gość 2013-11-05 o godz. 01:53
0

Z akshibicjonistą mam podobną historię, bylam w 3 klasie podstawówki, do szkoly szlam z koleżankami kolo garaży - aż nagle wylazi zza garażu facet z ptakiem w ręce i nim macha z obleśnym uśmiechem. Koleżanki zaczęly wrzeszczeć i uciekać, a ja spojrzalam na niego z maksymalną pogardą i powiedzialam "ale malutki... też jest się czym chwalić" Facet coś poprzeklinal pod nosem i poszedl z powrotem...

U mnie w domu też nie byl to temat tabu, mama często przy nas gola chodzila; jak ojciec kąpal się w wannie, a my akurat musialyśmy siusiu, to się pianą zakrywal i bylo git... a cale moje dzieciństwo kladlam się pod drzwiami lazienki, żeby tatę zobaczyć golego przez kratkę do wentylacji lol

Odpowiedz
magdage 2013-11-05 o godz. 00:42
0

natalia25 napisał(a):magdage, prawie sie popłakałam ze śmiechu lol lol

w sumie chciałabym mieć taki luz, ale ja się wstydze sama siebie 8)
nat ale o ile rozumiem wstyd przed obcymi o tyle przed wlasnym dzieckiem nie - dla dziecka mama jest zawsze najpiękniejsza, nawet zapłakana, zasmarkana z rozmytym makijazem - mama to mama i juz.
Jesli chodzi o korzysci które widzę w traktowaniu nagosci jako czegos normalnego to mam dwie historie - pierwsza jak jeszcze piękna i młoda byłam mieszkałam w szczecinie i czesto jezdzilam do domu na stopa - kiedys podjzezdza do mnie machającej facet mercem, wsiadam pytam dokąd, ruszamy a ten wywala fujarę - ryknęłam smiecham i stwierdzilam ze cosik maly ten przyrząd - kazalam sie zatrzymac i wysiadlam, oczywiscie zagrozenie od ekshibicjonisty jest zadne ale mam co najmniej dwie koleznaki ktore bylyby w ogromnym szoku, zapomnialy by co to w ogóle znaczy ekshibicjonizm i zostawiłoby to wydarzenie na nich piętno, oczywsicie nie twierdzę ze to przez to ze rodzice chodzili przede mna nago - raczej jest to efektem nie traktowania tematu iala jako nie wiedomo jakiej rzeczy, podchodzenie do tego w normalny sposób, nie robienia z tematu ciala i tego kto co ma miedzy nogami jako tematu tabu.
Druga historia jest smieszna - jak bylam w chyba 8 miesiacu ciazy, mieszkalismy juz w obecnym mieszkaniu ale w pokoju mialam tylko materac, stolik z ikei i komputer z klawiaturą na kolanach, w naszym budynku mieszkalo moze 3 sąsiadow reszta sie remontowala - lezlam sobie jak wieloryb na materacu, oczywiscie na golasa gadam na forumowym czacie bodajze z K2 i nagle wpada robol z wiadrem - cos mu sie pietra pomylily- stał jak wryty, malo co wytrzeszczu nie dostal - spytalam go czy golej baby w zyciu na oczy nie widział, wial az sie kurzyło - pewnie gdybym byla bardziej pruderyjna zle bym sie poczula wiedzac ze widzial mnie jakis obcy gosciu z wiadrem a tak spłynęło po mnie jak po kaczce ale tez pewnie gdybym byla bardziej pruderyjna nie lezala bym nago i nic by nie zobaczył ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 20:30
0

tak mi sie przypomnialo jak ostatnio kolezanka opowiadala mi o swojej coreczce, mala kapie sie z nia pod prysznicem i cos tam sobie odlada przy sikuli, wiec mama pyta ja co tam robi a mala na to paaatrz wlos mi rosnie :). I druga sytuacja kiedy tatus z rozwalonymi w kroku gaciami siedzial przed tv i ogladal meczyk, mial majtki oczywiscie ale razem z zawartosci przez dziure w gaciach troche wyszly, mala podbiegla, chwycila go za jajka i poleciala z krzykiem do mamy ze tata kupe zrobil :)

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 16:57
0

DobraC napisał(a):czyli mamy jeszcze troche czasu
swoja droga zaluje po Waszych opowiesciach nieco ze nie mamy wanny w domu... lol
och nie żałuj na początku fajnie , miło a potem mnie na przykłąd wkurzało, ze w momencie kapieli słyszałam tup tup i co widzę małego golaska ( Nelka) i mamo moge z toba??? i jak tu odmówić???i koniec z odprężeniem i wogóle.....

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 11:07
0

U nas na zasadzie: nadzy przed dzieckiem nie paradujemy (mam na myśli dziecko w wieku kiedy już rozróznia co i jak ;) ) ale jak się zdarzy to przechodzimy nad tym do porządku dziennego i tyle.
Chyba jakaś "normalna" metoda bo starszy syn podchodzi do tematu ewentualnego ujrzenia golizny naturalnie.

A tak sobie przypomnialam ze 4-letnia córeczka znajomej widziala jak przewijam Oliviera ostatnio i byla w ciężkim szoku prawie sądząc po jej minie i zachowaniu kiedy zobaczyła ze on ma między nózkami coś czego ona nie ma.

Odpowiedz
magdage 2013-11-04 o godz. 08:30
0

u nas pełna swoboda golasowania;) ja uwielbiam łazicbez niczego i jesli tylko mogę to po powrocie do domu rozbieram się do rosołu, śpię tez nago - oczywiscie temperatura u nas jest nie do zniesienia dla normalnego człowieka ;) - chociaz moj mąż walczy i z temperaturą i z moim chodzeniem nago - nie mam w sobie wstydu jesli chodzi o nagie ciało czy o czynnosci z nim związane - Kubuś ma prosty podział: "tata ma jaja, mama nie ma jaja, ani nie ma jaji, dzadzi ma jaji, babi nie ma jaja" oczywiscie opowiada to kazdej napotkanej osobie - i zadaje pytania "ti ma jaji?" "Kuba ma jaja" ;)
poza tym Kuba wie ze mama ma "cyc" i ze jak był malutki to "Nene am am tu ten cyc" oraz że mieszkał w brzuszku a potem zrobił "wuuut i bam" ;), opanowane ma tez zakładanie tampona ;))))) oraz mycie mamie pleców - uwazam to wszystko za najnormalniejsze rzeczy na swiecie.

Odpowiedz
TYGRYS 2013-11-04 o godz. 08:07
0

Nie kąpiemy się z Mackiem bo mamy małą wanne zresztą chyba nie myślałam o tym wczesniej . To może być fajny sposób jak dziecko boi się wody - jak się będzie kąpać z mamą lub z tatą będzie razniej .
Teraz biega z jednego końca wanny na drugi i chyba bym mu tylko psuła zabawę zajmując 70% wanny .

Z toalety czasem jestem zmuszona korzystac przy Maćku . On wszędzie za mną chodzi . Jak był młodszy zostawiałam go w kojcu bo wolę jednak sama być w toalecie i to chyba nie chodzi o wstyd tylko miłoby było mieć chociaż jedno miejsce w domu gdzie mogę być sama , bez małej przylepy .

Przebieram się czasem przy nim tzn ona lata z jednego pokoju do drugiego , z łazienki do kuchni i tylko sprawdza czy jestem .

Jak będzie starszy będę się starała go nauczyć poszanowania intymności innej osoby ale bez chowania się i krzyczenia jak dziecko wejdzie do łazienki .

Odpowiedz
DobraC 2013-11-04 o godz. 08:04
0

czyli mamy jeszcze troche czasu
swoja droga zaluje po Waszych opowiesciach nieco ze nie mamy wanny w domu... lol

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 08:02
0

Madeleine napisał(a):A kwestia higieny - no cóż, jak dziecko się robi starsze i widzimy, w jakich warunkach ono przebywa, to odrobina bakterii od ojca czy matki nie robi chyba już takiej różnicy
No i zawsze można się wykąpać wcześniej, a dopiero potem wleźć do wanny z dzieckiem ;)

Aczkolwiek my się z Maksem nie kąpiemy, bo on lata po wannie jak pijany zając. Bezpieczniejszy jest jak siedzi sam ;)

Co do nagości - póki co nie widzę problemu. Będę się martwić potem 8)

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 07:51
0

panna_van_gogh napisał(a):Powiem Wam szczerze, ze tak jak niektorzy maja film na mycie zebow albo niecalowanie dzieci, tak mnie sie w glowie nie miesci jak sie mozna kapacz dzieckiem w tej samej wannie
ja rozumiem, ze niektorzy potrzebuja takiej formy bliskosci i nie mam nic przeciwko
U nas nie chodzi o żadną tam bliskośc, tylko ojciec dziecka je asekuruje, żeby mały łepka nie rozbił o cokolwiek 8) Ja się nie kąpię z małym, bo on zamiast się bawic na piersi mi wisiał (no bo skoro dostępne, to aż żal nie skorzystac) ;)
A kwestia higieny - no cóż, jak dziecko się robi starsze i widzimy, w jakich warunkach ono przebywa, to odrobina bakterii od ojca czy matki nie robi chyba już takiej różnicy ;)

W temacie - mam podobne wątpliwości, jak Anirrak.

Korzystam z toalety przy małym (ze względów bezpieczeństwa, żeby go miec na oku), ubieram się, goli latamy ;) etc. Tyle, że go nagośc kompletnie jeszcze nie interesuje, więc problemu na razie nie ma.
I też mnie interesuje, czy mamy jeszcze 2 lata czasu, czy mniej?

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 07:06
0

Ja nie moge przed Olafem lazic z odkryta gora bo on jak widzi gole cyce to ma tylko jedno w glowie lol
A maz nie moze przy nim latac na golasa bo Olaf go sciga i usiluje zlapac 8)

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 06:34
0

kąpałam się z Zosią na wakacjach, kiedy miałam do dyspozycji wannę, było super, mąż nie chciał
w domu wanny nie mamy, więc wspólna kąpiel odpada
nagością nie epatujemy, ale też się nie chowamy- podobnie było w moim rodzinnym domu

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 06:14
0

ja kąpie sie przy dzicku jak nei ma nikogo, ubieram sie jak wyjdzie, nie wyganiam, ale tez n ie zapraszam 8)
wszystko w granicach rozsądku, Nelka m 6 lat, jak wejdzie kiedy tata sie ubiera nie wyrzucamy jej, ale to wiek ze ciekawość jest juz za wielka. wstyd tez jest potrzebny...

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 04:43
0

Z dzieckiem sie nie kąpię bo lubię prysznic ;) Natomiast nagości nie wstydzę się wcale. Gabu widzi mnie jak sie ubieram. Zwykle pada : "mama sisi nie ma" albo " mama ma cycyc ". Tyle. Wstydzić się nie wstydzę, specjalnie się nie czerwienię i nie zamierzam uczyć dziecka, że to okropne, straszne i fe.

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 04:39
0

Asiowa napisał(a): a jak Jaś urośnie to będzie miał większego fredka od taty
Się uśmiałam. lol

Odpowiedz
Asiowa 2013-11-04 o godz. 04:34
0

Kapać sie z Jasiolą nie kapiemy - bo nam niewygodnie

Nagich nas Jasiek często widzi i już wie, ze tata ma fredka dużego a Jasiu małego a mama nie ma bo jest dziewczyna a dziewczyny maja duże cycusie a chłopcy małe

Zabawki też mają małe cycusie a jak Jaś urośnie to będzie miał większego fredka od taty

Powyższe opowiedziało moje dziecko swojej prababci podczas usypiania - zawsze go takie poważne rozmowy przed snem nachodzą

Na razie nie zamierzam sie przed nim kryć ale chyba już niedługo (w ciągu roku) przestanę przy nim chodzić nago - mąż pewnie nie

Przy córce pewnie chodziłabym dłużej

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 04:01
0

Nigdy nie kąpałam się ze swoim dzieckiem. Mój mąż tylko parę razy jak byliśmy na wakacjach, nie mieliśmy wanienki i dodatkowo Młody bał się kabiny prysznicowej więc tatuś właził razem z nim.

U mnie w domu nagość i rzeczy z tym związane traktowało się podobnie jak u Anirrak i Gumisia. Nigdy nie kąpałam się ani z mamą ani z ojcem. Nagość, seks to był temat wstydliwy, tabu.

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 03:00
0

z Mloda raczej sie nie kapiemy - ale to kwestia mikrej wanny.

ale widuje nas nagich i o poranku (ubieranie sie), i w lazience (jest obecnie wysoce zainteresowana wszelkimi procesami wydalania i glosno komentuje ew. dopytuje sie, co robimy).

amst, te granice wiekowe to jakies srednie, nie? i skad korelacja miedzy zauwazaniem roznic, a brakiem urazow psychicznych w razie wejscia w nieodpowiednim momencie do sypialni? mi sie zawsze wydawalo, ze takie wejscie moze o tyle byc dla dziecka niekorzystne, ze moze mu sie skojarzyc z przemoca.

a o granice pytam - bo Mloda jak najbardziej jest swiadoma, ze maz ma miedzy nogami cos zasadniczo roznego niz ja lub ona ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 01:52
0

Zarówno ja jak i mój mąż kąpiemy się z dzieckiem i nie widzę w tym nic złego a wręcz przeciwnie bardzo lubię ten rodzaj bliskości z dzieckiem. U mnie temat nagości jest powszechny w domu nikt nie robi z tego tematu tabu itd i mam nadzieje że tak pozostanie. Mąz jest fotografem i często wykonuje kobiece akty dla mnie jest to zupełnie normalne, zdarza się że wpadamy do niego z Filipem podczas gdy pracuje. Nikomu to nie przeszkadza i to chyba najważniejsze.

Odpowiedz
panna_van_gogh 2013-11-04 o godz. 01:45
0

Anirrak napisał(a):Panna - a w jednym basenie będziesz z dzieckiem pływać? ;)
pewnie tak ;)
ja nie lubie basenów, wiec pewnie bedzie lazic z ojcem ;)
a kapanie sie wspolne i tak nie przechodzi

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 01:39
0

Dobrze, że mam tylko prysznic...
W moim domu podejście do tematu nagości było podobne jak u Anirrak.
I dla mnie to latanie przy dziecku na golasa (nawet teraz) to jakoś tak... nie teges.

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 01:39
0

My się z dziecmi nie kąpiemy, bo primo- wanny nei mamy, secundo- nie wydaje mi się to najlepszym pomysłem patrząc od strony higienicznej ( ale to tylko moje widzimisię i może echo dziedziństwa, bo ze mną nkt się nie kąpał)

Co do nagości, to nie epatujemy gołymi zadami, ale gwałtowne zakrywanie też nie wchodzi w rachubę. Syn często wchodzi do łazienki i widzi mnie lub ojca nagich. Pytania ze wskazaniem - a co to? i dlaczego mamusiu nie masz siusiaka? mamy juz za sobą. Nie wiem do jakiego wieku Franka nie będę się zamykac w łazience- myślę, że w pewnym wieku on straci zainteresowanie mamą bo już ją widział i zadne wielkie halo z tego nie wyszło.
Nie chiałabym, żeby moje dzieci uważały nagośc za coś " be i fuj" tylko za coś naturalnego i oczywistego, bo przecież każdy z nas jest nagi ( zanim się ubierze)

Myślę, że temat nagości w domu, jesyt ściśle związany z edukacją seksualną dzieci. A tej nie można zacząc po 14 urodzinach dziecka opowieściami o pszczółkach i kwiatkach...

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 01:37
0

Mniej więcej od około 3 r.ż. dziecko zaczyna zauważać różnice w budowe rodzica i swoją. Nakrycie rodziców in flagranti przez dziecko do 3 r.ż. nie powinno wyrządzic mu większej krzywdy.

Ja się ubieram przy małej. Mąż rzadko ale nie robi hecy kiedy mała wejdzie np. do łazienki kiedy on sie kąpie.

Odpowiedz
Akna74 2013-11-04 o godz. 01:36
0

Ja nie kapie sie z młodym jakos to mnie krepuje, moj maz raz sie z nim wykapał ale tez mowił ze jakos tak nie bardzo było to dla niego komfortowe - wolałby w slipach... wiec nic na siłe ;)
A jesli chodzi o przebieranie sie i czynnosci toaletowe i inne to nie krepujemy sie, mlody rzuci okiem ale nie bardzo go interesuje.

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 01:32
0

Panna - a w jednym basenie będziesz z dzieckiem pływać? ;)

Pytam, bo ja wspólną kapiel z Zosia i P. traktuję jako substytut wypadu na basen lol
Wanne mamy dwuosobową, bodajże 1,60 m średnicy, wchodzi do niej 400 l wody -
i świetnie sie w niej w trójkę bawimy 8)
Owszem, przed wspólna kapiela my bierzemy prysznic - ale tylko tyle, żadnych środków dezynfekujących sobie nie zapodajemy ;)
Za jakiś czas, kiedy Zosia będzie siedzieć i wyrosnie z plastikowej wanienki to tez średnio sobie wyobrażam sadzanie jej samej w wannie -
ani to wygodne ani bezpieczne nie będzie 8)
Czyli siłą rzecz - albo mama albo tata będzie razem z nią w tej wannie dokazywać ;)

Odpowiedz
panna_van_gogh 2013-11-04 o godz. 01:24
0

Powiem Wam szczerze, ze tak jak niektorzy maja film na mycie zebow albo niecalowanie dzieci, tak mnie sie w glowie nie miesci jak sie mozna kapacz dzieckiem w tej samej wannie
ja rozumiem, ze niektorzy potrzebuja takiej formy bliskosci i nie mam nic przeciwko
chcialam tylko napisac, ze mam nadzieje znalezc zloty srodek w temacie nagosci nie kapiac sie z dzieckiem ;)

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 01:21
0

Ja bardzo lubię jak mój mąż kąpie się z naszą córką- a raz w tygodniu kąpią się zawsze razem, bo raz, że mam wtedy tą godzinę tylko dla siebie, dwa- że oni nadrabiają wtedy zaległości zabawowe bo w tygodniu mój mąż wraca zawsze późno z pracy i jest zmęczony. Poza tym tylko słyszę piski mojej córki z łazienki i odgłosy dobrej zabawy.
Ja się kąpię sama bo z brzuchem i Matyldą nie zmieściłabym się w wannie, ale ubieram się przy niej kompletnie bez krępacji. Pewnie i kąpiele i ubieranie za jakiś czas staną się krępujące i wtedy je wyeliminujemy ale na razie nie widzę w nich nic złego.

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 01:16
0

Ok - ja rozumiem, że do pewnego wiekowego (jakiego?) momentu problemu nie ma 8)
Ale co później?

Ja byłam wychowywana w domu, w którym nagość była czymś wstydliwym, krępującym, żeby nie powiedzieć złym :|
Nie żeby skutkowało to jakąś szczególna traumą - ale jakieś tam zahamowania wyzwoliło.
Dość powiedzieć, że pierwszym nagim męźczyzna, którego widziałam był mój wtedy_jeszcze_niemąż
i zdziwiona byłam okrutnie, że w realu "to tak wygląda"
Teraz wszystko jest OK - nawet z odchyłem w drugą stronę, bo ganiam po chacie na golasa bez skrepowania
a podczas wakacji całkiem chętnie pedzę na plażę naturystyczną - i nie bardzo widzi mi sie zmiana tych nawyków przy dziecku
Z tym, że ja to ja - kobieta.

Ale co z facetem?
Do kiedy może nagi kapać się z córką?
Czy może chodzić nago po domu w towarzystwie dziecka?
Czy uczyć Zosię, że nagość to coś normalnego, naturalnego - tyle, że dotyczy to bardzo wąskiej grupy osób?
Czy jednak iść w kierunku nagości jako sfery wybitnie prywatnej, intymnej?

Bo o ile kusi mnie wizja naturystyczna - to boję się, czy później wśrod rówiesników moje dziecko nie będzie "inne",
bo mama i tata nie chowają sie przed nia idąc pod prysznic? ;)

Ech - duzo pytań mam w tym temacie 8)

Odpowiedz
Mała 2013-11-04 o godz. 01:04
0

Pamietam, jak to bylo u mnie w domu.
Tata zawsze sie chowal. Wsydzil sie.
Mama natomiast nie. Czesto towarzyszylysmy jej podczas jej kapieli - ja na jednej pralce, sistra na drugiej a mama w wannie. I to byly super chwile. Pamietam, jak bedac mala dziewczynka, intrygowalo mnie, dlaczego mama ma tu i owdzie owlosienia a ja nie. Ale gdy zapytalam, mama mi odpowiadala bez skrepowania i normalnym tonem, wiec nie mialam wrazenia, ze rozmawiamy o jakims tabu.
Przed moja corka sie nie chowam. Zalatwiamy sie razem - ona na nocniku, ja na sedesie. Czesto zbierajac sie rano, ubieram sie przy niej. W ogole mnie to nie krepuje. A Ania nie wykazuje zainteresowania.

Pamietam jeszcze, jak na 14. urodziny dostalam od mamy "Encyklopedie wychowania seksualnego". Ksiazka traktujaca o roznych aspektach tego tematu. I z tego, co pamietam, byla ktoras czescia z kolei, w cyklu tych "Encyklopedii...". Kazdy tom byl dla innego przedzialu wiekowego i napisany jezykiem dostosowanym do tego wieku. Ksiazke pochlonelam w ciagu jednego wieczora.

Odpowiedz
laureline 2013-11-04 o godz. 00:11
0

Teraz juz wanna jest dla nas za mala :) ale z Rozalka kapiemy sie juz od bardzo dawna :) Filip przewaznie z tata, czasami jak maluchy sie kapia, to "wskakujemy" do nich ;)
Szczerze, powiem ze chyba bardziej krepuje sie Filipa, niz Rozalki, ale to chyba z racji plci....

Odpowiedz
Gość 2013-11-04 o godz. 00:10
0

U nas jest tak, że ja się nie kąpię przy Olince, bo ona wtedy zawsze już śpi. Raz próbowałam wykąpać się razem z nią i średnio to wyszło. Trochę bała się dużej wanny (wtedy jeszcze pluskała się w wanience). Może teraz byłoby lepiej.
Natomiast przebieram się przy niej i załatwiam potrzeby fizjologiczne bez skrępowania. Ona natomiast kompletnie nie reaguje na moją nagość.
Zaczęła natomiast ostatnio żywo reagować na nagość tatusia. Odkryła, że ma coś, czego nie zna i bardzo zależy jej na dokładnym obejrzeniu, ba, nawet dotknięciu. Mąż zaczął się nieco krępować, ale bez przesady. Bardzo nas to śmieszy, kiedy córka próbuje zajrzec mu pod ręcznik. lol
Nie wiem, kiedy zaczniemy uczyć Olinkę, że nagość w większkości sytuacji jest czymś wstydliwym. To rzeczywiście trudny temat, ale nawet nie tyle ze względu na skrępowanie, ile dlatego, żeby nie popełnić błędu, żeby dziecko miało poczucie własnej intymności, ale jednocześnie świadomość piękna i niezwykłości ludzkiego ciała.

Odpowiedz
Gość 2013-11-03 o godz. 23:53
0

U nas na razie nie ma krępacji:) Codziennie kąpię się z Maksem, ubieram się przy nim, nawet nogi depiluję (Maks mówi "mama gol-gol"). Nie wiem, kiedy przestanę, chyba jak zauważę stosowny moment.

Odpowiedz
Inga Bera 2013-11-03 o godz. 23:50
0

Moża nie napiszę jak u nas, bośmy jeszcze nie dzieciaci, ale pamiętam jak było u mnie w domu.

Kiedy byłam malutka bardzo często kąpałam się z rodzicami - i z mamą i z ojcem.

Mama często ubierała się przy mnie, nawet gdy byłam już względnie dużą dziewczynką (np. 6-7 lat).

A później już się chowała lol .

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie