• Gość odsłony: 1632

    Smiac sie czy płakac

    No kurwa nie moge... Pracuje w firmie, której własciciel, pan prezes, organizuje wielką fetę przypadającą na koniec miesiąca z okazji x-lecia istnienia firmy. Najpierw długo nie mozna go było zmusic do ujawnienia konkretów i planów spotkania, wiedizelismy jedynie, ze ma byc koncert gwiazdy. TEraz wszytscy dostają opr... ze nic w sprawie tego dnia nie jest załatwione....
    Mamy zaprosic naszych kontahentów, klientów, VIP-y, współpracowników. Ludzie zjadą sie z całej Polski. Najpierw o 17 jest uroczysta msza, a o 21 koncert. To wszytsko bedzie sie działo jakies 100 km od poznania i uwaga:
    - nasza firma nie zapewnia gosciom dojazdu na miejsce
    - nie mamy NIKOMU mówic o kolacji, przewidzianej chyba dla garstki osób
    A tam bedą dziesiątki osób, które - pytam sie - co mają ze sobą zrobic w miedyczasie, które przyjechały z różnych miejsc i moga byc godne? No kurwa... brak mi słów i zżymam sie, ze pracuje dla takiego człowieka, normlanie jest mi wstyd.

    Odpowiedzi (6)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-03-05, 05:36:04
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Corgi 2010-03-05 o godz. 05:36
0

Apple, obawiam się że na tą imprezę niewielu gości potwierdzi swoje przybycie ... i dlatego szkoda wywalać kasę w błoto. Może ten argument spowoduje, że Twój szef zmieni zdanie i zapewni przynajmniej dojazd i gorące napoje ...

Odpowiedz
Gość 2010-03-04 o godz. 04:00
0

burak i tyle, ale znam prezesa który - zaraz po tym jak został owym i pierwszej płomiennej przemowie, poinformował wszystkich - nadmieniam że na tym wiecu byli głównie menagerowie i dyrektorzy - że za 3 mce jest x-lecie firmy wiec zorganizuje imprezę w Mariocie, ale podkreślił, że zaproszeni będą tylko wybrani

Odpowiedz
klarka 2010-03-03 o godz. 22:40
0

apple napisał(a): A tam bedą dziesiątki osób, które - pytam sie - co mają ze sobą zrobic w miedyczasie, które przyjechały z różnych miejsc i moga byc glodne? No kurwa... brak mi słów i zżymam sie, ze pracuje dla takiego człowieka, normlanie jest mi wstyd.
Mają skoczyć do supermarketu po buły i pasztet i zrobic sobie kanapki, namów szefa, żeby chociaż ciepłą herbatę zasponsorował. ;)

Jak ja Cie niestety doskonale rozumiem.

Odpowiedz
Gość 2010-03-03 o godz. 21:29
0

awangarda w stylu retro napisał(a):
ja przepraszalam wszytkioch wokol, ale robilam to tak, ze i tak wszyscy wiedzieli, ze to wina debila.
niby wszyscy go znają i wiedza, ale to mnie tak wkurza! ile razy mozna przepraszac za cudze kretynskie pomysły, kłamac... w imie czego ja sie pytam? A ile stresu do tego! ugh!!!

Odpowiedz
Gość 2010-03-03 o godz. 21:22
0

Msza z okazji rocznicy powstania firmy? To mnie najbardziej zaintrygowało, bo zazwyczaj to są popijawy ;)
Szefa współczuję, robić, co mówi Awa.

Odpowiedz
Reklama
awangarda w stylu retro 2010-03-03 o godz. 21:21
0

jak ja Ci wspoczuje.
uxczucie zazenowania swoim szaefem znam, az nadto.
co prawda juz nie jest moim szefem, ale uczucie niesmaku zostalo.

ja przepraszalam wszytkioch wokol, ale robilam to tak, ze i tak wszyscy wiedzieli, ze to wina debila.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie